Policja federalna w Belgii rozpoczęła poszukiwania 35-letniego funkcjonariusza policji z Brukseli, Frederica Gonzaleza Moradiellosa. Mężczyzna prawdopodobnie jest w posiadaniu broni służbowej.

Kilka dni temu zgłoszono, że funkcjonariusz zniknął ze swojego domu w walońskiej gminie Rebecq. Nie widziano go od wtorku, kiedy wyszedł z domu przy Rue du Petit-Bruxelles około godziny 10:00. 35-letni policjant został przydzielony do strefy policyjnej w Ixelles i stolicy Brukseli, ale niedawno przeniósł się do Brabancji Walońskiej.

Jego służbowa broń jest obecnie niewykrywalna. W rezultacie sprawa została szybko potraktowana priorytetowo przez prokuraturę z Brabancji Walońskiej. Możliwe, że również dlatego, iż belgijskie władze nie chcą doprowadzić do sytuacji, która miała miejsce, kiedy w zeszłym roku zniknął uzbrojony, skrajnie prawicowy żołnierz, Jürgena Coningsa.

Poszukiwania brukselskiego policjanta są kontynuowane. Nie wiadomo, czy władze uważają, że występuje jakiekolwiek zagrożenie.

07.07.2022 Niedziela.BE // fot. Chris Redan / Shutterstock.com

(kk)

Przez blisko godzinę dziecko było zamknięte w samochodzie. Auto stało na parkingu galerii handlowej. Interweniowała policja.

Tym razem nie zakończyło się tragicznie, a stan 2-latka jest dobry. Nie wiadomo jednak, co mogłoby się stać, gdyby dziecka zamkniętego w samochodzie nie zauważyła ochrona galerii.
Wszystko wydarzyło się w środę po południu. Samochód stał na parkingu przed sklepem w Lublinie. Kiedy policja otrzymała wezwanie, była w nim mowa o tym, że zamknięty w aucie chłopiec ma widoczne rumieńce na twarzy.

- Na miejsce od razu skierowano karetkę pogotowia oraz patrol policji. Na parkingu niedługo później pojawiła się ciotka chłopca, która otworzyła drzwi do pojazdu, a następnie przyszła 35-letnia matka. Jak się okazało, kobiety razem przyjechały na zakupy i chłopiec przez blisko godzinę siedział zamknięty w samochodzie. 35-latka w rozmowie z policjantami oświadczyła, że nie widziała nic złego w pozostawieniu dziecka w aucie - informuje komisarz Kamil Gołębiowski z policji w Lublinie.

Dodaje, że 2-latek został odwieziony do szpitala i po badaniu wrócił do domu. Policjanci przesłuchują teraz świadków zdarzenia i prowadzą czynności w kierunku narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.

- Jednocześnie apelujemy o rozwagę i rozsądek. Wczorajszy dzień nie był upalny, dlatego ta historia skończyła się bez uszczerbku na zdrowiu dla dziecka. Ale gdy temperatury rosną, zamknięty samochód jest śmiertelnie niebezpieczny. Auto zaparkowane na słońcu potrafi nagrzać się do około 70 stopni Celsjusza. Taka temperatura może zabić. Szczególnie narażone są dzieci i zwierzęta, które same nie potrafią otworzyć drzwi i wyjść z auta” - dodaje policjant.

08.07.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

W rozmowie z agencją prasową Belga, Biuro Europejskiej Komisarz ds. Zdrowia, Stelli Kyriakides, poinformowało, że w czwartek (7 lipca) do Belgii wysłano 3040 szczepionek przeciwko małpiej ospie.

Europa jest obecnie uważana za „epicentrum” wirusa. Unia Europejska zakupiła łącznie 109 090 dawek szczepionek, aby zwalczyć epidemię. W czwartek 3040 dawek dotarło do Belgii, gdzie obecnie jest 168 potwierdzonych przypadków małpiej ospy.

Według Komisarz, dostawa szczepionek pozwoli „ochronić obywateli Belgii i zareagować odpowiednio na tę epidemię”. Polityk pochwaliła również szybką reakcję Europejskiego Urzędu ds. Reagowania na Sytuację Kryzysową (HERA).

„W ciągu dwóch tygodni sfinansowaliśmy zamówienie opiewające na około 110 tys. dawek i zaczęliśmy dostarczać je do najbardziej dotkniętych krajów, w tym Hiszpanii, Niemiec, Portugalii i Belgii” – dodała Kyriakides, jednocześnie wyrażając obawy dotyczące szybkiego rozprzestrzeniania się ospy.

07.07.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

W ubiegłym roku aż 14,7% mieszkańców Flandrii z powodów finansowych kupiło używane rzeczy – wynika z ankiety przeprowadzonej na zlecenie firm De Kringwinkel i 2dehands.

Rok wcześniej na zakup używanych rzeczy z powodu braku pieniędzy na nowe zdecydowało się jedynie 5,7% ankietowanych mieszkańców Flandrii, a więc północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii.

W sumie w ubiegłym roku używane rzeczy kupił co trzeci mieszkaniec Flandrii. Najczęściej na takie zakupy Flamandowie decydowali się z powodu niższych cen, przyjemności zakupów oraz z przekonania, że kupowanie używanych rzeczy ma mniejszy negatywny wpływ na środowisko i klimat niż kupowanie nowych produktów.

Rośnie jednak liczba ludzi kupujących używane rzeczy z powodu braku pieniędzy. Inflacja w Belgii, podobnie jak w większości państw Unii Europejskiej, jest wysoka, więc wielu ludzi nie stać na nowe, szybko drożejące produkty.

Najczęściej na zakupy używanych rzeczy decydują się ludzie młodzi i kobiety. Mieszkańcy Flandrii najchętniej kupują używane ubrania, książki, dekoracje, zabawki i meble – poinformował dziennik „Het Laatste Nieuws”.

07.07.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)