W ubiegłym roku w Belgii zarejestrowano jedynie 375 tys. nowych samochodów osobowych. To o prawie 5% mniej niż rok wcześniej.

W porównaniu z rokiem 2019 r. spadek ten jest dużo większy. W 2019 r. w kraju ze stolicą w Brukseli zarejestrowano bowiem około 558 tys. nowych aut.

W ciągu trzech lat rynek nowych samochodów zmniejszył się więc w Belgii aż o jedną trzecią! - czytamy na stronie internetowej Belgijskiego Urzędu Statystycznego Statbel, który opublikował najnowsze dane na ten temat.

Od kilku lat zdecydowanie spada liczba rejestrowanych samochodów na olej napędowy (diesel) oraz aut z silnikiem benzynowym. Jednocześnie szybko rośnie liczba rejestrowanych pojazdów z napędem hybrydowym i elektrycznym.

W 2022 r. w Belgii zarejestrowano 38 tys. samochodów elektrycznych. To aż o dwie trzecie więcej niż rok wcześniej. Liczba zarejestrowanych aut z napędem hybrydowym zwiększyła się w ubiegłym roku o 15%. W 2022 r. w Belgii zarejestrowano aż 133 tys. takich aut, wynika z danych urzędu Statbel.

03.02.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

W szkole średniej COLOMAplus w Mechelen doszło w czwartek do brutalnego ataku. 15-letnia uczennica rzuciła się z nożem na rówieśniczkę.

Do zdarzenia doszło około godz. 12:30 na placu przed szkoła znajdującą się przy ulicy Tervuursesteenweg - poinformował flamandzki dziennik „Het Nieuwsblad”.

Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe oraz policję. Ranna dziewczyna została przewieziona do okolicznego szpitala.

- Dziewczyna ma rany kłute na twarzy, ale jej życie nie jest zagrożone. Ofiara nie straciła przytomności - powiedział rzecznik prasowy policji Dirk Van de Sande, cytowany przez „Het Nieuwsblad”.

Brutalna 15-latka została zatrzymana przez funkcjonariuszy policji. Następnie przewieziono ją na komisariat, gdzie zostanie przesłuchana.

Nie wiadomo dokładnie, co kierowało napastniczką. Wiadomo jednak, że dziewczyny już od dłuższego czasu były ze sobą skłócone, a w czwartek doszło do eskalacji tego konfliktu - opisuje flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

02.02.2023 Niedziela.BE // fot. Werner Lerooy / Shutterstock.com

(łk)

Nawet 2300 km mógł przejechać z Turcji kierowca tira i nie zmrużył oka. Ciężarówka została zatrzymana w Polsce.

O wynikach swoich działań inspektorzy transportu drogowego informują regularnie. Często są to przypadki, które wręcz mrożą krew w żyłach. Tak jak przypadek kierowcy ciężarówki z Turcji, który bez snu jechał 34 godziny. Każdy taki przypadek to zagrożenie na drodze, a ciężki tir ze zmęczonym kierowcą to potencjalna śmierć dla innych kierujących.

Wspomniany przypadek kierowcy z Turcji to już przeszłość, ale teraz jest kolejna taka sprawa. Inspektorzy z Rzeszowa zatrzymali właśnie 40-tonową ciężarówkę.

Każdy kierowca musi rejestrować swój czas pracy, a dane gromadzi tachograf z magnesem.

Ten kierowca chciał oszukać system, chciał dojechać na miejsce szybciej. Kiedy inspektorzy, podczas kontroli drogowej, sprawdzili dane, okazało się, że kierowca bezpośrednio przed zatrzymaniem rejestrował odpoczynek, mimo że faktycznie prowadził pojazd. Kierowca przyznał się do używania magnesu w celu zafałszowania zapisów w tachografie i na karcie kierowcy.

Na jaw wyszło, że na trasie z Turcji do Polski, kierowca nie rejestrował swojej prawdziwej aktywności na dystansie około 1000 kilometrów. To oznacza, że bez odpoczynku przejechał ponad 2300 km.

- W stosunku do przewoźnika zostało wszczęte postępowanie administracyjne – podaje Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Rzeszowie. O incydencie zawiadomiono policję. Kierowcy grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.

03.02.2023 Niedziela.BE // źródło: News4media // fot. ITD

(sl)

Jak poinformował izraelski kanał informacyjny N12, belgijska para porzuciła swoje dziecko przy stanowisku odprawy na lotnisku po tym, jak linie lotnicze zażądały zapłaty pełnej kwoty za bilet dla dziecka.

Rodzice, obywatele Belgii, mieli odbyć podróż samolotem Ryanair na lotnisko w Charleroi (Bruksela Południowa) z izraelskiego lotniska Ben Gurion. Do zdarzenia doszło we wtorek, 31 stycznia.

Podczas odprawy przed lotem rodzice zostali poinformowani, że zgodnie z oficjalną polityką Ryanaira dzieci powyżej drugiego roku życia muszą posiadać bilet z taryfy przeznaczonej dla osoby dorosłej. Po odmowie zapłaty za bilet rodzice zostawili dziecko w wózku przy stanowisku odprawy na lotnisku i udali się do bramki. „Wszyscy pracownicy byli zszokowani, nie mogliśmy uwierzyć własnym oczom” - poinformował jeden z pracowników Ryanaira.

Personel linii lotniczych natychmiast powiadomił policję i służbę ochrony lotniska. Para została następnie odeskortowana z powrotem do stanowiska odprawy na lotnisku, gdzie „odebrała swoje dziecko”. Następnie rodzice zostali przesłuchani przez izraelskie władze.

Uważa się, że para wkrótce powróci do Belgii.

02.02.2023 Niedziela.BE // fot. Petr Pohudka / Shutterstock.com

(kk)