Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgijscy rolnicy testują drony do siewu
Belgia: Coraz więcej problemów z sortowaniem śmieci
Belgia: Obraz Rubensa znaleziony w Paryżu!
Brukselska Korporacja Mieszkaniowa pozywa region na kwotę 66,5 mln euro
Belgia: Punktualność pociągów najwyższa od 4 lat!
Belgia: Ceny domów w Ardenach coraz wyższe
Belgia, praca: Spadek bezrobocia w Brukseli!
Belgia, Flandria: „Większość ludzi jest uczciwa”. To popularna opinia?
Słowo dnia: Somberheid
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota,13 września 2025, www.PRACA.BE)
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Słowo dnia: Kermis

W niektórych belgijskich miastach i wioskach to wciąż ważne, coroczne wydarzenie. Kermis to w języku niderlandzkim kiermasz, jarmark, odpust.

Kiedyś kiermasze były organizowane przeważnie w dniu parafialnego odpustu, czyli np. w święto patrona (patroonheilige) danego kościoła lub parafii.

Obecnie aspekt religijny dla wielu mieszkańców Belgii już mniej istotny, ale kiermasze nadal się odbywają i są okazją do dobrej zabawy. W niektórych, przeważnie mniejszych miejscowościach, charakter religijny wciąż jest ważny i np. częścią kiermaszu są uroczyste procesje.

Słowa kiermasz i jarmark (jaarmarkt w niderlandzkim) są czasem używane wymiennie, choć niderlandzki jaarmarkt to raczej coroczny targ organizowany z jakiejś okazji (np. kiermaszu), a kermis to nie tylko jaarmarkt, ale i szereg innych atrakcji.

We Flandrii, a więc w północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii, kermis określa się też słowem foor. Słowo kermis łączy się z rodzajnikiem określonym de (mamy więc de kermis), a jego liczba mnoga to kermissen (kiermasze).

W trakcie kiermaszu czeka na nas wiele atrakcji, np. obwoźne wesołe miasteczko, stoiska ze słodyczami i fast-foodem oraz różnorakie gry i zabawy. Goście kiermaszów wypijają dużo piwa, a zabawa trwa często do białego rana.

Więcej słów dnia


14.04.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Meteoryt przeleciał nad Belgią!

W środę wieczorem nad Belgią i Holandią przeleciał niewielki meteoryt - poinformowały niderlandzkie media.

Doniesienia o tym, że na niebie pojawiła się „spadająca” gwiazda napłynęły z obu krajów. Informację o tym, że meteoryt był widoczny nad Holandią i Belgią potwierdziło belgijskie stowarzyszenie MIRA, zajmujące się obserwacjami astronomicznymi.

Meteoryt nie był wielki, ale ze względu na odpowiednie warunki atmosferyczne był dobrze widoczny. Można było go zauważyć w środę około godz. 21:45 - poinformował portal internetowy flamandzkiego dziennika regionalnego „Het Belang van Limburg”.

Obserwatorom z MIRA udało się nagrać „przelot” meteorytu. Ze względu na jego niewielki rozmiar najprawdopodniej (prawie) całkowicie spalił się w zderzeniu z atmosferą, czytamy w dzienniku „De Morgen”. Jeśli jakieś odłamki ocalały, to zapewne wpadły do Morza Północnego. Szanse na znalezienie w Belgii lub Holandii odłamków tego meteorytu nie są więc wielkie.

Mianem meteorytu określa się pozostałość ciała niebieskiego, np. planetoidy (asteroidy) lub meteoroidu, która w stanie stałym trafiła do powierzchni innego dużego ciała niebieskiego, takiego jak planeta lub księżyc.

Meteoryty spadające na Ziemię najczęściej pochodzą z planetoid, których orbity przecinają się z orbitą Ziemi. Powstają one przeważnie w wyniku zderzeń planetoid. Wiek meteorytów zazwyczaj jest zbliżony do wieku naszego Układu Słonecznego i wynosi około 4,5 mld lat - szacują naukowcy.


11.04.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Praca zamiast zasiłku? „Zyskam… 28,50 euro miesięcznie”

Różnica w wysokości zasiłków i różnorakich dodatków a wysokością płacy minimalnej jest często tak niska, że aż zniechęca do podjęcia pracy. Trzeba to zmienić, uważa partia N-VA.

Dziennik „Het Laatste Nieuws” opisuje sytuację samotnej matki z jednym dzieckiem. Kobieta nie pracuje i utrzymuje się z zasiłków i różnorakich dodatków, dających jej około 1.991 euro netto („na rękę”) dochodu miesięcznie.

Gdyby podjęła pracę na pełny etat i z wynagrodzeniem na poziomie płacy minimalnej, to utraciłaby dużą część zasiłków, a jej łączny dochód wyniósłby 2.333 euro netto miesięcznie.

Podejmując pracę, straciłaby jednak również prawo do części dodatków np. do rachunków za energię czy rachunków za wodę. Nie miałaby też zniżki na bilety transportu publicznego. Po uwzględnieniu tych dodatkowych kosztów okazuje się, że jej dochód netto po potrąceniu stałych kosztów zwiększyłby się wraz z podjęciem pracy o zaledwie… 28,50 euro miesięcznie.

To niedopuszczalna sytuacja, zniechęcająca ludzi do aktywności zawodowej i generująca duże koszty dla budżetu państwa. Ludzie w takiej sytuacji zamiast pracować i płacić podatki przeważnie wolą nadal żyć z zasiłków i dodatków. Budżet - a co za tym idzie całe społeczeństwo - zamiast zyskać przychody z podatków od pracy takiej osoby musi ją miesiącami, a często latami utrzymywać. A to generuje duże koszty.

Temat niewielkiej różnicy pomiędzy wysokością zasiłków i płacy minimalnej podjęła w trakcie trwającej kampanii wyborczej między innymi flamandzka partia N-VA.

- Ten, kto pracuje, powinien mieć na koniec miesiąca co najmniej 500 euro więcej niż ten, kto nie pracuje - powiedział Matthias Diependaele z N-VA, cytowany przez „Het Laatste Nieuws”. Podobnie wypowiadają się też politycy innych prawicowych i liberalnych partii, np. Open Vld obecnego premiera Alexandra De Croo.

N-VA domaga się między innymi obniżenia podatku dochodowego, który w Belgii jest bardzo wysoki oraz czasowego zamrożenia wysokości zasiłku leefloon, przysługującego osobom bez dochodów z pracy lub z dochodami poniżej minimum socjalnego.


12.04.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Chorobowe bez wizyty u lekarza? „Pracownicy korzystają z nowego prawa”

W ubiegłym roku rekordowa liczba pracowników skorzystała z „jednodniowego zwolnienia chorobowego”. To zapewne skutek zmian w prawie.

W listopadzie 2022 r. w Belgii wprowadzono nowe zasady dotyczące zwolnień chorobowych - przypomniał flamandzki dziennik „De Tijd”.

Od tego czasu pracownicy wielkich firm mogą trzy razy do roku skorzystać z „jednodniowego chorobowego” bez konieczności uzyskiwania zwolnienia lekarskiego.

W mniejszych firmach pracodawcy nadal mają prawo żądać od pracownika okazania zwolnienia lekarskiego także w przypadku jednodniowej nieobecności w pracy z powodu choroby.

Jak pokazują wyniki analizy danych z 23,6 tys. przedsiębiorstw, przeprowadzonej przez firmę Securex, pracownicy chętnie korzystają z nowego prawa. W dużych firmach liczba jednodniowych nieobecności chorobowych wzrosła aż o 44%. Również w mniejszych firmach odnotowano wzrost, ale mniejszy, o 15%.

Nowe przepisy wprowadzono po konsultacjach z lekarzami pierwszego kontaktu. Wskazywali oni, że przychodzi do nich wielu ludzi z przeziębieniem lub lekką grypą. Wizyty te często nie były uzasadnione lub motywowane medycznie. Ludzie ci przychodzili do lekarzy wyłącznie po to, by uzyskać zwolnienie chorobowe.

Lekarze chcieli, by to się zmieniło. Wolimy poświęcać nasz cenny czas, by pomagać pacjentom, którzy naprawdę tego potrzebują, a nie na wypisywanie zwolnień lekarskich z powodu przeziębienia - argumentowali. Rząd przyznał im rację i zmienił przepisy. 


11.04.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed