Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: „Jesteśmy szczęśliwi”. Choć nie wszyscy…
Belgia: Dom wolnostojący to luksus? Jest drożej
Belgia: Rozwiązanie zbrodni sprzed lat? Przyznał się do ukrycia ciała 26-latki
Polska przed trybunałem. Aptekom wolno się reklamować
Belgia: Gaz, ropa, prąd. Jakiej energii zużywamy najwięcej?
Truskawki w rękach klienta. Czy może je dotykać, kiedy chce?
Belgia: Większość mieszkań za mniej niż ćwierć miliona euro
Belgia: 5 sklepów w Antwerpii zamkniętych. Powodem przemoc gangów
Niemcy: Liczba rozwodów stabilna
Co pacjent powinien jeść w szpitalu? Zasmażka odpada
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Belgia: Jak często chodzimy do kina?

W 2022 r. belgijskie kina sprzedały niespełna 13,7 mln biletów. Oznacza to, że na jednego mieszkańca Belgii przypadało więcej niż jedno wyjście do kina.

Pod koniec 2022 r. w Belgii mieszkało około 11,7 mln ludzi. Na jednego mieszkańca przypadało więc wtedy około 1,2 biletu do kina.

Minione lata nie były najlepsze dla kin. Konkurencja ze strony platform streamingowych jest coraz większa, podobnie jak ekrany telewizorów stojących lub wiszących w mieszkaniach i domach.

Najtrudniejszym okresem dla branży kinowej była jednak pandemia. W pierwszej fazie pandemii ze względu na wprowadzone obostrzenia kina były zamknięte i także potem obowiązywały w nich obostrzenia, zniechęcające do wizyt.

Rok 2022 r. był już jednak dla kinowców dużo lepszy niż rok poprzedni. W pandemicznym 2021 r. belgijskie kina sprzedały niespełna 7,5 mln biletów. Rok później było ich już o 84% więcej.

Nie oznacza to jednak, że 2022 r. był powrotem do „przedpandemicznej normalności”. W 2019 r., a więc w ostatnim roku przed pojawieniem się w Belgii nowego koronawirusa, belgijskie kina sprzedały aż 19,9 mln biletów.

25.02.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Inflacja w Belgii trzy razy niższa niż w Polsce

W styczniu tego roku średni poziom cen w Belgii był jedynie o 1,5% wyższy niż rok wcześniej. W Polsce inflacja była dużo większa.

W skali całej Unii Europejskiej inflacja wyniosła w styczniu tego roku 3,1%. Gdyby wziąć pod uwagę jedynie kraje strefy euro, byłoby to 2,8% - wynika z danych opublikowanych w czwartek na stronie internetowej unijnego biura statystycznego Eurostat.

W grudniu 2023 r. inflacja w UE wynosiła jeszcze 3,4%, a na początku ubiegłego roku było to aż 10%. Europa zmagała się wtedy jeszcze z kryzysem inflacyjnym, będącym skutkiem rosyjskiej inwazji na Ukrainę i wywołanego wojną i sankcjami kryzysu energetycznego.

W Belgii inflacja już od kilku miesięcy jest niska. W październiku i listopadzie ubiegłego roku belgijska inflacja liczona w skali roku była nawet ujemna. Już od września 2023 r. inflacja w Belgii nie przekracza 2%.

W Polsce wygląda to inaczej. W styczniu ubiegłego roku inflacja w Polsce wynosiła jeszcze 15,9%. Pod koniec 2023 r. spadła ona do około 6%, a w styczniu tego roku wyniosła 4,5%, czyli była trzykrotnie wyższa niż w Belgii.

Na początku 2024 r. krajem UE z najwyższą inflacją była Rumunia (7,3%), wynika z danych Eurostatu. W Danii i we Włoszech wskaźnik inflacji był najniższy i wynosił 0,9% w skali roku.

22.02.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Więcej młodych lekarzy rodzinnych odchodzi z zawodu

W 2022 r. w Belgii odeszło z zawodu 61 lekarzy pierwszego kontaktu w wieku do 34 lat. To cztery razy więcej niż dekadę wcześniej, poinformowała organizacja Riziv.

W Belgii jest obecnie około 12 tys. lekarzy pierwszego kontaktu, czytamy w dzienniku „De Standaard”. W ciągu dziesięciu lat zwiększyła się liczba młodych ludzi w tym zawodzie. Liczba rezygnujących młodych lekarzy rodzinnych wzrosła jednak jeszcze bardziej.

Wielu młodych lekarzy podkreśla, że lubi swoją pracę, ale z różnych powodów wykonywanie tego zawodu jest dla nich bardzo trudne. W wielu regionach Belgii brakuje lekarzy rodzinnych, więc ci, którzy tam pracują, mają bardzo dużo pacjentów i narzekają na przemęczenie. Trudno im zachować zdrowe proporcje pomiędzy czasem przeznaczanym na pracą i czasem na życie prywatne.

Także fakt, że belgijskie społeczeństwo się starzeje, oznacza, że lekarze pierwszego kontaktu coraz więcej czasu muszą przeznaczać na opiekę nad starszymi, przewlekle chorymi, „trudnymi” pacjentami. Młodzi lekarze wskazują też na to, że w minionych latach pacjenci stali się bardziej wymagający, a przepisy i wytyczne dotyczące lekarzy rodzinnych często się zmieniają.

Z drugiej strony wciąż wielu lekarzy pierwszego kontaktu pracuje bardzo długo, również już po osiągnięciu wieku emerytalnego - informuje „De Standaard”.

22.02.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Znany youtuber skazany. Stanął po stronie zaszczutego chłopaka

Znany belgijski youtuber Acid usłyszał w czwartek wyrok za ujawnienie nazwisk studentów, którzy zorganizowali i przeprowadzili tragiczne „otrzęsiny”, zakończone śmiercią 20-letniego Sandy Dia.

Sąd skazał 24-letniego Nathana Vandergunsta (znanego jako Acid) na trzy miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu i grzywnę w wysokości 800 euro. Ma też zapłacić 20 tys. euro odszkodowania rodzicom jednego ze studentów, których nazwisko ujawnił, „za utracone dochody”.

- To nie jest przyjemne, kiedy słyszy się, że sędzia skazuje cię na trzy miesiące więzienia, nawet w zawieszeniu. Do końca życia będę już osobą karaną - powiedział po ogłoszeniu wyroku Acid. -Jestem jednak dumny z tego, co zrobiłem. Zrobiłbym to ponownie - dodał, cytowany przez belgijskie media.

Sąd ukarał Acida za ujawnienie w filmie na YouTube nazwisk studentów, którzy należeli do organizacji Reuzegom. To właśnie w trakcie otrzęsin zorganizowanych przez tę organizację zginął 20-letni student Katolickiego Uniwersytetu w Lowanium Sanda Dia.

W maju ubiegłego roku antwerpski sąd apelacyjny wydał wyrok w tej głośnej sprawie. W opinii wielu Belgów sprawcy usłyszeli bardzo niskie wyroki. Żaden z osiemnastu oskarżonych nie został skazany na karę więzienia. Sąd skazał ich jedynie na prace społeczne (do 300 godzin) oraz grzywny w wysokości 400 euro. Skazani musieli też zapłacić rodzicom i bratu ofiary w sumie 23 tys. euro odszkodowania.

Sąd uznał ich za winnych nieumyślnego spowodowania śmierci oraz nieludzkie traktowanie ofiary. Nie uznano ich jednak za winnych podania ofierze trujących substancji oraz za świadome nieudzielenie pomocy osobie, której życie było zagrożone.

Reuzegom długo uchodziło za elitarną organizację studencką działającą przy uniwersytecie w Lowanium. Do stowarzyszenia należało wielu studentów z zamożnych, wpływowych rodzin. Aby być przyjętym do Reuzegom, trzeba było przejść otrzęsiny.

Te, zorganizowane w grudniu 2018 r., zakończyły się tragicznie. Kandydaci na członków musieli przejść serię upokarzających, niebezpiecznych prób. Musieli między innymi wypić ciecz składającą się tranu i zmielonej myszy oraz zjeść żywe rybki…

Uczestników zmuszano też do picia dużych ilości alkoholu i słonego oleju rybnego. Jednocześnie nie pozwalano im na picie wody. Kolejnego dnia uczestnicy musieli wykopać wielki dół i do niego wejść. Organizatorzy następnie wylewali na nich wiadra wody i oddawali na nich mocz.

Stan Sandy Dia, uczestnika tych feralnych otrzęsin, szybko się pogorszył. W końcu organizatorzy wpadli w panikę i zawieźli go do szpitala. Tam okazało się, że był kompletnie wychłodzony. Temperatura jego ciała wynosiła 27,2 stopni Celsjusza. Zawartość soli w jego krwi była ekstremalnie wysoka. Z nosa i ust ciekła krew, a kolejne narządy przestawały działać. 20-latka nie udało się uratować.

Organizatorzy brutalnych otrzęsin próbowali zatrzeć ślady. Usuwali nagrane telefonami filmiki, zasypali wykopany przez uczestników dół, wysprzątali pokój ofiary, wyrzucili resztki zmielonych myszy.

Kilka dni po tragedii stowarzyszenie Reuzegom zostało zlikwidowane. Władze uniwersyteckie ukarały organizatorów nakazując im prace społeczne i… napisanie wypracowania. Tak łagodne kary oburzyły opinię publiczną. Wielu komentatorów wskazywało na to, że organizatorzy otrzęsin pochodzą z wpływowych rodzin i są „chronieni przez elity”.

Sprawą zajęła się też prokuratura. W 2022 r. rozpoczął się proces 18 organizatorów otrzęsin. Wielokrotnie był przerywany, a adwokaci oskarżonych składali kolejne wnioski, opóźniające przebieg procesu. Ostatecznie sąd pierwszej instancji w Hasselt musiał zakończyć proces, a sprawą zajął się następnie sąd apelacyjny w Antwerpii, który w maju 2023 r. wydał wyrok.

22.02.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed