Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Tylu Polaków przeprowadziło się do Flandrii
Belgia zwróciła Egiptowi sarkofag sprzed 3000 lat
Bob Dylan ponownie wystąpi w Belgii!
Temat dnia: W tych regionach jakość życia najwyższa
Słowo dnia: Prachtig
Belgia: Ile za dom w Limburgii?
Niemcy: Większość zagranicznych studentów chce pozostać w kraju
Belgia: Codziennie Internet? Niektórzy radzą sobie bez
Belgia: Brugia walczy z turystami kradnącymi kostki brukowe!
Belgia: Żydzi wzywają do dekryminalizacji obrzezania
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Ślub w plenerze. Ile trzeba zapłacić za taką uroczystość?

Coraz popularniejsze są śluby poza urzędem. Zwłaszcza lato jest dobrym czasem na zorganizowanie uroczystości w plenerze. Ale to dodatkowo kosztuje.  Za to "wynajęcie" prezydenta miasta jest darmowe.

„4 lipca, po raz pierwszy jako burmistrz, miałem zaszczyt udzielić ślubu. Zawarcie małżeństwa to nie tylko akt prawny. To symboliczny moment, w którym dwoje ludzi świadomie wybiera wspólną drogę – pełną radości i codziennych wyzwań, wsparcia, zrozumienia i czułości. Drodzy Małżonkowie – życzę Wam, aby miłość, która Was dziś tu przywiodła, była trwała, silna i piękna przez całe wspólne życie. Niech każdy dzień przynosi Wam zaufanie, zrozumienie i szczęście. Było to dla mnie niezwykle poruszające doświadczenie. Dziękuję za zaufanie” - napisał na swoim profilu facebookowym Robert Waraksa, burmistrz Olsztynka i jak widać na umieszczonym filmie, uroczystość odbyła się na łonie natury.

Poza urzędem też można

Śluby w plenerze stają się w Polsce coraz popularniejsze. Trudno o zbiorcze dane, ale jak spojrzeć nawet na szczątkowe, widać, że trend się rozwija. Urzędnicy opowiadają, że zauważają 15-procentowy wzrost z roku na rok. - W Szczecinie w 2024 r. udzielono 196 ślubów w plenerze - o 16 więcej niż w 2023 r. - przytaczała pod koniec ubiegłego roku liczby Polka Agencja Prasowa i wyliczała, że w Krakowie było 240 plenerowych uroczystości, a w Warszawie 360.

A trzeba powiedzieć, że nie jest to jakiś stary zwyczaj. Przepisy pozwalające na takie zawieranie małżeństw weszły w życie wiosną 2015 roku. Do tego czasu były to wyjątki: śluby w szpitalach lub więzieniach.

Ile to kosztuje?

Jeżeli ktoś planuje taki ślub, to musi się przygotować na trochę większy wydatek. Za plenerowy ślub przed urzędnikiem trzeba zapłacić dodatkowo. Nie ma ustawowej ceny, ale większość urzędów (Zamość, Szczecin, Kraków, Poznań) bierze 1 tys. zł. Plus 84 zł za sporządzenie aktu małżeństwa.

Trzeba też pamiętać, że być może trzeba będzie zapłacić za np. zajęcie części parku, ale zdarzają się także śluby w galeriach sztuki w muzeach czy na stadionach.

Burmistrz na ślubie

Bezpłatne jest natomiast udzielenie ślubu przez burmistrza czy prezydenta miasta (mają takie uprawnienia). Tu jednak trzeba złożyć wniosek i liczyć na to, że włodarz się zgodzi i będzie miał czas.

Dotyczy to zarówno uroczystości w Urzędzie Stanu Cywilnego jak i w plenerze.


16.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4media // fot. Canva

(sl)

Polska: Zmiany w liczeniu stażu pracy. "Nawet nie widziałam, że jestem poza systemem"

Staż pracy to element, od którego zależą m.in. urlop i emerytura. Niebawem przepisy z nim związane zmienią się na korzyść pracowników. Kto na tym zyska? na przykład osoby pracujące na własny rachunek.

Pani Karolina, 40-latka, która od pięciu lat prowadzi własną firmę. - To jednoosobowa działalność gospodarcza. Wcześniej pracowałam na etatach w prywatnych firmach. W końcu postanowiłam pójść na własne - opowiada. Ale też przyznaje, że coraz częściej myśli o zamknięciu biznesu i zatrudnieniu się u kogoś. - Interesy nie idą ostatnio dobrze. Poza tym to praca niemal przez całą dobę. Pomyślałam, że może dobrze byłoby wrócić na etat - przyznaje kobieta.

Ona i wiele osób w takiej sytuacji są na gorszej pozycji jeśli chodzi o prawa pracownicze czy emerytalne. Chodzi o fakt, że samozatrudnienie nie jest wliczane do ogólnego stażu pracy. To oznacza, że jeżeli pani Karolina zatrudni się u kogoś będzie traktowana jak osoba z małym doświadczeniem zawodowym, a to ma wpływ na np. wymiar urlopu.  - Dopóki o problemie nie zaczęło być głośno w mediach, to nie miałam o tym pojęcia. Nie wiedziałam, że jestem poza systemem - mówi pani Karolina.

Dlatego właśnie zgodnie z propozycją Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej od 1 stycznia 2026 roku okresy pracy na podstawie umowy cywilnoprawnej, a także prowadzenia jednoosobowej działalności gospodarczej, będą wliczane do ogólnego stażu pracy.

Prawo równe wobec wszystkich

Nowelizacja powinna wyrównać szanse pracowników w dostępie do uprawnień powiązanych ze stażem pracy, takich jak prawo do dłuższego urlopu wypoczynkowego czy awansu na stanowiska wymagające określonego doświadczenia zawodowego. 

Obecnie osoby zatrudnione tylko na umowach cywilnoprawnych lub prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą mają formalnie krótszy staż. Po zmianach, na przykład pracownik, który łącznie przepracował 7 lat, z czego 4 lata na umowie zlecenie, będzie mógł liczyć całe 7 lat wliczane do stażu.

To będzie wliczane do stażu pracy

Projekt precyzuje, jakie dokładnie okresy będą wliczane do stażu pracy. Obejmują one:

okresy prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej,
współpracę z osobą prowadzącą działalność gospodarczą,
czas zawieszenia działalności gospodarczej w celu opieki nad dzieckiem,
wykonywanie umów zlecenia, umów o świadczenie usług lub agencyjnych oraz czas jako osoba współpracująca,
członkostwo w rolniczej spółdzielni produkcyjnej i spółdzielni kółek rolniczych,
udokumentowane okresy pracy zarobkowej za granicą.

Wszystkie te okresy będą musiały być odpowiednio potwierdzone. Zaświadczenia będą wydawane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, a w przypadku okresów niezgłoszonych do ZUS lub pracy za granicą – na podstawie innych dokumentów i dowodów zgodnie z zasadami ogólnymi.

Prawo zadziała wstecz

Nowe przepisy mają obowiązywać już od 2026 roku i – co bardzo ważne – zmiany będą działały wstecz. 

Oznacza to, że pracownicy będą mogli uwzględnić w stażu okresy pracy na umowach cywilnoprawnych lub okresy prowadzenia działalności gospodarczej, nawet jeśli miały one miejsce wiele lat temu.


16.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4media // fot. Canva

(sl)

Polska: Będzie trzeba zapłacić, ale szef pozna prawdziwe wykształcenie pracownika

Ministerstwo Nauki chce umożliwić pracodawcom potwierdzanie autentyczności dyplomów ukończenia studiów przez pracowników. I to nie tylko tych najnowszych dokumentów, bo będzie można sprawdzić sytuację sprzed kilku dekad.

Uczelnie wyższe będą miały obowiązek na wniosek pracodawcy udzielać informacji dotyczących danych zawartych w dyplomie. Dzięki temu nie będzie wątpliwości, czy dokument przedstawiony przez kandydata do pracy lub pracownika jest prawdziwy.

Pracodawca spyta, uczelnia odpowie

Uczelnia udzieli informacji na podstawie wniosku złożonego przez pracodawcę, który wykaże interes prawny oraz uzasadnione wątpliwości co do autentyczności dokumentu. 

Pracodawca będzie musiał wskazać dane identyfikujące posiadacza dyplomu – imię i nazwisko oraz numer dyplomu – a także własne dane identyfikacyjne. Uczelnia sprawdzi następnie, czy dyplom został rzeczywiście wydany, oraz potwierdzi – bądź nie – informacje w nim zawarte.

Za udzielenie informacji trzeba zapłacić

W przypadku dokumentów objętych zabezpieczeniami przed fałszerstwem wniosek będzie składany dopiero po wcześniejszym ich sprawdzeniu, zgodnie z ustawą.

Za udzielenie informacji uczelnia pobierze opłatę w wysokości 1 proc. minimalnego wynagrodzenia obowiązującego w dniu złożenia wniosku.

Sprawdzą twoje dyplomy nawet sprzed pół wieku

Nowelizacja ma umożliwić weryfikację dyplomów wydawanych nawet 50 lat wstecz. Biorąc pod uwagę, że średnio co roku w Polsce wydawanych jest około 300 tys. dyplomów ukończenia studiów, skala potencjalnych weryfikacji będzie znaczna. 

Uczelnie odpowiedzialne za realizację tego obowiązku muszą więc przygotować odpowiednie procedury, przeszkolić pracowników i wyposażyć infrastrukturę. Projektodawcy mają świadomość, że oznacza to realne obciążenie administracyjne, ale jednocześnie są przekonani o rekompensujących je korzyściach dla rynku pracy i uczciwości rekrutacji.

Nowela ma wejść w życie 1 stycznia 2026 roku.


16.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4media // fot. Canva

(sl)

Polska: Obowiązkowy kask zniechęci do jazdy na rowerze. Tak mówią rowerzyści

Dzieci i młodzież na rowerach i hulajnogach elektrycznych mają obowiązkowo mieć kaski na głowach. Lekarze o ten przepis walczyli od dawna. I okazuje się, że wiele osób uważa to za głupotę. I choć trudno w to uwierzyć, przeciwko nowemu nakazowi są sami rowerzyści.

- W ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku odnotowano 223 wypadki z udziałem hulajnóg elektrycznych. To wzrost: o 121 wypadków i 136 rannych więcej w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego – przedstawiała dane policja, włączając się w dyskusję nad wprowadzeniem nowych przepisów.  Już od pewnego czasu było wiadomo, że prawo się zmieni. Ministerstwo Infrastruktury było coraz bliżej zdecydowania, aby niepełnoletni rowerzyści i jeżdżący na hulajnogach musieli mieć ochronę głowy.

Do lat 16

- Jednogłośne przegłosowanie uchwały w sprawie przyjęcia rekomendacji dotyczących wprowadzenia obowiązku używania przez dzieci i młodzież do lat 16 kasku ochronnego podczas jazdy rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego. Uchwała zobowiązuje do rozpoczęcia prac w celu nowelizacji ustawy „Prawo o ruchu drogowym” - ogłasza minister infrastruktury Dariusz Klimczak po posiedzeniu Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

I wylicza: - Dane za pierwsze półrocze 2025 roku są zatrważające. W porównaniu do danych z tego samego okresu 2024 roku liczba wypadków z udziałem hulajnóg wzrosła o prawie 85 proc., a liczba osób rannych zwiększyła się o ponad 95 proc.

Ocenia także, że noszenie kasku podczas jazdy na hulajnodze elektrycznej może zmniejszyć ryzyko urazów głowy nawet o 44 proc. Trudno z tym pomysłem dyskutować. Zwłaszcza jak posłucha się lekarzy, którzy od dawna apelowali, aby kazać nosić kaski.

Wielu przeciwników

Tymczasem okazuje się, że pomysł ma wielu przeciwników. Niektórzy decyzję nazywają populistyczną. Inni używają kolejnych argumentów. W tym takich, że wypadków będzie jeszcze więcej.

„Kaski to głupota. W Holandii jeżdżą w nich tylko kolarze, a niebezpiecznych wypadków rowerowych jest bardzo mało, mimo że na rowerach jeździ mnóstwo ludzi, zwłaszcza uczniów. Nawet małe dzieci śmigają rowerami po ulicach bez kasków” - komentuje ktoś post ministra i podejrzewa, że nowe przepisy, aby „paru kolegów” na tym zarobiło.

Są też głosy, że wypadków przybędzie, bo kierowcy zaczną jeździć agresywniej koło rowerzystów, widząc że ci mają kaski. Kolejni krytycy pomysłu mówią, że obowiązek zakładania kasku wiele osób zniechęci do jeżdżenia na rowerze. I można takie głosy pominąć, gdyby nie to, że oficjalnie wygłaszają je profesjonalne organizacje.

Zniechęci do roweru

- Możliwy spadek ruchu rowerowego o co najmniej 30 proc. - Federacja Rowerowa zwiastuje skutki wprowadzenia nakazu.  Przyznaje jednocześnie, że rośnie liczba wypadków dzieci na hulajnogach elektrycznych. - Dlatego rekomendujemy podniesienie do 14 lat wieku, od którego można korzystać z hulajnóg elektrycznych i UTO – radzi i podsumowuje: - Problemy z bezpieczeństwem związane z użytkowaniem przez dzieci hulajnóg elektrycznych nie powinny prowadzić do nakładania obowiązków na użytkowników znacznie bezpieczniejszych pojazdów, jakimi są rowery.

Ważny jest też aspekt finansowy. Bo jeżeli kask kosztuje 100 zł i trzeba go wymieniać co trzy lata (bo dziecko rośnie), to do ukończenia 14 lat dziecko powinno mieć trzy kaski.

- Przy założeniu, że kaski zostaną kupione dla połowy polskich dzieci, koszty zakupu obowiązkowych kasków dla polskich rodzin wyniosą ok. 705 mln zł – podaje FR i analizuje, że w Australii i Nowej Zelandii po wprowadzeniu obowiązku liczba rowerzystów spadła nawet o ponad 40 procent.


16.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4media // fot. Canva

(sl)

Subscribe to this RSS feed