Wkrótce po przybyciu do Brukseli prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, wygłosił w czwartek, 9 lutego, historyczne przemówienie w Parlamencie Europejskim, w którym podkreślił, że wojna w jego kraju to nie tylko kwestia terytorium, ale także „zagrożenie dla europejskiego stylu życia”.

Około godziny 11:00 Zełenski wszedł do sali obrad Parlamentu Europejskiego w towarzystwie przewodniczącej Parlamentu Europejskiego, Roberty Metsoli. Przywitały go owacje na stojąco ze strony posłów.

„To jest jak Dawid przeciwko Goliatowi” – powiedziała Metsola, przedstawiając Zełenskiego. „Twoje przywództwo inspiruje. Kiedy myślimy o Ukrainie, myślimy o bohaterach. Pokazujecie polityczną wolę przystąpienia do UE i dlatego zasługujecie na całe europejskie wsparcie. Musicie wygrać”. Warto dodać, że Metsola opowiadała się wcześniej się za dostawami myśliwców i pocisków dalekiego zasięgu do Ukrainy, a także poparła dziesięciopunktowy plan Zełenskiego, w którym przedstawił on swoje żądania dotyczące rozmów pokojowych – w tym pełnego wycofania Rosji i ścigania zbrodni wojennych.

Wyraźnie wzruszony Zełenski rozpoczął swoje przemówienie od słów „Slava Ukraini!” („Chwała Ukrainie!”) i zdecydował się zwracać do posłów po ukraińsku. Podkreślił, że do Brukseli przyjechał, aby zaapelować o obronę Ukraińców. „Dziękuję za poświęconą uwagę Ukrainie. Dziękuję za podejście do wartości, które nie zmieniają się podczas walki o Europę. Europa ma szczęście, że w największym europejskim parlamencie liczą się zasady i mogą one liczyć na poparcie większości tu zgromadzonych” - rozpoczął Zełenski.

„Ta wojna totalna, którą rozpoczęła Rosja, toczy się nie tylko o takie czy inne terytorium. Jeśli Ukraina przegrywa, przegrywa Europa. Mamy do czynienia z dyktatorem, który ma ogromne zasoby sowieckiej broni oraz wyposażenia od innych reżimów takich, jak Iran. 140 mln obywateli Rosji to dla Kremla mięso armatnie. Tam życie ludzkie się nie liczy. Rosja inwestuje w ksenofobię i próbuje ją na naszym kontynencie znormalizować. Bronimy się przed najbardziej antyeuropejską siłą współczesnej Europy” - mówił prezydent Ukrainy.

„Będziemy walczyć o marzenia naszych dzieci i wnuków. Podstawą jest pokój i bezpieczeństwo. Tylko nasze zwycięstwo zagwarantuje nam przyszłość. Zagwarantuje przetrwanie europejskich wartości. (…) Zwracam się do was: przyszłość i przeznaczenie Europy nie zależy od polityków. Zależy od was wszystkich. Każdy z was potrafi wpłynąć na nasze wspólne zwycięstwo” — kontynuował prezydent Ukrainy.

Zełenski podziękował również europosłom za działania wycelowane w rosyjskie wpływy w Europie. „Europa uniezależnia się od rosyjskich paliw, od wpływów rosyjskich oligarchów. Europa jest w stanie bronić się przed infiltracją rosyjskich służb. Po raz pierwszy UE udziela innemu krajowi pomocy wojskowej na tak dużą skalę” — zauważył przywódca Ukrainy.

Wystąpienie Zełenskiego można obejrzeć na Twitterze Roberty Metsoli: TUTAJ

09.02.2023 Niedziela.BE // fot. Oleksandr Osipov / Shutterstock.com

(kk)

W grudniu ubiegłego roku w Belgii zarejestrowano oficjalnie około 1,7 tys. nowych uchodźców z Ukrainy. To mniej niż w poprzednich miesiącach.

Wkrótce minie rok od początku wielkiej rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Od 24 lutego 2022 r. do państw Unii Europejskiej przyjechało kilka milionów uchodźców z zaatakowanej przez wojska Putina Ukrainy.

Szczególnie wielu Ukraińców przyjechało do państw UE w pierwszych miesiącach po inwazji. Tak było też w przypadku Belgii. W marcu 2022 r. w kraju ze stolicą w Brukseli zarejestrowano 25,9 tys. uchodźców z Ukrainy. W kwietniu było ich już 10,8 tys., a w maju 7 tys. - wynika z danych unijnego biura statystycznego Eurostat.

Także w kolejnych miesiącach liczba nowo rejestrowanych uchodźców z Ukrainy była coraz mniejsza. W czerwcu 2022 r. do Belgii przyjechało ich 4,2 tys., a w lipcu 3,1 tys., a w dwóch ostatnich miesiącach 2022 r. było ich już mniej niż 2 tys. miesięcznie.

Krajem, który od 24 lutego 2022 r. przyjął najwięcej uchodźców z Ukrainy, była Polska. Do końca ubiegłego roku w Polsce zarejestrowano 957 tys. uchodźców z tego kraju. W Niemczech było to 936 tys., a w Czechach 431 tys.

12.02.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia może poszczycić się wieloma dużymi festiwalami muzycznymi, które zyskały międzynarodowe uznanie wśród melomanów. Jednak w związku z pandemią oraz kryzysem gospodarczym ceny biletów gwałtownie poszybowały w górę. Co ciekawe, coraz częściej imprezy tego typu wprowadzają opcję płatności ratalnych.

Począwszy od Tomorrowland – „najlepszego festiwalu tanecznego na świecie” – po festiwale muzyki rockowej Pukkelpop i Rock Werchter, wszystkie duże imprezy w Belgii podniosły ceny w latach 2019-2022 i ogłosiły, że zrobią to ponownie w tym roku. W niektórych przypadkach bilety łączone stały się droższe o prawie 50 euro.

Pukkelpop, organizowany w Kiewit w Limburgii, jest ostatnią dużą imprezą letniego sezonu festiwalowego w Belgii. Sprzedaż biletów rozpocznie w najbliższą środę (15 lutego). Chociaż festiwal potwierdził obecność kilku głównych gwiazd (między innymi The Killers, Billie Eilish i Florence + The Machine), zapowiedział również, że ceny biletów będą droższe niż w 2022 roku.

Cena biletu dziennego w Pukkelpop wzrosła do 119 euro, z 115 euro w 2022 roku oraz o prawie o 20 euro w stosunku do 2019 roku. Tak zwany bilet łączony (na wszystkie dni imprezy) kosztuje 265 euro – dla porównania, w zeszłym roku było to 245 euro. Festiwal popularny wśród młodszych uczestników teraz oferuje opcję płatności pozwalającą fanom zapłacić za bilet w trzech ratach, bez dodatkowych kosztów.

„Pukkelpop wprowadza nową funkcję: jeśli masz 18 lat i posiadasz kartę kredytową, możesz zdecydować się na rozłożenie płatności na trzy części, do 30 kwietnia, co oznacza, że nie zostaniesz teraz obciążony pełną kwotą biletu” – czytamy na stronie Pukkelpop.


Rock Werchter, który odbywa się na początku lata i również potwierdził już udział wielu wykonawców, podniósł ceny biletów łączonych na rok 2023 do 292 euro (z 266 euro w 2022 i 243 euro w 2019 roku). Bilety dzienne w 2019 roku kosztowały tylko 105 euro, ale teraz trzeba za nie zapłacić 127 euro.

Wreszcie, bilety w przedsprzedaży na Tomorrowland, które już zostały wyprzedane, wzrosły ze 111 euro dziennie do 125 euro w 2023 roku, a bilety łączone kupione w przedsprzedaży kosztują teraz 295 euro, w porównaniu z 261,50 euro w zeszłym roku. Bilety dzienne w pełnej cenie kosztują 135 euro (o 20 euro więcej niż w zeszłym roku), a bilety weekendowe w pełnej cenie są o 45 euro droższe niż w 2022 roku i kosztują obecnie aż 355 euro. W przypadku tego festiwalu także zaoferowano „plany płatności”.

10.02.2023 Niedziela.BE // fot. Ben Houdijk / Shutterstock.com

(kk)

Niedawne badanie wykazało, że 26,7% najuboższych mieszkańców Belgii umrze przed ukończeniem 67. roku życia.

Ponieważ rząd federalny zdecydował, że w 2030 roku podniesie wiek emerytalny z 65 do 67 lat, większość belgijskich pracowników fizycznych nie dożyje nawet swojej emerytury.

Ubezpieczyciel zdrowotny Solidaris przeprowadził badanie w celu zbadania działań rządu belgijskiego w związku z reformą emerytalną z 2018 roku. Politycy argumentowali, że podniesienie wieku emerytalnego jest zgodne z rosnącą, średnią długością życia w Belgii.


Jak wynika z raportu z lipca ubiegłego roku, średnia długość życia w Belgii wyniosła 81,8 lat, czyli więcej niż ostatnio zarejestrowana średnia europejska wynosząca 80,4. Solidaris argumentował jednak, że rząd federalny nie wziął pod uwagę nierówności majątkowych, które mają znaczący wpływ na oczekiwaną długość życia. Badanie miało na celu ustalenie, ilu Belgów dożyje wieku emerytalnego.

Okazało się, że ponad 1/4 mieszkańców Belgii zatrudnionych na nisko opłacanych stanowiskach umrze przed 67 rokiem życia. Ta dysproporcja skłoniła Solidaris do wezwania rządu do zniesienia reformy wieku emerytalnego i zastąpienia jej systemem emerytalnym dostosowanym do uciążliwości pracy.

09.02.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)