Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Połowa mieszkańców Niemiec chce zakazania skrajnie prawicowej partii AfD
Belgia: Za znęcanie się nad niemowlakami wyrok... w zawieszeniu!
Słowo dnia: Varkensvlees
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 24 maja 2025, www.PRACA.BE)
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 24 maja 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Inflacja już pod kontrolą?
Belgia: Coraz więcej młodych przestępców z bransoletkami na kostkę?
Polska: Wycinka drzewa na swojej ziemi. Nagła zmiana planów
Belgia: Jemy coraz więcej jaj!
Belgia: Kolejny wybuch odry, tym razem w Limburgii
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Na rondzie pod prąd, bo nawigacja powiedziała mu „skręć w lewo” [WIDEO]

Kierowca bmw wjechał na rondo, ale nie skręcił tak jak inni kierowcy. Pojechał w lewo. Bo tak mu kazała zrobić nawigacja samochodowa.

Opowieści tego typu pojawiają się w mediach co jakiś czas. A to GPS wyprowadził jakiegoś kierowcę w ciemny las, a to nawigacja pokierowała tak, że auto wylądowało w rzece. Ale ten przypadek jest trochę inny.

Zapomniał o przepisach drogowych

Patrol policji z Zielonej Góry (województwo lubuskie) był świadkiem dziwnego zachowania kierowcy na rondzie. Wszystko nagrały kamery miejskiego monitoringu.

„Tuż przed godziną 10 policjanci jadący oznakowanym radiowozem zauważyli wjeżdżającego na rondo kierującego bmw. Natychmiast włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, dając sygnał do zatrzymania i zablokowali kierowcy możliwość dalszej jazdy. W trakcie kontroli okazało się, że za kierownicą siedzi 60-letni mieszkaniec Gubina, który swój manewr próbował wytłumaczyć policjantom wskazaniami nawigacji” – podaje policja.

I dodaje, że kierowca tak bardzo skupił się na wskazaniach nawigacji, że zapomniał o przepisach i wjechał na rondo pod prąd.

Tym razem nikomu nic się nie stało. Poza tym, że kierowca bmw został ukarany mandatem w wysokości 500 zł i 10 punktami karnymi.

To częsta przyczyna wypadków, nawet śmiertelnych

„Pamiętajmy, że wjazd „pod prąd” na którąkolwiek drogę – miejską, krajową albo ekspresową czy skrzyżowanie – może skończyć się bardzo poważnymi konsekwencjami. Kierowca jadący swoim pasem we właściwym kierunku nie spodziewa się nadjeżdżającego innego pojazdu, natomiast prędkość jadących z naprzeciwka pojazdów jest na style duża, a sytuacja na tyle zaskakująca, że kierujący mają niewiele czasu, żeby zareagować.

Z powodu takich właśnie błędów kierujących na drogach dochodzi do wypadków, w tym także tych ze skutkiem śmiertelnym” – uczula policja.

30.01.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. policja

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Sprawdź, kiedy mamy dostaną „babciowe”. Jest już termin

Pokolenie Z i milenialsi coraz bardziej odwlekają decyzję o zakładaniu rodzin. Mają inne życiowe cele: rozwój osobisty, edukacja, podróże. Inaczej niż ich rodzice rozumieją sukces.

Większość młodych Polaków – jak wynika z badań Fundacji XTB – uważa, że 50 tys. zł wystarczy, aby zrealizować ich najważniejsze marzenia. 20 proc. respondentów potrzebuje od 100 do 500 tys. zł, a zaledwie 15 proc. musi mieć na to ponad pół miliona.

Boją się ryzyka

Aż 90 proc. milenialsów, osób urodzonych po 1980 roku, i przedstawicieli pokolenia GenZ, urodzonych po 1995 roku, oszczędza, co wskazuje na ich silną tendencję do planowania przyszłości. Millenialsi częściej korzystają z efektywniejszych form oszczędzania, jak konta oszczędnościowe (53 proc.) i lokaty (24 proc.).

Mimo to spora część młodych ludzi nie angażuje się w inwestowanie swoich środków, co może wynikać z braku wiedzy albo obaw przed ryzykiem.

Pokolenie podróżników

Aż 75 proc. milenialsów i 67 proc. z generacji Z marzy o podróżach. Aby zrealizować te marzenia, muszą zgromadzić średnio 50 tys. zł. Tych priorytetów nie potrafią zrozumieć przedstawiciele pokolenia baby boomers (1946–1964).

Następne w kolejności są posiadanie mieszkania (52 proc. milenialsów i 50 proc. zetek) i realizacja pasji (44 proc. milenialsów i 39 proc. przedstawicieli generacji Z).

Cele takie jak zdobycie wykształcenia, ślub (założenie rodziny) czy adopcja zwierząt ustępują miejsca zakupowi ubrań, sprzętu elektronicznego czy samochodu.

Jedynie 10 proc. respondentów nie wierzy w spełnienie swoich planów, podczas gdy 44 proc. jest przekonanych, że zrealizuje je w pełni, a kolejne 46 proc. wierzy w ich realizację, choć z mniejszym rozmachem.

04.02.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(ss)

Polska: 23 kilometry taksówką grubo za ponad 300 zł. Tak, w tym miejscu to możliwe

To chyba najdroższa pamiątka przywieziona z wypoczynku w Tatrach. Jest nią paragon za przejechanie 23 km z Zakopanego pod Morskie Oko.

Ferie zimowe trwają, a wielu Polaków z rodzinami na miejsce wypoczynku wybiera stolicę Tatr – Zakopane. O tym, ile tam można wydać, krążą legendy i żarty.

Ludzie opowiadają, że np. w restauracji „pierogi – duża misa” to nic innego jak faktycznie spory talerz, a na nim... 4 pierogi. Albo że kotlet po zbójnicku to nic innego jak normalny schabowy, tyle że koszmarnie drogi. Takich żartów można przywołać wiele, a wszystkie biorą się z tego, że górale na turystach chcą jak najwięcej zarobić.

Rachunek za taxi

Widać to na przykładzie człowieka, który do redakcji „Tygodnika Podhalańskiego” przysłał paragon za przejazd taksówką.  Za przejechanie 23-kilometrowej trasy z Zakopanego na parking pod Morskim Okiem musiał zapłacić aż 361 zł.

– Taksówkarz stwierdził, że musi przecież jeszcze wrócić i dodał coś o kosztach mechanika. To jakieś żarty. Pytałem później w Zakopanem innych taksówkarzy, ile kosztuje taki kurs. Usłyszałem, że ceny zaczynają się od 160 złotych, a maksimum  to 200 zł – mówi turysta.

Link: TUTAJ

Redakcja sprawdziła ceny w jednej z lokalnych firm. Okazało się, że taki kurs powinien kosztować 120-150 zł. Są jednak na rynku „czarne owce”, które wykorzystują przyjezdnych.

Bo nie zapytał

„O komentarz poprosiliśmy też taksówkarza, który wystawił paragon na 361 zł. Jak tłumaczy, klient nie zapytał na początku, ile kosztuje kurs. Gdyby zapytał, ustalona zostałaby cena umowna na poziomie 200 zł. Taksówkarz dodaje, że ma wystawiony cennik, nie czuje się w jakiś sposób winny, płaci od wszystkich kursów wysokie podatki” – czytamy.

04.02.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. programczystapolska.pl

(ss)

Polska: Zasiłek pogrzebowy będzie dużo wyższy i będzie rósł z inflacją. Projekt jest już gotowy

Jeszcze niedawno miało to być ponad 6 tys. Będzie więcej. Resort polityki społecznej podał, ile będzie wynosił zasiłek pogrzebowy.

Przypomnijmy, że podwyższenie tego świadczenia to jedna z obietnic, z którą ekipa Donald Tuska szła do wyborów 15 października. I…

4 tys. zł to zdecydowanie za mało

Trzy tygodnie temu koalicja poinformowała, że zasiłek zostanie podwyższony.

Bo… – Nikt dziś nie kwestionuje, że za 4 tys. zł nie da się nikogo pochować – podkreślił w niedawnej rozmowie z Polskim Radiem Sebastian Gajewski, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.

Padła wtedy kwota 6,5 tys. zł. Już wiadomo, że będzie wyższa.

Duża podwyżka

Wczoraj (poniedziałek 29 stycznia) Sebastian Gajewski poinformował, że zasiłek pogrzebowy wzrośnie z 4 do 7 tys. zł. I dodał, że „świadczenie będzie waloryzowane”.

Projekt ustawy w tej sprawie trafił już do Centrum Legislacyjnego Rządu.

– Chcemy, żeby zasiłek pogrzebowy był procedowany jako projekt rządowy. Środki na ten cel zostały zabezpieczone w budżecie – podkreśliła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej.

Nie padła jeszcze data wejścia podwyżki w życie.

Przedsiębiorca: To dobry kierunek

– Jeżeli zasiłek będzie waloryzowany co roku, np. tak jak emerytury i renty, to jego wysokość będzie się proporcjonalnie zwiększała i odpowiadała rosnącym kosztom – skomentował w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i rynku pracy HRK Payroll Consulting.

I podkreślił, że powinno to być rozwiązanie systemowe, wpisane do ustawy, czyli niezależne od decyzji politycznej.

Ten punkt widzenia podzielił Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.

– Zapowiedź waloryzacji świadczenia to dobry kierunek – nie ma wątpliwości w rozmowie z dziennikiem. – Jest potrzeba podniesienia wysokości zasiłku, bo przez kilkanaście lat jego wysokość nie była zmieniana.

Czas w końcu na zmianę

Zasiłek pogrzebowy to jednorazowe świadczenie przyznawane przez ZUS (w przypadku rolników przez KRUS). Może się o niego ubiegać nie tylko rodzina zmarłego, ale również sąsiad, pracodawca, dom pomocy społecznej, gmina, czy powiat. Muszą tylko udokumentować poniesione koszty pogrzebu — podaje ZUS.

Bo – dodajmy – zasiłek pogrzebowy to rekompensata za koszty poniesione na pochówek.

Od 1 marca 2011 r. dziś zasiłek pogrzebowy wynosi 4 tys. zł, co nijak się ma do rzeczywistych kosztów pogrzebu. Niby wiedzą o ty wszyscy, ale nikt z tym nic dotychczas nie zrobił.

Co prawda przez kilka ostatnich lat, a zwłaszcza w roku wyborczym 2023 podwyższenie zasiłku zapowiadał PiS. Padały przy tym najrozmaitsze kwoty. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, bo PiS nigdy tych obietnic nie zrealizował.

04.02.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(ss)

Subscribe to this RSS feed