Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Ceniony obraz René Magritte’a trafi na aukcję w Paryżu
Belgijski wymiar sprawiedliwości ostrzega: „To krytyczny punkt”
Belgia: Gandawa walczy z nielegalnym studenckim wynajmem!
Belgia, praca: Czy jesteśmy zadowoleni z zarobków?
Brocante w Belgii - dlaczego pchle targi są tak popularne?
Belgia: Coraz ciaśniej? Przybywa budynków
Belgia pod lupą FIRM: „Praworządność zagrożona”
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela, 19 października 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: 1/5 ojców nie korzysta z pełnego urlopu ojcowskiego
Wystawa UNICEF w Brukseli ukazuje życie dzieci w Strefie Gazy
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Obowiązkowe kaski dla rowerzystów. Wiceminister ujawnia plan

Obowiązkowe kaski dla młodszych rowerzystów to dodatkowe wydatki dla rodzin – twierdzą przeciwnicy tego pomysłu. Wiceminister uspokaja. I przedstawia plan.

Posłowie cały czas pracują nad przepisami wprowadzającymi obowiązek noszenia kasków przez rowerzystów oraz osoby jeżdżące na hulajnogach elektrycznych i urządzeniach transportu osobistego. Obowiązek ten ma dotyczyć dzieci i młodzieży do 16 roku życia.

Trzeba wydać co najmniej 100 złotych

– Córce kupiłem kask na wiosnę. Dojeżdża do szkoły rowerem i uznałem, że skoro mają wejść takie przepisy, to warto. Na szczęście nie chciała żadnego wymyślnego – sama zaproponowała biały, jeden z najtańszych. Kosztował niecałe 100 zł, ale są też znacznie droższe – opowiada pan Patryk.

On już wydał pieniądze, kolejni rodzice zrobią to, gdy nowe prawo wejdzie w życie. I to jest jeden z argumentów podnoszonych przez przeciwników zmian – w tym samych rowerzystów.

Federacja Rowerowa ocenia, że obowiązkowe kaski zniechęcą do jazdy na rowerze i wskazuje na aspekt finansowy. Wylicza, że jeśli kask kosztuje 100 zł i trzeba go wymieniać co trzy lata (bo dziecko rośnie), to do ukończenia 14 roku życia dziecko powinno mieć trzy kaski.

„Przy założeniu, że kaski zostaną kupione dla połowy polskich dzieci, koszty zakupu obowiązkowych kasków dla polskich rodzin wyniosą ok. 705 mln zł” – podaje FR. 

I dodaje, że w Australii i Nowej Zelandii po wprowadzeniu obowiązkowego kasku liczba rowerzystów spadła nawet o ponad 40 proc.

Państwo kupi kask i przekaże dziecku na egzaminie

Tymczasem w Sejmie odbyło się posiedzenie Komisji Infrastruktury. Posłowie przyjęli poprawkę, zgodnie z którą hulajnogą elektryczną będzie mogło poruszać się dziecko mające przynajmniej 13 lat. Obecnie minimalny wiek to 10 lat, ale pod warunkiem posiadania karty rowerowej. Problem w tym, że w Polsce uczniowie zdają na taką kartę zazwyczaj w wieku 11 lat.

Ważniejsze jednak jest to, co na komisji powiedział wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec. Nie potrafił dokładnie wskazać, ile dzieci obejmą zmiany i ile z nich będzie musiało kupić kask, ale zapewnił:

– Będziemy mieli za chwilę pewne propozycje związane z finansowaniem, żeby dzieci przystępujące do egzaminów dostały z tej okazji za pośrednictwem szkół i samorządów kaski.


15.10.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sp)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Koalicja po dwóch latach. Niewielka szansa na utrzymanie jej po wyborach

Dwa lata temu – 15 października 2023 roku – po ośmiu latach został odsunięty od władzy rząd PiS. Jak na półmetku Polacy oceniają rząd koalicji? Notowania są słabe.

Jak policzył Onet, gdyby w najbliższą niedzielę odbyły się wybory, to rząd Donalda Tuska miałby zaledwie 13 proc. szans na utrzymanie władzy. 

Słaba ocena rządu koalicji po dwóch latach

Opinia24 na zlecenie RMF RM zapytała Polaków, czy po dwóch latach obecnych rządów żyje się im lepiej czy gorzej?

Największa grupa badanych – 45 proc. – wskazała, że żyje im się tak samo, jak przed wyborami. 

31 proc. respondentów oceniło, że żyje im się gorzej, a 12 proc., że lepiej. Tyle samo badanych, czyli 12 proc., nie miało zdania na ten temat.

Co ważne, poprawę jakości życia po dwóch latach rządów koalicji najczęściej deklarują wyborcy Koalicji Obywatelskiej – 30 proc. 

Natomiast wśród partii opozycyjnych poprawę zauważa jedynie 6 proc. wyborców PiS i 2 proc. zwolenników Konfederacji.

Gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, to…

Kolejna sondażownia, tym razem  IBRiS, sprawdziła na zlecenie Onetu, jak rozłożyłyby się głosy Polaków, gdyby wybory do parlamentu odbyły się w najbliższą niedzielę? 

Przede wszystkim do wyborów poszłoby 55,7 proc. wyborców. Z tej grupy 40,5 proc. badanych wskazało opcję „zdecydowanie tak”, a 15,2 proc. – „raczej tak”

A na kogo oddalibyśmy swoje głosy? Podział wyglądałby tak:

Koalicja Obywatelska – 30,5 proc.,
PiS – 27,3 proc.,
Konfederacja – 14,1 proc.,
Lewica – 7,1 proc., 
Konfederacja Korony Polskiej – 6,1 proc., 
PSL – 4,6 proc., 
Razem – 2,9 proc.,
Polska 2050 1,6 proc.
Natomiast 5,9 proc. ankietowanych nie potrafiło wskazać partii, na którą oddaliby swój głos.

Bardzo słaby wynik Polski 2050

IBRiS zwraca uwagę na wyjątkowo słaby wynik Polski 2050. To – jak czytamy w komentarzu – może świadczyć o wyraźnym odpływie wyborców tego ugrupowania i utracie jego dotychczasowego znaczenia na scenie politycznej. 

Wyniki pozostałych mniejszych partii wskazują na stosunkowo stabilny, ale ograniczony elektorat, który nie wpływa znacząco na układ sił pomiędzy głównymi ugrupowaniami.


15.10.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. FB, X

(sp)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Rolnicy chcą dodatkowych cen w sklepach. Żeby klient wiedział

Zdaniem rolników i sadowników sklepy powinny podawać ceny warzyw i owoców, po jakich kupiły je od producenta. To ma uzmysłowić klientom, ile tak naprawdę zarabiają pośrednicy.

Ceny warzyw i owoców to obecnie gorący temat. Rolnicy narzekają, że ceny oferowane przez skupy, hurtownie i sklepy są bardzo niskie. Tymczasem klient końcowy płaci więcej, ale nie zdaje sobie sprawy z tego, ile otrzymuje rolnik.

Skrajnie niskie ceny

Dla przykładu – kapustę rolnicy sprzedają za około 1 zł za kilogram, podczas gdy rok temu było to 4-5 zł. Podobnie jest z ziemniakami czy papryką. Tak samo jest w przypadku jabłek.

Dlatego rolnicy chcą, aby w sklepach przy każdym warzywie i owocu pojawiła się dodatkowa cena.

– Chcielibyśmy, żeby powstała unijna regulacja dotycząca ceny płaconej dostawcom albo producentom. Chodzi o to, żeby konsument miał świadomość, a wtedy może zobaczyć, że to, co robią sieci handlowe, to są działania nieetyczne – „gazeta.pl” cytuje Mirosława Maliszewskiego, prezesa Związku Sadowników RP.

Decyzję w tej sprawie musi podjąć Unia Europejska

Dlatego Maliszewski zwrócił uwagę na takie rozwiązanie podczas posiedzenia Komisji Rolnictwa Parlamentu Europejskiego. Bo chce, żeby w sklepach przy produktach rolnych znajdowała się jeszcze jedna cena – wskazująca, ile za towar otrzymał rolnik.

„Większość sieci handlowych, w tym również polskie, próbują wymusić na swoich dostawcach sprzedaż jabłek po skandalicznie niskich cenach. Konsumenci powinni być świadomi, jaką kwotę sadownik otrzymuje za kilogram jabłek i że to nie on ma największy udział w cenie na sklepowej półce” – apelują sadownicy.

Skąd biorą się te problemy?

Kwestia niskich cen jest złożona i wynika z kilku czynników. Po pierwsze, zostały zapasy warzyw z poprzedniego roku, a dodatkowo cały czas powiększa się powierzchnia niektórych upraw. To sprawia, że towaru na rynku jest dużo – wręcz za dużo. 

Kolejny problem to import z innych krajów.


15.10.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sp)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Sklepy boją się grudnia, a sprzedawcy pracy we wszystkie niedziele

Grudniowe urwanie głowy w handlu. Przed świętami wypadają trzy handlowe niedziele. Tymczasem sprzedawcy nie mogą pracować więcej niż dwie niedziele w miesiącu.

Efekt? Sklepy gorączkowo poszukują dodatkowych pracowników. A…

– Skompletowanie pełnej kadry na każą niedzielę grudnia, będzie prawdziwym wyzwaniem – powiedzieli „Dziennikowi Gazecie Prawnej” przedstawiciele sieci handlowych.

Będą kłopoty z zapewnieniem sklepom pełnej obsady

Skąd takie zamieszanie? Jego powodem jest wolna Wigilia, która została wprowadzona ustawą z grudnia 2024 roku. To z kolei spowodowało, że handel będzie musiał ją odpracować. A to oznacza trzy niedziele handlowe w grudniu. 

Rezultatem – jak podkreślają przedstawiciele branży – będą kłopoty sklepów z zapewnieniem im pełnej obsady. Dlatego pracownicy z niepokojem oczekują grafików grudniowych. 

Bo chociaż według ustawy nie mogą pracować więcej niż dwie niedziele w miesiącu, to jednak w praktyce –  jak mówi DGP Alicja Forysiak, wiceprzewodnicząca związku NSZZ Solidarność w Carrefour – ten przepis może być omijany. 

Przed świętami praca do północy

Pracownicy sygnalizują, że przełożeni uprzedzają ich, że z powodu braków kadrowych będą musieli pracować trzy niedziele handlowe w grudniu.

Co więcej – dodaje wiceszefowa Solidarności w Carrefour – boją się wydłużenia godzin pracy przed Wigilią do północy.

– Wystarczy, że jakaś sieć to zaproponuje, a w jej ślady pójdą inne sieci — mówi DGP.

Przypomnijmy, że niedziele handlowe w grudniu wypadają 7, 14 i 21. 


15.10.2205 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sp)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed