Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Kogo zwolni AI? Możesz to sprawdzić w wyszukiwarce
Temat dnia: Wśród mężczyzn Mohamed. Te imiona najczęstsze w Brukseli
Polska: PCK ma dosyć i zabiera kontenery na ubrania. Ludzie urządzili w nich śmietniki
Belgia: Dziś strajk lekarzy i dentystów
Niemcy: Kolarze wjechali w tłum podczas wyścigu kolarskiego. Kilka osób rannych
Polska: Ponad 200 zarzutów dla lekarza. Grozi mu kilka lat za kratami
Belgia: Zaczepił jego dziewczynę. Belg sięgnął po nóż…
Polska: Egzamin ósmoklasisty 2025. Matematyka poszła im gorzej
Belgia: Aż 30 tys. ludzi ma tak na nazwisko!
Belgia, Bruksela: Trudny los bezdomnych w czasie upałów
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Walka z piratami drogowymi. Krok do przodu, dwa kroki w tył. Punkty karne będą znikać szybciej

Kolejne zmiany w przepisach dotyczących kierowców. Po tym, jak je najpierw mocno zaostrzono, teraz dla odmiany są luzowane. Piraci drogowi mają powody do zadowolenia.

Latem 2021 r. w wypadku w Stalowej Woli zginęło małżeństwo, zostawiając troje małych dzieci. Sprawcą tego tragicznego wypadku był pijany kierowca. Rząd wydał wtedy wojnę piratom drogowym.

Coraz ostrzejsze przepisy wchodziły w życie stopniowo. Polegały na większej ochronie pieszych, na podniesieniu kwot mandatów i na karaniu kierowców większą liczbą punktów karnych.

Kierowcy chcieli tych zmian i je dostali

Jedna z tych zmian weszła w życie we wrześniu 2022 roku. Od tego momentu nie można już zredukować liczby punktów karnych. Wcześniej było to możliwe. Kierowca zgłaszał się do Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, płacił ok. 300 zł i po 6 godzinach zajęć z jego konta znikało 6 punktów.

Od razu, kiedy w życie weszła ta rewolucja, WORD-y zaczęły prosić o zmianę przepisów. Chciały przywrócenia kursów, bo na nich zarabiały. I było wiadomo, że Ministerstwo Infrastruktury w końcu przygotuje jakieś rozwiązanie.

Zmian chcieli też kierowcy, bo przez punkty karne wielu z nich traci lub straciło prawo jazdy. Otóż do jesieni 2022 roku punkty były wymazywane automatycznie po roku od popełnienia wykroczenia.

Teraz też znikają z systemu, ale już po 2 latach i to od opłacenia mandatu.

Teraz jednak rząd przygotował propozycję zmian przepisów, która już jest w parlamencie i z której kierowcy powinni być zadowoleni.

Punkty karne

Nowe rozwiązania zostały już nazwane lex pirat. W przepisach dotyczących regulacji taksówek na aplikacje dopisano fragment o powrocie kursów redukujących liczbę punktów karnych. Po zapisaniu się na takie zajęcia, opłaceniu ich kierowca straci 6 punktów karnych. Będzie mógł to zrobić raz na pół roku.

To rozwiązanie, którego chcieli właściciele firm transportowych. Obawiają się, że ostre przepisy sprawią, że wielu ich pracowników szybko straci prawo jazdy za wykroczenia.

– Uznaliśmy, że warto przychylić się do postulatów środowisk przede wszystkim związanych z kierowcami zawodowymi, bo to ich dotknie ta regulacja – tłumaczył w Senacie minister cyfryzacji Janusz Cieszyński.

Dla ministra to nie problem

W Senacie do projektu dopisano jeszcze jedną zmianę. Teraz nowelizacja zakłada, że punkty karne nie będą się kasowały automatycznie po 2 latach od opłacenie mandatu, ale po roku. Tak jak to było przed zmianami z 2022 roku.

– Wynika to też z naszych analiz, które jasno wskazują, że odsetek kierowców którym to grozi, jest dość niewielki. Mamy wszelkie powody, żeby przypuszczać, że to są właśnie zawodowi kierowcy, którzy popełniają wykroczenia, a te są bardziej związane z częstotliwością, niekoniecznie z tym, że to są bardzo poważne naruszenia prawa, niż z tym że to są faktycznie piraci drogowi. Wydaje się, że to jest racjonalny kierunek zmian. To jest coś, co nie obniży bezpieczeństwa na drogach, a pomoże tym, którzy w ten sposób zarabiają na życie. Dla takiej osoby brak prawa jazdy to jest po prostu brak możliwości zarobkowania – mówił Cieszyński.

Wąsacz w kabinie

Łukasz Zboralski, redaktor naczelny brd24.pl, ocenia, że zmiany są spowodowane zbliżającymi się wyborami.

„Dobra władza przed wyborami zatroszczy się więc o zestresowanych tirowców. Pozwoli im po pierwsze chadzać na pogadanki z policjantami do wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego, gdzie przez parę godzin nudzenia się na krześle i za drobną opłatą ok. 500 zł dwa razy do roku skasują sobie w sumie 12 punktów, czyli połowę legalnego limitu. Da im też dodatkowy bonus – dopisany już w Senacie – czyli skróci okres przedawniania się punktów karnych do roku” – komentuje.

I przytacza drogowe statystyki, z których wynika, że w 2022 roku w wypadkach zginęło o ok. 1 tys. osób mniej niż rok wcześniej, ale władza uznała te wyniki za mało istotne. Górę wziął interes firm transportowych.

„Najwyżej trochę ludzi straci nogę czy rękę, ostatecznie mamę, ale przynajmniej biedny, spocony wąsacz w kabinie ciężarówki nie będzie się tak stresował, że jadąc jak dureń, straci prawo jazdy i pracę” – podsumowuje Zboralski.

14.05.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Belgia: Nowy rower? Jest drożej niż w 2022 r.

W marcu tego roku za rowery płacono w państwach Unii Europejskiej średnio o 5,4% więcej niż rok wcześniej. W Belgii i w Polsce wzrost cen tych pojazdów był wyraźnie większy.

W Belgii rowery podrożały w ciągu dwunastu miesięcy o 8,6% - wynika z danych opublikowanych na stronie internetowej unijnego biura statystycznego Eurostat.

W niektórych krajach wzrost cen tych jednośladów był jeszcze bardziej odczuwalny. W Bułgarii rowery podrożały w ciągu roku np. o 15%, na Węgrzech o 13,6%, a w Rumunii o 11,9%.

W pięciu krajach UE rowery w ciągu roku potaniały. Największy spadek cen tych pojazdów odnotowano w Luksemburgu (o 9,6%) i w Portugalii (8,5%). W Słowenii, Łotwie i Austrii rowery potaniały o około 1-2%.

W Polsce wzrost cen rowerów był trochę większy niż w Belgii. W trzecim miesiącu 2023 r. za te pojazdy płacono w Polsce o 9,1% więcej niż rok wcześniej.

Inflacja w krajach Unii Europejskiej już od roku jest wysoka. Po rosyjskim ataku na Ukrainę mocno podrożały surowce, paliwa i energia. W kolejnych miesiącach przełożyło się to na wzrost cen innych towarów i usług. Teraz co prawda inflacja w większości państw UE znów spada, ale wciąż pozostaje ona dużo wyższa niż dwa lub trzy lata temu.

11.05.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

Belgia, biznes: Właściciel Delhaize, mimo strajków, na plusie

Koncern Ahold Delhaize, do którego należą między innymi sieci supermarketów Albert Heijn (głównie Holandia) i Delhaize (Belgia), miał w pierwszym kwartale tego roku o ponad 6% wyższe obroty niż rok wcześniej.

Łączne obroty tego wielkiego koncernu wyniosły w pierwszych trzech miesiącach 2023 r. 21,6 mld euro, poinformował portal http://nu.nl . Obroty wzrosły w podobnym stopniu w Europie i w Stanach Zjednoczonych.

Dobry wynik finansowy Ahold Delhaize to między innymi skutek odpowiedniej polityki cenowej, dzięki której supermarkety i sklepy należące do tego koncernu utrzymały mocną pozycję rynkową. Marża cenowa wyniosła 4%, a zyski zwiększyły się o 3%, poinformował portal http://rtlnieuws.nl .

Negatywnie na obroty i zyski firmy wpłynęły w pierwszym kwartale tego roku wysokie koszty energii i transportu. Także seria strajków w belgijskich supermarketach Delhaize kosztowała koncern dziesiątki milionów euro.

W minionych tygodniach strajkowali także pracownicy holenderskich centrów dystrybucyjnych sieci Albert Heijn (AH). W efekcie w niektórych filiach AH brakowało części produktów.

Zarząd spółki w końcu zgodził się na żądania związkowców i obiecał pracownikom holenderskich centrów dystrybucyjnych podwyżkę płac w wysokości 10%. Skutki finansowe holenderskich strajków nie są jeszcze widoczne w raporcie Ahold Delhaize za pierwszy kwartał, bo strajki w Holandii rozpoczęły się już w drugim kwartale.

Ahold Delhaize to międzynarodowy koncern, posiadający wiele sieci supermarketów (np. Albert Heijn w Holandii, Delhaize w Belgii, Food Lion w Stanach Zjednoczonych), sklepów (np. drogerie Etos, sklepy monopolowe Gall & Gall) oraz sklep internetowy http://Bol.com .

Koncern jest też obecny między innymi w Czechach (supermarkety Albert), Grecji, Luksemburgu, Portugalii, Rumunii, Serbii i Indonezji. W sumie ma około 6,5 tys. sklepów w 11 krajach.

11.05.2023 Niedziela.BE // fot. Alexandros Michailidis / Shutterstock.com

(łk)

Belgia, Walonia: Dwa razy mniej gospodarstw rolnych niż 30 lat temu!

W Walonii, podobnie jak w wielu innych regionach Europy, gospodarstw rolnych jest coraz mniej. Ich średnia powierzchnia jest jednak obecnie dużo większa niż jeszcze kilka dekad temu.

W europejskim rolnictwie już od dawna mamy do czynienia z procesem zwiększania skali produkcji. Małe, mniej wydajne gospodarstwa rodzinne ustępują miejsca wielkim rolniczym firmom.

Dobrze to ilustrują dane, opublikowane niedawno przez belgijski dziennik „L’Avenir”. W 1990 r. w Walonii, a więc w południowej, francuskojęzycznej części Belgii, działało jeszcze 29 tys. gospodarstw rolnych. Ponad trzy dekady później, w 2021 r., było ich już ponad dwukrotnie mniej, bo jedynie 13 tys.

Powierzchnia terenów przeznaczonych pod produkcję rolnych w tym czasie jednak znacząco się nie zmieniła. Na początku lat dziewięćdziesiątych XX w. walońscy rolnicy dysponowali powierzchnią 752 tys. hektarów, a w 2021 r. było to 741 tys. hektarów. Łączna powierzchnia terenów zajmowanych przez gospodarstwa rolne zmniejszyła się w ciągu ponad 30 lat jedynie o mniej niż 2%.

Średnia wielkość gospodarstwa rolnego w Walonii liczona w hektarach w ciągu trzech dekad zwiększyła się ponad dwukrotnie. W 1990 r. statystyczne gospodarstwo rolne w Walonii miało powierzchnię około 26 hektarów, a w 2021 r. już ponad 58 hektarów - poinformował dziennik „Het Laatste Nieuws”.

11.05.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed