Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 3 maja 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Eksport piwa poza UE? Belgia w czołówce!
Belgia: Inflacja spada do najniższego poziomu od początku ubiegłego roku!
Belgia: Były radny skazany po wypadku, w którym zginął rowerzysta
Belgia: Gdzie ryzyko śmierci na drodze wyższe, w Belgii czy w Polsce?
W Belgii wzrasta liczba skarg na cyfrową przemoc seksualną
Wskaźnik zaszczepień wśród dzieci we Flandrii nadal wysoki
Niemcy: Niewielki wzrost PKB
Energia słoneczna niemal pokryła zapotrzebowanie Belgii na prąd!
Słowa dnia: Vlag van Polen
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Temat dnia: Belgia ma problem. Dług publiczny wciąż olbrzymi

Pod koniec ubiegłego roku belgijski dług publiczny był na poziomie 104,7% PKB. Tylko trzy kraje Unii Europejskiej były wtedy zadłużone jeszcze bardziej niż Belgia.

To już od lat jeden z głównych problemów belgijskiego rządu: olbrzymi dług publiczny. Kolejne gabinety zapowiadają poprawę, ale sytuacja wciąż jest trudna.

Belgijskie państwo opiekuńcze kosztuje i choć podatki w kraju ze stolicą w Brukseli są wysokie, to na pokrycie wszystkich wydatków potrzebne są pożyczki. Wysoki deficyt budżetowy i wielki dług publiczny to strukturalne problemy belgijskiej gospodarki.

Potwierdzają to najnowsze dane unijnego biura statystycznego Eurostat. Wynika z nich, że w czwartym kwartale 2024 r. dług publiczny wszystkich państw UE był na poziomie 81% całości unijnego PKB. To nieco więcej niż rok wcześniej (80,8%).

Między państwami członkowskimi występują jednak na tym polu wielkie różnice. Wciąż najbardziej zadłużonym krajem UE pozostaje Grecja, która pod tym względem nie otrząsnęła się jeszcze z wielkiego kryzysu sprzed kilkunastu lat.

W ostatnim kwartale 2024 r. dług publiczny Grecji był na poziomie 153,6% tamtejszego PKB. Na pocieszenie można dodać, ze to jednak aż o 10 punktów procentowych mniej niż rok wcześniej. Sytuacja Grecji na tym polu jest trudna, ale przynajmniej sprawy zmierzają we właściwym kierunku: Grecja redukuje swe zadłużenie.

Bardzo zadłużone są też Włochy. Tutaj dług publiczny był pod koniec ubiegłego roku na poziomie 135,3% PKB. We Francji było to 113% PKB. To właśnie te trzy kraje mają większy dług publiczny niż Belgia.

Na czwartym miejscu w tym zestawieniu znalazł się bowiem właśnie kraj ze stolicą w Brukseli. Na domiar złego, belgijski dług publiczny w ciągu roku się zwiększył. W czwartym kwartale 2023 r. wynosił jeszcze 103,2% PKB, a rok później już wspomniane 104,7% PKB.

Obecnie dług publiczny Belgii jest większy niż choćby Hiszpanii (101,8% PKB) czy Portugalii (94,9%). A to właśnie „państwa Południa” długo uchodziły za te najbardziej zadłużone w UE.

Belgijski dług publiczny jest też relatywnie dużo większy niż polski. Z danych Eurostatu wynika, że w czwartym kwartale 2024 r. dług publiczny Polski był na poziomie 55,3% PKB. Był on zatem prawie dwukrotnie mniejszy niż w Belgii!

Niepokojące jest jednak tempo, w jakim rośnie zadłużenie Polski. Tylko w Rumunii zadłużenie wzrosło w ciągu roku bardziej niż w Polsce. Pomiędzy czwartym kwartałem 2023 r. a czwartym kwartałem 2024 r. polski dług publiczny zwiększył się aż o 5,7 punktów procentowych. W Rumunii wzrost ten wyniósł 5,9.

Są też kraje, w których dług publiczny nie jest problemem, bo jest relatywnie niski. Najmniejszy jest on w Estonii, gdzie wyniósł w czwartym kwartale 2024 r. tylko 23,6% PKB.

W Bułgarii było to około 24% PKB, a w Luksemburgu 26%, wynika z danych Eurostatu. Również w Danii, Szwecji i na Litwie jest on relatywnie niski (poniżej 40% PKB).

Dług publiczny wyrażony jako konkretna kwota robi wrażenie. W samej Belgii to już ponad 642 mld euro! W skali całej UE zadłużenie jest na zawrotnym poziomie aż 14,5 tys. miliardów euro (czyli 1,45 biliona euro). Z kolei Polska jest zadłużona na 2.011 mld zł (czyli na ponad w biliony zł).


22.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Smród, brud i spanie na podłodze. Więzienie jak z horroru…

Obrzydliwy smród, wielki tłok, pleśń pod prysznicem, spanie na podłodze przy toaletach… - to nie opis ciężkiego więzienia gdzieś w Ameryce Łacińskiej, ale warunki panujące w zakładzie karnym w Gandawie.

Belgia już od wielu lat ma problem z przeludnieniem więzień. Prowadzi to do pogorszenia warunków życia osadzonych i narastającej frustracji personelu. Pracownicy zakładów karnych w Belgii już wielokrotnie strajkowali i protestowali, próbując zwrócić uwagę władz na ten problem.

Kolejne rządy obiecują poprawę, ale jak pokazuje najnowszy raport Komisji Nadzoru (Commissie van Toezicht), monitorującej warunki w placówkach penitencjarnych, sytuacja wciąż jest beznadzieja. Raport ten dotyczy zakładu karnego w Gandawie.

Wynika z niego, że w obiekcie zaprojektowanym na maksymalnie 234 osadzonych przebywa średnio prawie 450 więźniów. W ubiegłym roku złożono ponad tysiąc skarg i zażaleń na panujące tu warunki, poinformował portal vrt.be. To dziesięć razy więcej takich skarg niż pięć lat temu.

Na zdjęciach, opublikowanych na łamach vrt.be, widać fatalne warunki życia w tym zakładzie karnym. Zobaczyć można między innymi materac leżący na podłodze przy muszli klozetowej, zagrzybione ściany, zniszczone podłogi i bałagan. W izolatkach czuć podobno „trudny do wytrzymania odór”, napisano w raporcie.

Według autorów tego opracowania, warunki w zakładzie karnym w Gandawie bywają „nieludzkie”, a problemem są też sanitaria (np. brak bieżącej wody w niektórych częściach budynku, brak dostępu do umywalek itp.).

Innym problemem jest brak odpowiedniej opieki lekarskiej, w tym psychiatrycznej. Wielu osadzonych ma problemy psychiczne, ale dostęp do psychiatry jest bardzo ograniczony - a to tylko potęguje te problemy i czyni sytuację w więzieniu jeszcze bardziej beznadziejną i niebezpieczną.


23.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Pogrzeb Franciszka. Oni będą reprezentować Belgię

Król Filip i jego małżonka królowa Matylda będą reprezentować Belgię na uroczystościach pogrzebowych papieża Franciszka, zaplanowanych na najbliższą sobotę.

Początek pogrzebu zmarłego w Poniedziałek Wielkanocny (21 kwietnia) Ojca Świętego wyznaczono na godz. 10:00. Z kolei konklawe, na którym kardynałowie wybiorą nowego papieża, rozpocznie się pomiędzy 5 a 10 maja.

W pogrzebie papieża zamierza uczestniczyć wielu światowych liderów. Przyjazd do Watykanu zapowiedzieli już między innymi prezydent USA Donald Trump z małżonką Melanią, a także prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Również Javier Milei, kontrowersyjny prezydent Argentyny - a więc ojczyzny Franciszka - zapowiedział swoją obecność, podobnie jak Lula de Silva, prezydent innego wielkiego, katolickiego kraju Ameryki Południowej, czyli Brazylii.

Na miejscu będzie też oczywiście premier Włoch Giorgia Meloni, a Polskę reprezentować będą między innymi prezydent Andrzej Duda oraz marszałek sejmu Szymon Hołownia. Na pogrzeb przyjechać ma też prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Jorge Bergoglio został papieżem w marcu 2013 r., po rezygnacji papieża Benedykta XVI. Jego pontyfikat trwał zatem nieco ponad 12 lat. Od kilku miesięcy Franciszek poważnie chorował, ale w Niedzielę Wielkanocną jeszcze spotkał się z wiernymi. Zmarł dzień później, a według watykańskich lekarzy bezpośrednimi przyczynami jego śmierci były „udar mózgu, śpiączka i nieodwracalna zapaść kardiologiczna”.

Papież Franciszek zostanie pochowany nie w Grotach Watykańskich, jak to było w przypadku kilku poprzednich papieży, ale w rzymskiej bazylice Santa Maria Maggiore (Bazylice Matki Bożej Większej).


23.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0

Słowo dnia: Kardinalen

Po śmierci papieża to na ich barkach spoczywa zadanie wyboru jego następcy. Kardynałowie to w języku niderlandzkim kardinalen.

Jeden kardynał to een kardinaal, a liczba mnoga to wspomniani już kardinalen (przez jedno „a”!). Belgijski kardynał to zatem een Belgische kardinaal, a polscy kardynałowie to Poolse kardinalen.

Rzeczownik kardinaal jest w języku niderlandzkim, używanym poza Holandią także w północnej części Belgii (czyli we Flandrii), rodzaju męskiego. Łączy się więc z rodzajnikiem określonym de. Mówiąc więc o konkretnym kardynale, powiemy de kardinaal.

Słowo kardinaal (lub kardinale) może być w języku niderlandzkim również przymiotnikiem. Ma wtedy zupełnie inne, niereligijne znaczenie. Podobnie jak polski przymiotnik „kardynalny” oznacza wtedy „bardzo istotny”, „kluczowy” itp.

Czasem mówimy na przykład o kardynalnym błędzie. Podobnie jest w niderlandzkim: użyjemy wtedy wyrażenia „een kardinale fout”. Wymowę słowa kardinaal znajdziemy TUTAJ, a wymowę wyrażenia een kardinale fout TUTAJ.

W kontekście religijnym „kardinaal” jest duchownym (geestelijke), bardzo ważnym w hierarchii (hiërarchie) Kościoła rzymskokatolickiego (Rooms-Katholieke Kerk). Tylko papież (paus) jest w tej hierarchii wyżej.

Nowych kardynałów „kreuje” (creëert) właśnie Ojciec Święty, w trakcie spotkań określanych słowem konsystorz (consistorie). Papież ma dużą swobodę w doborze nowych kardynałów, a poprzez ich „kreację” wpływa na wybór swego następy.

To bowiem Kolegium Kardynałów (College van Kardinalen) po śmierci lub abdykacji papieża spotyka się na konklawe (conclaaf), żeby wybrać nowego papieża. W konklawe mogą brać udział tylko kardynałowie, którzy nie ukończyli jeszcze 80. roku życia.

Obecnie (stan na 22 kwietnia 2025 r.) jest dwóch belgijskich kardynałów z prawem udziału w konklawe: 77-letni emerytowany arcybiskup Brukseli Jozef De Kesel oraz 61-letni franciszkanin, misjonarz i arcybiskup Teheranu Dominique Mathieu.

Więcej słów dnia


22.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed