Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Urlop za granicą? Tu najczęściej
Belgia: Kierowca otworzył drzwi, zginął rowerzysta
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (środa 21 maja 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Oszustwa wyborcze w Ninove? 7 aresztowań
Polska: Oszustwo na... Czyste Powietrze. Naciągacze zastawiają pułapki
Belgia, Polska: Jak głosowali Polacy w Gandawie? Zaskakujący zwycięzca
Polska: Aż trudno w to uwierzyć. Ciągnął psy za samochodem [WIDEO]
Belgia, Dinant: Wypadek podczas wspinaczki. Jedna osoba nie żyje
Polska: 800 plus po nowemu. Sprawdź od kiecy i co się zmieni
Temat dnia: Dziś strajk sektora publicznego w Belgii. Liczne zakłócenia!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: 4-letnia Ksenia uciekła przed wojną. Jeden wypadek przeżyła. W drugim zginęła

Kierowca jechał drogą ekspresową pod prąd. Czołowo uderzył w busa. Jedną z ofiar jest 4-letnia dziewczynka. Mała Ksenia wracała z rehabilitacji.

O tym wypadku sprzed kilku dni było głośno w całej Polsce. Na drodze S5 w okolicy Bydgoszczy doszło do tragedii. 69-kierowca osobowego opla jechał trasą ekspresową pod prąd. Mógł pokonać nawet 20 km, bo miał kłopoty ze zjazdem na właściwą jezdnię.

Jadąca pod prąd w pewnym momencie uderzyła czołowo w busa, którym jechało 5 osób. Kierowca opla zginął na miejscu.

– Czterech pasażerów i kierowca mercedesa zostało rannych, w tym 3 osoby poważnie – podała kom. Lidia Kowalska, rzeczniczka prasowa KMP w Bydgoszczy.
Kolejna ofiarą śmiertelną okazała się 4-letnia Ksenia, pasażerka busa. Zmarła w szpitalu. Poważnie ranna jest jej mama, która cały czas jest w śpiączce.

Tragedia za tragedią

Ten koszmar kryje inne tragiczne wydarzenia z życia Kseni. Dziewczynka razem z rodziną uciekła kilka lat temu z Ukrainy – z rejonu zaatakowanego przez Rosję.

– Wszystko, co zdołałyśmy przywieźć ze sobą z Ukrainy, to dwie walizki z najbardziej potrzebnymi rzeczami osobistymi. Całe nasze dotychczasowe życie musiałyśmy zostawić za sobą, żeby zapewnić mojej rodzinie szansę na spokojny start i normalne warunki do dorastania w bezpiecznym kraju – opowiadała pani Kateryna, mama Kseni.

Pół roku temu doszło do wypadku drogowego w województwie łódzkim. Zginał  w niej ojciec pani Kateryny i jej siostra. Mała Ksenia też była poszkodowana. Do szpitala w Łodzi zabrał ją śmigłowiec.

Dziewczynka straciła czucie w nogach. Nie mogła się samodzielnie poruszać. Pomagał jej w tym specjalny wózek stabilizujący pozycję ciała.

Mama Kseni się nie poddawała

– Dzięki wsparciu wspaniałych ludzi z naszego otoczenia udało nam się pojechać na prywatny turnus rehabilitacyjny. Przez 2 tygodnie patrzyłam, jak moja mała Ksenia dzielnie ćwiczy i robi postępy. Takie chwile dają nam nadzieję, że córeczka będzie jeszcze sprawna. Przed nami długie leczenie i kosztowna rehabilitacja – tak kilka dni temu kobieta mówiła serwisowi siepomaga.pl, który pośredniczył w zbiórce pieniędzy na leczenie 4-latki. 

Link: TUTAJ

Teraz ten sam portal informuje, że dziewczynka zginęła w wypadku.

„ Tragedia, dla której nie ma słów... Żadne nie opiszą dramatu, który mógłby wydarzyć się w filmie, ale wydarzył się w prawdziwym życiu... Dziś serca są pokruszone na miliony kawałków z rozpaczy i niedowierzania...” – czytamy.

18.01.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. siepomaga.pl

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Wyższy zasiłek pogrzebowy. O ile? Na stole jest kilka propozycji

Podwyższenie zasiłku pogrzebowego jest niezbędne – powiedział w Polskim Radiu wiceszef resortu polityki społecznej. I podkreślił, że za 4 tys. zł w Polsce nie da się nikogo pochować.

Zasiłek pogrzebowy wypłaca ZUS. Dziś dzięki niemu rodzina odzyskuje tylko część kosztów pochówku. Obowiązująca obecnie wysokość tego świadczenia została ustalona w marca 2011 r. i od tego czasu niezmiennie wynosi 4 tys. zł.

– Nikt dziś nie kwestionuje, że za 4 tys. zł nie da się nikogo pochować – stwierdził w rozmowie z Polskim Radiem Sebastian Gajewski, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.

To już wiemy. Co dalej?

Podwyżka zasiłku pogrzebowego jest „niezbędna”. Co z tego wynika? Rozważanych jest kilka scenariuszy.

– Pracujemy w tej chwili nad formułą tego, jak zasiłek pogrzebowy podwyższyć – ujawnił wiceszef resortu polityki społecznej. – Czy ma być to kwota bezwzględna, czy może kwota wskazana przez podstawę do jej ustalenia, czy będziemy ją waloryzować, czy może zastosujemy inne rozwiązania.

On sam – dodał – jest zwolennikiem prostych rozwiązań, czyli takich, w których mamy konkretną kwotę zasiłku pogrzebowego.

Propozycja branży pogrzebowej za wysoka

Branża funeralna od lat przekonuje, że zasiłek pogrzebowy musi wzrosnąć, bo jest oderwany od realiów finansowych, w jakich funkcjonuje zdecydowana większość Polaków. I wskazuje konkretną kwotę: 8 tys. zł.

Dwukrotnie podwyższenie to „jest dosyć dużo” – ocenił na antenie w PR wiceminister Gajewski. Ile zatem proponuje rząd?

– Na pewno będzie to znaczące podwyższenie zasiłku pogrzebowego – takie, które da szanse na sfinansowanie kosztów pogrzebu. Typowe, minimalne koszty pogrzebu muszą być do sfinansowania przez zasiłek pogrzebowy – odpowiedział.

Nieoficjalnie mówi się że zasiłek pogrzebowy ma wzrosnąć do 6,5-7 tys. zł.

19.01.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Upadłeś na śliskim chodniku? Należy ci się odszkodowanie. I to niemałe

Przewróciłeś się na śliskim chodniku, a teraz, po upadku wydajesz pieniądze na lekarzy? Masz prawo do odszkodowania. Sprawdź, jak to załatwić.

Nieodśnieżone i oblodzone chodniki, drogi i parkingi stanowią poważne zagrożenie. Wypadki na śliskich nawierzchniach często kończą się poważnymi urazami, łącznie ze złamaniami rąk i nóg. Szczególnie narażeni są na to seniorzy.

Należy ci się odszkodowanie

Osoba niewypełniająca obowiązku odśnieżenia i usunięcia lodu z chodnika odpowiada za wypadki zaistniałe na podlegającej jej obszarze na mocy art. 415 Kodeksu cywilnego. Tyle prawo. Co to znaczy w praktyce?

Otóż osoby poszkodowane w wyniku upadku na źle utrzymanym chodniku mogą ubiegać się o odszkodowanie i zadośćuczynienie. Odszkodowanie ma bardziej konkretny charakter niż zadośćuczynienie. Wiąże się z naprawą szkody o charakterze fizycznym (materialnym). Zadośćuczynienie zaś ma za zadanie zrekompensować w jakiejś części cierpienia psychiczne związane z trudnymi przejściami.

Poszkodowani mogą ubiegać się także o rentę, jeśli wypadek wpłynął na ich zdolność do pracy zarobkowej.

Musisz uwodnić winę

Dochodzenie roszczeń rozpoczyna się od ustalenia odpowiedzialnego za niedbalstwo – może to być zarówno właściciel nieruchomości, jak i zarządca drogi.

Żeby udowodnić winę, poszkodowany powinien zebrać materiał dowodowy, na który mogą składać się zeznania świadków, dokumentacja medyczna oraz inne dowody stanu chodnika i warunków pogodowych w momencie wypadku, np. zdjęcia. 

Pismo skierowane do zarządcy terenu po wypadku powinno charakteryzować się formalnym tonem oraz zawierać załączniki w postaci kopii dokumentacji medycznej, zdjęć z miejsca zdarzenia potwierdzających twoją wersję, notatki policyjnej oraz ewentualnych zeznań naocznych świadków. 

Na zgłoszenie szkody z polisy sprawcy są 3 lata.

Duże sumy 

Jak wysokie odszkodowanie dostaniemy? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ sprawa sprawie nierówna. Jeśli będziemy mieli szczęście w nieszczęściu, być możemy otrzymamy nawet co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych. 

Na przykład Sąd Apelacyjny w Łodzi zasądził 170 tys. zł tytułem zadośćuczynienia, odszkodowania i skapitalizowanej renty dla starszej kobiety, która złamała rękę i nogę wskutek upadku na oblodzonym chodniku. Niestety kobieta nie dożyła końca procesu. Pieniądze otrzymają jej spadkobiercy.

21.01.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Powtórka z tragedii 14-latki? Kobieta zamarzła, bo policja nie namierzała jej telefonu

Nie milkną echa tragedii w Andrychowie, gdzie 500 metrów od komisariatu policji 14-latka umarła z zimna. Teraz mamy do czynienia z podobną historią. W tym samym regionie.

Ta sprawa zszokowała całą Polskę. Przed miesiącem 14-letnia Natalia umarła z zimna na ulicy Andrychowa (województwo małopolskie) koło galerii handlowej. Dziewczyna zasłabła i spędziła na mrozie kilka godzin. Do szpitala trafiła w fatalnym stanie. Nie udało się uratować jej życia.

Ojciec Natalii bezskutecznie prosił policję o pomoc. Chciał, aby namierzono jej telefon, bo wtedy mógłby szybko odnaleźć córkę. Nikt tego nie zrobił.

Policja w wewnętrznej kontroli dopatrzyła się błędów policjantów. Trwa postępowanie dyscyplinarne. Śledztwo prowadzi także prokuratura.

Pani Ewa: Ratuj mnie, ratuj mnie

Teraz – także w województwie małopolskim – znowu doszło do podobnej tragedii. Ofiara to 60-letnia kobieta, która umarła z zimna.

– Oni mieli znaleźć żywego człowieka, mieli z nią kontakt. Nie dali jej szans, nie umieli namierzyć głupiego telefonu. Moja żona zmarła w strasznych cierpieniach, nikt jej nie pomógł – mówi „Faktowi” pan Janusz, mąż zmarłej.

12 stycznia pani Ewa wyszła z pracy (sprzedawała na targowisku w Krakowie) do domu. O godzinie 17.40 zadzwonił do niej mąż. Usłyszał tylko: „Ratuj mnie, ratuj mnie, mam złamaną nogę”.

Mężczyzna z miejsca wybrał numer 112.

– Prosiłem, żeby ją namierzyli, a ja sam ją odbiorę samochodem – opowiada pan Janusz.

Zaczęły się poszukiwania. Sprawdzane były różne miejsca, ale telefonu nie udało się namierzyć. Grupa poszukiwawcza kręciła się w kółko.

Ciało w zaspie

Dopiero następnego dnia rano policja dostała nagranie z kamer miejskiego autobusu.

– Żona prawdopodobnie przegapiła przystanek, na którym miała wysiąść. Dojechała do Kocmyrzowa. Parę kilometrów dalej. Od 12 lat choruje na cukrzycę. Nie miała przy sobie leków.

Spadł jej cukier – relacjonuje jej mąż. 

I dalej: – Gdy rozmawiałem z nią o tej 17.40, powiedziała nam, że kierowca wyprosił ją z autobusu i kazał czekać na przystanku. Żona czuła, że spada jej cukier. Zdążyła kupić w sklepie batonika i wodę. Potem wyszła i było ciemno, z tego wszystkiego zgubiła drogę i poszła w odwrotnym kierunku. Idąc przez pole, wpadła w zaspę. Mówiła, że złamała nogę, nie mogła się wydostać – dodaje pan Janusz.

Ciało pani Ewy znaleziono w zaspie.

Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci pani Ewy i sposobu prowadzenia akcji poszukiwawczej.

17.01.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock / zdjęcie ilustracyjne

(ss)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed