Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Niemcy: Populacja zająca szaraka najliczniejsza w historii!
Nikt i nic nie podważy solidarności Polski i Ukrainy [zobacz FILM]
Belgia: Pogoda na weekend wielkanocny
Polska: Wybory samorządowe 7 kwietnia 2024 – co możesz załatwić online?
Belgia: Zagrożenie terrorystyczne nadal na poziomie 3
Polska: Jeśli kupiłeś mieszkanie, to masz się czego bać. Bo prześwietli cię skarbówka
Belgia: W Brukseli może zostać otwarty specjalistyczny ośrodek dla dzieci chorych na nowotwory
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 29 marca 2024, www.PRACA.BE)
BELGIA! DZIEŃ DOBRY! - piątek 29 marca 2024
Kultowy brukselski klub jazzowy Sounds zostanie wkrótce zamknięty

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Wszystko przez Internet (cz.52)

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Wszystko przez Internet (cz.52) Fot. Shutterstock, Inc.

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur

Wszystko przez Internet

Pisząc „wszystko przez Internet” wcale nie mam na myśli, że coś jest winą Internetu a to, że obecnie wszystko, całe nasze życie, odbywa się za jego pośrednictwem. Dzięki niemu również my spotykamy się przy naszej porannej kawie. Piszę w domu kolejny felieton, wysyłam przez Internet do redakcji, tekst jest publikowany na portalu Niedziela.be. a Państwo mogą go przeczytać, dzięki podłączenia do sieci telefonów, tabletów lub komputerów. Wszystko właśnie przez Internet!

Nie tylko ja tak pracuję. Obecnie bardzo wiele osób właśnie w ten sposób działa. Mój mąż od początku pandemii pracuje w domu. Czasem przysłuchuje się jego naradom, spotkaniom i meetingom. Wszystko przez Internet. Gdy mi się nudzi, szukam interesującego filmu w sieci i mogę go obejrzeć dzięki… nie będę się powtarzała. Już wiem, że wirtualnie jestem w stanie odwiedzić prawie każde muzeum na świecie, mogę udać się do teatru… nawet podróżując w czasie i zobaczyć przedstawienia, których już się nie wystawia. Dzięki sieci potrafię zamówić zakupy, gotowy posiłek i nowe spodnie. Moje dzieci natomiast dzięki Internetowi uczęszczają na zajęcia w szkole, ale także spotykają się z kolegami i koleżankami.

Teraz czeka nas coś nowego. Mój syn studiuje i w przyszłym tygodniu po raz pierwszy będzie miał egzaminy… przez Internet. Wygląda na to, że będziemy musieli dużo przygotować w domu, aby taki egzamin mógł się odbyć. Rozmawiałam ze znajomymi, których dzieci uczęszczają do wyższych szkół i już wiem, że nie ma jednego sposobu, jednej zasady. Każda placówka radzi sobie na swój sposób. Co zresztą jest zrozumiałe, bo sytuacja jest całkiem nowa i sprawdzonych metod jeszcze nie ma. Wszyscy się uczymy!

Jak będą wyglądać egzaminy mojego syna? Wirtualnie musi stawić się na nich już godzinę przed wyznaczonym czasem (niczym odprawa na lotnisku). Koniecznym jest, by zasiadł przed komputerem, który ma ruchomą kamerę. Chodzi o to, aby mógł tę kamerę wziąć do ręki i egzaminatorowi pokazać całe swoje biurko, które ma być puste. Nic poza komputerem nie może na nim stać. Nawet długopis nie może na nim leżeć. Swoją drogą bardzo się z tego powodu cieszę, bo (wreszcie) będzie to motywacja dla mojego syna, aby posprzątać ten mebel. Biurka moich dzieci, to prawdziwy krajobraz po bitwie… wielu bitwach.

Gdy zacznie się egzamin, w domu ma zapaść grobowa cisza. Damy radę! Wyciszy się wszystkie telefony a ten domowy wyłączy z prądu. Poza tym będę pilnować drzwi, aby akurat nie zadzwonił listonosz, który przyniesie mi to, co ostatnio zamówiłam…. przez Internet.

Co będzie potem? Tego jeszcze dokładnie nie wiemy, na razie „przygotowania”. Kolejne instrukcje pojawią się już wkrótce.

Teraz, gdy o tym wszystkim opowiadam, zdaję sobie sprawę, że dzięki wszystkim urządzeniom podłączonym do sieci, możemy w miarę normalnie funkcjonować. Na tyle na ile to możliwe w obecnej sytuacji. Uczymy się, pracujemy, robimy zakupy, czytamy, słuchamy i oglądamy. Spotykamy się ze znajomymi i rodziną. Dajemy znaki, że u nas wszystko w porządku i że myślimy. Czasem zastanawiam się tylko, jak było kiedyś. Przecież obecna pandemia nie jest pierwszą w historii ludzkości, już wcześniej różne straszne choroby dopadały całe społeczeństwa. Jak wtedy radzili sobie ludzie? Jak poradzić sobie z ponad trzymiesięczną kwarantanną bez Internetu?

Nie jest tak źle. Możemy znacznie więcej niż nam się wydaje. A zatem dzisiejszy felieton powinnam zatytułować „Wszystko dzięki Internetowi”! To brzmi znacznie lepiej!

 

Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.

Agnieszka

 


31.05.2020 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.  

(as)

 

Last modified onniedziela, 31 maj 2020 19:42

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież