Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Słowo dnia: Beveiliging
Belgia: W tej prowincji najszybciej przybywa mieszkańców
Belgia: Trwa walka z szerszeniem azjatyckim!
Niemcy: „Antysemityzm zagraża naszemu pokojowi”
Belgia: 13 lat więzienia za torturowanie nastolatka
Belgia, praca: Szukasz pracy? W Belgii wiele wakatów!
Belgia, biznes: Dla tej branży to był najlepszy rok w historii!
Belgia: Skazano złodziei rowerów
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 21 czerwiec 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Na stres... kot lub pies? „Wielu pomaga”
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Nie tylko zarobki... Co decyduje o wyborze pracy?

Wysokość zarobków to główny czynnik wpływający na wybór pracy – wynika z badania przeprowadzonego w czwartym kwartale ubiegłego roku na zlecenie firmy Tempo-Team.

Inne istotne czynniki, decydujące o wyborze pracy, to zakres obowiązków oraz możliwość zachowania równowagi pomiędzy pracą a życiem prywatnym. Ankietowani zapytani o to, co decyduje o tym, że pozostają w danej firmie, najczęściej wskazywali jednak nie na wysokość zarobków, ale na pewność zatrudnienia.

W ankiecie wzięło udział około 2,5 tys. pracowników i 250 pracodawców, czytamy we flamandzkim portalu vrt.be. Ankiety przeprowadziło niezależne biuro badawcze, a w przygotowaniu badania pomagała prof. Anja Van den Broeck z Katolickiego Uniwersytetu w Lowanium.

Co ciekawe, pracodawcy nie doceniają roli, jaką odgrywa wysokość płac w wyborze miejsca pracy. Jedynie 38% pracodawców uznało, że to właśnie wysokość zarobków jest decydującym czynnikiem, jakim kierują się ludzie wybierający pracę. Z ankiet przeprowadzonych wśród pracowników wynika jednak, że wysokość płac ma dużo większe znaczenie.

01.07.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
 
(łk)

 

Polki wykonają aborcję za granicą. Belgowie pomogą finansowo

Polski rząd ogranicza prawa kobiet do decydowania o własnym ciele. Tymczasem belgijskie władze przekazują pieniądze na pomoc Polkom w przerywaniu niechcianej ciąży.

Trybunał Konstytucyjny na początku ubiegłego roku uznał, że aborcja w Polsce może być wykonywana legalnie tylko w ściśle określonych okolicznościach. Według sędziów orzekających w tej sprawie - przerwanie ciąży na podstawie stwierdzenia wad płodu lub zagrożenia życia dziecka nie jest zgodnie z konstytucją. Kontrowersyjne stanowisko TK spowodowało, że na ulice polskich miast wyszły tłumy osób protestujących przeciwko ograniczaniu kobietom wolności w decydowaniu o własnym zdrowiu i życiu.



Pieniądze na aborcję 

Aborcyjny Dream Team to grupa kobiet, które pomagają Polkom w przerywaniu ciąży nawet wtedy, kiedy nie jest to zgodne z obowiązującym prawem.

Okazuje się, że działania aktywistek popierają nawet przez inne państwa. Najlepszym tego dowodem może być czwartkowa decyzja belgijskiego rządu, który po raz kolejny postanowił przekazać pieniądze na pomoc polskim kobietom, które – żeby dokonać aborcji – muszą wyjechać z kraju.



„Jesteśmy w Brukseli i dosłownie przed chwilą Sekretarz Stanu ds. Równości Płci Sarah Schlitz ogłosiła, że przekazują 20 000 euro na Aborcję Bez Granic, aby wesprzeć osoby, które nie mają dostępu do aborcji w Polsce” – ogłosił ADT na Facebooku, dodając, że w 2021 roku Schlitz wraz z ministrem Frankiem Vandenbrouckem przekazali już 10 000 euro na zabiegi aborcji dla Polek, których nie stać na wyjazd na zabieg za granicę.


Do więzienia za pomoc ofierze przemocy

W poście przytoczono również historię Justyny, jednej z aktywistek teamu, której grozi kara więzienia za pomoc w aborcji.



„Justynie grożą trzy lata więzienia za to, że wysłała swoje tabletki aborcyjne kobiecie będącej w przemocowej relacji. Justyna i Ania zostały nakryte, bo mąż Ani kontrolował jej telefon, pocztę mailową. Wezwał policję, gdy Ania wróciła do domu z tabletkami. 14 lipca w Warszawie odbędzie się druga rozprawa sądowa” – czytamy.



Z wdzięczności za pomoc aktywistki z ADT przekazały Sarze Schlitz bluzę z napisem „Pomagam w aborcjach” i zrobiły pamiątkowe zdjęcie.

Link: TUTAJ.


01.07.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock / screen Facebook Aborcyjny Dream Team

(sc)

 

Polska: Każdy z nas musiał dorzucić do wydatków publicznych pond 30 tysięcy

Państwo kosztuje nas coraz więcej. I coraz głębiej będzie sięgać do naszych kieszeni, bo obietnice składane przez rządzących trzeba sfinansować. Możemy więc spodziewać się nowych danin wprowadzanych tylnymi drzwiami.

Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR) po raz 11 przygotowało „Rachunek od państwa”. Opracowanie, które opisało prawo.pl, pokazuje wydatki państwa w podziale na kategorie i w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Wyłania się z tego dość ponury obraz.



Każdy mieszkaniec Polski w 2021 roku musiał dorzucić do wydatków publicznych państwa 30 736 zł (na jednego pracującego wychodzi 69 583 zł), o 982 zł wyższy niż rok wcześniej. Łączne wydatki publiczne na mieszkańca były w 2021 roku o 1300 zł wyższe od dochodów. W rezultacie dług publiczny na mieszkańca wzrósł do 37 405 zł i był o 2138 zł wyższy niż w 2020 roku – opisuje prawo.pl.

Mimo tak złej sytuacji PiS składa kolejne obietnice, nakręcając spiralę oczekiwań. Oznacza to jedno: wydatki państwa nadal będą rosły.

Wzrosną też odsetki od długu publicznego. Według „Wieloletniego planu finansowego państwa na lata 2022–2025” – przypomina prawo.pl – odsetki na mieszkańca w tym roku wyniosą 1258 zł, a w roku przyszłym aż 1705 zł.

Z raportu FOR wynika, że w 2021 roku wydatki publiczne stanowiły 44,2 proc. produktu krajowego brutto (PKB). Jest to co prawda mniej niż rok wcześniej, gdy wybuchła pandemia, ale wciąż więcej niż w 2019 roku. Od 2015 roku wydatki publiczne wzrosły w Polsce realnie o ponad 35 proc.

Można wskazać trzy źródła finansowania tego wzrostu wydatków.



– Po pierwsze, dzięki dobrej koniunkturze w zachodniej Europie i napływowi pracowników z Ukrainy polska gospodarka rozwijała się bardzo szybko. Po drugie, rząd

PiS wprowadził wiele nowych podatków, często dla niepoznaki nazywanych opłatami lub daninami („opłata emisyjna”, „danina solidarnościowa”, a oprócz tego np. podatek bankowy i podatek handlowy – wylicza dr Sławomir Dudek, główny ekonomista FOR, cytowany przez prawo.pl.

Największą kategorią wydatków publicznych były emerytury i renty. Przeciętny mieszkaniec Polski wydał na nie, wliczając trzynastki i czternastki, 8938 zł. To o wiele więcej niż na liczone łącznie dwie kolejne kategorie wydatków: ochronę zdrowia (3851 zł) oraz edukację i naukę (3731 zł).

– Rosnące wydatki państwa muszą znaleźć pokrycie w dochodach. Tymczasem już w piątek 1 lipca wchodzi w życie lwia część przepisów Polskiego Ładu 2.0, który zasadniczo prowadzi do zmniejszenia obciążeń podatników, a więc i zmniejszenia dochodów budżetu – komentuje dla portalu prawo.pl dr Grzegorz Keler, adwokat w kancelarii SPCG.

02.07.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Pixabay


(sc)

 

Polska: Od 1 lipca obniżka podatku. O ile wzrosną emerytury i renty?

Od dziś (1 lipca) zaczyna obowiązywać nowa, niższa stawka PIT. Oznacza to, że m.in. emeryci i renciści otrzymają wyższe świadczenia.

Te zmiany to próba naprawiania fiskalnej części Polskiego Ładu. Reforma okazała się tak nieudana, tak skomplikowana, że w efekcie wiele osób - zamiast zarabiać więcej, jak obiecywali rządzący - otrzymali niższe pensje. Dlatego właśnie 1 lipca wchodzą w życie nowe przepisy obniżające stawkę podatkową PIT z 17 do 12 procent.

Dotyczy to osób mieszczących się w pierwszym progu podatkowym:

pracowników,
zleceniobiorców,
emerytów,
rencistów,
części przedsiębiorców.

Celem zmian jest to, żeby wszyscy otrzymywali wyższą wypłatę netto. Jednak rządzący uczulają, że w niektórych przypadkach (chodzi o potrącanie zaliczek na podatek) pensja okaże się niższa. Wszystko jednak ma zostać z nawiązką wyrównane przy rocznym rozliczeniu podatkowym.

Jedną z grup której dotyczą zmiany, są emeryci i renciści. Jak obniżenie PIT wpłynie na wysokość ich świadczeń?

Od razu dodajmy, że osoby pobierające z ZUS do 2500 zł brutto miesięcznie nie płacą od tych pieniędzy podatków.

„W przypadku wyższych świadczeń od lipca będzie z nich potrącana zaliczka na podatek dochodowy według obniżonej stawki 12 proc. Zaliczka będzie pomniejszana miesięcznie o 300 zł” – wyjaśnia ZUS. I tłumaczy, że osoby z emeryturą lub rentą między 2500 zł a 9300 zł brutto w lipcu otrzymają na rękę wypłatę od 1 do 121 złotych wyższą niż w czerwcu.

„Najwyższy zysk pojawi się przy świadczeniu ok. 4920 zł brutto” – precyzują urzędnicy i przedstawiają wyliczenia:

dla świadczenia 3000 zł brutto będzie to 25 zł miesięcznie więcej,
dla świadczenia 4500 zł brutto będzie to 100 zł miesięcznie więcej,
dla świadczenia 5000 zł brutto będzie to 119 zł miesięcznie więcej,
dla świadczenia 5500 zł brutto  będzie to 105 zł miesięcznie więcej,
dla świadczenia 6000 zł brutto będzie to 91 zł miesięcznie więcej,
dla świadczenia 8000 zł brutto będzie to 36 zł miesięcznie więcej.

„Dla osób, których emerytury/renty wynoszą od 9300 do ok. 16 000 zł brutto miesięcznie, wypłaty w drugiej połowie roku będą zmienne. Kwota świadczenia „na rękę” będzie zależała od konkretnego przypadku z uwagi na „wpadanie” świadczeniobiorcy w drugi próg podatkowy i skutek reformy podatkowej. Ci świadczeniobiorcy mają zyskać na reformie w rocznym rozliczeniu podatku” – dodaje ZUS.

Osoby mające świadczenia w wysokości powyżej 16 000 zł brutto na miesiąc zapłacą większy podatek roczny.

01.07.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sc)

 

Subscribe to this RSS feed