Temat dnia: Król chwali Europę, ale i ostrzega. „Wstyd dla ludzkości”
- Written by Lukasz
- Published in Temat tygodnia
- Add new comment
W przeddzień Święta Narodowego Belgii, obchodzonego 21 lipca, król Belgów Filip tradycyjnie wygłosił przemówienie telewizyjne, w którym odniósł się między innymi do wojny w Strefie Gazy.
W niedzielnym orędziu monarcha mówił o tym, że na świecie coraz częściej dochodzi do konfliktów, w tym konfliktów zbrojnych, „o których myśleliśmy, że należą już do przeszłości”.
- W tym kontekście Europa wybiera współpracę zamiast konfrontacji. Stawia na otwartość, a nie wykluczenie - powiedział Filip. Przemówienie króla Belgów miało wyraźnie proeuropejski wydźwięk.
- Dzięki Europie możemy lepiej reagować na rewolucję cyfrową, wzmacniać naszą armię i stawiać czoła zmianom klimatycznym. To tylko trzy przykłady nieocenionej wartości dodanej Unii Europejskiej - mówił monarcha.
Słowa belgijskiej głowy państwa cytuje między innymi portal informacyjny flamandzkiego dziennika „Het Laatste Nieuws”. Król wygłosił to przemówienie w związku ze Świętem Narodowym Belgii, obchodzonym co roku 21 lipca.
Jest to w Belgii dzień wolny od pracy, wiele sklepów jest zamkniętych, a w wielu miastach, w tym w stolicy, odbywają się festyny, defilady i pokazy sztucznych ogni.
Święto to upamiętnia początki belgijskiej państwowości. To właśnie 21 lipca 1831 r. Leopold I Koburg złożył przysięgę na konstytucję i oficjalnie został pierwszym królem Belgów.
Filip wspomniał też o „wyniszczającej wojnie w Ukrainie” i chwalił „niezwykłą odwagę” mieszkańców tego kraju, opierających się agresorowi z Rosji. -Jest czymś kluczowym, byśmy nadal zdecydowanie wspierali Ukrainę - dodał Filip.
Belgijski monarcha sporo mówił też o wojnie w Strefie Gazy. Filip opowiedział o swoim niedawnym spotkaniu z Palestyńczykiem i Izraelczykiem. Obaj stracili w trwającym obecnie konflikcie swoje dzieci.
- Byłem poruszony ich postawą. Odłożyli pragnienie zemsty na bok, a swoje cierpienie przeobrazili w przesłanie pokoju. Pokoju, który zmniejszyłby ich ból - powiedział Filip.
Potem jednak król Belgów dosyć ostro, jak na monarchę, mającego zachowywać raczej apolityczną postawę, wypowiedział się na temat sytuacji w Strefie Gazy.
- Dołączam do wszystkich tych, którzy nagłaśniają poważne humanitarne nadużycia w Strefie Gazy, w wyniku których niewinna ludność cywilna, uwięziona w enklawie, umiera z głodu i w wyniku bombardowań.
- Obecna sytuacja trwa już zbyt długo. To wstyd dla ludzkości. Wspieramy apel sekretarza generalnego ONZ, by niezwłocznie zakończyć ten niezwykle dotkliwy kryzys - powiedział Filip.
Globalna sytuacja jest zatem skomplikowana i trudna, przekonywał król.
- W tych trudnych czasach królowa i ja uważamy, że wspólne świętowanie naszego narodowego święta ma tym większe znaczenie. Nie po to, by zapomnieć, co się dzieje w innych miejscach świata, ale żeby znów sobie uświadomić, kim jesteśmy i co razem możemy osiągnąć, jako Belgowie i jako Europejczycy - dodał monarcha.
Przypomnijmy, Król Filip jest królem Belgów od 21 lipca 2013 r. To właśnie dokładnie 12 lat temu abdykował jego ojciec, król Albert. Żoną Filipa jest królowa Matylda (matka Matyldy to polska hrabina Anna Komorowska). Para ma czworo dzieci, dwie córki i dwóch synów.
21.07.2025 Niedziela.BE // fot. Alexandros Michailidis / Shutterstock.com
(łk)