Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek 6 maja 2025, www.PRACA.BE)
W 2024 roku rekordowe korki na flamandzkich autostradach!
Polska: Poważne zmiany w L4. Sprawdź, co z zasiłkiem chorobowym
Belgia: „Brukselczycy nie oszczędzają”
Flandria: Okres spłaty kredytu na kaucję wydłużony do 3 lat
Flamandzki rząd przekaże 70 mln euro na zdrową żywność w szkole
„Stres w pracy zabija rocznie 10 tys. Europejczyków"
Belgia: Co w ciągu roku podrożało najbardziej, a co potaniało?
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek 5 maja 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Coraz częściej ubezpieczamy swoje rowery!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Atrapa zdechłego wieloryba koło brukselskiego kanału

W piątek rano w mediach społecznościowych, w tym na profilu Ville de Brussels, pojawiło się wideo, na którym widać zwłoki wieloryba leżące wzdłuż brukselskiego kanału. Okazuje się, że to instalacja artystyczna, która ma być symbolicznym zainicjowaniem sobotniego festiwalu.

Pokaźnych rozmiarów „zwłoki” wieloryba okazały się atrapą. Ta hiperrealistyczna kopia została zamontowana w tej lokalizacji w ramach artystycznej prezentacji przygotowanej przez belgijski kolektyw Whale. Stanowi symboliczne rozpoczęcie festiwalu Nuit Blanche („Biała Noc”) – informuje Bx1.

Impreza Nuit Blanche odbywa się w pierwszą sobotę października. Wydarzenia zaplanowano w godzinach od 19:00 do 3:00. Więcej informacji można znaleźć na stronie festiwalu: TUTAJ.

Wideo, na którym można zobaczyć hiperrealistyczną atrapę wieloryba, znajduje się tutaj: TUTAJ.

 

07.10.2019 Niedziela.BE

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Polak z psychozą zaatakował policjantów

Policjanci zauważyli dziwnie zachowującego się mężczyznę, który długo wpatrywał się w uliczną latarnię. Kiedy spróbowali nawiązać z nim rozmowę, pochodzący z Polski mężczyzna ich zaatakował – opisuje lokalny portal tvoost.be.

Do zdarzenia doszło w sobotę 28 września, ale belgijskie media poinformowały o nim z pewnym opóźnieniem. Wieczorem na ulicy Brugstraat w Vrasene (miejscowość na północy Belgii) do trzydziestokilkuletniego Polaka wpatrującego się w latarnię podeszło dwoje policjantów.

Mężczyzna zareagował bardzo gwałtownie i zaatakował funkcjonariuszy. Jednego z policjantów o mało co nie udusił. Także towarzysząca mu policjantka dostała kilka ciosów.

Obrażenia funkcjonariuszy były na tyle poważne, że trafili na tygodniowe zwolnienie lekarskie, informują belgijskie media.

Dopiero kiedy na miejsce wezwano posiłki, policjantom udało się obezwładnić napastnika. Jak się później okazało, mężczyzna był chory psychicznie, a ponieważ nie wziął leków, był w stanie psychozy. Sprawą zajęła się prokuratura, a zatrzymany Polak trafił do zamkniętego zakładu psychiatrycznego, informuje tvoost.be. Być może zostanie mu postawiony zarzut próby usiłowania zabójstwa.

 

07.10.2019 Niedziela.BE

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Dwie kobiety zatrzymane w związku z zaginięciem mieszkańca Antwerpii

Holenderska policja zatrzymała dwie kobiety w związku ze zniknięciem mieszkańca Antwerpii. Zdaniem policja istnieją przesłanki, że mężczyzna zginął gwałtowną śmiercią.

56-letni Johan Van Der Heyden zaginął w czerwcu. Mężczyzna opuścił swój dom około 20:30, odjeżdżając białym samochodem dostawczym. Dochodzenie policji wykazało, że 56-latek mógł pojechać do Holandii, dlatego w sprawę zaangażowana została holenderska policja.

W ramach dochodzenia holenderscy funkcjonariusze przeszukali dom w North Brabant i zatrzymali dwie kobiety. Na miejscu zebrano dowody DNA. Policja nie poinformowała, w jaki sposób trafiono na trop kobiet ani jaką rolę mogły one odegrać w śmierci Belga.

 

07.10.2019 Niedziela.BE

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Potwór, który przychodzi w nocy cz.19

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur

Zdarza się, że w nasze ręce trafia książka, która mimo, że czytamy ją bez przerywania od początku do końca i dzieje się to zdecydowanie za szybko, pozostaje z nami na długo po odłożeniu jej na półkę. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ miałam właśnie przyjemność taką książkę przeczytać i chcę podzielić się wrażeniami.

W ubiegłym tygodniu przyjaciółka wsunęła mi do ręki dwie książki, mówiąc – dobre, musisz przeczytać. Właściwie nie powiedziała nic więcej. Po pierwszą, noszącą tytuł „Siedem minut po północy autorstwa Patricka Nessa, sięgnęłam jeszcze tego samego dnia. To cudowne uczucie, gdy zaczyna się czytać i nie można się od książki oderwać.

Już z okładki książki dowiedziałam się, że kilka lat temu na jej podstawie nakręcono film. Jeśli to tylko możliwe, zawsze najpierw czytam a dopiero potem oglądam. Tym razem było to bardzo łatwe, ponieważ książkę bez większego problemy można przeczytać w ciągu jednego dnia. Nie chciałam nawet zobaczyć trailera, aby wybór aktorów nie wpłynął na moją wyobraźnię. Przeczytałam jednak, że głosu potworowi użycza Liam Neeson i to już wystarczyło, bym w głowie podczas czytania słyszała ten charakterystyczny głos… to była dopiero dziwna mieszanka, ponieważ książkę czytałam po polsku. Liam Neeson mówiący po polsku. W wyobraźni wszystko jest możliwe.

Na piątkowy wieczór zaplanowałam wspólne z mężem i dziećmi oglądanie filmu, ponieważ okazało się, że jest on dostępny na platformie Netflixa. Trochę obawiałam się seansu, bowiem zazwyczaj ekranizacje nie są w stanie oddać klimatu książki. W tym wypadku miałam nadzieję, że będzie lepiej, ponieważ za scenariusz odpowiadał sam pisarz Patrick Ness, więc założyłam, że powinno być dobrze. Nie pomyliłam się, to był niezwykły wieczór.

„Siedem minut po północy” („The Monster Calls”) to opowieść o chłopcu imieniem Conor, który cierpi, jest bezsilny i bardzo się boi. Nie chce jednak tego dać po sobie poznać. W nocy walczy z koszmarami a w ciągu dnia opiekuje się chorą mamą… lub może właściwiej byłoby napisać, opiekuje się sam sobą, bo chora mama nie jest już w stanie tego robić. Pewnej nocy chłopca odwiedza potwór (ten mówiący głosem Liama Neesona) i powiadamia go, że opowie mu trzy historie a potem Conor będzie musiał opowiedzieć czwartą, zawierająca prawdę.

Za reżyserię „The Monster Calls” odpowiedzialny jest J.A. Bayona. W rolę Conora wcielił się Lewis MacDougall. Felicity Jones zagrała jego mamę a Sigourney Weaver babcię. Dlaczego zarówno książka, jak i film są tak niezwykłe? Ponieważ dotkają problemów i uczuć o których mało się mówi a z którymi zmagają się ludzie na całym świecie. O cierpieniu, o którym się nie rozmawia, które się ukrywa, bo „trzeba być silnym”. O tym, że od wczesnego dzieciństwa karmieni jesteśmy czarno-białymi opowieściami.

Pozytywny bohater wygrywa, czarny charakter przegrywa. Dobro zwyciężą nad złem i sprawiedliwość góruje ponad wszystkim. No i oczywiście to, co tak bardzo popularne – „jeśli wierzysz, naprawdę mocno wierzysz, to się spełni”. A któż wierzy mocniej niż dziecko? A co, gdy się nie spełnia? Co, gdy dobro wcale nie wygrywa? Co, gdy do końca nie wiadomo nawet, co jest dobrem a co złem? Jak poradzić sobie z największą stratą i poczuciem bezsilności? Jak mówić prawdę?

My dorośli często mamy problemy, by odpowiedzieć na te wszystkie pytania i pogodzić się z tysiącem odcieni szarości w naszym świecie i w nas samych. W jaki więc sposób dzieci mają sobie z tym radzić? Patrick Ness potrafi w piękny sposób odpowiada
na te pytania. A co w tym najwspanialsze? To, że te odpowiedzi nie są skierowana tylko do najmłodszych, ale również do nas dorosłych.

Jeśli zainteresowałam czytelników portalu Niedziela.be książką „Siedem minut po północy”, więcej o niej opowiem dziś na portalu Niedziela.nl. Zapraszam do lektury.
Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.

 

06.10.2019 Niedziela.be
(AS) 

 

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed