Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Tracimy coraz więcej czasu i pieniędzy z powodu korków!
Polska: Wakacje 2024. Ile w tym roku będą nas kosztowały? Więcej niż przed rokiem
Belgia, biznes: Belgia „ziemniaczaną potęgą”
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 27 lipca 2024, www.PRACA.BE)
Były belgijski piłkarz sprzedaje koszulkę Maradony z Mistrzostw Świata w 1986 roku!
Belgia: Ale długi! Belgia musi „zacisnąć pasa”
Polska: Miało nie być podwyżek cen wody, a lecą jedna za drugą
Belgia: W minionym roku rekordowa liczba mandatów za przekroczenie prędkości
Belgia: Do 11 sierpnia dodatkowe pociągi z Brukseli do Paryża!
Belgia: Po 31 latach wznowiono śledztwo w sprawie morderstwa nastolatki
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Zaraza atakuje. Jak widzisz plamkę, to już po ogórkach

Ogórki atakuje tajemnicza zaraza. W ciągu trzech dni może zniszczyć całe uprawy.

Słoiki już naszykowane i zapełniają się chrzanem i koprem. W szklanych pojemnikach lądują oczywiście ogórki, bo w wielu domach właśnie robi się na zimę przetwory z ogórków. I to nie tylko tradycyjne kiszone czy konserwowe, ale także ich bardziej oryginalne warianty.

W wyszukiwarce internetowej Google coraz większą popularność zyskują takie frazy jak „ogórki w musztardzie” albo „ogórki z curry”.

Zaraza atakuje

Ale nie mamy dla miłośników ogórków dobrych wiadomości. W całej Polsce panuje zaraza, która niszczy uprawy. Zarówno te wielkie – przemysłowe, jak i mniejsze – przydomowe. Nagle na liściach pojawiają się niewinne plamki. Mijają trzy dni i warzywa są już do niczego. Liście i łodygi momentalnie usychają i ogórki nie mają możliwości pobrania wody. Padają.

– U nas ogórek się jakoś jeszcze trzyma, ale u sąsiadów już nie ma. Kiedyś mówiło się na to zaraza. Dzisiaj wiadomo, że mączniak i kanciasta plamistość – mówi wp.pl Tomasz Boczek, plantator z Mazanowa.

Zaskoczenie

Pani Dominika ogórki uprawia na działce i zebrała już pierwsze sztuki. O zarazie słyszała i się jej boi.

– Codziennie oglądam liście. Zdarzały się lata, że coś je zżerało. Były to np. ślimaki, ale teraz jestem zaskoczona, że jakaś zaraza atakuje – opowiada.

Ta zaraza może występować w dwóch wersjach. Jak tłumaczy Karol Kłopot z Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego – to bakteryjna kanciasta plamistość ogórka albo jeszcze częstszy mączniak rzekomy. Są do siebie podobne.

Rolnicy pryskają uprawy nawet częściej niż zazwyczaj, ale to może nie pomóc. Winna jest pogoda.

– Jak jest bardzo ciepło i wysoka temperatura się utrzymuje, to choroby grzybowe się nie rozwijają. Ale jeżeli jest tak jak teraz: rano i wieczorem rosy, mgły, opady od czasu do czasu, a w ciągu dnia wysokie temperatury, to są świetne warunki sprzyjające rozwijaniu się chorób takich jak mączniak rzekomy – tłumaczy wp.pl Karol Kłopot.


25.07.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Renta wdowia. Wiemy już, od kiedy, ile, dla kogo. Nie wszyscy będą zadowoleni

Jest decyzja w sprawie renty wdowiej. Ważna dla losów projektu obywatelskiego. Trafi on do Sejmu już jako projekt rządowy. Start programu jeszcze w tym roku.

– Zobowiązaliśmy się wszyscy, że w Sejmie będziemy wspólnie pracowali i głosowali za takim kształtem projektu, jaki wynika ze stanowiska rządu –  podsumował podczas konferencji prasowej Donald Tusk.

Równocześnie rząd zapowiedział zmiany w stosunku do wstępnych propozycji. Wdowy i wdowcy nie będą zadowoleni.

Kiedy zatem to świadczenie wejdzie w życie? Co się zmieni? I kto je otrzyma?

Na pomoc w trudnej sytuacji

– Kiedy umiera bliska osoba, to jest to niezwykła tragedia osobista. Ale często jest to także tragedia albo zagrożenie ekonomiczne. Bo kiedy znika druga osoba, nie znika połowa kosztów utrzymania mieszkania, domu, konieczność opłacenia czynszu czy rachunków – powiedziała podczas tej samej konferencji Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej.

Pomocą w tej trudnej sytuacji dla wdowy czy wdowca ma być właśnie nowe świadczenie. Po śmierci małżonka będą ono mogli pobierać – oprócz swojej emerytury – dodatkowo rentę rodzinną.

Jedno ze świadczeń byłoby wypłacane w całości, drugie w części. Wdowy i wdowcy będą decydowali o tym – które.

Dodajmy, że teraz obowiązuje zasada wypłaty jednego świadczenia. Dlatego po śmierci małżonka wdowa lub wdowiec mogą zachować swoją emeryturę albo z niej zrezygnować i wybrać rentę rodzinną po zmarłym.

Zmieni to wejściu w życie ustawy o rencie wdowiej.

Tak miało być

Wcześniejsze założenia renty wdowiej przewidywały inny scenariusz niż rządowy.

Obywatelski projekt ustawy zakładał, że wdowa lub wdowiec mogli zachować swoje świadczenie i powiększyć je o 50 proc. renty rodzinnej po zmarłym małżonku lub pobierać rentę rodzinną po zmarłym małżonku i 50 proc. swojego świadczenia.

Tak ma być?

Według propozycji rządowej renta wdowia ma być realizowana w tzw. modelu kroczącym, etapami. Co się pod tym kryje?

Że dochodzenie do docelowej wysokości tego świadczenia ma uwzględniać możliwości budżetu państwa, Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i Funduszu Emerytalno-Rentowego KRUS. I będzie rozłożone na kilka lat.

I tak:

od 1 lipca 2025 roku do 31 grudnia 2026 roku drugie świadczenie będzie wypłacane w wysokości 15 proc.,
od 1 stycznia 2027. w wysokości 25 proc. Byłaby to kwota docelowa (a nie proponowane 50 proc.).

Nie byłoby to świadczenie dla każdego

– Zamożniejsi emeryci nie będą z tego korzystali – doprecyzował podczas konferencji prasowej Donald Tusk.

Co to znaczy? Że renta wdowia przysługiwałaby osobom najbardziej potrzebującym. Lista uprawnionych do niej dopiero zostanie ustalona.

Rząd chce, żeby ustawa o rencie wdowiej weszła w życie 1 stycznia 2025 r. Wypłaty świadczeń na nowych zasadach rozpoczęłyby się 1 lipca 2025 r.


25.07.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Za kilka dni będzie można walczyć o niższe rachunki. Jak się strać o bon energetyczny

Od 1 sierpnia będzie można składać wnioski o przyznanie bonu energetycznego. Dzięki temu mniej zapłacimy za prąd czy gaz.

Bon energetyczny to nowe, rządowe rozwiązanie, które ma sprawić, że podwyżki cen gazu, prądu nie będą tak dotkliwe. A podwyżki są, bo z końcem czerwca wygasła tarcza osłonowa, która zamrażała stawki za energię na poziomie z roku 2022.

Tylko dwa miesiące

Wnioski o przyznanie takiej pomocy będzie można składać już od 1 sierpnia. Trzeba się będzie trochę pośpieszyć, bo w ustawie wskazano także datę graniczną – 30 września. Oznacza to, że na wysłanie wniosku są tylko 2 miesiące.

Taki dokument przedstawia się w swoim urzędzie gminy. Można to zrobić osobiście, wysłać pocztą lub drogą internetową. Następnie wójt, burmistrz czy prezydent miasta będzie miał 60 dni na rozpatrzenie wniosku i zdecydowanie o przyznaniu świadczenia.

Nie jest ono bowiem dla każdego i trzeba spełniać kilka warunków.

Limity zarobków

Ustawa wprowadzająca bon energetyczny wskazuje, że jest to pomoc dla „odbiorców energii zagrożonych zjawiskiem ubóstwa energetycznego”. Aby otrzymać wsparcie trzeba zmieścić się w określonych normach finansowych:

w przypadku gospodarstwa jednoosobowego wysokość przeciętnego miesięcznego dochodu w 2023 r. nie może przekraczać 2500 zł,
w przypadku gospodarstwa wieloosobowego – 1700 zł na osobę.

W tym systemie obowiązuje zasada „złotówka za złotówkę”, a ta wskazuje, że nawet jeżeli ktoś finansowo przekracza wskazane warunki, to nadal ma szanse na pomoc. W takim przypadku można liczyć na bon w wysokości różnicy między kwotą pomocy, a kwotą, o którą został przekroczony przeciętny dochód za 2023 r. na osobę.

Mówiąc wprost: jeżeli z wyliczeń wynika, że na jedną osobę dochód wyniósł nie 1700, a 1800 zł, to bon nadal przysługuje, ale o 100 złotych mniejszy.

Jakie to pieniądze?

Bon jest świadczeniem jednorazowym, a jego wysokość jest zróżnicowana w zależności od liczby osób w gospodarstwie domowym:

300 zł – przysługuje gospodarstwu domowemu jednoosobowemu,
400 zł – gospodarstwu składającemu się z 2 do 3 osób,
500 zł – gospodarstwu składającemu się z 4 do 5 osób,
600 zł – gospodarstwu składającemu się z co najmniej 6 osób.

Przepisy pozwalają także na przyznanie wsparcia rodzinom bardziej zamożnym, ale pod pewnymi warunkami. Otóż muszą to być domy ogrzewane urządzeniami elektrycznymi, np. pompami ciepła czy piecami akumulacyjnymi. Musi to być jednak zgłoszone do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Wówczas bon wyniesie:

600 zł – w przypadku gospodarstwa jednoosobowego,
800 zł – w przypadku gospodarstw składającego się z 2 do 3 osób,
1000 zł – w przypadku gospodarstwa składającego się z 4 do 5 osób,
1200 zł – w przypadku gospodarstwa składającego się z co najmniej 6 osób.


25.07.2024 Niedziela.BE // źródło: News43Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Na wizycie u dentysty można zaoszczędzić. Jest prosty trik

Ceny usług stomatologicznych zwalają z nóg. Na szczęście jest jeden prosty sposób na to, jak oszczędzić na wizycie u dentysty.

W Polsce dostęp do opieki stomatologicznej finansowanej przez NFZ jest bardzo ograniczony. Dlatego wielu pacjentów korzysta z prywatnych gabinetów. Niestety te do tanich nie należą i raczej nie zapowiada się, żeby w najbliższym czasie coś się zmieniło.

Jak na polskie zarobki, dentysta jest drogi

Analizy przeprowadzone przez rankomat.pl wykazały, że ceny usług dentystycznych w Polsce są wysokie w porównaniu do zarobków. Wzrost cen usług stomatologicznych w ostatnich latach był spowodowany m.in. inflacją.

Warto jednak zwrócić uwagę na gabinety w mniejszych miejscowościach, gdzie ceny mogą być nawet o jedną czwartą niższe. Polska jest jednym z dziesięciu najczęściej odwiedzanych krajów przez osoby poszukujące tańszych usług dentystycznych, co potwierdzają dane z Medicaltravelmarket.com.

W kwietniu tego roku za usługi dentystyczne trzeba było zapłacić o 9,2 proc. więcej niż rok wcześniej, a w ostatnich dwóch latach ceny wzrosły o 24,2 proc. Dostęp do publicznej opieki stomatologicznej jest ograniczony, ponieważ liczba gabinetów współpracujących z NFZ-em spadła o 38 proc. w ciągu dekady.

Taniej, dużo taniej

Eksperci rankomat.pl przeanalizowali ceny czterech popularnych usług dentystycznych:

wypełnienia ubytku,
leczenia kanałowego,
usunięcia zęba,
pakietu higienizacyjnego (usunięcie kamienia i piaskowanie).

Wygląda to następująco:

Koszt wypełnienia ubytku waha się od 200 do 400 zł, przy czym w Warszawie ceny zaczynają się od 330 zł, w Ostrołęce wynoszą 210 zł, a w Elblągu i Tarnowie po 200 zł.

Usunięcie zęba kosztuje w dużych miastach (Poznań, Wrocław) od 300 do 350 zł; w mniejszych miejscowościach, np. w Ostrołęce, zapłacimy 180 zł.

Leczenie kanałowe (zęba jednokanałowego) z użyciem mikroskopu to koszt od 500 zł (Piła) do 840 zł (Kraków), w zależności od lokalizacji gabinetu (oczywiście taniej jest z reguły w mniejszych miejscowościach).

Za pakiet higienizacyjny w Katowicach zapłacimy aż 340 zł, we Wrocławiu 350, w Wejherowie 250, a w Opolu 200 zł.

Taniej nawet z paliwem

Znalezienie tańszego gabinetu stomatologicznego często wiąże się z koniecznością podróży do mniejszych miejscowości. Jednak nawet po doliczeniu kosztów paliwa do ceny usługi i tak zaoszczędzimy.

Na przykład mieszkaniec Warszawy, wykonując trzy plomby i zabieg piaskowania, może zaoszczędzić 24 proc. kosztów, wybierając gabinet w mniejszym mieście.


25.07.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Subscribe to this RSS feed