Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Ilu ludzi jest po studiach?
Polska: System kaucyjny. Wielu Polaków nadal nie wie, o co tu chodzi
Przydatne skróty: TSO
Polska: Listonosz nadal będzie pukał do drzwi. Bo jest potrzebny ludziom
Belgia, Flandria: Co piąty mieszkaniec członkiem takiego klubu
Polska: Właściciele psów do kontroli. Może się to zakończyć kosztownym mandatem
Słowo dnia: Uitzondering
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek, 5 września 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Kurier zasnął za kierownicą? „Straty ogromne”
Polska: Renta wdowia przed sądem. To on oceni, czy nie było błędów
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Dlaczego polskie radary nie wykryły drona? Mamy dziurę w obronie

Drugi dzień poszukiwań części uzbrojonego drona, który spadł na pole kukurydzy. Szef MON mówi o rosyjskiej prowokacji. Padają pytania o to, czemu radary na wschodniej granicy nie wykryły maszyny.

– W prawie wszystkich państwach NATO, szczególnie w Skandynawii, państwach bałtyckich, a także w Polsce, Rumunii i Bułgarii, po raz kolejny mamy do czynienia z prowokacją Federacji Rosyjskiej – mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony narodowej.

Ma na myśli wydarzenia z nocy z wtorku na środę.

Uzbrojony dron w kukurydzy

Maszyna spadła w środku nocy na pole kukurydzy w Osinach niedaleko Łukowa w województwie lubelskim. To teren sąsiadujący z Białorusią i Ukrainą. Mieszkańców obudził wybuch i wypadające szyby z pobliskiego budynku gospodarczego.

Od razu na miejsce została wysłana policja, a potem Straż Pożarna i wojsko. Szybko okazało się, że jest to najpewniej rosyjski dron – irańska konstrukcja zbudowana przez samych Rosjan korzystających z własnych części. Przeszukanie terenu, aby znaleźć wszystkie części maszyny, trwają już drugi dzień. Odnaleziono wiele nadpalonych elementów, a na nich także napisy zapewne w języku koreańskim. Znaleziono też prosty silnik napędzający maszynę.

Rosja po raz kolejny prowokuje

– Dzieje się to w szczególnym momencie, kiedy trwają dyskusje o pokoju, kiedy pojawia się nadzieja na zakończenie wojny, którą Rosja wypowiedziała nie tylko państwu ukraińskiemu, ale również zagraża bezpieczeństwu państw NATO. Rosja po raz kolejny prowokuje – dodaje szef MON.

Jak przekazał prokurator okręgowy w Lublinie Grzegorz Trusiewicz, w Osinach spadł spory dron wojskowy.

– Ze wstępnej opinii wynika, że skala zniszczeń urządzenia wybuchowego jest tak duża, że nie jesteśmy w stanie precyzyjnie i w sposób niebudzący wątpliwości określić, skąd pochodzi ten dron, jakiej jest produkcji – wyjaśnił. I przyznał, że maszyna zawierała materiały wybuchowe. Na razie nie wiadomo, jakie i ile.

Gdzie są radary?

Wojsko od razu podało, że polskie systemy radarowe nie wykryły żadnego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej ze strony Białorusi i Ukrainy. Ale nie oznacza to, że nic nie mogło do nas wlecieć.

Komandor por. rez. Maksymilian Dura w RMF FM mówi, że nasza wschodnia granica jest dobrze strzeżona przez radary i to wysokiej jakości, ale „strefa stworzona przez te radary jest nieszczelna”.

– Bo nie ma możliwości takiego rozstawienia radarów, żeby one na niskiej wysokości, a na takie latają tego rodzaju drony, pokrywały cały teren Polski. To jest po prostu niemożliwe – tłumaczy wojskowy.

I dodaje, że ta granica musi być bardzo szczelna.

– To, że ktoś powiedział, że radary nie wykryły tego statku powietrznego, nie oznacza, że tego statku powietrznego nie było. On mógł polecieć w takiej strefie przez taki rejon, gdzie te radary nie widziały. A to może oznaczać, że zostało to zrobione specjalnie, że Rosjanie w ten sposób sprawdzają, w którym miejscu drony mogą przelecieć, a w którym miejscu nie mogą. I to powinno być dla nas alarmem. I dlatego wojsko powinno zareagować natychmiast. Już o godzinie trzeciej, czwartej powinni być tam żołnierze, żeby sprawdzić, co się dzieje – komentuje.

Na takich pułapach nasze systemy są ślepe

Z kolei Onet analizuje, że nasz system dobrze sobie radzi z wykrywaniem obiektów przelatujących na dużych wysokościach, ale gdy taki dron leci na wysokości 100 czy 200 metrów, to z wykryciem go może być gorzej.

„Tymczasem najczęściej wykorzystywane na rosyjsko-ukraińskiej wojnie drony Shahed są w stanie latać na wysokości 60-100 m, choć ukraińskie raporty wojskowe donoszą też o przelotach poniżej 50 m. Na obiekty znajdujące się na takich pułapach nasze systemy są ślepe” – czytamy.


21.08.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. X

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Rowery pojadą za 1 zł. Superpromocja na przejazd pociągiem

To dobra wiadomość dla rowerzystów. We wrześniu przez tydzień będą mogli przewozić rowery pociągiem za złotówkę. To promocja z okazji Tygodnia Mobilności.

Pasażerowie planujący podróż między 16 a 22 września, będą mogli przewieźć swój rower, dopłacając do biletu jedynie złotówkę. W PKP Intercity ruszyła sprzedaż biletów na przejazdy z rowerem w promocyjnej cenie.

Oferta obowiązuje w drugiej klasie we wszystkich pociągach IC, TLK, EIC i EIP, w których można przewozić rowery. Obecnie przystosowanych jest do tego 88 proc. składów.

Cel akcji: wybierz rower i pociąg

Dodajmy, że ta oferta jest odpowiedzią na Europejski Tydzień Mobilności, który wypada 16-22 września. Celem jest przekonanie jak największej liczby pasażerów do korzystania z bardziej ekologicznych środków transportu, jak pociąg czy rower.

Akcja „Rower za złotówkę” jest cyklicznym wydarzeniem w PKP Intercity. Odbywa się od 2018 roku. Jak podaje Intercity, w ubiegłym roku skorzystało z niej blisko 8,7 tys. pasażerów. 


20.08.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Przybywa bezdomnych zwierząt. Schroniska robią bokami

Polska ma coraz więcej bezdomnych zwierząt. Tymczasem schroniska dla zwierząt mają sporo problemów, w tym finansowych. Bo rosną związane z tym wydatki.

Według danych Głównego Lekarza Weterynarii w Polsce żyje około 950 tys. bezdomnych psów i kotów. W 2023 roku w 230 polskich schroniskach dla zwierząt przebywało 81 778 psów i 35 391 kotów. O 1,3 proc. więcej niż w 2021 r.

Wydatki schronisk rosną razem z podwyżkami

– Schroniska dla zwierząt mierzą się z ogromnymi problemami. To są przede wszystkim koszty weterynarii, które w ostatnim czasie bardzo mocno poszły w górę – podkreśla w rozmowie z Newserią Anna Zielińska, wiceprezes fundacji Viva!.

I dodaje: – Mierzą się też z bardzo dużą liczbą zwierząt bezdomnych.

Anna Zielińska powołuje się na raport NIK z grudnia 2024 r. Pokazał, że liczba bezdomnych zwierząt stale rośnie, a wraz z tym wydatki i problemy schronisk.

W latach 2019-2023 skontrolowane gminy wydały 14,3 mln zł na opiekę nad bezdomnymi zwierzętami i zapobieganie bezdomności zwierząt. Te pieniądze poszły na:

- w 81,9 proc. na wyłapywanie i pobyt zwierząt w schroniskach i przytuliskach,
- w 8,3 proc. na zakup wyposażenia, remonty i modernizacje placówek.

Musi się zmienić finansowanie schronisk

NIK skontrolował także 14 schronisk. I ustalił, że aż 11 z nich nie zapewniło przebywającym w nim zwierzętom właściwych warunków, a infrastruktura nie spełniała wymogów prawnych.

– Tych problemów jest bardzo dużo. Od kosztów mediów, opłat za wodę, za ogrzewanie, które też w ostatnim czasie bardzo zdrożały, poprzez opiekę weterynaryjną i karmę dla zwierząt, która w ostatnim czasie bardzo podrożała – wylicza w rozmowie z serwisem Anna Zielińska.

I podkreśla: – To są największe koszty, które w tej chwili stanowią ogromną barierą i są problemem dla praktycznie wszystkich schronisk w Polsce.

W jej ocenie przepisy dotyczące schronisk dla zwierząt powinny się zmienić. W rozmowie z serwisem wskazuje przede wszystkim na przepisy ograniczające maksymalne środki, które gminy powinny przeznaczać na utrzymanie zwierząt.

Ale nie tylko. Także na wynagrodzenia z uwagi na zdarzające się w tym obszarze patologie.


20.08.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Nowe fotoradary już pstrykają. Przy każdej pogodzie śledzą kilka pasów ruchu

Pierwsze urządzenia zakupione za pieniądze z KPO już zostały uruchomione. Fotoradary zaczęły pracę w dwóch lokalizacjach. Ale będzie ich znacznie więcej, bo kupiono ich aż 70.

Do ponad 460 fotordarów w Polsce dołączają kolejne. I to nie byle jakie, bo mowa o 70 urządzeniach TraffiStar SR390.

Rozpoznają rodzaj pojazdu i odczytują tablice rejestracyjne

„Urządzenia mogą nieprzerwanie pracować w trudnych warunkach pogodowych, zarówno w dzień, jak i w nocy. Automatycznie rozpoznają rodzaj pojazdu i odczytują jego tablice rejestracyjne. Mają również możliwość wykonywania pomiarów prędkości kilku pojazdów na kilku pasach ruchu jednocześnie, przypisując do każdego z pojazdów niezbędne dane, jak: prędkość oraz rodzaj pojazdu, pas ruchu, którym porusza się pojazd, kierunek, czas i miejsce popełnienia wykroczenia” – podawał Główny Inspektorat Transportu Drogowego na początku tego roku.

Pieniądze na zakup pochodzą z unijnego Krajowego Planu Odbudowy, a koszt instalacji jednego fotoradaru TraffiStar SR390 to blisko 240 tys. zł.

„Wartość zawartych umów na dostawę i montaż wszystkich 70 urządzeń wynosi 16 789 500 zł” – podsumowało ITD.

Pierwsze już działają

Canard, jednostka zarządzająca fotoradarami, niespecjalnie chwali się uruchomieniem kolejnych urządzeń. Takie informacje podaje na swoim Facebooku.

„Pomiary prędkości ruszyły w Tarnowskich Górach i Raciborzu” – pisze teraz. I wyjaśnia, że w tych lokalizacjach obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h.

Przypomnijmy, że tolerancja błędu urządzeń Canard wynosi 10 km/h.

O uruchomieniu kolejnych maszyn informacje mają być podawane na profilu facebookowym.


20.08.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canard

(ss)

Subscribe to this RSS feed