Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 27 kwietnia 2024, www.PRACA.BE)
Belgia: Fuzja banków zagraża 150 miejscom pracy
Belgia: Prąd w ubiegłym roku potaniał. I to znacznie
Polska: Jesteś po zakrapianej imprezie? Tyle musisz poczekać, żeby znowu wsiąść za kółko
Belgia: Jest nas coraz więcej. Są wyniki spisu ludności
Pracownik belgijskiej agencji rozwoju zginął w zamachu bombowym w Strefie Gazy!
Belgia, biznes: Firm wciąż przybywa. Już ponad 1,1 mln!
Słowo dnia: Tasje
Niemcy podnoszą prognozę wzrostu PKB do 0,3% w 2024 roku
Belgia: 6 walońskich gmin zobowiązało się do wspierania dialektów regionalnych

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Prezenty (cz.79)

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Prezenty (cz.79) Fot. Shutterstock, Inc.

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur


Prezenty

Siedzę, piję naszą poranną niedzielną kawę i zaczynam podejrzewać, że za dużo rozmyślam nad dzisiejszym dniem. 6 grudnia, czyli mikołajki, w Polsce i w Belgii obchodzone są tego samego dnia, wspominam o tym, ponieważ w Holandii świętowano je wczoraj wieczorem. To dzień dawania i otrzymywania prezentów. Bardzo lubię prezenty. Lubię je otrzymywać a jeszcze bardziej dawać. Uwielbiam się przysłuchiwać rozmowom moich bliskich i rzucanych, tak od niechcenia, stwierdzeniom. Dzięki temu „podsłuchiwaniu”, bardzo często wiem, czego chcą, potrzebują i o czym marzą. Jednak, gdy zbliża się grudzień sprawa z wolna zaczyna się komplikować, ponieważ okazji, by dać prezent jest tak dużo. Dzisiaj dajemy mikołajkowe i nawet się nie zorientuję a będą te świąteczne. Ale to nie wszystko, dziś również swoje urodziny obchodzi mój syn (prezenty) a za dwa tygodnie urodziny będzie świętować moja córka (prezenty). Grudzień to każdego roku prawdziwe szaleństwo. Ale bardzo, bardzo przyjemne szaleństwo.

Kiedyś żaliłam się mojej sąsiadce. Marudziłam o tym, jak dużo trzeba w grudniu wymyślać, że mikołajki, że urodziny, że Boże Narodzenie. Ona skwitowała to krótko: „ciesz się, że nie pochodzisz z Hiszpanii, u nas dzieci dostają też prezenty na Trzech Króli”. Przestałam marudzić.   

No i siedzę, piję kawę i zastanawiam się, jak to jest z tymi prezentami.  Dla mnie najwspanialsze na zawsze pozostaną prezenty robione własnoręcznie. W nich przecież jest najwięcej uwagi oraz poświęconego czasu i zawsze robione są z myślą o konkretnej osobie. Właśnie dlatego dawać, jest milej niż otrzymywać, ponieważ w geście dawania jest uwaga, rozmyślanie, działanie i uczucie. Gdy coś otrzymuję i nie wiem jeszcze, co jest ukryte pod kolorowym papierem, mogę być pewna, że znajduje się tam czyjś czas a także poświęcone mojej osobie myśli. Dlatego, ten gest jest tak szczególny.

Stwierdzenie, że dawanie jest milsze niż otrzymywanie, nie jest czymś odkrywczym. Większość z nas pewnie się z nim zgodzi. Dlaczego więc, jeśli komuś coś daruję, ten ktoś mówi: „Ależ nie trzeba było?”, „Po co?”, „Niepotrzebnie się kosztowałaś!”, „Szalona jesteś!”.  Czy ludzie nie wiedzą, że dawanie to taka radość?

Może, dlatego wymyślono Mikołaja? To nie ja, to Mikołaj.

Dlaczego, jeśli wiadomo, że dający ma taką przyjemność z dawania, nie powiększyć jej jeszcze radością z otrzymania? „Jakie to piękne!”, „Dziękuję!”, „Cudowne!”. Nawet, jeśli nie jest to aż tak wspaniałe, jest przecież wyjątkowe, ponieważ jest w nim myśl, uwaga, uczucie. A może to zdanie powinno się zmienić? Taką samą radość powinno sprawiać dawanie, jak i otrzymywanie!  Przecież w prezencie, który właśnie trzymam w dłoniach jest też czyjaś radość. Ktoś się cieszy, że może to coś dać właśnie mnie.

Piję kawę i rozmyślam dalej.

Z drugiej strony, po co w ogóle ten Mikołaj? Czy nie lepiej od samego początku uczyć dzieci, że to ich bliscy myśląc o nich, kupują książki, klocki, lalki, puzzle i hulajnogi? To mama, tata, babcia, wujek, przysłuchują się i spełniają ich marzenia a nie jakaś magiczna, wymyślona przed wiekami postać? Pewnego dnia dzieci dowiadują się, jaka jest prawda i czują się rozczarowane.  Jednak w tym „oszustwie” jest ukryta magia świąt, więc może warto udawać Mikołaja.

Idę zrobić jeszcze jedną kawę a potem dokończę dekorację tortu dla syna. Kończy dziś 19 lat! Ostatnia „nastka”! Jak ten czas pędzi. I wyjmę prezent ukryty w szafie pod schodami. To będzie bardzo radosny dzień.

Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.

Agnieszka


06.12.2020 Niedziela.be // fot. Shutterstock, Inc.

(as)

 

Last modified onsobota, 09 styczeń 2021 23:52

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież