Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Flandria: 25 potencjalnych oszustów rozpoczęło studia medyczne!
Ponad 2 tys. darmowych drzew dla mieszkańców Antwerpii!
Belgia: Ponowny wzrost wskaźnika zatrudnienia
Belgia, praca: Oni najczęściej bez pracy
Belgia: Kobiety pożyją dłużej. To duża różnica?
Słowa dnia: Uurtje-factuurtje
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek,12 września 2025, www.PRACA.BE)
Belgia ostrzega obywateli przebywających w Nepalu
Polska: Kranówka za grosze w restauracji. Sprawa dotarła do Sejmu
Królowa Belgii wzywa do globalnej polityki żywnościowej
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: 16-latek śmiertelnie pobity na ulicy. Bili i kopali go po całym ciele

Tragedia rozegrała się we wtorek 28 lutego. 16-latek został zaatakowany około godziny 16. Napastnicy pobili swoją ofiarę tak dotkliwie, że wezwanym na miejsce ratownikom nie udało się uratować życia chłopaka.

– Idący chodnikiem 16-latek miał zostać zaczepiony przez grupę młodych osób – podaje szczegóły zajścia zamojska policja. – Sprawcy oddalili się z miejsca – dodaje.

Zaczęły się poszukiwania. Pierwsze informacje wskazywały, że sprawcami mogą być dwie osoby w wieku 16 i 17 lat. Na miejsce ściągnięto policjanta z psem mającym wytropić ślady. Zaczęto przeglądać zapis z kamer monitoringu. Według naszych informacji sam atak i pobicie nie zostało nagrane, ale inne obrazy pomogły wytypować możliwych sprawców.

– Działania zamojskich policjantów doprowadziły do zatrzymania jeszcze tego samego dnia 4 osób w wieku 16 i 17 lat. Wyjaśniamy wszystkie okoliczności i poszczególna role osób biorących udział w tym zdarzeniu. Czynności wykonujemy pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Zamościu – dodaje policja.

Zatrzymani to 3 chłopaków i dziewczyna. Nieoficjalnie wiadomo, że nie byli wcześniej notowani. Są z Zamościa, Starego Zamościa i Nielisza. Zatrzymany 17-latek został osadzony w policyjnym areszcie, a 16-latkowie trafili do policyjnej izby dziecka.

Zmarły 16-latek miał na imię Eryk. Był uczniem drugiej klasy Zespołu Szkół Ponadpodstawowych nr 1.

01.03.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. policja

(sm)

Polska: Mniejsza pensja? O co chodzi z autozapisem do PPK

Nawet jeżeli nie chcesz, zostajesz uczestnikiem Pracowniczych Planów Kapitałowych. To oznacza niższą pensję, bo potrącą ci składkę. Eksperci przekonują: to się opłaca.

Pracownicze Plany Kapitałowe powstały 4 lata temu. To rządowe narzędzie, które ma zachęcić Polaków do oszczędzania. System polega na tym, że pracownik otrzymuje pensję pomniejszoną o składkę do PPK.

Automatycznie do PPK pracodawca odprowadza 2 proc. wypłaty (plus dodatkowe 2 proc., jeżeli ktoś zechce). Sam dokłada 1,5 proc. (lub 2,5 proc., jeżeli zechce), a państwo dorzuca 250 zł „na dzień dobry” i 240 zł rocznie. To pieniądze odkładane na przyszłość.

Jedna trzecia aktywnie oszczędza

28 lutego w Polsce w systemie było 2,57 mln osób.

„Oznacza to, że około 35 proc. pracowników uprawnionych do udziału w programie aktywnie oszczędza w Pracowniczych Planach Kapitałowych. Największa partycypacja jest w firmach, które wdrożyły PPK jako pierwsze – tam sięga 53 proc. Najmniejsza – w sektorze publicznym, niespełna 21 proc.” – czytamy w rządowej informacji.

Z automatu znowu jesteś w PPK

A teraz zaskoczenie. Jeżeli ktoś nie chce być w PPK i z systemu się wypisał, to ponownie w nim jest. Bo co 4 lata następuje autozapis, czyli automatycznie każdy znowu jest w PPK.

Pracodawcę obowiązuje następujący harmonogram:

- do 28 lutego 2023 r. – pracodawca informuje osoby, które złożyły deklarację rezygnacji z oszczędzania w PPK, o wznowieniu dokonywania wpłat do PPK począwszy od 1 kwietnia 2023 r. (28 lutego to także ostatni dzień obowiązywania złożonej wcześniej przez pracownika deklaracji o rezygnacji);
- marzec 2023 r. –  pracodawca nalicza i pobiera wpłaty do PPK;
- od 1 do 17 kwietnia 2023 r. – pracodawca przekazuje wpłaty do instytucji finansowej.

„Pracodawca jest zobowiązany „zapisać” do programu osoby, dla których wcześniej – w związku z tym, że złożyły deklarację o rezygnacji z dokonywania wpłat do PPK – nie zawarł umowy o prowadzenie PPK, a więc zawrzeć w ich imieniu i na ich rzecz umowę o prowadzenie PPK, a następnie naliczać, pobierać i dokonywać wpłat do PPK. Za uczestników programu, którzy złożyli wcześniej deklarację o rezygnacji, pracodawcy muszą jedynie wznowić wpłaty do PPK” – czytamy w komunikacie.

Osoby, które nie chcą odkładać w taki sposób ponowną deklarację o rezygnacji z dokonywania wpłat do PPK mogą złożyć najwcześniej 1 marca w roku, w którym przypada autozapis.

Czy to się opłaca?

Zdaniem finansistów lepiej być w PPK. Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju, przekonuje w money.pl, że to skuteczny sposób oszczędzania. I to taki, w którym dostaje się kolejne pieniądze.  

– Do końca lutego firmy informowały pracowników o autozapisie do PPK. Będą oni mieli cały marzec na ewentualne wypisanie się z programu. Jeśli złożą odpowiednią deklarację, marcowa pensja będzie wypłacona na takich zasadach jak poprzednie. Jeśli nie – pracodawca potrąci z pensji wpłatę na PPK, powiększy ją o swoją część i przekaże te pieniądze na prywatny, indywidualny rachunek – informuje.

Maciej Samcik, dziennikarz ekonomiczny, przestrzega przed demonizowaniem PPK i wylicza, że są z tego korzyści. Autor bloga „Subiektywnie o finansach” zaznacza, że:

„Uczestnik PPK, który nie ukończył jeszcze 45 lat, może wypłacić nawet 100 proc. zebranych środków na pokrycie wkładu własnego do kredytu hipotecznego – zarówno pod zakup mieszkania, jak i budowę domu”.

04.03.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Polska: Przyjdą i sprawdzą, czy płacimy za radio i telewizję. Oszuści już zacierają ręce

Ruszyły kontrole abonamentu RTV. Sprawdź, czy musisz wpuścić kontrolera, i co zrobić, żeby nie dać się oszukać.

Choć prawie w każdym domu w Polsce jest odbiornik telewizyjny, do końca 2019 roku zarejestrowało go zaledwie 48,28 proc. Polaków. Tym, którzy tego nie zrobili, wojnę wypowiedziało Centrum Obsługi Finansowej Poczty Polskiej. Kontrolerzy już pukają do drzwi.

Wygrywa ten, kto zna prawo

Jak wiadomo, nieznajomość prawa szkodzi. Nie inaczej jest w przypadku weryfikacji tego, czy opłacamy abonament RTV. Nie każdy przecież wie, jak zachować się, gdy do drzwi naszego mieszkania zapuka kontroler. Jeśli ten wykaże, że nie zarejestrowaliśmy odbiornika, możemy otrzymać karę w wysokości nawet 30-krotności miesięcznej stawki za abonament.

Ale czy kontrolera w ogóle trzeba wpuścić? W tej kwestii zdania są podzielone. Wielu prawników twierdzi, że nie ma przepisów, które mogłyby zmusić nas pod groźbą kary do wpuszczenia kontrolera. To oznacza, że możemy mu po prostu grzecznie odmówić. Chyba że kontroler ma nakaz sądu lub prokuratury – wtedy nie możemy tak postąpić.

Kontroler musi się wylegitymować

Kontroler ma obowiązek potwierdzić swoją tożsamość. Choć nie musi nosić munduru, jego obowiązkiem jest mieć przy sobie nie tylko legitymację służbową, ale także upoważnienie do prowadzenia kontroli. Na żądanie kontrolowanego musi okazać swój dowód osobisty.

Legitymacja kontrolera powinna zawierać:

- miejsce i datę wydania,
- numer upoważnienia,
- zdjęcie osoby kontrolującej,
- dane osobowe,
- pełnione stanowisko,
- okres ważności,
- miejsce na adnotację o przedłużeniu legitymacji na kolejne lata,
- podpisy osoby upoważnionej i upoważniającej,
- pieczątkę jednostki.

Mimo że za kontrole odpowiada Poczta Polska, do jej przeprowadzenia nie są uprawnieni listonosze. Prowadzą je pracownicy Centrum Obsługi Finansowej Poczty Polskiej. Zawsze weryfikujmy tożsamość kontrolera. Dzięki temu nie natrafimy na oszustów podszywających się pod pracownika instytucji, bo ci tylko czekaja na naiwnych i nieostrożnych.

Zapłacą ci, którzy nie płacą

Formalnie płacimy za użytkowanie odbiornika (a nie tylko jego posiadanie), dlatego kontrolerzy muszą sprawdzić, czy takowy działa. Dopiero potem weryfikują, czy wnosimy za niego opłatę.

Jeśli zarejestrowaliśmy odbiornik, ale nie opłacamy regularnie abonamentu, otrzymamy upomnienie. Gdy to nie da efektu, sprawa najpewniej trafi do urzędu skarbowego.

Dla przypomnienia: w 2023 roku abonament RTV w przypadku telewizji lub telewizji i radia wyniesie 27,3 zł (24,5 zł w 2022 roku) miesięcznie, a w przypadku radia 8,7 zł (7,5 zł w 2022 roku).

Do wniesienia opłaty abonamentowej zobowiązane są osoby posiadające i użytkujące odbiornik  telewizyjny lub radiofoniczny w gospodarstwie domowym lub samochodzie, który jest ich własnością.

Abonament powinny płacić także m.in. sanatoria, żłobki, szkoły wyższe czy ogólnie zakłady pracy. Odbiornik RTV należy zarejestrować w placówce Poczty Polskiej lub na jej stronie internetowej w ciągu 14 dni od momentu wejścia w jego posiadanie.

Ci płacić nie muszą

Z opłat zwolnione są osoby:

- bezrobotne,
- zaliczone do I grupy inwalidzkiej / niezdolne do pracy,
- które ukończyły 75 lat,
- które ukończyły 60 lat i mają prawo do emerytury, jeśli jej wysokość nie przekracza miesięcznie 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia,
- które mają prawo do korzystania ze świadczeń pieniężnych, np. zasiłku stałego czy przedemerytalnego,
- a także weterani będący inwalidami wojskowymi / wojennymi i ich rodziny.

Polacy kupują mniej telewizorów

Wielu z nas nie płaci abonamentu RTV i tak samo wielu nie decyduje się na zakup nowego telewizora. Jesteśmy coraz wybredniejsi i – jak wynika z badania firmy GfK – w IV kwartale 2022 roku kupiliśmy prawie 20 proc. telewizorów mniej niż w tym samym okresie rok wcześniej.

Polscy klienci najchętniej kupują telewizory 65, 43, 55 i 50-calowe. Po egzemplarze poniżej 40 cali i powyżej 65 cali sięgają rzadko.

Niezależnie od modelu oczekują, że sprzęt spełni zaawansowane wymagania technologiczne. Świadomy konsument wybiera odbiornik w rozdzielczości 4K, zbudowany w technologii LCD, z możliwością połączenia z wi-fi.

02.03.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Belgia: Codziennie 20 osób przymusowo przyjmowanych na oddziały psychiatryczne

Codziennie 20 osób jest przymusowo przyjmowanych na belgijskie oddziały psychiatryczne – donosi gazeta Mediahuis. Z danych instytutu zdrowia FPS dotyczących 2021 roku wynika, że w ciągu jednego roku przymusowo przyjęto do szpitali psychiatrycznych 7553 osoby.

Większość przyjęć miała miejsce we Flandrii (4396). Liczba ta jest znacznie wyższa niż w Walonii (2043) i w Regionie Stołecznym Brukseli (1109). Większość przymusowych przyjęć dotyczyła osób w wieku od 20 do 30 roku życia. W 2021 roku przymusowo hospitalizowano również 303 nieletnich.

Według FPS, 1 na 10 przyjęć jest przymusowych. Psychiatra z Hospital Network Antwerp, Kirsten Catthoor, widzi także dobrą stronę tych liczb, ponieważ pokazują one „zauważalny wzrost zainteresowania problemami psychiatrycznymi w ostatnich latach”.

Obecnie przymusowe przyjęcie wymaga spełnienia trzech warunków: dana osoba musi stanowić zagrożenie dla innych lub dla siebie, musi cierpieć na zaburzenie psychiczne i nie mieć innych alternatyw dla opieki. Jednak sektor ugina się pod presją wszystkich przyjęć, z których wiele okazuje się niepotrzebnych.

01.03.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Subscribe to this RSS feed