Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Słowo dnia: Reiziger
Belgia: Co roku w UE tonie 5 tys. ludzi. Ilu w Belgii?
Flandria walczy z komarami tygrysimi!
W belgijskim zoo urodził się rzadki nosorożec indyjski!
Temat dnia: Bruksela jak Dziki Zachód? „Wielka fala przemocy”
Belgia: Szerszenie azjatyckie zaatakowały drona!
Belgia: Uwaga na klocki hamulcowe z AliExpress. Zawierają azbest!
Belgia: Premier pod naciskiem. Partie domagają się działań przeciwko Izraelowi
Belgia: Oni śmiecą najbardziej
Belgia: Dwóch mężczyzn zatrzymanych za gwałty w Bois de la Cambre
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Małgorzata Ohme: Jeśli ludzie mają odwagę, by oglądać razem filmy pornograficzne, nie mam nic przeciwko temu. Niech im to sprawia przyjemność i pobudza ich

Prezenterka uważa, że wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba umieć dobrze z tego skorzystać. Filmy „dla dorosłych” nie budzą w niej zgorszenia, nie widzi więc nic złego w oglądaniu pornografii i sama również to robi. Jej zdaniem wspólne erotyczne seanse z najbliższą osobą podsycają atmosferę w związku i pomagają pozbyć się rutyny w sypialni.

Małgorzata Ohme uważa, że oglądanie filmów pornograficznych absolutnie nie jest szkodliwe dla związków, wręcz przeciwnie – może pomóc partnerom pozbyć się ograniczeń i blokad związanych z własnym ciałem, wnieść do relacji powiew świeżości i być źródłem wielu pomysłów, które można wykorzystać w zaciszu swojej alkowy. Ale oczywiście, jeśli ktoś czuje się w tej sytuacji niekomfortowo, to nie można go zmuszać do rozrywki, która nie jest dla niego przyjemnym doświadczeniem.

– Jeśli ludzie mają taką odwagę i oglądają ze sobą razem filmy pornograficzne, nie mam nic przeciwko temu. Oczywiście budowanie wyobrażenia o seksie przez młodych ludzi na podstawie tego nie jest dobre, bo to jest nieprawda. Ale jeśli ludzie mają otwartość, że mogą razem to oglądać i to im sprawia przyjemność albo to ich pobudza, bo to są różne drogi poszukiwań, eksploracji, to przecież po to powstały te filmy, żeby otwierać ludzi na różne rzeczy – mówi agencji Newseria Lifesyle Małgorzata Ohme.

Jak podkreśla, definicja seksualności jest niezwykle pojemna i nie da się jej ująć w sztywne ramy. Każdy człowiek ma bowiem inne potrzeby, różne oczekiwania i preferencje, dlatego też tylko on sam najlepiej wie, jak dążyć do poprawy stosunków intymnych z bliską osobą i z tej bliskości czerpać satysfakcję.

– Seksualność jest ogromnym i nieoczywistym obszarem i wiem, że są osoby, które mają np. w życiu kompletnie inne role, niż podejmują później w swoim życiu seksualnym, więc to może być kompensujące, a może też pokazywać naszą kompletnie inną część. Więc to jest w ogóle dla mnie fascynujący obszar i uważam, że te pary, które są otwarte na to, żeby się razem rozwijać w tym obszarze, mogą przez długi czas mieć to życie bardzo satysfakcjonujące – mówi.

Małgorzata Ohme przyznaje, że w związku z wywiadem na temat pornografii udzielonym Żurnaliście wylała się na nią fala krytyki. Internauci zarzucali m.in., że nie przystoi jej w ten sposób wypowiadać swoich poglądów i spostrzeżeń.

– Czytałam tylko kilka komentarzy, które brzmiały: „postrzegałam panią inaczej albo nie wiedziałam, że pani będzie mówiła takie straszne rzeczy”.  Ale ja jestem dosyć nieoczywista, bo na początku przez długi czas kojarzyłam się z bardzo grzeczną, ciepłą osobą, ale potrafię wymykać się schematom. Potrafię więc być bardzo ciepła, miła, wrażliwa i czasami rozpadam się z powodu swoich lęków, a jednocześnie mam bardzo dużo odwagi i jestem brawurowa w swoich decyzjach. Wydaje mi się, że całe życie przekraczam swoje możliwości i swoje bariery. I to jest coś, z czego jestem dumna – mówi prezenterka.

10.02.2023 Niedziela.BE // bron: new seria // tagi: Małgorzata Ohme, filmy pornograficzne, pornografia, filmy dla dorosłych, intymność, seksualność // mówi: Małgorzata Ohme, prezenterka

(klk)

Belgia: Także pizza podrożała. I to bardzo

W grudniu 2022 r. za pizzę i quiche ze sklepu płacono w krajach Unii Europejskiej średnio o 16% więcej niż rok wcześniej.

W minionym roku kraje UE doświadczyły bardzo wysokiej inflacji. Przyczyniły się do niej między innymi duże podwyżki cen żywności.

Dobrym przykładem produktów spożywczych, które w 2022 r. znacząco podrożały są gotowe pizze oraz quiche kupowane w supermarketach. Quiche to rodzaj francuskiego placka z kruchego ciasta z różnymi dodatkami.

W niektórych krajach UE wzrost cen tych produktów był naprawdę wielki. Na Węgrzech za pizze i quiche z supermarketów płacono w grudniu ubiegłego roku aż o 46% więcej niż rok wcześniej. Na Litwie ceny poszyły w górę o 39%, a w Bułgarii o 37%.

Z kolei w Luksemburgu gotowe pizze i quiche ze sklepów podrożały jedynie o 7%. We Włoszech wzrost cen wyniósł 10%, a we Francji 13% w skali roku - wynika z danych opublikowanych w środę na stronie internetowej unijnego biura statystycznego Eurostat.

W Belgii pizze i quiche z supermarketów kosztowały w grudniu 2022 r. o ponad 23% więcej niż rok wcześniej. W Polsce produkty te podrożały o 19% w skali roku.

08.02.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Poznaliśmy nazwisko nowego selekcjonera reprezentacji Belgii!

Nowym trenerem piłkarskiej reprezentacji Belgii został Domenico Tedesco, 37-letni Niemiec włoskiego pochodzenia.

Tedesco urodził się w 1985 r., a kiedy miał dwa lata jego rodzice wyemigrowali z Włoch do Niemiec. Jako piłkarz Tedesco nie zrobił wielkiej kariery, ale jako trener radził już sobie dużo lepiej.

W latach 2017-2019 Tedesco prowadził Schalke 04. W pierwszym roku pracy w tym klubie wywalczył wicemistrzostwo Niemiec. Później przez dwa lata prowadził Spartak Moskwę, a od 2021 r. był trenerem RB Leipzig.

Początek pracy w Lipsku był udany. W pierwszym sezonie drużyna prowadzona przez Tedesco dotarła do półfinału Ligi Europy i wywalczyła Puchar Niemiec. Drugi sezon rozpoczął się dla RB Leipzig kiepsko, a we wrześniu 2022 r. po serii meczów bez zwycięstwa Tedesco został zwolniony.

Poprzedni trener reprezentacji Belgii, Hiszpan Roberto Martniez, zrezygnował z pracy z Czerwonymi Diabłami po nieudanym mundialu w Katarze. Belgia, uważana przez niektórych za jednego z faworytów, nie wyszła wtedy z grupy.

- Tedesco to nowoczesny trener z międzynarodowym doświadczeniem na najwyższym poziomie, stawiający na ofensywną grę - powiedział przedstawiciel belgijskiego związku piłkarskiego KBVB.

Pierwszym zadaniem nowego szkoleniowca będzie wywalczenie awansu Belgii do przyszłorocznych Mistrzostw Europy w Niemczech

08.02.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Niemcy planują złagodzić stanowisko wobec posiadania marihuany na własny użytek. Dr P. Kładoczny: W Polsce wystarczyłaby po prostu dekryminalizacja

– Dekryminalizacja marihuany, która jest niewątpliwie łagodniejsza i mniej uzależniająca niż alkohol, mogłaby spowodować, że ludzie nie wchodziliby w dopalacze, które były wielkim problemem właśnie dlatego, że nie można było zapalić tzw. jointa – mówi dr Piotr Kładoczny, wiceprezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Jak ocenia, trwające w Niemczech prace legislacyjne dotyczące legalizacji niewielkich ilości marihuany na własny użytek raczej nie wpłyną na polskie podejście do tej kwestii. Jednak problem istnieje i wymaga rozwiązania, ponieważ w Polsce po nowelizacji przepisów z 2000 roku liczba spraw o posiadanie marihuany wzrosła siedmiokrotnie, przy czym nie przełożyło się to na efektywność walki z przestępczością narkotykową.

– To, że w Niemczech trwają prace nad legalizacją czy dopuszczeniem do obrotu niewielkich ilości marihuany, raczej nie ma dla nas znaczenia. Już w tej chwili posiadanie jej na własny użytek w Niemczech czy Czechach jest jedynie wykroczeniem. U nas nie – mówi agencji Newseria Biznes dr Piotr Kładoczny, wiceprezes zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego. – Jeżeli będziemy chcieli ściągnąć wzorce niemieckie, co się często zdarza, wtedy będziemy mogli się przyjrzeć, jak to zostało tam zrobione, i być może to usprawnić. Ale najpierw musimy się zastanowić nad własną polityką narkotykową.

Medyczna marihuana w tej chwili jest już legalna w większości krajów Unii Europejskiej z kilkoma wyjątkami, którymi są m.in. Węgry, Łotwa, Bułgaria i Rumunia. Przedmiotem dyskusji wciąż jest jednak dopuszczenie palenia jej w celach rekreacyjnych. Niemcy rewolucjonizują właśnie swoje podejście do tego tematu – tamtejszy Rząd Federalny w październiku ub.r. zatwierdził projekt Ministerstwa Zdrowia, zgodnie z którym posiadanie do 30 g marihuany na własny użytek będzie legalne, podobnie jak prywatna uprawa w niewielkiej skali oraz sprzedaż marihuany w licencjonowanych, podlegających kontroli sklepach. Nadal zabronione ma być jednak reklamowanie produktów z konopi.

Zmiany w niemieckim prawie mają przede wszystkim zwalczać czarny rynek. Rząd zamierza ściśle uregulować legalną produkcję i dystrybucję, szacując przy tym, że legalizacja rekreacyjnego użycia marihuany może zapewnić Niemcom roczne dochody podatkowe i oszczędności sięgające ok. 4,7 mld euro. Jeśli Komisja Europejska wyrazi na nie zgodę, nowe prawo ma zacząć obowiązywać od 2024 roku, a ocena jego skutków zostanie przeprowadzona po czterech latach. Wielu ekspertów zauważa, że będzie mu się przyglądać cała Europa, co może doprowadzić do tego, że inne kraje również podążą podobną ścieżką.

– Legalizacja marihuany mogłaby wyglądać w ten sposób, że można w państwowym sklepie albo prywatnym, który jest kontrolowany przez państwo, sprzedawać odpowiedniej jakości czystą marihuanę osobom albo na receptę, albo bez recepty, w zależności od tego, jak daleko będziemy chcieli w tym zakresie pójść. Natomiast musiałoby to być pod kontrolą, bo to jest podstawowa kwestia, żebyśmy wiedzieli, że na pewno nie ma nielegalnego handlu – mówi ekspert.

Wiceprezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka ocenia jednak, że te zmiany w niemieckim prawie raczej nie będą mieć większego wpływu na polskie podejście do kwestii marihuany. Jednak o ile w przypadku Niemiec można mówić o pełnej legalizacji, o tyle w Polsce wystarczyłaby po prostu jej dekryminalizacja, podobnie jak np. w Hiszpanii.

– Nie ma nic prostszego, niż po prostu nie karać za posiadanie marihuany na własny użytek, tak jak było do 2000 roku i nie było z tym żadnego problemu – mówi dr Piotr Kładoczny. – Do tego nie potrzeba żadnych wymyślnych rozwiązań. Wystarczy po prostu wprowadzić taki przepis, jaki obowiązywał jeszcze w ustawie z 1997 roku, który mówił, że nie wymierza się kary czy nie stanowi przestępstwa posiadanie na własny użytek. Wtedy od razu spada liczba wyroków skazujących.

W Polsce jeszcze do 2000 roku posiadanie na własny użytek niewielkich ilości substancji objętych reżimem ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii nie podlegało karze. Sytuacja się zmieniła, kiedy przyjęto przepis art. 62 zakładający, że karane jest posiadanie dowolnego rodzaju narkotyku, niezależnie od ilości oraz celu posiadania. Uzasadnieniem tego kroku miało być zwiększenie skuteczności działań Policji. Chodziło m.in. o to, aby diler zatrzymany z niedozwoloną substancją nie mógł uniknąć odpowiedzialności, deklarując posiadanie na własny użytek. Nowelizacja z 2000 roku spowodowała, że liczba wykrytych przestępstw posiadania narkotyków skokowo wzrosła – z blisko 1,9 tys. w 1999 roku do ponad 31,2 tys. w 2007 roku (dane Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej).

– Po zniesieniu tego przepisu liczba takich spraw wzrosła siedmiokrotnie, przy czym nie miało to żadnego skutku dla handlu narkotykami, pozytywnego ani negatywnego. Dlatego nie używałbym słowa „legalizacja”, w Polsce wystarczy po prostu nie karać za posiadanie na własny użytek – mówi wiceprezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Co istotne, opublikowany niedawno raport Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej, który powstał przy współudziale Ministerstwa Zdrowia („Karanie za posiadanie narkotyków. Ewaluacja stosowania art. 62a ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii”), pokazał, że po nowelizacji przepisów w 2000 roku sprawy dotyczące posiadania marihuany były prowadzone głównie wobec osób, które faktycznie miały ją na własny użytek, związany z rekreacyjnym paleniem, samoleczeniem lub uzależnieniem. Natomiast liczba wykrytych poważnych przestępstw związanych z przestępczością narkotykową pozostała na niezmienionym poziomie. Intensywne działania policyjne i spora liczba orzekanych kar nie przełożyła się ani na spadek popytu, ani podaży narkotyków. Co więcej, w badaniach przeprowadzonych na potrzeby raportu sami policjanci i prokuratorzy w większości ocenili swoje działania w tym obszarze jako nieskuteczne. Natomiast osoby, wobec których toczyło się postępowanie karne w związku z posiadaniem narkotyku, w większości deklarowały, że nie wpłynęło to na ich na stosunek do tych substancji czy zmianę modelu używania.

– W Polsce nie ma potrzeby pójścia od razu „na żywioł”, że każdy może sobie sadzić własną sadzonkę czy całą plantację, bo to rzeczywiście mogłoby nie być dobrym rozwiązaniem. Natomiast dekryminalizacja marihuany, która jest niewątpliwie łagodniejsza i mniej uzależniająca niż alkohol, mogłaby spowodować, że ludzie nie wchodziliby w dopalacze, które były wielkim problemem właśnie dlatego, że nie można było zapalić tzw. jointa – mówi dr Piotr Kładoczny.

W Europie jedynym krajem, który zdecydował się na legalizację marihuany, jest jak dotąd tylko Malta. Jednak wiele innych europejskich państw, jak np. Czechy czy Holandia, podchodzi do niej liberalnie i łagodniej traktuje osoby posiadające niewielką jej ilość na użytek własny.


09.02.2023 Niedziela.BE // bron: new seria // tagi: posiadanie narkotyków, ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii, prawo, posiadanie marihuany, legalizacja marihuany, medyczna marihuana // mówi: dr Piotr Kładoczny, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego, wiceprezes zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka // fot. RossHelen, Ukraina / shutterstock.com

(cfc)


Subscribe to this RSS feed