Aby uporać się z rosnącym zapotrzebowaniem w sektorze opieki zdrowotnej, Flandria prawdopodobnie będzie szukać pracowników za granicą. Pomysł ten nie do końca podoba się związkom zawodowym pielęgniarek i pielęgniarzy.

Flamandzki minister ds. opieki społecznej i zdrowia publicznego, Jo Vandeurzen, chce nakłonić VDAB (urząd ds. zatrudnienia we Flandrii) do poszukiwania kandydatów do pracy w krajach, w których jest nadwyżka pracowników służby zdrowia, czyli m.in. w Luksemburgu, Francji, Hiszpanii oraz w Turcji.

Podstawowym elementem nowego planu ma być wyszukiwanie odpowiednich osób do pracy, opracowanie kursów językowych oraz jak najlepsze przygotowanie zagranicznego personelu do wejścia na nowy rynek pracy.

Z drugiej strony, związki zawodowe reprezentujące pielęgniarki i pielęgniarzy mają wątpliwości, co do tego planu. Uważają, że to rozwiązanie przejściowe oraz zbyt kosztowne. Bardziej efektywne byłyby inne metody zażegnywania kryzysu. Przede wszystkim związki postulują zachęcanie młodych ludzi do kształcenia się w tej dziedzinie.

W ciągu kolejnych dziesięciu lat sektor opieki każdego roku będzie potrzebował ok. 46 tys. nowych pracowników, którzy zastąpią odchodzących na emeryturę pielęgniarzy i pielęgniarki, a także zapewnią opiekę starzejącemu się społeczeństwu.

24.10.2018 KK Niedziela.BE

Skazany w 2015 roku terrorysta Fouad Belkacem, został pozbawiony belgijskiego obywatelstwa. Teraz mężczyzna ma tylko marokańskie obywatelstwo i będzie mógł zostać wydalony do Maroka.

- Przywódca terrorystów traci obywatelstwo. Doskonale, ale powinno dojść do tego automatycznie, gdy tylko przekonano się, że jest terrorystą – napisał na Twitterze belgijski sekretarz ds. azylu Theo Francken.

Belkacem odsiaduje wyrok 12 lat pozbawienia wolności. Terrorysta został też ukarany grzywną w wysokości 300 tysięcy euro. Procedura pozbawienia mężczyzny belgijskiego obywatelstwa została rozpoczęta wkrótce po skazaniu, ale dopiero teraz udało się ją z powodzeniem zakończyć.

23.10.2018 MŚ Niedziela.BE

Niektórzy sanitariusze zatrudnieni przez Ambuce Rescue Team (ART) pracują nawet 400-500 godzin miesięcznie – informuje lokalny flamandzki dziennik „Gazet van Antwerpen”.

W piątek do siedziby ART – największej tego rodzaju prywatnej firmy w kraju – weszli kontrolerzy belgijskiej Inspekcji Pracy. Urząd zainteresował się tym przedsiębiorstwem w związku z wieloma skargami pracowników (oraz byłych pracowników). Skarżyli się oni m.in. na bardzo wiele godzin pracy oraz to, że często nie dostają wynagrodzenia za nadgodziny.

W kontraktach sanitariuszy zatrudnionych na stałe zapisano jedynie 36 godzin pracy tygodniowo. Oprócz tego wymaga się od nich jednak „do trzech 24-godzinnych dyżurów tygodniowo”. Często zdarza się więc, że sanitariusz musi w ciągu miesiąca odbyć nawet 12 takich 24-godzinnych dyżurów, opisuje dziennik „Het Laatste Nieuws”.

W efekcie wielu sanitariuszy pracuje czasem 96 godzin bez przerwy. Sytuacje, w których zatrudniony spędza 300 godzin miesięcznie w pracy, nie są czymś nadzwyczajnym. Czasem zdarza się nawet, że jest to 400-500 godzin, opisują belgijskie media. Nie przekłada się to jednak na zarobki, bo pracodawca nie płaci za nocne dyżury i w efekcie pracownik dostaje zapłatę czasem za jedynie połowę przepracowanych godzin.

23.10.2018 ŁK Niedziela.BE

Zaledwie kilka minut po odprawieniu mszy w Sint-Rumolduskerk w Berlaar-Heikant, proboszcz Eric Thielemans źle się poczuł i został zabrany do szpitala. Kilka godzin później zmarł na skutek zatrzymania krążenia. Wciąż nie ma oficjalnej przyczyny śmierci duchownego. Najbardziej prawdopodobnymi przyczynami są zakrzepy krwi lub zatrzymanie akcji serca.

Msza odprawiana przez księdza Thielemans była transmitowana na żywo w telewizji. Burmistrz Berlaar Walter Horemans powiedział, że podczas mszy nic nie wskazywało na to, żeby kapłan źle się czuł.

Pierwsze objawy pojawiły się kilka minut po odprawieniu mszy. Początkowo wydawało się, że ksiądz ma problemy z plecami, co mogło być spowodowane przez stres związany z jego pojawieniem się w telewizji. Szybko okazało się jednak, że problem jest znacznie poważniejszy. Lekarze nie zdołali pomóc duchownemu.

23.10.2018 MŚ Niedziela.BE