Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Niemcy: Rośnie niechęć wobec muzułmanów!
Belgia, praca: Pod tym względem Belgia „trzecia od końca” w UE
Belgia: 25 czerwca wszystkie loty odwołane. Powodem strajk
Młodzi mieszkańcy Belgii coraz bardziej zaangażowani w politykę
Słowa dnia: In de aanbieding
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 22 czerwiec 2025, www.PRACA.BE)
Słowo dnia: Beveiliging
Belgia: W tej prowincji najszybciej przybywa mieszkańców
Belgia: Trwa walka z szerszeniem azjatyckim!
Niemcy: „Antysemityzm zagraża naszemu pokojowi”
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Uniewinnieni od gwałtu, bo dziewczyna była pomalowana

Najpierw mężczyźni podali ofierze narkotyki, potem doprowadzili do seksu z odurzoną 14-latką. Sąd nie dopatrzył się w tym zachowaniu znamion gwałtu.

Seks z odurzoną dziewczyną nie jest gwałtem – uznał Sąd Okręgowy w Lublinie, orzekając w sprawie 14-latki, która padła ofiarą podstępu trzech dorosłych mężczyzn. Oskarżeni Łukasz B., Sylwester B. i Radosław S. najpierw podali nastolatce amfetaminę, potem doprowadzili do obcowania płciowego. Choć nie było to ujęte w zarzutach, nastolatka była również pod wpływem alkoholu.



Sprawa jest o tyle kontrowersyjna, że choć mężczyźni usłyszeli wyrok za seks z nieletnią oraz podanie jej narkotyków, to sąd uznał, że nie są winni gwałtu, który zarzuciła im prokuratura.



„Ostatecznie Łukasz B. za udzielanie narkotyków i jeden stosunek seksualny z małoletnią został skazany na 2 lata i 1 miesiąc więzienia. Sylwester B., za udzielanie narkotyków ma trafić za kratki na rok i dwa miesiące, a Radosław S. na 3 lata i 3 miesiące za uprawianie z dziewczynką seksu w zamian za narkotyki” – czytamy w Dzienniku Wschodnim.



Wątpliwości wzbudza uzasadnienie, w którym sąd podkreślał, że choć sprawcy znali swoją ofiarę i wiedzieli, że ma tylko 14 lat, jej ubiór i makijaż, pomalowane paznokcie i farbowane włosy oraz „rozwinięte cechy płciowe” mogły wprowadzić ich w błąd. Przesłanką do uniewinnienia była również fałszywa data urodzenia, którą dziewczyna podała w mediach społecznościowych – według publicznie udostępnionej informacji miała być o rok starsza.



Prokuratura nie zgadza się z wyrokiem



Dlatego złożyła właśnie apelację w tej sprawie. Według informacji przekazanej przez Agnieszkę Kępkę, rzeczniczkę Prokuratury Okręgowej w Lublinie, już samo obcowanie płciowe z osobą w tak młodym wieku należy nazywać gwałtem.



– Nie zgadzamy się z wyrokiem sądu. W naszej ocenie podstępem doszło do obcowania płciowego. Fakt, że osobie małoletniej został podany alkohol i narkotyki, niezależnie od okoliczności, należy uznać za podstęp – wyjaśnia „Dziennikowi Wschodniemu”, dodając, że tak młoda osoba nie mogła świadomie podjąć decyzji o używkach.

06.07.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

Centrum Brukseli ponownie odwiedzane przez 1,5 mln turystów miesięcznie!

Centrum Brukseli od kwietnia przyciąga co miesiąc 1,5 miliona odwiedzających. Chociaż liczba odwiedzających nie wróciła jeszcze do poziomów sprzed wybuchu pandemii Covid-19, jest to znak, że rzeczy zaczynają wracać do stanu przed koronawirusem – wynika z danych Hub.brussels.

Członek rady miejskiej Brukseli do spraw gospodarczych, Fabian Maingain, przeprowadził w ciągu ostatnich kilku tygodni obliczenia, aby mieć wyobrażenie o liczbie osób odwiedzających strefę dla pieszych, korzystając z technologii czujników Wi-Fi, które wykorzystują sygnały nadawane ze smartfonów przechodniów. Wyniki opierają się na liczbie osób odwiedzających okolice Saint Catherine i De Brouckère.

„Centrum miasta jest wyraźnie ożywione” – skomentował Maingain w rozmowie z dziennikiem Le Soir. Dane dotyczą głównie osób odwiedzających centrum miasta, a w mniejszym stopniu mieszkańców i pracowników. Nie uwzględniano osób, które które spędziły trzydzieści minut lub mniej w strefie dla pieszych.

Powoli powracają również turyści z zagranicy. W styczniu było ich 263 199, a 5 miesięcy później liczba ta wzrosła do 569 703. Spośród 1,5 miliona odwiedzających centrum miasta w maju, 615 328 to mieszkańcy Brukseli, 410 873 Belgowie i 569 703 turyści.

06.07.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

Belgijski Czerwony Krzyż otworzył kolejne centrum dla uchodźców starających się o azyl

Z opublikowanego w dniu 30 czerwca komunikatu wynika, że Belgijski Czerwony Krzyż otworzył nowy ośrodek recepcyjny dla osób ubiegających się o azyl.

Centrum było wcześniej wykorzystywane do akomodacji osób dotkniętych powodziami w okresie od lata 2021 do marca 2022. Obecnie ponad 8 tys. osób poszukuje zakwaterowania w Belgijskim Czerwonym Krzyżu, który prowadzi 26 ośrodki w Walonii i Brukseli. Urzędnicy mają nadzieję, że nowy ośrodek ulokowany w Verviers zmniejszy presję w innych centrach.

Centrum Verviers może pomieścić 140 osób, które będą mogły tam mieszkać w okresie rozpatrywania ich wniosków o azyl. W każdym pokoju znajduje się kuchnia, więc uchodźcy będą mieli większą samodzielność.

Centrum pracuje nad stworzeniem 20 nowych miejsc pracy w mieście Verviers. Czerwony Krzyż będzie współpracował z lokalnymi dostawcami w regionie oraz z władzami lokalnymi. Celem jest stworzenie do końca 2022 roku 1000 nowych miejsc dla osób ubiegających się o azyl.

06.07.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

Polska: Nauczyciele mają dość! Protestują nogami

Coraz więcej nauczycieli odchodzi z zawodu. To jeden z powodów, dla których ZNP wystąpił do premiera Morawieckiego o pilne rozmowy na temat wzrostu wynagrodzeń nauczycieli o co najmniej 20 proc.

Powodem jest – jak powiedział na konferencji prasowej Sławomir Broniarz , prezes ZNP – trudna sytuacja materialna nauczycieli. Jeśli do rozmów nie dojdzie, związek nie wyklucza protestu.

Żenująca podwyżka

Danuta Kozakiewicz, dyrektorka SP 103 w Warszawie, w rozmowie z wp.pl:

– Podwyżka, którą ostatnio dostali nauczyciele, była żenująca. Zaledwie 4,4 proc. w chwili, gdy inflacja była już kilkunastoprocentowa. Dobijamy do najniższej pensji w sferze budżetowej. To jest straszne. Dlatego nauczyciele masowo odchodzą z zawodu.

Szef ZNP nazywa to niespotykanym zjawiskiem odchodzenia nauczycieli ze szkoły czy też niepodpisywania kolejnych umów przez nauczycieli, którym dotychczasowe wygasły.

– Co prawda pan minister Czarnek bagatelizuje problem, mówiąc, że zjawisko braku nauczycieli – który my szacujemy na ponad 20 tys. osób – jest zjawiskiem typowym dla tego momentu, dla kalendarza, ale zwracamy uwagę, że pan minister nie robi nic, by temu zjawisku zapobiec – podkreślił Broniarz.

I dodał: – Bez wzrostu płacowego sytuacja materialna nauczycieli, bez względu na zaczarowania ministra Czarnka, będzie dramatycznie niekorzystna.
Danuta Kozakiewicz w rozmowie z wp.pl:

– W korporacjach nauczyciele dostają co najmniej dwa razy wyższe pensje, Podwyżka 20-procentowa poprawiłaby sytuację i sprawiłaby, że być może więcej osób garnęłaby się do tej pracy. Najgorsza jest jednak atmosfera wokół zawodu nauczyciela. Ciągle spotykamy się z okropnymi komentarzami, z wypowiedziami, które bardzo naruszają nasz stosunek do wykonywanych zadań. Mówi się o tej pracy jak o wolontariacie, a to przecież nasz „chleb”.

Język pogardy

Dariusz Martynowicz, polonista, Nauczyciel Roku 2021, po 15 latach odchodzi ze szkoły publicznej. Od września będzie uczył w szkole niepublicznej. Powody tej decyzji przedstawił w rozmowie z Radiem Zet:

– Jako nauczyciel na prawie całym etacie mam 3,5 tys. na rękę, a jestem nauczycielem dyplomowanym. Nigdy wcześniej w publicznej oświacie nie było tak minimalnej różnicy między zarobkami nauczycieli a pensją minimalną. Kolega wyliczył, że nauczyciel dyplomowany 20 lat temu zarabiał 273 proc. pensji minimalnej. Teraz jest to tylko kilkadziesiąt procent więcej od pensji minimalnej, więc kto przyjdzie pracować do szkoły po studiach za 2,5 tys.? A takie są teraz stawki. Dlatego ostatnia informacja o 4,4 proc. podwyżkach dla wielu osób była tak upokarzająca, że zaważyła na odejściu.

Również…

– To, co w ogóle dzieje się w publicznej oświacie: język pogardy wobec nauczycieli, brak realnego dialogu, nawet nie ze związkami zawodowymi, ale z nauczycielami, zupełne pominięcie naszych postulatów ze strajku. Oczywiście strajk formalnie mógł być podjęty ze względów finansowych, ale mówiliśmy wtedy o przeładowanych podstawach programowych, o powszechnej ocenozie w szkole. Tymczasem te zjawiska się pogłębiają. Zwłaszcza po wejściu w życie nowych podstaw programowych z przedmiotów humanistycznych w szkole ponadpodstawowej. Np. z polskiego zamiast 13 lektur uczeń ma przeczytać ponad 40. To droga donikąd.

– Poza tym w wielu szkołach da się wyczuć coraz większą atmosferę kontroli i zarządzania przez strach, poziom frustracji jest ogromny. Mam wrażenie, że nauczyciele, mając dość tego języka pogardy, wzięli sobie do serca słowa i uwagi niektórych Polaków i Polek, którzy radzili nam zmienić pracę, jak nam się nie podoba. I to się właśnie dzieje. Skala odejść w tym roku będzie bardzo duża, już jest, ale prawdziwy dramat czeka nas na początku września – podkreślił w rozmowie z Radem Zet.

06.07.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Dariusz Martynowicz / FB

(sl)

 

Subscribe to this RSS feed