Nie ma lepszego miejsca na zawiązanie nowej, przestępczej szajki, niż… więzienie. Udowodnili to czterej mężczyźni, którzy wysadzali bankomaty na terenie kilku województw w Polsce. Poznali się podczas odsiadywania kar za poprzednie występki. Za kratami zaplanowali „wspólną przyszłość”, której celem miało być zdobycie łatwych pieniędzy, w dosyć kontrowersyjny sposób. Szacuje się, że udało im się ukraść nawet 1,5 mln złotych. Ten pomysł nie przypadł jednak do gustu policjantom.

Od Pomorza aż po Śląsk

Dla tych przestępców odległość nie ma znaczenia. Choć bankomaty można spotkać niemalże na każdym osiedlu, mężczyźni postanowili poszerzyć zasięg swojego działania. Być może liczyli na to, że policjanci prowadzący śledztwo w sprawie wybuchających maszyn, uwierzą w zbieg okoliczności. Poznańscy funkcjonariusze nie dali się jednak zwieść. Grabieżcom udowodniono dotychczas wysadzenie sześciu urządzeń na terenie m.in. Wielkopolski, Śląska i Pomorza.

Zatrzymanie

W miniony czwartek policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, przy wsparciu jednostek kontrterrorystycznych z Poznania, Gorzowa, Wrocławia i Szczecina, postanowili złożyć wizytę pomysłowym złodziejom. Funkcjonariusze zatrzymali podejrzanych o wysadzanie bankomatów mężczyzn w wieku od 38 do 43 lat. W ich mieszkaniach zabezpieczono butlę z gazem, 100 tysięcy euro (równowartość ok. 450 tysięcy złotych), telefony komórkowe oraz samochód marki Porsche, którym mieli poruszać się sprawcy.

Do 10 lat więzienia

Podobne zdarzenie miało miejsce m.in. w 2019 r. Wówczas głośno było o krakowskim policjancie i jego wspólniku, funkcjonariuszu Wojsk Obrony Terytorialnej. Ich łupem miały paść pieniądze z małopolskich bankomatów. Czterej mieszkańcy województwa lubuskiego, którzy poszli w ślady poprzedników, nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Zostali zatrzymani w areszcie na najbliższe trzy miesiące, a o ich winie zadecyduje sąd. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.

13.04.2021 Niedziela.BE // News4Media // fot. iStock

Kierowco, wymiana opon z zimowych na letnie jest tak samo ważna, jak z letnich na zimowe, bo oba rodzaje tracą swoje właściwości w nieodpowiednich dla nich warunkach. Zobacz, kiedy najlepiej wybrać się do wulkanizatora.

Odpowiednia mieszanka stosowana w oponach zimowych traci swoje właściwości, gdy temperatura na zewnątrz wzrasta. Opony letnie, dzięki odpowiedniemu bieżnikowi i innemu składowi, wykazują znacznie lepszą przyczepność na suchej i mokrej nawierzchni oraz krótszą drogę hamowania. Ich lepsze właściwości można zauważyć także w swoim portfelu, ponieważ zapewniają optymalne zużycie paliwa.

Spiesz się powoli!

Dla bezpieczeństwa, zwłaszcza jeżeli pokonujemy dłuższe trasy, z wymianą opon na letnie nie ma co się śpieszyć. Eksperci zalecają wymianę ogumienia w aucie dopiero, gdy średnia dobowa temperatura zacznie przekraczać 7 stopni Celsjusza. Warto jednak pamiętać, że wiosną pogoda lubi płatać nam figle. Należy sprawdzać zatem pogody długoterminowe, a do wulkanizatora umówić się w momencie, w którym w naszym regionie nie będą zapowiadane już przymrozki czy nagłe spadki temperatur. Założenie dotyczące średniej temperatury wynoszącej 7 stopni Celsjusza jest powszechnie przyjętą zasadą, a nie sformalizowanym przepisem. Wynika głównie z zaleceń producentów opon, którzy przeprowadzają testy jakościowe swoich produktów. Ich wyniki mówią jasno - ogumienie letnie stosowane poniżej tej granicy, będzie tracić przyczepność na drodze, natomiast zimowe użytkowane za długo na ciepłej nawierzchni będzie się szybciej zużywać, poprzez większą ścieralność bieżnika.

Jaki bieżnik jest dozwolony?

Przed wymianą opon warto sprawdzić ich stan. W świetle polskich przepisów, w przypadku aut osobowych, głębokość bieżnika nie może być mniejsza niż 1,6 milimetra. Można to sprawdzić za pomocą wskaźnika zużycia, znajdującego się na oponie. Oznaczony jest skrótem TWI - Tread Wear Indicator. Za tzw. „łyse opony” policjant może zatrzymać nam dowód rejestracyjny pojazdu, a nawet nałożyć na nas 500 złotych kary. To mniej więcej połowa kwoty, którą wydalibyśmy na nowy komplet opon (1000 zł - licząc średnio 250 zł za sztukę).

Co zrobić ze starymi oponami?

Stare, zużyte opony należy zutylizować. Co z nimi zrobić? Najprostszym sposobem jest zostawienie ich u wulkanizatora. Niektóre serwisy pobierają jednak za taką usługę drobną opłatę. Opony można zawieźć także samemu do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (tzw. PSZOK). Tu obowiązują jednak przepisy, które ustalane są odrębnie w każdej gminie. Zazwyczaj obowiązuje limit pozwalający na zutylizowanie 4 opon przez jednego mieszkańca na rok.

13.04.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(ss)

Z rządowego programu darmowych szybkich testów na koronawirusa korzystają głównie wielkie przedsiębiorstwa i instytucje państwowe – poinformował flamandzki portal vrt.be.

Belgijski rząd zarezerwował milion gratisowych szybkich testów na koronawirusa dla firm i instytucji. Około 265 tys. z testów już rozdano. Regularne testowanie pracowników to skuteczna metoda ograniczania liczby nowych ognisk zakażeń, przekonuje rząd.

Jak dotąd z możliwości darmowego testowania pracowników korzystały głównie większe jednostki, np. fabryka samochodów Audi Brussel czy firma farmaceutyczna Janssen Pharmaceutica, produkująca m.in. szczepionki na koronawirusa. Także spółka pocztowa Bpost i policja korzysta z darmowych testów.

- Widzimy, że z dnia na dzień przybywa firm zainteresowanych tym programem i to mnie cieszy. Jeśli praca zdalna nie jest możliwa, to trzeba zadbać o bezpieczeństwo. Używanie szybkich testów to jeden z elementów zwiększających bezpieczeństwo – powiedział premier Belgii Alexander De Croo, cytowany przez vrt.be.

Zainteresowane przedsiębiorstwa mogą się zgłaszać do udziału w tym programie do końca kwietnia. Do rozdania pozostało jeszcze 645.000 darmowych testów. W maju rząd oceni program i zdecyduje, czy zostanie on przedłużony.

13.04.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Co najmniej jedną dawkę szczepionki przeciwko koronawirusowi otrzymało już 20% mieszkańców Regionu Walońskiego – w minioną niedzielę przekazała regionalna minister zdrowia, Christie Morreale.

W zeszłym tygodniu w placówkach medycznych w Regionie Walońskim podano 133 tys. dawek szczepionek, co oznacza łączną liczbę 782 700 podanych szczepień.

Zamieszanie związane ze szczepionką AstraZeneca miało niewielki wpływ na program szczepień w Walonii. „Odnotowaliśmy około 10% przypadków rezygnacji ze szczepień, ale miejsca te udało się niemal natychmiast zapełnić” - dodała minister.

W regionie otwarto też cztery kolejne centra szczepień: w Walcourt, Philippeville, Limbourg i Bouillon. Tym samym osiągnięto planowaną liczbę 52 placówek.

13.04.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk/kmb)