Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Coraz częściej ubezpieczamy swoje rowery!
Polska: Kleszczowe zapalenie mózgu nie odpuszcza. Trzeba się szczepić
Mieszkańcy Belgii zaoszczędzili w 2024 roku mniej niż inni Europejczycy!
Belgia: Niezapowiedziane kontrole w niderlandzkich szkołach
Niemieccy producenci samochodów odnotowują ogromny spadek zysków!
Belgia: Gandawa też zmaga się z przepełnionymi więzieniami
Słowo dnia: Mei
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 4 maja 2025, www.PRACA.BE)
W Brukseli otwarto „Muzeum Frytek"!
Polska: Zamiast kupować samochody, coraz chętniej je wypożyczamy
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Słowa dnia: De kruisiging van Jezus

Kruisiging to w języku niderlandzkim ukrzyżowanie. W kalendarzu chrześcijańskim ukrzyżowanie Jezusa wspominane jest w Wielki Piątek.

W języku niderlandzkim Wielki Piątek to Goede Vrijdag (dosłownie: Dobry Piątek). Jest to drugi dzień Triduum Paschalnego (het Paastriduum), będącego zwieńczeniem Wielkiego Tygodnia (w niderlandzkim de Goede Week, czyli Dobrego Tygodnia).

Po Triduum Paschalnym świętowana jest Wielkanoc (Pasen), kiedy to Chrystus - według chrześcijan - miał zmartwychwstać. Zmartwychwstanie Jezusa to w niderlandzkim herrijzenis, verrijzenis lub opstanding van Jezus. Krzyż to het kruis.

Według Biblii (de Bijbel) Jezusa na śmierć krzyżową (kruisdood) skazał Poncjusz Piłat (Pontius Pilatus). Do ukrzyżowania miało dojść na wzgórzu Golgota (Golgotha) niedaleko Jerozolimy (Jeruzalem). Opisano je w Ewangeliach (Evangeliën) według św. Mateusza (Matteüs), Marka (Marcus), Łukasza (Lucas) i Jana (Johannes).

Ukrzyżowanie to rodzaj kary śmierci (doodstraf), w ramach której ofiara (slachtoffer) zostaje przybita (vastgenageld) do krzyża. Kara ta była w starożytności często stosowana, do około IV wieku naszej ery. Dziś ukrzyżowanie kojarzy się głównie ze śmiercią Jezusa oraz z chrześcijaństwem.

Krusiging jest w języku niderlandzkim rodzaju żeńskiego i łączy się z rodzajnikiem określonym de. Ukrzyżowanie Jezusa to zatem de kruisiging van Jezus. Wymowę słowa kruisiging usłyszymy między innymi TUTAJ.

Więcej słów dnia


18.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Słowa dnia: Het Laatste Avondmaal

W języku polskim mówimy Ostatnia Wieczerza, a w języku niderlandzkim - Het Laatste Avondmaal.

W kalendarzu chrześcijańskim wspomnienie tego wydarzenia przypada na Wielki Czwartek, nazywany w niderlandzkim Witte Donderdag (dosłownie: Biały Czwartek).

Czwartek ten jest „biały”, bo w liturgii np. katolickiej używa się tego dnia białych szat liturgicznych. Kolor biały symbolizuje niewinność, świętość, czystość oraz światło.

Wielki Czwartek to ważny dzień Wielkiego Tygodnia (de Goede Week, Paasweek) i początek Triduum Paschalnego (het Paastriduum). Według chrześcijan to właśnie tego dnia Jezus ustanowił obrząd umywania nóg (voedwassing) oraz sakrament Eucharystii (Eucharistie).

Avond to w języku niderlandzkim wieczór, a maaltijd (lub krócej: maal) to posiłek. Avondmaal to zatem dosłownie wieczorny posiłek, podobnie jak avondeten (samo eten to jedzenie, jeść).

Avondeten używa się do określania codziennych, zwykłych kolacji. Słowo avondmaal ma bardziej dostojny, archaiczny charakter i przetłumaczymy je właśnie jako wieczerza. Przymiotnik laatste oznacza ostatni, ostatnia, ostatnie.

Mówiąc więc o Ostatniej Wieczerzy Jezusa, powiemy więc Het Laatste Avondmaal (a nie Het Laatste Avondeten). Wymowę wyrażenia Het Laatste Avondmaal usłyszymy między innymi TUTAJ.

Ostatnia Wieczerza była wielokrotnie przedstawiana przez artystów. Najbardziej znane jest malowidło ścienne Leonarda da Vinci, zatytułowane właśnie „Ostatnia Wieczerza” i przestawiające Jezusa i apostołów (apostelen) przy długim stole.

Więcej słów dnia


17.04.2025 Niedziela.BE // fot. godongphoto / Shutterstock.com

(łk)

Belgia: Pod tym względem Belgia już nie „w unijnej czołówce”. To cieszy

W marcu w Belgii odnotowano znaczący spadek inflacji. Wcześniej tempo wzrostu cen w Belgii należało do najwyższych w całej Unii Europejskiej.

Jak poinformowało unijne biuro statystyczne Eurostat, w marcu tego roku ceny w Belgii były średnio o 3,6% wyższe niż rok wcześniej. W lutym inflacja liczona rok do roku wynosiła w Belgii jeszcze 4,4%.

W skali całej UE inflacja w marcu wyniosła 2,5%. W strefie euro była jeszcze niższa, bo na poziomie 2,2%. W obu przypadkach to nieco mniej niż miesiąc wcześniej.

Krajem UE z najwyższym wskaźnikiem inflacji była w marcu Rumunia. Ceny wzrosły tam w ciągu roku o 5,1%. Na Węgrzech inflacja wyniosła 4,8%, a w Polsce 4,4%.

Belgia w tym zestawieniu znalazła się dopiero na dziewiątej pozycji. Miesiąc wcześniej była jeszcze na piątym miejscu, a dwa miesiące wcześniej - na czwartym.

Państwem UE z najniższą inflacją jest Francja. W marcu średni poziom cen we Francji był jedynie o 0,9% wyższy niż rok wcześniej. W Danii było to 1,4%, a w Luksemburgu 1,5%.


18.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0

Temat dnia: 100 tys. bezrobotnych straci zasiłek. Co zrobią?

Tegoroczny sylwester - choć zostało do niego jeszcze sporo czasu - może już spędzać sen z powiek około 100 tys. mieszkańcom Belgii. Będzie to bowiem dla nich ostatni „dzień na bezrobociu” i początek niepewnej przyszłości.

100.102 - tylu dokładnie jest obecnie mieszkańców Belgii, którzy mają mniej niż 55 lat, ale już od co najmniej dwóch lat są na zasiłku dla bezrobotnych. W kraju ze stolicą w Brukseli już od dawna jest tak, że zasiłek dla bezrobotnych można - przynajmniej w teorii - pobierać przez kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt lat.

Tutejsze media donosiły o przypadkach osób, które na bezrobotnym są już od 20 lat. Z jednej strony to „system unikalny na skalę światową”, dający pracownikom duże poczucie bezpieczeństwa socjalnego.

Z drugiej strony to bardzo drogi system, nieraz zniechęcający bezrobotnych do szukania nowego zajęcia. Nowy rząd premiera Barta De Wevera zdecydował, że czas z tym skończyć.

Trudno się dziwić, bo rząd mierzy się z wielkim deficytem budżetowym i olbrzymim długiem publicznym. Oszczędności są zatem konieczne, a zdominowany przez partie liberalne i prawicowe gabinet chce skończyć z rozbudowanym państwem socjalnym.

Gabinet De Wevera chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Wprowadzenie nowych zasad, dotyczących świadczeń dla ludzi bezskutecznie poszukujących ma i ograniczyć wydatki państwowe (co wielu ludzi popiera), i bardziej zaktywizować bezrobotnych. Ludzie pozbawieni relatywnie wysokiego zasiłku dla bezrobotnych mają być bardziej zmotywowani do powrotu na rynek pracy.

A to konieczne, bo odsetek pracujących mieszkańców Belgii w wieku od 20 do 64 lat należy do najniższych w tej części Unii Europejskiej. W ubiegłym roku wynosił on jedynie 72% - informowało niedawno unijne biuro statystyczne Eurostat.

Dla porównania: w Holandii było to ponad 83%, w Niemczech ponad 81%, a we Francji 75%. Także w Polsce pracuje relatywnie więcej ludzi w wieku 20-64 lat (ponad 78%).

Co się zmieni 1 stycznia 2026 r.? Rząd chce, by zasiłek dla bezrobotnych przyznawany był na maksymalnie dwa lata. Dłużej to świadczenie będą mogli pobierać jedynie ludzie w wieku 55 lat i więcej - a więc już powoli zbliżający się do emerytury.

Nowy system zakłada, że z początku zasiłek dla bezrobotnych (werkloosheidsuitkering) będzie wyższy niż obecnie, ale szybko jego wysokość będzie spadać. Ma to jeszcze bardziej zmotywować bezrobotnych, by nie ociągali się długo z szukaniem nowego zajęcia.

Jak przyznał minister pracy David Clarinval, skrócenie maksymalnego okresu wypłacania zasiłku dla bezrobotnych do dwóch lat, dotknie około 100 tys. ludzi. To właśnie ta wspomniana już grupa osób młodszych niż 55 lat, ale już z ponad dwuletnim stażem „na bezrobotnym”.

Dziś w Belgii zasiłek dla bezrobotnych dostaje około 320 tys. ludzi w wieku do 55 lat. Ponad 50 tys. żyje na garnuszku państwa już od co najmniej 5 lat! Na wprowadzeniu nowych zasad w 2026 r. budżet ma zaoszczędzić około miliarda euro, poinformował dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Szczególnie w Walonii, a więc w południowej, francuskojęzycznej części Belgii, oraz w Regionie Stołecznym Brukseli odsetek ludzi relatywnie młodych, ale już od dawna pobierających zasiłek dla bezrobotnych, jest wysoki.

We Flandrii, a więc w północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii, aktywność zawodowa mieszkańców jest dużo większa. Choć we Flandrii mieszka około 60% belgijskiej populacji, to jedynie co czwarty bezrobotny z ponad dwuletnim „stażem” pochodzi z tego regionu.

W Regionie Stołecznym Brukseli, liczącym około pięć razy mniej mieszkańców niż Flandria, ludzi długotrwale bezrobotnych (czyli tych, którzy w 2026 r. stracą prawo do zasiłku) jest mniej więcej tyle samo, co w całej Flandrii.

Co się stanie ze 100 tys. mieszkańców Belgii, którzy od 1 stycznia przyszłego roku nie będą już mogli liczyć na comiesięczne transfery finansowe z urzędów pracy? Z analiz ekonomistów wynika, że około jedna trzecia ludzi z tej grupy faktycznie może wrócić do aktywności zawodowej i zacznie pracować - czytamy w „Het Laatste Nieuws”.

Z tych samych analiz wynika, że około jedna trzecia tej grupy zwróci się zapewne o wsparcie do ośrodków pomocy społecznej OCMW (fr. CPAS). Osoby te zamienią zatem wyższy zasiłek dla bezrobotnych na niższy zasiłek socjalny (nid. leefloon, fr. revenu d’intégration). Poziom życia takich ludzi spadnie, ale nie będą żyć w skrajnym ubóstwie.

Ekonomiści zakładają, że pozostałe około 33 tys. ludzi, których dotkną nowe przepisy, może „zniknąć z systemu”. Nie będą już dostawać zasiłków dla bezrobotnych, ale nie zwrócą się też po zapomogi do OCMW/CPAS. Chodzi tu np. o osoby, które będą się utrzymywać z dochodów partnera lub partnerki, albo z dochodów uzyskiwanych z dorywczych prac w szarej strefie.

Szanse na to, że tacy ludzi ponownie zostaną „zaktywizowani zawodowo” i znajdą normalną pracę, będą zapewne jeszcze mniejsze niż teraz, kiedy dostają zasiłek dla bezrobotnych - czytamy w „Het Laatste Nieuws”. Ludzie otrzymujący zasiłek bezrobotny muszą bowiem, przynajmniej w teorii, wykazać, że podejmują jakieś wysiłki w celu znalezienia nowej pracy.

Paradoksalnie, wprowadzenie nowych, bardziej restrykcyjnych przepisów dotyczących zasiłków dla bezrobotnych w Belgii, może doprowadzić do tego, że kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców tego kraju nie tylko nie znajdzie nowego zajęcia, ale na zawsze zniknie z rynku pracy - ostrzegają niektórzy ekonomiści.


16.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed