Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek, 22 września 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Coraz więcej wypadków z hulajnogami podczas dojazdów do pracy
Polska: Nie chcą groszowych monet. Dlatego proponują ich likwidację
Belgijscy naukowcy odkryli nowy gatunek dinozaura!
Polska: Brak OC mocniej uderzy kierowców po kieszeni. Takie będą kary
Belgia z nowymi rakietami z USA
Polska: Stres odbiera Polakom młodość. Jak temu przeciwdziałać?
Belgijski przemysł odczuwa skutki amerykańskich ceł
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela, 21 września 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Uniwersytet uruchamia ChatGPT dla studentów!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Nie chcą groszowych monet. Dlatego proponują ich likwidację

Ta petycja trafiła do prezydenta. Dotyczy likwidacji monet 1- i 2-groszowych. Autorzy proponują, żeby zaokrąglić ceny. 

Chyba większość Polaków nie raz słyszała w sklepie od ekspedientki: – Przepraszam, ale nie mam wydać grosika. 

Większość klientów macha na to ręką i odchodzi od kasy. To pokazuje jednak, jak kłopotliwe są monety groszowe. 

Stąd propozycja autorów petycji, której celem – jak podaje „Gazeta Wyborcza” – jest uproszczenie systemu płatności i zmniejszenie kosztów produkcji monet.

Uciążliwe i dla sprzedawców, i klientów

„Koszt wytworzenia tych moment wielokrotnie przewyższa ich wartość nominalną. Utrzymywanie emisji i obiegu tych nominałów jest nieefektywne ekonomiczne i uciążliwe zarówno dla sprzedawców, jak i klientów” – Wp.pl cytuje fragment petycji.

Autorzy petycji proponują utworzenie Funduszu Społecznych Zaokrągleń. Trafiałyby do niego nadwyżki, jakie powstawałyby po zaokrągleniu cen. Nadzorowałby go minister finansów, a pieniądze wspomagałyby rozwój społeczeństwa obywatelskiego. 

Inni już to pozbyli się takich monet

Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna na zlecenie Wirtualnej Polski w 2019 r. zapytał Polaków, co myślą o likwidacji monet o niskich nominałach. Za usunięciem groszówek z obiegu opowiedziało się 70 proc. ankietowanych, a tylko 17 proc. było przeciwko.

Serwis przypomina, że podobne kroki podjęły już inne kraje, m.in.  Finlandia i Kanada. Z powodu wysokich kosztów produkcji zrezygnowały z monet o niskich nominałach. Również prezydent Trump wstrzymać bicie jednocentówek.


21.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Brak OC mocniej uderzy kierowców po kieszeni. Takie będą kary

To zła wiadomość dla kierowców: od nowego roku w górę idą kary za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC. Podwyżki są związane ze wzrostem płacy minimalnej.

Od początku 2026 r. kierowcy muszą przygotować się na to, że zapłacą wyższe kary za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC.  Ich wysokość zależy od wysokości minimalnego wynagrodzenia, rodzaju pojazdu i okresu, przez jaki był nieubezpieczony.

Od 1 stycznia 2026 r. płaca minimalna w Polsce wyniesie 4806 zł brutto.

Stawki kar za brak OC w 2026 roku:

1920 zł – przy przerwie w ubezpieczeniu od 1 do 3 dni (do 20 proc. pełnej opłaty, czyli dwukrotności minimalnego wynagrodzenia),
4800 zł – przy przerwie od 4 do 14 dni (50 proc. pełnej opłaty),
9610 zł – przy przerwie powyżej 14 dni (100 proc. pełnej opłaty).

Kierowcy powinni pamiętać także o tym – przypomina fakt.pl – że zgodnie z prawem muszą wykupić ubezpieczenie nawet wtedy, kiedy ich pojazd jest niesprawny i stoi na parkingu lub w garażu.

Nie będą musieli wykupować polisy tylko wtedy, jeśli wyrejestrują auto. Muszą jednak powiadomić o tym firmę ubezpieczeniową.


21.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

Polska: Stres odbiera Polakom młodość. Jak temu przeciwdziałać?

Polacy żyją coraz dłużej, ale często w stresie. To sprawia, że wielu z nas czuje się na więcej lat, niż wskazuje metryka. Wielu z nich, jak mówią, stres odbiera młodość.

Takie poczucie ma aż 37 proc. z nas. Zaskakujące jest to, że częściej towarzyszy ono ludziom młodym, w wieku 18-34 lata – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Multi.Life. 

– Życie w przewlekłym napięciu odbiera energię i poczucie sprawczości, a ignorowanie stresu realnie skraca czas zdrowego funkcjonowania – komentuje ekspert Multi.Life dr hab. n. med. Andrzej Silczuk, psychiatra.

Co zatem wynika z badania?

Aż 54 proc. badanych przyznaje, że czuje stres co najmniej raz w tygodniu,  w tym 22 proc. – codziennie. To przewlekłe zjawisko, które przekłada się na poczucie „przyspieszonego starzenia się”. To dostrzega u siebie i potwierdza ponad jedna trzecia badanych. 

– Stres wpływa nie tylko na subiektywne odczucie starzenia się. Przyspiesza procesy biologiczne i psychiczne, zwiększając ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, zaburzeń snu, depresji i spadku zdolności poznawczych – wylicza dr hab. Andrzej Silczuk. 

A co nas najbardziej stresuje i postarza? 

Lista czynników jest dość długa. Są na niej:

• nadmiar obowiązków i brak czasu (48 proc.), 
• przeciążenie informacyjne i nadmiar bodźców (47 proc.), 
• presja zobowiązań rodzinnych, zawodowych i społecznych (45 proc.),
• ciągłe zamartwianie się o zdrowie (42 proc.), 
• problemy ze snem (35 proc.), 
• konieczność podejmowania wielu decyzji w krótkim czasie (36 proc.), 
• niepewna sytuacja finansowa (33 proc,
• napięcia w relacjach rodzinnych (21 proc.)
• konflikty w pracy (17 proc.).

Badanie Multi.Life pokazało też, że to kobiety są bardziej narażone na stresowy mechanizm „postarzania”. Doświadczają go częściej niż mężczyźni, a w codziennym życiu częściej wskazują przeciążenie obowiązkami czy presję zobowiązań i oczekiwań. Silniej odczuwają też skutki nadmiaru bodźców.

Musimy nauczyć się, jak redukować stres

A zatem stres jest już stałym elementem codzienności Polaków – wynika z badania. Wpływa na nasze zdrowie, samopoczucie i sposób, w jaki postrzegamy własny wiek. 

Jeśli stres już dziś odbiera nam młodość, to przyszłość będzie zależeć od tego, czy nauczymy się go skutecznie redukować i traktować profilaktykę zdrowia psychicznego z powagą. Część firm w Polsce podejmuje już kompleksowe działania na rzecz pracowników.

– To inwestycja w wydłużenie okresu dobrego życia – podkreśla dr hab. Andrzej Silczuk. – Pracodawcy coraz częściej dostrzegają te połączenia i bacznie przyglądają się rosnącej skali absencji chorobowych i podejmują kompleksowe badania.

Obejmują one wsparcie psychologiczne, działania prozdrowotne i możliwość korzystania z narzędzi, które pomagają monitorować aktywność, sen czy dietę. Przykładem jest Multi.Life – program, który łączy rozwiązania technologiczne z dostępem do ekspertów.


21.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

Polska: Prawie 2 tysiące firm chce pracować krócej. Chętnych jest więcej niż miejsc

1994 wnioski wpłynęły w naborze do udziału w pilotażowym programie skróconego czasu pracy. Firmy, które się zakwalifikują, otrzymają za to pieniądze. Nawet 1 milion złotych.

Albo 5 dni w tygodniu pracy, ale krócej, albo w pełnym wymiarze godzin, tyle że cztery dni w tygodniu zamiast pięciu. Choć Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wyjaśnia, że rozwiązań jest więcej.

Pilotaż przewiduje testowanie różnych modeli skróconego czasu pracy. Może to być zmniejszenie liczby dni pracy w tygodniu, zmniejszenie liczby godzin pracy w poszczególne dni, zmniejszenie liczby godzin pracy przez dodatkowe dni wolne w miesiącu lub udzielanie dodatkowych dni wolnych w formie urlopu wypoczynkowego. Dopuszczalne są również inne modele dopasowane do specyfiki danego pracodawcy.

Listę zakwalifikowanych firm poznamy w połowie października

Zakończył się właśnie nabór zainteresowanych tym firm i instytucji. Resort otrzymał 1994 wnioski.

– Pojawiły się bardzo różne typy instytucji i przedsiębiorstw: mniejsze firmy, duże organizacje, instytucje publiczne i oczywiście instytucje prywatne. Ta różnorodność pozwoli nam na przetestowanie skrócenia czasu pracy z zachowaniem wynagrodzenia w różnych kontekstach, w różnych uwarunkowaniach, w różnych modelach organizacji pracy – mówi ministra pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Do połowy października chętni mają już wiedzieć, czy się zakwalifikowali. Wówczas zaczną się przygotowywać do rozpoczęcia pilotażu. I mogą liczyć na pieniądze. Firma czy instytucja może otrzymać do 1 mln zł, ale z zastrzeżeniem, że do 20 tys. zł na jednego pracownika objętego programem. 

Od stycznia do czerwca 2026 r. pracodawcy będą skracać czas pracy o 10 proc., a w drugiej połowie roku – o 20 proc. Warunki zatrudnienia pracowników ani ich wynagrodzenia nie będą mogły być gorsze. Natomiast pracodawca zostanie zobowiązany do utrzymania zatrudnienia na poziomie nie niższym niż 90 proc. stanu początkowego – wyjaśnia resort.

Czy Polska jest na takie zmiany przygotowana?

Krótszy czas pracy jest testowany i wprowadzany w kilku europejskich krajach. Robią to też niektóre polskie firmy. Często okazuje się, że krótsza praca przekłada się na wyższą efektywność, a przy tym pracownik ma więcej czasu na odpoczynek czy życie rodzinne, co z kolei przekłada się na jego lepszą kondycję fizyczną i psychiczną.

Czy jednak Polska jest na takie zmiany przygotowana? Ma to pokazać właśnie pilotaż. Nie wszyscy eksperci wróżą jednak sukces.

Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej, punktuje, że brakuje ustawowych zmian, a w wielu branżach krótszej pracy po prostu nie da się wprowadzić. 

Z kolei Marta Kopeć, radca prawny, chwali pilotaż.

– W mojej ocenie jest to odpowiedzialne i przemyślane podejście do potencjalnie bardzo istotnej zmiany w organizacji rynku pracy. Wprowadzenie takiej reformy w formule pilotażu pozwala na zebranie rzeczywistych danych, ocenę skutków społecznych i gospodarczych, a także identyfikację ewentualnych zagrożeń czy barier prawnych – ocenia.

Firmy muszą się dobrze przygotować, żeby uniknąć chaosu

Natomiast Monika Smulewicz, ekspertka HR, uczula, że firmy do takiego działania muszą się dobrze przygotować, aby uniknąć chaosu. 

– Liderzy muszą umieć formułować cele, delegować zadania, ufać ludziom i jednocześnie dbać o wynik. HR-owcy z kolei muszą wesprzeć zespoły w analizie procesów, przygotować szkolenia, zadbać o komunikację i ewaluację. To test nie tylko struktury, ale też kultury organizacyjnej – komentuje.

I dodaje, że nie jest to rozwiązanie dla każdego. – Nie każda organizacja jest gotowa na taką zmianę. Nie każda ma procesy, które da się zautomatyzować. Nie wszędzie liderzy są gotowi oddać część kontroli na rzecz efektywności.


18.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

Subscribe to this RSS feed