Wkrótce ruszy proces 41-letniego mężczyzny z Antwerpii, Steve'a Bakelmansa, który jest podejrzany o zgwałcenie i zamordowanie 23-letniej Julie Van Espen w maju 2019 roku.

Julie Van Espen wyszła ze swojego domu w Schilde dnia 4 maja 2019 roku. Wybrała się rowerem do Antwerpii, gdzie miała się spotkać z grupą przyjaciół. Nigdy nie dojechała na miejsce. Wkrótce ciało 23-latki wyłowiono z kanału Alberta. W związku z jej zniknięciem aresztowano wówczas 39-letniego mężczyznę. Przyznał się on do zarzucanego mu czynu. Próbował zgwałcić dziewczynę, ale ponieważ ta stawiała opór, zamordował ją.

Wiadomo, że 41-latek był wcześniej wielokrotnie skazywany, między innymi za gwałt. W momencie zamordowania 23-latki, toczyło się przeciwko niemu postępowanie, ale sąd zdecydował, że podejrzany może oczekiwać na jego wyniki na wolności. Belgijski system sprawiedliwości został surowo skrytykowany, kiedy wyszło na jaw, że oskarżony recydywista mógł swobodnie chodzić po ulicach. Gdyby pozostał w areszcie, Julie wciąż by żyła.

Sąd złożony z trojga sędziów oraz 12-osobowej ławy przysięgłych, wysłucha wkrótce zeznań Bakelmansa. Mężczyzna został wcześniej skazany za inne przestępstwa na 5 lat pozbawienia wolności. Niemniej jednak, jego poprzedni wyrok nie będzie miał prawdopodobnie większego znaczenia – za gwałt i zamordowanie 23-latki mężczyźnie grozi do 30 lat pozbawienia wolności i wszystko wskazuje na to, że Bakelmans zostanie skazany. Wczoraj sąd w Antwerpii zatwierdził wniosek prokuratury dotyczący rozpoczęcia procesu. Obrona mężczyzny nie wyraziła sprzeciwu.

09.07.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Tempo, w jakim przybywa nowych zakażeń koronawirusem w Belgii i innych europejskich państwach jest większe niż przewidywano – przyznała ekspertka ds. chorób zakaźnych Erika Vlieghe w rozmowie z dziennikarką programu telewizyjnego „Terzake”.

Według niej rosnącą liczbę zakażeń można wytłumaczyć szybkim rozprzestrzenianiem się tzw. wariantu delta koronawirusa. Jest on bardziej zaraźliwy niż poprzednia dominująca mutacja.

Poza tym wciąż wiele osób nie jest w pełni zaszczepionych, a po zniesieniu większości obostrzeń dochodzi do dużo większej liczby kontaktów społecznych, co sprzyja rozprzestrzenianiu się wirusa. Spotykamy się w restauracjach i pubach, chodzimy na koncerty i do kina, wyjeżdżamy na (zagraniczne) wczasy – to wszystko przekłada się na wzrost liczby zakażeń.

- Na razie większa liczba zakażeń nie prowadzi do większej liczby hospitalizacji, ale to się może szybko zmienić – powiedziała Vlieghe. – Kampania szczepień przebiega dobrze, ale potrwa jeszcze całe lato. Do tego czasu musimy być ostrożni.

- Szybko znieśliśmy wiele obostrzeń i powstało wrażenie, że już nic nam nie grozi. Ale wirus wciąż jest z nami, a teraz jest nawet silniejszy, ze względu na wariant delta – podsumowała Vlieghe w „Terzake”.

09.07.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Ponad 80% mieszkańców Belgii otrzymało już co najmniej pierwszą dawkę szczepionki przeciwko koronawirusowi – wynika z najnowszych, opublikowanych w piątek (09.07.2021) danych instytutu zdrowia publicznego Sciensano.

Łącznie do zeszłej środy ponad 7,4 mln obywateli Belgii otrzymało co najmniej pierwszą dawkę szczepionki przeciwko Covid-19, co oznacza 80,2% populacji w wieku powyżej 18 roku życia. Ponadto ponad 4,4 mln osób (48,4% dorosłej populacji) otrzymało już drugą dawkę preparatu, co oznacza, że osoby te są w pełni chronione przed wirusem

W okresie od 29 czerwca do 5 lipca Covid-19 diagnozowano u średnio 628 pacjentów dziennie, co oznacza wzrost aż o 78% w porównaniu z poprzednim tygodniem. Od początku wybuchu epidemii, koronawirusa zdiagnozowano łącznie u 1 092 477 mieszkańców Belgii. W grupie tej znajdują się osoby aktualnie zakażone, wyleczone, a także te, które przegrały walkę z chorobą. Co więcej, na przestrzeni ostatnich 2 tygodni zarejestrowano średnio 59,8 przypadków zakażeń na 100 tys. mieszkańców, co oznacza spadek o 8% (w porównaniu z sytuacją sprzed dwóch tygodni; w stosunku do ubiegłego tygodnia odnotowano niewielki wzrost).

W tym samym okresie odnotowywano średnio 3,3 śmiertelnych przypadków koronawirusa dziennie, co oznacza spadek o 8% porównaniu z poprzednim tygodniem. Od początku pandemii z powodu Covid-19 zmarło łącznie 25 196 obywateli Belgii.

W okresie od 2 do 7 lipca do belgijskich szpitali przyjmowano średnio 17,9 pacjentów z Covid-19, co oznacza spadek o 19% w porównaniu z poprzednim tygodniem. Łącznie w czwartek (08.07.2021) w belgijskich szpitalach przebywało 250 pacjentów zakażonych koronawirusem (co oznacza spadek o 6 osób w porównaniu z dniem poprzednim), z czego na oddziałach intensywnej terapii leczono jedynie 95 pacjentów (spadek o 4 osoby w porównaniu z wtorkiem). Z respiratorów korzystało 70 osób (-1).

W zeszłym tygodniu przeprowadzono dziennie średnio 64 470,6 testów na obecność koronawirusa (47-procentowy wzrost, co jest związane z rozpoczęciem letnich wakacji i wzrostem liczby wyjazdów zagranicznych), z czego 1,1% miało wynik pozytywny (niewielki wzrost).

W ostatnim czasie współczynnik reprodukcji utrzymywał się na poziomie 0,70-0,75, ale nagle podskoczył do wartości 1,09. Współczynnik jest stosowany przez epidemiologów do śledzenia zdolności danego wirusa do rozprzestrzeniania się wśród ludzi. Jeśli wzrasta powyżej 1,0, oznacza to, że jedna osoba zakażona Covid-19 zaraża więcej niż jedną osobę, a zatem epidemia dalej będzie się rozwijać. Jeśli spada poniżej 1,0, oznacza to, że epidemia zaczyna hamować.

09.07.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

W maju tego roku w Belgii urodziło się 9.564 dzieci – poinformował Belgijski Urząd Statystyczny Statbel.

We Flandrii, a więc niderlandzkojęzycznej, północnej części Belgii, na świat przyszło 5.391 dzieci, a w Walonii (południowej, francuskojęzycznej części Belgii) 2.913. W Regionie Stołecznym Brukseli narodzin było 1.260.

W całym ubiegłym roku w Belgii urodziło się 113,7 tys. dzieci. W 2020 r. częściej rodzili się chłopcy. Przyszło ich na świat 58,2 tys., a dziewczynek urodziło się 55,5 tys. – przypomina Statbel.

Obecnie w Belgii rodzi się mniej dzieci niż jeszcze w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX w. Na przykład w 1965 r. w kraju ze stolicą w Brukseli przyszło na świat aż 155 tys. dzieci, a w 1975 r. ponad 119 tys.

W ciągu kilku dekad zmienił się też średni wiek matek. Mieszkanki Belgii, które w 2019 r. urodziły dziecko, miały średnio 31 lat. Dwie dekady wcześniej średni wiek matki wynosił jeszcze 29,1 lat.

11.07.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)