Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia, Bruksela: Odbył się propalestyński protest
Belgia: Tragiczny wypadek na brukselskiej obwodnicy
Wyciekł plan Komisji Europejskiej. Papierosy mają być jeszcze droższe
Temat dnia: Więcej singli, mniej dzieci. Gospodarstwa domowe coraz mniejsze
Czerwcówka 2025. Kto będzie się cieszył długim weekendem?
Belgia: Policja zamknęła dwie kawiarnie w Antwerpii. Powód?
Smartfony w szkołach. Po wakacjach wszystko będzie jasne
Niemcy: Dwie osoby ranne w pożarze w historycznej wiosce
Polska: Setki wypadków, ponad 130 rannych. Tegoroczny bilans e-hulajnóg
Belgijskie związki zawodowe planują duży protest w Brukseli 27 czerwca

Temat dnia: W końcu! Zaprzysiężono nowy rząd

Temat dnia: W końcu! Zaprzysiężono nowy rząd Fot. NGCHIYUI / Shutterstock.com

Trochę to trwało… Wybory parlamentarne w Belgii odbyły się w czerwcu ubiegłego roku, a nowy rząd zaprzysiężono dopiero teraz.

Od czasu wyborów do chwili zaprzysiężenia gabinetu Barta De Wevera minęło prawie osiem miesięcy. To pokazuje, jak trudne były negocjacje pomiędzy liderami pięciu partii, tworzących nową koalicję rządową.

Rozmowy te trwały dokładnie 236 dni, obliczyły belgijskie media. Przed gabinetem De Wevera stoi szereg wyzwań. Stan finansów publicznych jest kiepski. Belgia ma jeden z największych długów publicznych w Unii Europejskiej i zbyt wysoki deficyt budżetowy. Jeśli tego szybko nie naprawi, może się spodziewać kar ze strony Komisji Europejskiej.

Nowy rząd musi zatem przeprowadzić szereg bolesnych, ale koniecznych reform. Chodzi nie tylko o szybkie i zdecydowane cięcia wydatków, ale również o reformy strukturalne, np. w systemie emerytalnym.

W skład nowego rządu wchodzi pięć partii. Największą z nich jest N-VA, czyli partia umiarkowanych, flamandzkich nacjonalistów. To właśnie lider N-VA, wspomniany już Bart De Wever, został nowym premierem.

W nowym rządzie są też dwie inne partie flamandzkie, a więc reprezentujące niderlandzkojęzycznych mieszkańców północnej części kraju. To chadeckie CD&V oraz socjaldemokratyczne Vooruit.

Oprócz tego nową koalicję tworzą dwa ugrupowania frankofońskie, a więc reprezentujące francuskojęzycznych Belgów z południa kraju. Także większość Regionu Stołecznego Brukseli jest francuskojęzyczna. Te ugrupowania to liberalno-prawicowe MR oraz chadeckie Les Engagés.

Nowy rząd ma więc profil prawicowo-liberalno-chadecki, z niewielkim „dodatkiem” socjaldemokratycznym (Vooruit). Jest dużo mniej liczny niż poprzedni rząd premiera Alexandra De Croo. Liczba ministrów (wraz z premierem) spadła z 20 do 15.

Wicepremierów jest w nowym rządzie pięciu, po jednym z każdej partii koalicyjnej. Jan Jambon (N-VA) odpowiadać będzie za finanse i system emerytalny, David Clarinval (MR) za gospodarkę i pracę, Maxime Prévot (Les Engagés) za politykę zagraniczną, Frank Vandenbroucke (Vooruit) za zdrowie, a Vincent Van Peteghem (CD&V) za budżet.

W 15-osobowym składzie rządu są tylko 4 kobiety. Annelies Verlinden (CD&V) została ministrem sprawiedliwości, Anneleen Van Bossuyt (NV-A) odpowiadać będzie za bardzo ważną dla tego gabinetu politykę migracyjną i ograniczenie liczy uchodźców, a Vanessa Matz za administrację państwową. Z kolei Eléonore Simonet (MR), która ma dbać o małe i średnie przedsiębiorstwa, to jedna z najmłodszych członkiń rządu w historii (ma jedynie 27 lat).

Co ciekawe, do nowego rządu nie wszedł Georges-Louis Bouchez, czyli lider MR, partii, która wygrała wybory we francuskojęzycznej części Belgii i jest drugim największym ugrupowaniem nowej koalicji. Bouchez zdecydował, że woli zostać w parlamencie.


3.02.2025 Niedziela.BE // fot. NGCHIYUI / Shutterstock.com

(łk)

Last modified onponiedziałek, 03 luty 2025 14:22

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież