Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 5 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Te towary i usługi podrożały najbardziej
Chiny wiodącym partnerem handlowym Belgii spoza UE!
Belgia, Flandria: Mniej zabitych na drogach
Temat dnia: Imię dla noworodka? Te wciąż najpopularniejsze
Słowo dnia: Schaduw
Belgia: Lek na otyłość Wegovy dostępny w aptekach od 1 lipca
Niemcy: Duńczyk aresztowany za szpiegostwo na rzecz Iranu
Belgia: Tutaj co drugi dom droższy niż 930 tys. euro!
Belgia: KBC pierwszym dużym bankiem oferującym kryptowaluty!

WOJNA: Polska armia na celowniku białoruskich hakerów

WOJNA: Polska armia na celowniku białoruskich hakerów Fot. iStock

W obliczu inwazji na Ukrainę powiązania Białorusi z Rosją mogą być większe niż tylko baza wypadowa dla armii Putina – twierdzi "Washington Post", powołując się na informacje przekazane przez Google. Chodzi o próby wyłudzenia danych, również z polskich serwerów wojskowych.

Amerykański dziennik opisał ustalenia zespołu Google zajmującego się zagrożeniem w sieci. Według ekspertów firmy, białoruscy hakerzy mieli już w czasie trwania ukraińskiej wojny przeprowadzać szeroko zakrojoną kampanię phishingową wycelowaną w polską armię oraz ukraińskich urzędników. Grupa znana jako „Ghostwriter” miała przesyłać zainfekowane e-maile, których celem było przechwycenie danych uwierzytelniających używanych m.in. przez polskich żołnierzy. Ta sama grupa cyberwłamywaczy odpowiedzialna była za przejęcie poczty elektronicznej szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michała Dworczyka. Wszystkie ataki miały miejsce w ubiegłym tygodniu

„Grupa Analizy Zagrożeń Google stwierdziła, że ​​nie wie, czy którakolwiek z prób się powiodła, ponieważ nie były one wymierzone w konta e-mail Google” – czytamy w publikacji Washington Post.

Styczniowy wyciek danych

W połowie stycznia do sieci trafiło 1,7 miliona informacji na temat polskiego uzbrojenia. Przypuszczenia padły na Szefostwo Planowania Logistycznego w Inspektoracie Wsparcia Sił Zbrojnych w Bydgoszczy, gdzie jeden z pracowników miał stworzyć autorski program, na który skopiował informacje – od stanu F-16 przez broń i amunicję, mundury, komputery aż po bieliznę i sztandary.

– To są dane strategiczne, o które zabiega np. wywiad Rosji – komentował wówczas na łamach Onetu gen. Piotr Pytel, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

– Te systemy są źródłem informacji na temat wyposażenia, uzbrojenia, struktury, rodzajów amunicji, części zamiennych itp. Jeśli ktoś ma do nich dostęp, to wie wszystko o stanie naszych sił zbrojnych. Dlatego te dane nigdy nie powinny być zgromadzone w jednym miejscu. Jestem przerażony, że ktoś je w taki sposób zgrupował, a jeszcze bardziej tym, że trafiły one do sieci – cytował portal innego wysokiego rangą oficera, który zdecydował się pozostać anonimowym.

Wyciek ten miał miejsce w chwili, kiedy Rosjanie planowali już rozpoczęcie konfliktu zbrojnego w Ukrainie. Mogą zatem mieć kluczowe znaczenie dla dalszych losów Polski, ponieważ przechwycone przez hakerów Putina dadzą rosyjskiej armii pełny obraz tego, w jakiej formie jest Wojsko Polskie.

09.03.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

 

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież