Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Drzewa przedwcześnie tracą liście. Powodem susza
Coraz więcej pielęgniarek w Belgii pracuje na własny rachunek
Belgia: Revolut wprowadza codzienne oprocentowanie oszczędności
Belgia, praca: Kobiety w IT? Wciąż mało
Belgia: Marka rowerów elektrycznych Cowboy jeszcze nie bankrutuje?
Belgia: Nowy pociąg z Louvain-la-Neuve do Dzielnicy Europejskiej w Brukseli
Belgia: Chleb droższy, ale tylko trochę
Belgia: Spada liczba firm budowlanych
Słowa dnia: Bruin stokbrood
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota, 23 sierpnia 2025, www.PRACA.BE)
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Amazon na celowniku UOKiK. Spółka może mieć sporo na sumieniu

Prezes UOKiK postanowił przyjrzeć się kuriozalnym zapisom w ofertach Amazona. „Zamów w ciągu 2 godzin, a my i tak nie dostarczymy” – w ten sposób Urząd drwi z praktyk giganta w branży e-commerce.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta uważa, że Amazon kłamie w swoich ofertach. Wprowadza klientów w błąd, podając nieprawdziwe informacje co do terminów dostaw i uprawnień konsumentów.

Absurdalne przepisy

Zgodnie z ustaleniami UOKiK złożenie zamówienia w serwisie Amazon.pl i otrzymanie jego potwierdzenia nie jest równoznaczne z zawarciem umowy sprzedaży. Według Amazona jest to jedynie wyrażenie chęci nabycia produktu przez klienta, dlatego spółka nie ma obowiązku dostarczyć towaru do zamawiającego. Co więcej, w każdej chwili może anulować transakcję.

Przedsiębiorca twierdzi, że właściwym momentem zakupu towaru jest wiadomość o faktycznej wysyłce. Choć Amazon informuje o tym klientów w warunkach sprzedaży oraz na ostatnim etapie procesu zakupowego, komunikat może być dla wielu wyjątkowo nieczytelny. Jest zamieszczony na dole strony i zapisany szarą czcionką na białym tle.

Wzrok klientów przyciągają za to inne napisy – przyciski kojarzące się z zakupem i zawarciem umowy. To „Kup teraz” na stronie produktu i „Przejdź do finalizacji zakupu” po dodaniu produktu do koszyka. W opinii UOKiK tego typu sformułowania mogą wprowadzać klientów w błąd. Konsument pomyśli, że zamawiając produkt automatycznie kupi go z chwilą opłacenia towaru. W rzeczywistości do czegoś takiego nie dojdzie.

Sprzedają coś, czego nie ma

Naciągane praktyki Amazona mogą prowadzić nawet do sytuacji, w której klient „kupi” nieistniejący produkt. W opinii Urzędu serwis prezentuje niekoniecznie prawdziwe informacje na temat dostępności produktów i terminów ich dostaw. W wyniku tego klienta, który zamówi produkt, przekonany, że towar znajduje się w magazynie, może spotkać  niemiła niespodzianka. Zamówienie będzie niemożliwe do zrealizowania. Tak samo jedynie orientacyjne są komunikaty o dostawach – typu: w danym dniu czy przed daną datą.

Uczciwość Amazona jest wątpliwa także w przypadku ofert „gwarancji dostawy”. Tę opcję spółka stosuje dla wybranych produktów, w przypadku których termin dostawy jest prezentowany wraz z informacją, w jakim czasie konsument powinien złożyć zamówienie. Zwrot kosztów za dostawę można otrzymać od spółki wtedy, gdy towar otrzymamy z opóźnieniem. W tym wszystkim jest jeden haczyk.

Informacje o takiej usłudze oraz warunkach, które uprawniają klientów do skorzystania z niej, są dostępne tylko na etapie podsumowania w kasie. Jeśli klient nie zdecyduje się zapoznać z kolejnymi odnośnikami określającymi szczegóły dostawy, może – mimo chęci – nie zgłosić się po zwrot środków. Dodatkowo informacja o „gwarancji dostawy” nie jest uwzględniona w potwierdzeniach otrzymywanych przez konsumenta.

– Gdyby konsumenci wiedzieli, że złożenie zamówienia nie jest jeszcze zakupem, a dostępność produktów i podany czas dostaw są tylko szacunkowe, mogliby nie skorzystać z usług tego przedsiębiorcy – powiedział Tomasz Chróstny, szef UOKiK.

Jeśli zarzuty się potwierdzą, spółce Amazon EU SARL grozi kara w wysokości do 10 proc. obrotu.

Wątpliwe oferty

Wątpliwości co do jakości obsługi UOKiK ma nie tylko w stosunku do Amazona. W zainteresowaniu Urzędu ostatnio znalazły się także Wakacje.pl. Tej spółce także postawiono zarzut wprowadzania konsumentów w błąd. Chodzi o nierzetelne ceny.

Według UOKiK problem zaniżonych cen w wynikach wyszukiwania dotyczył blisko 2/3 przebadanych ofert. W około 10 proc. przypadków ceny prezentowane w wyszukiwarce były zawyżone. Różnice między cenami widocznymi w wynikach wyszukiwania i na stronach konkretnych ofert wynosiły od kilkudziesięciu do kilkuset złotych w przeliczeniu na uczestnika wycieczki.

Ostatnio Urząd wszczął postępowanie również przeciwko firmie Total Finance z Warszawy, która oferowała inwestycje w pojazdy i czerpanie zysków z ich wynajmu. W tym przypadku zarzuty dotyczą wprowadzania konsumentów w błąd co do braku ryzyka takiej inwestycji, a także co do danych quadu wskazanego w umowie.

03.02.2023 Niedziela.BE // źródło: News4media // fot. Canva

(sl)

Polska: Podwyżki opłat na strategicznej autostradzie. Drogowcy mówią, że tak tego nie zostawią

Prywatna firma zarządzająca trasą A4 wprowadza nowe opłaty za przejazd autostradą. GDDKiA ocenia, że nie ma ku temu powodu.

W Polsce za przejazd niektórymi trasami trzeba zapłacić. Na tej liście znajdują się:

- autostrada A1 – odcinek Rusocin-Nowa Wieś,
- autostrada A2 – odcinek Konin-Świecko (z wyłączeniem odcinka pomiędzy węzłami Poznań Zachód i Poznań Wschód),
- autostrada A4 – odcinek Kraków-Katowice.

Odcinki zarządzane przez GDDKiA:

- A4 Wrocław (węzeł Bielany Wrocławskie)-Sośnica (węzeł Sośnica),
- A2 Konin-Stryków.

Pierwszymi wskazanymi administrują prywatne firmy. Jedną z nich jest Stalexport Autostrada Małopolska, która już latem 2022 roku podniosła opłaty za przejazd autostradą A4 Kraków-Katowice. Teraz stawka dla użytkowników podróżujących pojazdami kat. 1 i niekorzystających z płatności automatycznych wynosi 13 zł na każdym placu poboru opłat. Motocykliści płacą 6 zł.

W kategoriach 2, 3, 4 i 5 opłaty wzrosły z 35 zł do 40 zł na każdej bramce, czyli z 70 zł do 80 zł za cały odcinek. – We wniosku złożonym do Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad SAM S.A. występuje o zgodę na zmianę od 3 kwietnia br. stawek opłat za przejazdy: dla kategorii 1 (pojazdów innych niż motocykle) – o 2 zł, z kwoty 13 zł do kwoty 15 zł; dla kategorii 2, 3, 4 i 5 – o 6 zł, z kwoty 40 zł do kwoty 46 zł – wylicza Rafał Czechowski, rzecznik spółki Stalexport Autostrad Małopolska.

Nie podoba się to nie tylko kierowcom. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad uważa, że podwyżka jest nieuzasadniona. Przecież niedawno jedna miała już miejsce, ale Czechowski przekonuje, że zmiana cen jest konieczna. Wynika z „ogólnej sytuacji gospodarczej”.

Drogowcy jednak przekonują, że zmiana cen spowoduje, że kierowcy zaczną omijać autostradę, wybiorą trasy lokalne, na których zwiększy się ruch i może tam dochodzić do groźnych wypadków.

– Zwrócimy się do koncesjonariusza z prośbą o rozważenie wszystkich okoliczności, które mogłyby wpłynąć na zmianę propozycji w zakresie podwyższenia stawki opłat za przejazd – zapowiada GDDKiA.

Działać zamierza także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zwróci się do firmy i sprawdzi, czy podwyżka ma uzasadnienie. –Postępowanie wyjaśniające zawsze prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko przedsiębiorcy. Po otrzymaniu wyjaśnień i ich analizie będziemy mogli stwierdzić, czy może występować w tym przypadku nadużywanie pozycji dominującej – tłumaczy urząd.

03.02.2023 Niedziela.BE //źródło: News4media // fot. iStock

(sl)

Unia Europejska przeszkoli kolejnych 15 tys. ukraińskich żołnierzy

Unia Europejska ma podwoić liczbę ukraińskich żołnierzy, których planuje przeszkolić, do łącznej liczby 30 tys., ponieważ blok nadal zwiększa wysiłki, aby pomóc Ukrainie odnieść zwycięstwo w wojnie z Rosją.

„Dotychczasowy cel zostanie prawdopodobnie osiągnięty przed końcem drugiego kwartału tego roku i pojawi się nowy, dodatkowy cel dotyczący przeszkolenia kolejnych 15 tys. ukraińskich żołnierzy w różnych krajach europejskich” – w rozmowie z agencją AFP poinformował anonimowy urzędnik UE. „To zwiększy liczbę ukraińskich żołnierzy przeszkolonych w ramach programu do 30 tys.”

Obecny unijny program szkoleniowy, na który przeznaczono 16 mln euro — Misja Wsparcia Wojskowego Unii Europejskiej wspierająca Ukrainę (EUMAM Ukraine) — został ogłoszony w październiku ubiegłego roku. Jego deklarowanym celem jest „wzmocnienie zdolności Sił Zbrojnych Ukrainy do obrony integralności terytorialnej Ukrainy w jej granicach uznanych przez społeczność międzynarodową oraz jej zdolności do odstraszania i reagowania na ewentualne, przyszłe ofensywy wojskowe Rosji i innych potencjalnych agresorów”.

Szkolenia oferowane przez EUMAM zazwyczaj odbywają się w wielu krajach UE, chociaż misja ma główną siedzibę w Polsce.

02.02.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Belgia: Lotnisko w Brukseli zostanie zamknięte? „Musimy działać szybko”

Według flamandzkiej minister środowiska Zuhal Demir istnieje zagrożenie, że w 2024 r. z portu lotniczego Brussels Airport w Zaventem nie wystartuje żaden samolot.

Jeśli regionalny rząd Flandrii (północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii) szybko nie wyda dekretu dotyczącego dopuszczalnej emisji tlenków azotu, to władze brukselskiego portu lotniczego nie będą mogły uzyskać kolejnego pozwolenia na działalność Brussels Airport.

Obecne pozwolenie obejmuje okres do 2024 r. Nowy wniosek należy złożyć z co najmniej rocznym wyprzedzeniem. Musi to więc nastąpić jeszcze w 2023 r., ale obecnie nie jest to możliwe, bo regionalny rząd Flandrii jeszcze nie podjął decyzji w sprawie dopuszczalnych limitów emisji tlenków azotu - czytamy w dzienniku „Het Laatste Nieuws”.

Konieczne są więc szybkie działania, uważa Demir. Port lotniczy w Zaventem odgrywa bardzo ważną rolę we flamandzkiej gospodarce. Jego zamknięcie oznaczałoby groźbę utraty około 60 tys. miejsc pracy.

Demir jest ministrem z ramienia prawicowej, flamandzko-nacjonalistycznej partii N-VA. Przedstawiciele dwóch innych ugrupowań koalicyjnych, rządzących Flandrią (chadeckiego CD&V i liberalnego Open Vld) skrytykowali słowa Demir. Według nich nie ma realnego ryzyka „uziemienia” brukselskiego portu lotniczego w 2024 r.

02.02.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed