Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 5 czerwiec 2025, www.PRACA.BE)
Belgia, praca: Młodzi i bez pracy? Częściej w Belgii niż w Polsce
Polska: Fałszywe zbiórki dla potrzebujących. Ludzie nie żałowali pieniędzy
Belgia: Test dla 12-latków zbyt trudny dla... przyszłych nauczycieli
Polska: Żebranie na ulicy ma być legalne? Jest ostry sprzeciw. Chodzi o dzieci
Belgijski fotoreporter w drodze do domu po 3 miesiącach aresztu w Indiach
Polska: Lidl się wyrobi, Biedronka nie zdąży. Zostało mało czasu
Temat dnia: Kobiety szefami? Trochę częściej, ale wciąż rzadko
Polska: Tak na pewno nie przewozi się dziecka. Policja pokazuje zdjęcie i szuka kierowcy volkswagena
Słowo dnia: Zonnecrème

Polska: Litr benzyny po 7 złotych. To możliwe jeszcze w tym roku

Polska: Litr benzyny po 7 złotych. To możliwe jeszcze w tym roku Fot. iStock

Eksperci ostrzegają, że ceny paliw się nie zatrzymają. W ciągu kilku tygodniu benzyna ma podrożeć jeszcze bardziej, chociaż już teraz jej ceny są rekordowe.

Ostatni raz paliwo w Polsce było tak drogie 9 lat temu. Od kilku tygodni, z dnia na dzień, za tankowanie trzeba płacić coraz więcej. O ile jeszcze półtora roku temu litr benzyny kosztował 3.39 zł, to teraz na niektórych stacjach trzeba wydać ponad 6 złotych. Według najnowszego zestawienia serwisu autocentrum.pl średnia stawka za litr Pb95 w Polsce to 5.86 zł. Za Pb98 trzeba zapłacić 6.01 zł, za olej napędowy 5.83 zł a za ten lepszej jakości 6.01 zł. Drożeje także autogaz – obecnie kosztuje 3.10 zł.

Analitycy oceniają, że na tych cenach się nie skończy. Prognozują dalszy wzrost. „Lepiej nie przyzwyczajać się do 6 złotych, tylko liczyć się z możliwością pojawienia się 7 zł za litr benzyny na stacjach paliw.” – komentuje dla RMF FM redaktor naczelny portalu Biznes Alert Wojciech Jakóbik i wylicza, że podobna sytuacja jest na całym świecie. „Zobaczymy, czy po nowym roku cena ropy spadnie. Mamy różne czynniki, nie tylko drożejącą ropę, która faktycznie już kosztuje ok. 80 dolarów za baryłkę BRENT. Ale mamy też drogi dolar, wielką inflację w Polsce. A także różne czynniki związane z czkawką produkcji po pandemii koronawirusa. Pandemia się nie skończyła, ale wpływ na gospodarkę zdaje się kończyć.” – analizuje ekspert, a podobne zdanie wyrażają inni analitycy. „Jeśli polska waluta się nie umocni i za dolara będziemy płacić w okolicy 4 zł, a cena ropy dalej będzie rosnąć i dojdzie do poziomu 120 dolarów za baryłkę, to za paliwa w Polsce będziemy płacić 7-7,50 zł za litr.” – powiedział w TVN Dawid Czopek z firmy Polaris FIZ.

Prezes PKN Orlen, Daniel Obajtek, który jeszcze kilka dni temu zapowiadał, że spółka, którą kieruje, ma zamiar zatrzymać galopadę cen, teraz w Telewizji Trwam tłumaczy: „Możemy tylko stosować mechanizmy rynkowe. Nie możemy nagle stwierdzić sobie, że obniżymy ceny paliw i sprzedajemy poniżej marży, bo jest to działanie na szkodę spółki. Takie działanie mogłoby spowodować katastrofę dla zarządu”. Wyjściem z sytuacji mogłoby być też obniżenie akcyzy na paliwo. Jednak politycy PiS przyznają, że na razie rząd nie ma takich planów. Tłumaczą, że to znaczące wpływy do budżetu, za które realizowane są takie działania jak wypłata świadczeń społecznych.

15.10.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sp)

 

Last modified onpiątek, 15 październik 2021 12:35

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież