Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia, Borgerhout: Protest przeciwko wycince drzew
Polska: Ostatni moment na zapisanie dziecka. Korepetycje nadal w cenie
Belgia: Pożar firmy zajmującej się utylizacją odpadów przypadkowy
Polska: Miliony podrożeją. Los Lotto już nie za 3 zł. Wygrane także w górę
Temat dnia: Tu potrzebują pracowników. „Ponad 4 tys. euro miesięcznie”
Polska: Od dziś w aptekach więcej szczepień. Zabieg jest darmowy
Słowo dnia: Woede
Belgia, Zeebrugge: Mężczyzna pobity na śmierć
Belgia: 13-latek przyłapany na dostarczaniu kokainy w Antwerpii
Polska: Oszustwo na robota. Chwila nieuwagi może nas sporo kosztować
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polacy chętnie skorzystaliby z psychoterapii, ale nie mogą

Polacy przyznają, że mają problemy psychiczne. Część chętnie skorzystałaby z pomocy. Nie jest to jednak takie proste, jak może się wydawać.

Ponad jedna piąta dorosłych Polaków skorzystała z psychoterapii w ostatnich pięciu latach – wynika z badania przeprowadzonego przez SW Research na zlecenie Kliniki.pl.

Chociaż kilka milionów osób to imponująca liczba, problemem wciąż pozostaje ograniczona dostępność specjalistycznej pomocy oraz jej wysokie koszty.

Kiedy warto skorzystać z psychoterapii?

Zarówno kobiety, jak i mężczyźni coraz częściej szukają profesjonalnej pomocy, ale ich motywacje bywają różne. Najczęstszą przyczyną zgłaszania się na terapię są problemy emocjonalne, na które wskazuje aż 65,2 proc. kobiet i 51,4 proc. mężczyzn. Kolejnymi powodami są:

stres zawodowy (23,8 proc. mężczyzn i 17,4 proc. kobiet),
problemy rodzinne (21 proc. mężczyzn i 16,5 proc. kobiet).

Możesz leczyć się na NFZ

W Polsce psychoterapia jest finansowana przez NFZ, ale potrzebne jest skierowanie od lekarza. Dzieci i młodzież do 18 roku życia nie potrzebują skierowania do psychoterapeuty ani psychiatry.

Jak przypomniało Radio Zet, dostępne są trzy warianty psychoterapii na NFZ:

psychoterapia indywidualna – od 6 do 75 sesji rocznie oraz 15 sesji podtrzymujących w ciągu pół roku,
psychoterapia rodzinna – 6-12 spotkań w ciągu sześciu miesięcy,
psychoterapia grupowa – dla 4-12 dorosłych lub 6-12 dzieci i młodzieży, od 50 do 110 sesji rocznie oraz 15 spotkań podtrzymujących.

Wielu Polaków nie stać na pomoc

Jednym z kluczowych problemów jest bariera finansowa. Raport SW Research wskazuje, że blisko 3 miliony Polaków nie podjęło terapii z powodu wysokich kosztów. Niemal 2 miliony z nich zdecydowałoby się na leczenie, gdyby miało odpowiednie zaplecze finansowe.

Koszt jednej prywatnej sesji wynosi średnio 200-250 zł, dlatego regularna terapia jest poza zasięgiem wielu osób. Jakby tego było mało, drugim poważnym problemem jest mocno ograniczona dostępność terapii na NFZ. Czas oczekiwania na pierwszą wizytę wynosi od kilka do nawet kilkunastu miesięcy.

Gdzie szukać wsparcia w kryzysie?

Dla osób w nagłym kryzysie psychicznym dostępne są bezpłatne ośrodki interwencji kryzysowej oraz infolinie pomocowe:

800 70 2222 – Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym,
116 123 – Telefon Wsparcia Emocjonalnego,
116 111 – Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży,
112 – w sytuacjach zagrożenia życia.


19.02.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Dzwony kościelne burzą komfort akustyczny. Chcą to zmienić

Chcą ograniczenia hałasu emitowanego przez dzwony kościelne. To jednak wymaga zmiany w prawie. Obywatelska petycja w tej sprawie wpłynęła do Senatu.

Stoi za tym Fundacja Dobre Państwo. Domaga się ona – jak podaje portalsamorządowy.pl – by instalacje lub urządzenia w miejscach kultu religijnego (np. dzwony kościelne) również podlegały limitom hałasu. Bo teraz tak nie jest.

Tymczasem – co podkreślają autorzy – samorząd jest zobowiązany dbać o komfort akustyczny mieszkańców.

Normy hałasu według prawa

Zgodnie z prawem limity hałasu – przypomina serwis – w otwartym terenie wynoszą:

45 decybeli w dzień i 40 w nocy – w strefie ochronnej A (uzdrowiska) i na terenach szpitali poza miastem,
50 decybeli w dzień i 40 decybeli w nocy – na terenach zabudowy jednorodzinnej, szpitali w miastach, domów opieki oraz zabudowy związanej z czasowym lub stałym pobytem dzieci i młodzieży,
55 decybeli w dzień i 45 decybeli w nocy – na terenach zabudowy wielorodzinnej, zamieszkania zbiorowego, zabudowy zagrodowej, mieszkaniowo-usługowej i rekreacyjno-wypoczynkowej,
55 decybeli w dzień i 45 decybeli w nocy – w strefie śródmiejskiej miast powyżej 100 tysięcy mieszkańców.

Fundacja domaga się usunięcia wyjątku z przepisów

Wyjątkiem od tych zasad są instalacje lub urządzenia w miejscach kultu religijnego, np. właśnie dzwony. Fundacja Dobre Państwo chce usunięcia tego wyjątku z ustawy Prawo ochrony środowiska wyjątku.

„W imieniu tych, którzy głosu nie mają, zwracamy się do was, decydentów odpowiedzialnych za losy obywateli i rozwiązanie kwestii fundamentalnych dla dobra wspólnego, abyście zaradzili w poruszonej sprawie” – czytamy w petycji.

Dokument trafił już do senackiej Komisji Petycji.


19.02.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Rząd zmienia termin. Samorządy dostaną więcej czasu

Nie do końca tego roku, ale dłużej. Samorządy otrzymają więcej czasu na przygotowanie planów ogólnych. To strategiczny dokument, bez którego nie będzie można niczego wybudować.

Chodzi o bloki, domy, fabryki, sklepy... Wszystko, na postawienie czego musi się zgodzić gmina.

„Sporządzenie planu ogólnego jest obligatoryjne. (...) nie będzie możliwości uchwalenia nowego lub zmiany obowiązującego planu miejscowego ani wydania decyzji WZ i LICP” – tłumaczy rząd.

WZ to – wyjaśnijmy – warunki zabudowy, a LICP to ustalenie lokalizacji inwestycji celu publicznego.

Prace nad planami to żmudna dłubanina, która wymaga czasu

Problem w tym, że praca nad nowymi planami dla gmin i miast idzie opornie. Muszą się odbyć konsultacje społeczne, analizy, dyskusja, a na koniec rada gminy musi przyjąć odpowiednia uchwałę. To wszystko trwa, a czas ucieka.

Ponad 2100 wniosków do planu ogólnego wpłynęło na przykład do Urzędu Miasta i Gminy Piaseczno – informuje samorząd. I dodaje, że uwagi będą rozpatrywane, a projekt planu zostanie przedstawiony mieszkańcom. Rozpoczną się konsultacje społeczne, podczas których będzie można składać uwagi.

Nowy termin daje więcej czasu samorządom

Ministerstwo Rozwoju i Technologii poinformowało, że do końca stycznia 2025 r. prawie 75 proc. gmin zgłosiło zbiór danych przestrzennych dla planu ogólnego do ewidencji zbiorów i usług danych przestrzennych, co oznacza, że przynajmniej tyle gmin przystąpiło do sporządzania planu ogólnego.

Dobrą wiadomością jest to, że rząd zamierza przesunąć finalny termin. Nowa data to 30 czerwca 2026 roku. W ten sposób samorządy mają zyskać więcej czasu, a brak planu na koniec tego roku nie zablokuje inwestycji.


19.02.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: „Klucz do mieszkania” pod ostrzałem. Branża deweloperska jest na nie

Tylko mieszkania i domy z rynku wtórnego – ogłosiło Ministerstwo Rozwoju i Technologii, przedstawiając program „Klucz do mieszkania”. I od razu włącza się czerwone światło, że to może źle się odbić na rynku mieszkaniowym.

Zacznijmy jednak od dobrych informacji. Po raz pierwszy od około dekady ceny mieszkań na rynku wtórnym spadły.  Z raportu Narodowego Banku Polskiego wynika, że w niektórych miastach obniżka cen wynosi nawet 6 procent.

Ten trend może jednak zmienić rządowy program „Klucz do mieszkania”.

Tylko rynek wtórny i zapora przed fliperami

Do tej pory programy mieszkaniowe dotyczyły zarówno rynku wtórnego, jak i nowych budynków. Tych drugich nawet bardziej. Tym razem jednak Ministerstwo Rozwoju i Technologii poszło w drugą stronę. Uznało, że nie będzie „Kluczem do mieszkania” wspierać rynku pierwotnego i dołoży do kupna mieszkania lub domu, ale tylko z rynku wtórnego.

Dodatkowo resort nie chce dać zarabiać fliperom i zapisze w ustawie obwarowania, że sprzedający lokal musi być jego właścicielem przynajmniej 3 lata.

Po ogłoszeniu założeń programu zaczęły pojawiać się wątpliwości.

To może uderzyć w ceny mieszkań z drugiej ręki

Marek Wielgo z rynekpierwotny.pl wyraża zdziwienie propozycją skupienia dopłat wyłącznie na rynku wtórnym, wskazując na wcześniejsze działania rządu, które koncentrowały się na rynku pierwotnym i zwiększaniu zasobów mieszkaniowych. Program Mieszkanie dla Młodych (2014-2018) miał jednak swoje konsekwencje: z uwagi na limity cen deweloperzy budowali na obrzeżach miast, bez odpowiedniej infrastruktury – podkreśla businessinsider.pl.

Cytowana przez „Gazetę Wyborczą” Hanna Milewska-Wilk z Instytutu Rozwoju Miast i Regionów też nie jest do tego pomysłu przekonana. Obawia się, że...

– Ograniczenie programu tylko do rynku wtórnego oznacza, że w dużych miastach oferta mieszkań będzie pomniejszona o ok. 50-70 proc. W dodatku na rynku wtórnym ceny zaczęły sensownie spadać – komentuje.

Niezadowolona jest też branża deweloperska. „Trudno zrozumieć, dlaczego w czasie najwyższych stóp procentowych podjęto decyzje o skierowaniu publicznych pieniędzy w stronę segmentu, który nie generuje ani nowych miejsc pracy, ani wpływu do PKB czy VAT” – ocenia Polski Związek Firm Deweloperskich.

Kolejne szczegóły programu „Klucz do mieszkania”

Tymczasem poznaliśmy kolejne szczegóły.

Kupujący mieszkanie lub dom będą mogli liczyć na pieniądze z Banku Gospodarstwa Krajowego. Dołoży on do wkładu własnego kredytu, ale do 20 proc. jego wysokości i nie więcej niż 100 tys. zł.

Nie każdy jednak będzie mógł skorzystać z pomocy. To oferta dla osób, które nie mają własnego mieszkania. Będzie też obowiązywał limit dochodowy:

6500 zł netto dochodu – dla jednej osoby;
9500 zł netto – dla dwuosobowego gospodarstwa;
11 500 zł netto – dla trzyosobowego gospodarstwa domowego;
13 500 zł netto – dla czteroosobowego gospodarstwa domowego;
15 500 zł netto – dla pięcioosobowego gospodarstwa domowego.


19.02.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Subscribe to this RSS feed