Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Przydatne skróty: ASO
Polska. Episkopat: to deprawacja dzieci. Połowa Polaków tak nie uważa
Temat dnia: Ale pościg! Rannych 7 policjantów, uszkodzonych 20 aut...
Polska: Zarabiasz najniższą krajową? Komornik będzie mógł ją zająć
Słowo dnia: September
Światłowód oplecie Polskę. Duże pieniądze czekają na inwestorów
Belgia, Flandria: Powrót do szkół - i do starych problemów…
Polska: Stratus w natarciu. Znowu rośnie liczba zakażeń COVID-19
Belgia, praca: Jest lepiej! Chodzi o bezrobocie
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek, 2 września 2025, www.PRACA.BE)
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Bruksela znosi powszechny obowiązek noszenia maseczek w dniu 9 czerwca

W dniu 9 czerwca zniesiony zostanie powszechny obowiązek noszenia maseczek ochronnych w Regionie Stołecznym Brukseli – za pośrednictwem Twittera, poinformował burmistrz Brukseli, Philippe Close. Wyjątkiem będą tłoczne ulice handlowe.

Ponieważ sytuacja epidemiologiczna uległa w Belgii znacznej poprawie (głównie za sprawą krajowego programu szczepień) minister-prezydent Regionu Stołecznego Brukseli, Rudi Vervoort, oraz burmistrzowie 19 brukselskich gmin zdecydowali, że powszechny obowiązek noszenia maseczek ochronnych w miejscach publicznych może zostać zniesiony.

„Od dnia 9 czerwca noszenie maseczek ochronnych na świeżym powietrzu nie jest obowiązkowe, wyjątkiem będą jedynie tłoczne ulice handlowe. Apelujemy o zachowanie ostrożności i zdrowego rozsądku” - poinformował burmistrz Brukseli, Philippe Close.

08.06.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

Belgijski bar wprowadził... piwo o smaku bekonu!

Od dłuższego czasu stale rośnie popularność piw smakowych i nowe smaki stale zaskakują. Jeden z barów z burgerami wprowadza... piwo o smaku bekonu!

Aby uczcić ponowne otwarcie gastronomii, Huggy’s Bar podjął współpracę z Brasserie C ulokowaną w centrum Liege, której celem było stworzenie nowego piwa o smaku bekonu.

„Nie wszystkie nasze burgery mają bekon, ale kiedy tylko dodajemy do środka kilka plasterków, całość całkowicie się zmienia. Pomyśleliśmy, że to samo może dotyczyć także piwa” - poinformował właściciel burger baru, Thomas Mémurlin.

Seria testów doprowadziła do powstania 6-procentowego piwa o smaku bekonu, „z subtelnym wędzonym posmakiem”. „Użyliśmy prawdziwego bekonu, tego samego, którego używamy do naszych burgerów. Trochę się obawialiśmy, że będzie tłusto i odrażająco, ale okazało się, że jest zupełnie inaczej” - twierdzi Mémurlin.

Nowe piwo będzie dostępne od 9 czerwca w 11 lokalach w Belgii, w tym w Liège, Brukseli, Namur oraz Charleroi.

07.06.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Polska: Obniżone wymagania w testach dla policjantów. Forma spada?

W Dzienniku Urzędowym polskiej policji ukazało się zarządzenie Komendanta Głównego, wedle którego funkcjonariuszom obniżono progi sprawnościowe, jakie muszą pokonywać w czasie corocznych testów. Czy powinniśmy obawiać się, że spadająca forma mundurowych wpłynie na nasze bezpieczeństwo?

Wytyczne Komendanta Głównego Policji ws. testów sprawnościowych wzbudziły podejrzenie mediów, że funkcjonariusze, którzy stoją na straży naszego bezpieczeństwa, są w słabszej formie niż jeszcze kilka lat temu. Jeśli wziąć pod uwagę ten sam dokument z 2011 r. okazuje się, że każde z ćwiczeń ma dziś normy łatwiejsze do zrealizowania niż poprzednio. „Powód jest zaskakujący – idzie w ślad za spadkiem ogólnej kondycji społeczeństwa, a więc i funkcjonariuszy. Zamiast podnosić poprzeczkę, będą mogli być mniej sprawni.” – czytamy w dzienniku Rzeczpospolita.

Czy te obawy są słuszne?


„W jaki sposób w ciągu dekady kondycja funkcjonariuszy spadła, widać na przykładzie wymogów sprawnościowych z zarządzenia szefa KGP z 2011 r. i obecnego, z maja. I tak np. bieg „po kopercie" najsprawniejsi policjanci (mężczyźni) muszą wykonać już nie w 23,5 sekundy, ale w 23,8 (w grupie wiekowej do 29 lat), z kolei w przypadku 40–50-latków granice przesunięto znacznie: z 24,7 do 25,1 sekundy.” – czytamy analizę zmian gazety Rzeczpospolita.

Przesłaliśmy do Komendy Głównej Policji prośbę o wyjaśnienie, czy obniżenie norm sprawnościowych było wynikiem pogarszającej się kondycji policjantów. Odpowiedź otrzymaliśmy w oficjalnym komunikacie, który pojawił się na stronie KGP po naszym kontakcie:

„Wbrew niektórym sugestiom medialnym, zmiany w testach sprawności fizycznej policjantów nie wynikają ze spadku ogólnej kondycji fizycznej społeczeństwa, a wręcz służą zintensyfikowaniu działań mających na celu utrzymanie przez wszystkich policjantów jak najlepszej sprawności fizycznej przez cały okres służby bez względu na wiek, staż czy płeć.”

Takie wyjaśnienie policji może wydawać się sprzeczne z przyjętymi w zarządzeniu nowymi zasadami. Z jednej strony obniżane są wymagania sprawnościowe, z drugiej zaś KGP twierdzi, że chce w ten sposób zwiększyć aktywność fizyczną wśród funkcjonariuszy. To wzajemnie się wyklucza. Obawy dziennika mogą zatem być w pełni podstawne. Policja tłumaczy się jednak, że normy te są na tyle wysokie, aby ich wykonanie było gwarancją, że funkcjonariusz będzie w stanie prawidłowo wykonywać czynności służbowe. Argumentem ma być fakt, że "na przestrzeni lat nie odnotowano sytuacji, w których policjanci w obowiązkowych terminach nie zaliczali testów sprawności".

Testy nikogo nie ominą


Jak podkreśla policja w swoim komunikacie, istotną zmianą jest zniesienie możliwości nieprzystąpienia do egzaminów w wyjątkowych sytuacjach, np. w czasie odbywania delegacji służbowej. Wcześniejsze zarządzenia dawały taką możliwość, jednak w świetle nowych zasad, testy będą obowiązkowe dla każdego funkcjonariusza. Ponadto wprowadzona zostaje zasada, że egzamin uznany będzie za zaliczony, jeśli z każdego ćwiczenia policjant uzyska ocenę min. dopuszczającą. Wcześniej obowiązywała średnia ze wszystkich wykonywanych zadań.

07.06.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. lodzka.policja.gov.pl

(sc)

 

  • Published in Polska
  • 0

Biznes: Polska jest czwartym największym eksporterem sprzętu AGD na świecie. Rekordowe zakupy konsumentów podczas pandemii napędziły branżę

Pralki, zmywarki, lodówki czy suszarki do ubrań polskiej produkcji podbijają zagraniczne rynki – odpowiadają za ok. 2 proc. światowego popytu na sprzęt AGD. W rankingu największych eksporterów Polskę wyprzedzają tylko Chiny, Niemcy i Meksyk. Ta tradycyjnie silna branża na skutek pandemii spowolniła jedynie na początku pierwszego lockdownu, ale już od września ub.r. obserwowane są rekordowe poziomy produkcji. To może być efekt zmiany nawyków zakupowych konsumentów, którzy zamiast na usługi, rozrywkę czy wakacje więcej wydawali na remonty i wyposażenie domu.

– W marcu i kwietniu ub.r. produkcja branży AGD zatrzymała się, ale już w maju wróciła do przedpandemicznych poziomów i od tego momentu z każdym kolejnym miesiącem obserwowaliśmy wzrosty. Do tego stopnia, że we wrześniu ub.r. indeks produkcji sprzętu elektrycznego dosłownie wybuchł i utrzymuje się na rekordowym poziomie aż do dzisiaj. Dane z kwietnia tego roku pokazują, że indeks ten jest na poziomie około 40 proc. powyżej średniej dla 12 miesięcy poprzedzających pandemię – wylicza w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Maciej Nałęcz, analityk sektorowy w Santander Bank Polska.

W ubiegłym roku, jak wynika z raportu APPLiA, Związku Producentów AGD, w Polsce wyprodukowano 30 mln urządzeń AGD, w tym 24 mln sztuk dużego sprzętu. To o 3 proc. więcej niż w 2019 roku. Daje to Polsce pozycję lidera w unijnej produkcji AGD. Wartość produkcji sprzedanej w ubiegłym roku przekroczyła 23 mld zł, o ok. 5 proc. więcej niż w 2019 roku, co oznacza, że średnia cena produktów rośnie.

Jak podkreśla ekspert Santander Bank Polska, wzrost produkcji to odpowiedź na większe zapotrzebowanie konsumentów, którzy w okresie lockdownów skupili się na domowych remontach, inwestując także w nowy, lepszy sprzęt AGD.

– Pozostając w domach, zupełnie zmieniliśmy strukturę swoich wydatków, bo nie mogliśmy wydawać pieniędzy na usługi, jedzenie poza domem czy odzież i obuwie. Potwierdza to struktura handlu detalicznego. Jeszcze przed pandemią widzieliśmy, że wydajemy na wyposażenie domu tylko nieznacznie więcej niż na kategorię odzież i obuwie, natomiast od maja ubiegłego roku ta różnica wzrosła prawie dwukrotnie i ten stan utrzymuje się do dzisiaj – wyjaśnia Maciej Nałęcz.

Większy popyt charakteryzuje też zagranicznych odbiorców polskich producentów, m.in. rynek niemiecki, który w miarę łagodnie przeszedł kryzys związany z pandemią. Do zachodnich sąsiadów trafia dziś jedna czwarta krajowej produkcji, więcej niż łącznie do Francji i Wielkiej Brytanii.

– Sprzedaż na ten rynek rosła szybciej od średniej dostaw na cały rynek europejski. Widzieliśmy również dosyć duży wzrost sprzedaży eksportowej na rynek ukraiński. Było to jednak jednorazowe zjawisko, ponieważ na początku tego roku nie widzimy, żeby ten trend był kontynuowany – podkreśla analityk sektorowy w Santander Bank Polska.

Jak wynika z raportu „Producenci i dostawcy AGD w obliczu nowych trendów i wyzwań”, przygotowanego przez SpotData i Santander Bank Polska, łączne roczne wydatki konsumentów na świecie na sprzęt AGD wynoszą ok. 500 mld dol. Za ponad połowę tej kwoty odpowiadają kraje Azji i Pacyfiku. Zdaniem eksperta to właśnie rynki Starego Kontynentu pozostaną jednak kluczowe dla polskich producentów. Od początku tego roku obserwowany jest wzrost popytu w różnych europejskich krajach, które odbudowują się po koronakryzysie, m.in. we Francji czy Wielkiej Brytanii. Rynek w naszym regionie jest wart ok. 72 mld dol.

– Ciekawym przypadkiem jest rynek chiński, który w ubiegłym roku odpowiadał za blisko 20 proc. wzrostu łącznego eksportu AGD, przy czym prawie w całości wynikało to ze wzrostu dostaw suszarek do ubrań – wskazuje Maciej Nałęcz.

Suszarki do ubrań to także jeden z eksportowych hitów polskich fabryk. Krajowi producenci mają prawie 30-proc. udział w światowym eksporcie tych urządzeń. W strukturze eksportu tradycyjnie dominują poza tym pralki i zmywarki z udziałem w globalnej sprzedaży na poziomie odpowiednio 20 proc. i 15 proc. Ubiegły rok przyniósł jednak wzrost znaczenia także takich kategorii jak roboty kuchenne czy maszynki do strzyżenia włosów, do tej pory pozostających poza głównym nurtem zagranicznych zamówień.

– Innym ciekawym trendem, który obserwowaliśmy w zmianach w strukturze eksportu w ubiegłym roku, był istotny wzrost sprzedaży części do lodówek i zamrażarek, co mogło świadczyć o przesunięciu w globalnych łańcuchach dostaw na rzecz krajowych producentów. W naszej ocenie nie był to jednak czynnik na tyle silny, żeby wpłynął na cały sektor, szczególnie że nie widzimy kontynuacji tego trendu na początku roku – mówi analityk Santander Bank Polska.

Krajowa produkcja zaspokaja ok. 2 proc. światowego popytu na sprzęt AGD. To cztery razy więcej, niż wynosi udział polskiego PKB w globalnej gospodarce. Wartość polskiego eksportu wynosi 7 mld dol. Wśród największych eksporterów plasujemy się na czwartej pozycji, wyprzedzając takie potęgi jak Włochy czy Turcja. Przed nami znalazły się tylko Meksyk (7,3 mld dol.), Niemcy (11,6 mld dol.) i Chiny (53,7 mld dol.).

– Trudno jest przecenić znaczenie sektora produkcji AGD dla polskiej gospodarki. Historycznie wiązał się z wielomiliardowymi bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi i transferem technologii – mówi Maciej Nałęcz. – W raporcie „Producenci i dostawcy AGD w obliczu nowych trendów i wyzwań” pokazujemy również to, że za tymi producentami rozwinął się krajowy sektor małych i średnich firm, które obsługują ten rynek. Jest wart dziesiątki miliardów złotych, zdolny obsługiwać nie tylko producentów AGD, lecz także inne nowoczesne gałęzie przemysłu, jak np. branżę motoryzacyjną.

Najwięcej firm w łańcuchu dostaw AGD jest ulokowanych w okolicach Wrocławia oraz na Górnym Śląsku. Ich przewagą jest m.in. dobre skomunikowanie z Niemcami, głównym odbiorcą krajowych produktów. Wiele firm znajduje się też w okolicach Łodzi oraz w obszarze byłego Centralnego Okręgu Przemysłowego na Podkarpaciu, często przy autostradach A1, A2 i A4. To pokazuje duże znaczenie rozwoju infrastruktury dla branży.  


12.06.2021 Niedziela.BE // bron: Newseria // tagi: branża AGD, produkcja sprzętu AGD w Polsce, eksport AGD, zakupy konsumentów w pandemii, Santander Bank Polska // mówi: Maciej Nałęcz, analityk sektorowy, Santander Bank Polska // fot. Shutterstock, Inc.

(cc)

 

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed