Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Nadchodzi duża zmiana. Firma musi ci powiedzieć, ile możesz zarabiać
Temat dnia: Uchodźców z Ukrainy jest w Belgii więcej niż we Francji!
Polska: Wybory 2025. Nawrocki za Trzaskowskim i daleko od sukcesu Dudy
Słowa dnia: Warm weer
Belgia: Zabiła partnera nożem. „Wiele ciosów”
Niemiecki minister z wizytą w Izraelu
Polska: Groszowi emeryci. Kilka tysięcy z nich dostaje mniej niż 10 zł
Belgia: Sprzątanie wzdłuż Skaldy. Zebrano 60 litrów śmieci!
Polska: Wyższy zasiłek pogrzebowy. Sprawdź, od kiedy będzie wypłacany
Belgia: Płaskie ostrygi powracają do wód Morza Północnego!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Urbanistka: Wspólnoty mieszkaniowe trendem na starość millenialsów

W wizji miast przyszłości coraz częściej pojawia się koncepcja cohousingu, czyli wspólnoty mieszkaniowej, w której dużą rolę odgrywa przestrzeń wspólna. Zdaniem architektki i urbanistki Agnieszki Labus millenialsi na starość chętnie będą wybierać taką formę zamieszkania.

Millenialsi to ludzie urodzeni w latach 80. i 90. XX wieku. Jak mówiła ekspertka, to pokolenie, które nie zna świata bez nowoczesnych technologii; cechuje ich m.in. to, że chętniej i dłużej mieszkają z rodzicami, są mniej skłonni do zawierania małżeństw i posiadania dzieci niż wcześniejsze pokolenia; coraz częściej też skarżą się na samotność.

„Przewiduje się, że na starość millenialsi to będą osoby o wyższym wykształceniu niż dzisiejsze pokolenie osób starszych, co będzie miało swój odpowiednik w tym, jakich przestrzeni będą oczekiwać, jakich ofert aktywności do spędzania wolnego czasu. Będą to osoby z wyższymi aspiracjami, które będą dobrze znały swoje potrzeby i będą chciały je realizować, niezależnie od wieku” – wskazała dr inż. Agnieszka Labus z Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej, która jest również inicjatorką i prezeską Fundacji Laboratorium Architektury 60+ (LAB 60+).

Projektując rozwiązania dla miast przyszłości należy brać pod uwagę różne trendy. Jedną z tych tendencji jest – według Labus – problem samotności wśród millenialsów, który – dodała – będzie się z ich wiekiem pogłębiać.

Stąd możliwy rozwój wspólnot mieszkaniowych typu cohousing, czyli miejsc, które z założenia są nie tylko miejscem zamieszkania, ale także dają poczucie wspólnoty i możliwości bycia aktywnymi jej członkami.

„Wiele osób np. w podobnym wieku może w cohousingu znaleźć swoje lokum, będąc jednocześnie otoczonym innymi ludźmi i mając wpływ na to, co dzieje się we wspólnocie. To też pewna alternatywa sposobu zamieszkania dla tych osób, które żyją samotnie, chcą być jak najdłużej niezależne, ale chcą mieć poczucie bezpieczeństwa, że w razie potrzeby ktoś pomoże. To także alternatywa dla konwencjonalnych domów opieki, które zapewniają opiekę, ale często nie radzą sobie z poczuciem wyobcowania i samotności wśród pensjonariuszy” – tłumaczyła Labus.

„Cohousing to według mnie jeden z filarów miast przyszłości – to koncepcja tworzenia swoistej wspólnoty między lokatorami takiego domu, otwartość na lokalną społeczność, to też prawo i możliwość decydowania, jak chcemy mieszkać, z kim i na jakich zasadach. Z jednej strony coraz mniej rodzin tworzy obecnie domy wielopokoleniowe, ale z drugiej – być może ktoś, kto całe życie był singlem z wyboru na starość będzie chciał zamieszkać w takim domu z innymi, podobnymi sobie lokatorami. Potrzebne jest więc przedefiniowanie klasycznego domu wielopokoleniowego i nadanie mu nowej funkcji i roli, wobec nowych wyzwań i potrzeb społecznych. Takie domy wielopokoleniowe są często nie tylko miejscem zamieszkania, ale także miejscem spotkań, pomocy i wsparcia, a ich lokalizacja i otwartość funkcji w parterze budynku na lokalną społeczność może mieć wpływ na życie w dzielnicy” – wskazała ekspertka.

Pierwsze tego typu wspólnoty mieszkaniowe już funkcjonują – głównie na Zachodzie. Jak podała Labus, domy wielopokoleniowe na miarę XXI wieku powstają już m.in. w Niemczech. Powstają też takie koncepcje, jak np. wspólny dom dla osób starszych i samotnych młodych matek czy dom opieki zamieszkały przez osoby starsze, których sąsiadami są studenci.

„Myślę, że w Europie ciągle jesteśmy na etapie testowania różnych rozwiązań. Większość tych modeli ma jeden ważny element wspólny w postaci przestrzeni wspólnych – świetlic, wspólnych aneksów kuchennych, przestrzeni, które można nazwać +sercem+ danego założenia” – dodała.

Obok cohousingu, drugim filarem miast przyszłości mogą być przestrzenie wspólne – zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne, które powinny być dostępne dla wszystkich, także dla osób z różnymi dysfunkcjami, odmiennymi potrzebami, różnymi stylami życia itp.

W ocenie urbanistki największym z wyzwań dla projektantów w miastach przyszłości może być przeciwdziałanie zunifikowania przestrzeni w miastach i budynkach. „W przyszłości przestrzenie te powinny integrować mieszkańców w różnym wieku i oferować różnorodny program. Dziś często podchodzi się do ofert aktywizacji społeczeństwa dość stereotypowo np. osiedlowe świetlice oferują seniorom i seniorkom kącik gry w szachy, kącik brydżowy, kącik szydełkowania i robienia na drutach. Tak też wyobrażamy sobie rozrywkę osób starszych. Nawet jeśli dzisiaj to może się częściowo sprawdzać, to w przyszłości już raczej w mniejszym stopniu, bo wiemy doskonale, że pewne formy spędzania wolnego czasu także ewoluują i wymagają dopasowania do zmiennych potrzeb społecznych” – oceniła Labus.

Dodała, że dzisiejsze pokolenie seniorów i seniorek (szczególnie tych po osiemdziesiątce) jest w większości wykluczone cyfrowo, za to millenialsi na starość będą już technologie na co dzień wykorzystywać.

„Wizja miast przyszłości wymaga dobrze postawionej diagnozy współczesnych potrzeb miejskich, w tym demograficznych, społecznych, środowiskowych. Musimy myśleć o potrzebach starzejącego się społeczeństwa, jednocześnie uwzględniając zmieniające się style życia ludzi” – podkreśliła.

Powołując się na dokumenty UE i program WHO „Age Friendly Cities”, Labus przypomniała, że istnieje osiem obszarów dotyczących odnowy miast przyjaznych starzeniu. To transport, mieszkalnictwo, przestrzenie publiczne (wspólne) i budynki, komunikacja i informacja, zatrudnienie i uczestnictwo w życiu społecznym, przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu m.in. ze względu na wiek; to również kwestia opieki medycznej i społecznej oraz partycypacji społecznej.

„Coraz więcej miast na świecie – mniejszych i większych – realizuje już politykę odnowy miast przyjaznych starzeniu. W Polsce do programu miast przyjaznych starzeniu WHO przyłączyła się Gdynia, Kraków, Poznań, Ostrów Wielkopolski, Opole. Cały problem polega jednak na tym, że zmiany w miastach nie następują w perspektywie roku czy dwóch, tylko to jest pewna konsekwentna wizja, która wymaga wieloletniego, systemowego podejścia” – wskazała Labus.(PAP)


22.08.2021 Niedziela.BE // źródło: Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl // autorka: Agnieszka Kliks-Pudlik // fot. Shutterstock, Inc.

(ks)

 

  • Published in Polska
  • 0

Zdrowie: Także larwy kleszczy mogą przenosić babeszjozę

Nawet larwy kleszczy mogą uczestniczyć w przenoszeniu wywoływanej przez pasożyty babeszjozy - wykazali naukowcy z Polski i USA. To choroba groźna także dla ludzi, atakująca czerwone krwinki, nerki i wątrobę.

Babeszjoza to choroba wywoływana przez pierwotniaka z rodzaju Babesia. Choroba ta atakuje czerwone krwinki, wątrobę i nerki. Wbrew obiegowym opiniom nie jest to choroba tylko zwierząt, niektóre gatunki mogą wywoływać chorobę u ludzi. Za wektora Babesia dotychczas uznawano kleszcza łąkowego.

Dzięki badaniom naukowców z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu (UPP), Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, Instytutu Dendrologii PAN oraz Uniwersytetu w Berkeley wiadomo więcej na temat udziału larwy kleszczy w przenoszeniu tej choroby.

W ramach badań prowadzonych na terenie Leśnych Zakładów Doświadczalnych UPP (Murowana Goślina i Siemianice - oba zlokalizowane w Wielkopolsce) i parków miejskich Poznania naukowcy przyjrzeli się temu, co noszą w sobie kleszcze. "Przebadaliśmy 1598 kleszczy pospolitych na obecność pierwotniaków Babesia. W kleszczach z Wielkopolski były obecne następujące gatunki z rodzaju Babesia: B. canis, B. divergens, B. venatorum. Gatunki te są groźne dla psów i mogą być groźne dla ludzi" - podkreśla dr inż. Anna Wierzbicka z Wydziału Leśnego i Technologii Drewna UPP (TUTAJ), cytowana w informacji prasowej z uczelni.

Babesia canis została wykryta u wszystkich stadiów rozwojowych kleszcza pospolitego, przy czym najwyższy odsetek był notowany w larwach (13 proc.) - donoszą badacze.

„Nasze odkrycie sugeruje, że Babesia jest przekazywana przez samice kleszczy poprzez jajniki do jaj – transowarnie, czyli ‘mama’ kleszcza przekazuje je potomstwu” - podkreśla dr Wierzbicka.

Okazało się jednocześnie, że na terenach leśnych 10,2 proc. kleszczy przenosiło pasożyta Babesia, a w parkach w parkach miejskich - 2,5 proc. Jest to sytuacja odwrotna, niż obserwowana np. dla bakterii boreliozy, która częściej występuje w miastach niż w lesie.

Wyniki badania wskazują na to, że kleszcz może przenosić na zwierzęta i ludzi babeszjozę.

W związku z tym naukowcy wskazują na potrzebę prowadzenia dalszych badań, które pokażą rolę kleszczy w tym zakresie i rzeczywiste możliwości przenoszenia.

Badanie pokazało jednocześnie, że rekreacyjne tereny Poznania to miejsce występowania groźnej, szczególnie dla psów (choć i dla ludzi) choroby. Odsetek zarażonych kleszczy w tym rejonie jest bowiem wyższy, niż notowany w innych częściach kraju. Właściciele psów i weterynarze powinni brać to pod uwagę w planowaniu ochrony psów, jak i diagnostyce ich chorób - sugerują autorzy badania.

Więcej informacji na stronie publikacji źródłowej (TUTAJ).


22.08.2021 Niedziela.BE // źródło: Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl // autor: Marek Matacz // foto: Znak ostrzegawczy owadów w lesie. Kleszcze! // fot. Shutterstock, Inc.

(ks)

 

Przegląd bagażników rowerowych. Który wybrać?

Dachowy, na hak czy tylną klapę samochodu? Który bagażnik rowerowy wybrać, by cieszyć się wygodą i bezpieczeństwem w podróży? Sprawdź wady i zalety każdego z nich.

Już niedługo ceny sprzętu turystycznego powinny nieco spaść. Okres posezonowych wyprzedaży, to idealny czas na zaopatrzenie się w odpowiedni ekwipunek na następny rok lub jesienne wypady. Między innymi w bagażnik rowerowy, który może jeszcze posłużyć nam jesienią.

Bagażnik dachowy

Na rynku dostępnych jest wiele modeli bagażników rowerowych. Pierwszym z nich jest najczęściej spotykany bagażnik dachowy. Osadzany jest za pomocą belek bazowych oraz tzw. stóp, które muszą zostać dostosowane do konkretnego modelu auta. Tego typu konstrukcje produkowane są do większości samochodów, więc nie powinniśmy mieć problemu z dobraniem mocowania. Wkładanie rowerów na taki bagażnik wymaga jednak sporej siły i… odpowiedniego wzrostu. Nie każdy poradzi sobie bowiem z załadowaniem takiego ciężaru na wysokości. Dodatkowo założone rowery na dach stawiają większy opór powietrza, a także powodują ograniczenia związane z wjazdem samochodu do garaży podziemnych, tuneli czy innych niskich miejsc.


fot. iStock

Montowany na tylnej klapie samochodu

Drugim rodzajem wśród bagażników rowerowych jest ten montowany na tylnej klapie samochodu. Nie jest to jednak rozwiązanie dla wszystkich typów aut. Osadzany jest on specjalnymi pasami do klapy bagażnika. Jest stosunkowo mały, a założenie na niego rowerów nie wymaga już takiej siły. Niestety, po zamontowaniu całego sprzętu nie mamy już dostępu do wnętrza bagażnika samochodowego. Wadą tego rozwiązania jest także wysokie ryzyko uszkodzenia lakieru na klapie i ograniczona widoczność przez tylną szybę auta.



fot. iStock

Bagażnik na hak holowniczy

Bagażnik rowerowy na hak holowniczy uważany jest za najbezpieczniejszą i najwygodniejszą opcję. Do jego osadzenia potrzebujemy jednak auta, który posiada taki hak. Sam montaż bagażnika jest bardzo prosty i szybki. Równie komfortowe jest ustawienie w nim rowerów, które po zabezpieczeniu są stabilnie zamocowane i nie powodują dużych oporów aerodynamicznych. Takie bagażniki posiadają także dodatkowe oświetlenie oraz miejsce na tablicę rejestracyjną. Dzięki temu wszystkie niezbędne elementy cały czas pozostają widoczne na drodze.



fot. iStock


22.08.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(ss)

 

  • Published in Polska
  • 0

Kolejne kraje ułatwiają ich odwiedzanie. Popularny wśród Polaków kierunek

Od piątku do listy krajów honorujących paszporty covidowe dołączyły kolejne trzy państwa. Wśród nich znalazł się popularny kierunek turystyczny, często wybierany również przez Polaków.

Czym jest paszport covidowy?

Paszport covidowy potwierdza przebycie przez podróżującego COVID-19 lub przyjęcie szczepionki albo negatywny wynik testu na obecność wirusa. Dokument respektowany jest na terenie Unii Europejskiej oraz innych krajów, które przystąpiły do programu. Istotą przedsięwzięcia jest ułatwienie podróżowania turystom, którzy po okazaniu certyfikatu zwolnieni są z odbywania kwarantanny oraz wykonywania testów. Dokument można pobrać poprzez Internetowe Konto Pacjenta, aplikację mObywatel lub uzyskać go bez pośrednio u swojego lekarza.

Które kraje honorują „zielony paszport”?

Lista krajów, które akceptują paszporty covidowe, jest stale aktualizowana. Przed rozpoczęciem planowanej podróży, warto sprawdzić zasady obowiązujące w danym państwie. Wszystkie aktualności związane z programem zebrane są na tej stronie. Komisja Europejska poinformowała w czwartek, że od piątku do programu zostaną włączone kolejne państwa. Oznacza to, że będą one wydawać paszporty swoim obywatelom, ale również akceptować dokument okazywany przez przyjezdnych.

„Komisja przyjęła dziś trzy decyzje w sprawie równoważności dotyczące Macedonii Północnej, Turcji i Ukrainy. Oznacza to, że kraje te zostaną przyłączone do unijnego systemu, a certyfikaty COVID wydawane przez Macedonię Północną, Turcję i Ukrainę od jutra będą przyjmowane w UE na takich samych warunkach, jak cyfrowy certyfikat COVID UE.” – czytamy w komunikacie KE.

Czy posiadanie certyfikatu jest obowiązkowe?


Nie ma obowiązku korzystania z paszportów covidowych, jednak posiadanie przez podróżnych dokumentu może uchronić ich od kary, np. za złamanie kwarantanny. Każdy kraj ustala w sposób indywidualny, jakie zasady obowiązują osoby przebywające na jego terenie w czasie pandemii. Informacje dla podróżujących Ministerstwo Spraw Zagranicznych zamieszcza na bieżąco na tej stronie. Wystarczy z ułożonej alfabetycznie listy wybrać interesującą nas lokalizację.

22.08.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. gov.pl

(ss)

 

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed