W tygodniu od 4 do 10 stycznia do belgijskich szpitali trafiało dziennie średnio 128 pacjentów chorych na COVID-19. To o 12% mniej niż tydzień wcześniej – wynika z danych państwowego instytutu zdrowia Sciensano.

W sumie w belgijskich szpitalach przebywa obecnie 1.955 pacjentów zakażonych koronawirusem, poinformował w poniedziałek rano portal vrt.be. 371 z nich leży na oddziałach intensywnej terapii, z czego 203 korzysta z pomocy respiratora.

W pierwszym tygodniu stycznia na COVID-19 umierało w Belgii średnio 53 osób dziennie. To o około jedną czwartą mniej niż tydzień wcześniej. W tygodniu od 25 do 31 grudnia odnotowywano średnio 70 zgonów ludzi zakażonych koronawirusem.

Rośnie jednak średnia dzienna liczba nowych zakażonych. W pierwszych siedmiu dniach stycznia testy na koronawirusa dawały pozytywny wynik średnio u 1.816 mieszkańców Belgii dziennie. To o 14% więcej niż w ostatnim tygodniu 2020 r., wynika z danych Sciensano.

Wyższa liczba pozytywnych wyników to m.in. efekt większej liczby testów. W dniach od 1 do 7 stycznia wykonywano ich średnio 35,3 tys. dziennie. To o prawie 40% więcej niż tydzień wcześniej, informuje vrt.be. W pierwszym tygodniu stycznia około 5,7% testów dawało wynik pozytywny.

12.01.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Brukselska prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie śmierci młodego mężczyzny, który zmarł w minionym tygodniu, około godzinę po aresztowaniu.

W sobotę, 9 stycznia, około godziny 19:00, kilku funkcjonariuszy policji skontrolowało grupę obywateli, którzy zgromadzili się na Place du Nord, w pobliżu stacji kolejowej Brussels North. Osoby te łamały koronawirusowe ograniczenia. Młody mężczyzna rozpoczął ucieczkę z miejsca zdarzenia na pieszo, ale został zatrzymany przez policję i zabrany na posterunek policji w celu przesłuchania.

Niemniej jednak, wkrótce po przyjeździe na posterunek policji chłopak stracił przytomność. Funkcjonariusze natychmiast wezwali pogotowie. Został on przetransportowany do szpitala, gdzie zmarł około godziny 20:22.

Brukselska prokuratura natychmiast rozpoczęła śledztwo w tej sprawie. Zamknięto okolicę w pobliżu stacji i wysłano tam zespół kryminologów. Poza tym zlecono wykonanie autopsji na ciele mężczyzny. Trwa badanie materiałów z monitoringu zamontowanego na posterunku policji oraz w pobliżu stacji kolejowej.

12.01.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Po zaprezentowaniu nowej, bardziej efektywnej strategii szczepień belgijski minister zdrowia Frank Vandenbroucke wyraził nadzieję, że być może latem pojawi się szansa na powrót do względnej normalności.

- Latem na horyzoncie pojawi się królestwo wolności – powiedział w ubiegłym tygodniu nieco poetycko Vandenbroucke. Minister zakłada, że jeszcze przed latem rozpoczną się szczepienia ostatniej grupy, a więc młodych i zdrowych osób.

Część ekspertów uważa optymizm ministra za przesadny i przedwczesny. Według epidemiolożki Eriki Vliegte, cytowanej przez portal vrt.be, rozpoczęcie procesu szczepień nie musi oznaczać, że wkrótce będzie można znieść obostrzenia. O powrocie do normalności będzie można myśleć najwcześniej dopiero pod koniec lata, twierdzi Vliegte.

- Koniec sierpnia to nie to samo, co początek lipca. Nie tak prędko, jeszcze będziemy musieli trochę pożyć z obostrzeniami. – powiedziała Vliegte.

Kilka dni po optymistycznej wypowiedzi minister zdrowia był gościem programu telewizyjnego „De zevende dag” („Siódmy dzień”). Vandenbroucke nie wycofał się z wcześniejszych słów, ale nieco je zniuansował.

- Na pewno przed początkiem lata możemy rozpocząć szczepienia ludzi spoza grup ryzyka, czyli zdrowych, młodych osób. Wtedy pojawi się perspektywa powrotu do normalności, ale zgadzam się, że nie będzie to w czerwcu – powiedział Vandenbroucke.

- To powinno nas zmotywować w nadchodzących miesiącach do tego, by nadal stosować się do tych trudnych obostrzeń. To jak z wędrówką w górach przy złej pogodzie, kiedy już widać schronisko. Trzeba wytrzymać, choć dla wielu ludzi to trudne – dodał minister, cytowany przez vrt.be.

13.01.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Około 40 osób zostało ukaranych mandatem po udziale w imprezie rodzinnej w miasteczku Lille w pobliżu Antwerpii. Jak przekazała policja, żaden z uczestników nielegalnego zgromadzenia nie miał założonej maseczki.

Policja została wezwana do Lille (gmina Turnhout, prowincja Antwerpia) w niedzielę, po tym jak przechodzeń zauważył ponadprzeciętnie dużą liczbę osób na terenie jednej z nieruchomości. Funkcjonariusze policji znaleźli na miejscu 40 dorosłych osób oraz kilkoro dzieci. Żaden z obywateli nie miał na twarzy maseczki ochronnej.

„W Turnhout odbyło się już kilka nielegalnych imprez, ale tego można spodziewać się w dużym mieście, a nie w tak małej miejscowości, jaką jest Lille. Co jest dla mnie największym szokiem, to rozmiar zgromadzenia (...)” - przekazała burmistrz Lille, Marleen Peeters.

Wszyscy uczestnicy imprezy zostali ukarani mandatami w wysokości 750 euro.

12.01.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)