Flamandzki sektor gier otrzyma 100 tys. euro od flamandzkiego rządu. Jak przekazał minister ds. młodzieży i mediów, Benjamin Dalle, pieniądze te mają pomóc przetrwać przedsiębiorstwom kryzys.

Pomimo, że w ostatnich latach sektor gier gwałtownie się rozwijał, również został uderzony przez pandemię. Około 70% belgijskich firm z tej branży ulokowanych jest w Regionie Flamandzkim. Z tego powodu flamandzki rząd postanowił wesprzeć tę branżę.

„We Flandrii kwitnie innowacyjny sektor gier” - przekazał Dalle w czasie premiery nowej konsoli PlayStation 5. „Z tego powodu jest bardzo ważne, abyśmy inwestowali w przedsiębiorstwa produkujące gry”.

Poza kwotą 100 tys. euro, flamandzki rząd w ciągu roku zamierza zainwestować również około 1,5 mln euro w fundusz gier Flamandzkiego Funduszu Audiowizualnego (VAF).

W czasie pierwszego lockdownu globalna sprzedaż gier wideo osiągnęła rekordowy poziom, zaś tylko w marcu odnotowano 11-procentowy wzrost sprzedaży w porównaniu z poprzednim rokiem.

19.11.2020 Niedziela.BE

fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

W miniony poniedziałek policja ze strefy Bruksela Południe otrzymała zgłoszenie o incydencie w dzielnicy Cureghem w Anderlecht. Okazało się, że funkcjonariusze zostali zwabieni w zasadzkę przez lokalną młodzież.

O incydencie opowiedział wczoraj szef strefy policyjnej, Jurgen De Landsheer, w czasie programu telewizyjnego VRT „De Afspraak”. „Patrol został zwabiony do strefy mieszkalnej fałszywym telefonem. Kiedy funkcjonariusze przyjechali na miejsce rzekomego zdarzenia, droga została zablokowana, a radiowóz zaatakowany” - przekazał De Landsheer.

Okazało się, że incydent, który zgłoszono, nigdy nie miał miejsca. Stopniowo wokół policjantów zaczęła gromadzić się coraz większa grupa młodych ludzi (ok. 50 osób) wyraźnie niezadowolonych z obecności władz.

„Patrol chciał opuścić miejsce zdarzenia, ale droga była zablokowana, poza tym w radiowóz rzucono średniej wielkości kamieniem. Funkcjonariusze zadzwonili po wsparcie, ale okazało się to niepotrzebne, bowiem tłum młodych ludzi prędko się rozproszył” - poinformował De Landsheer.

„Największym problemem jest to, że sprawcy takich incydentów zazwyczaj nie ponoszą żadnych konsekwencji” - skomentował szef strefy Bruksela Południe. Policja obecnie bada nagrania z kamer minitorujących. Trwa śledztwo w tej sprawie.

19.11.2020 Niedziela.BE

fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

W tygodniu od 8 do 14 listopada w Belgii na COVID-19 umierało średnio 185 osób dziennie. To o 4,6% mniej niż tydzień wcześniej, poinformował Państwowy Instytut Zdrowia Sciensano.

Druga fala pandemii mocno dotknęła mieszkańców Belgii. Liczba zakażeń w przeliczeniu na liczbę mieszkańców długo była tutaj jedną z najwyższych w Europie.

Także ofiar śmiertelnych było wiele. Wiele wskazuje na to, że szczyt drugiej fali został już jednak osiągnięty, a teraz sytuacja powoli się stabilizuje.

Spadła nie tylko średnia liczba zgonów, ale i liczba hospitalizacji. W tygodniu od 11 do 17 listopada do szpitali trafiało codziennie średnio 406 chorych na COVID-19.

To o jedną czwartą mniej niż tydzień wcześniej, informuje „Het Laatste Nieuws”. Spada również liczba zajętych łóżek na oddziałach intensywnej terapii.

W środę w belgijskich szpitalach leżało niespełna 6,3 tys. chorych na COVID-19, z czego ponad 1,3 tys. z nich leżało na oddziałach intensywnej terapii. Liczba zajętych łóżek szybko się zmniejsza: w środę było ich o ponad 300 mniej niż dzień wcześniej.

Maleje też liczba wykrywanych zakażeń. W tygodniu od 8 do 14 listopada codziennie informowano średnio o 4,8 tys. pozytywnych testach. To o prawie 40% mniej niż tydzień wcześniej.

Łącznie koronawirusa wykryto już u ponad 545 tys. mieszkańców kraju ze stolicą w Brukseli. W Belgii mieszka w sumie 11,5 mln ludzi. Oznacza to, że od początku pandemii koronawirusa wykryto już u co dwudziestego pierwszego mieszkańca tego kraju.

Średnia liczba zakażeń w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców wyniosła w minionych dwóch tygodniach 772.

Tempo, w jakim spada liczba nowych zakażeń jest jednak teraz nieco wolniejsze niż jeszcze niedawno temu. W niektórych regionach kraju w ogóle nie ma mowy o spadku i liczba zakażeń utrzymuje się tam na stabilnym poziomie.

– To być może skutek otwarcia szkół, ale trudno to na razie ocenić – dziennik „Het Laatste Nieuws” cytuje Stevena Van Guchta, eksperta z instytutu Sciensano.

Obecnie w Belgii wykonuje się średnio 28,2 tys. testów dziennie. Odsetek pozytywnych testów spadł niedawno poniżej 20%, wynika z najnowszych danych instytutu Sciensano.

Belgia wciąż jest wśród tych krajów europejskich, które najbardziej ucierpiały w wyniku pandemii koronawirusa. W czwartek łączna liczba ofiar śmiertelnych COVID-19 w tym kraju przekroczyła 15 tys.

W Polsce, gdzie mieszka ponad trzy razy więcej ludzi niż w Belgii, oficjalna liczba zgonów spowodowanych COVID-19 przekroczyła w czwartek 12 tys. W minionych dniach liczba przypadków śmiertelnych w Polsce jednak szybko rośnie. W czwartek polskie ministerstwo zdrowia informowało o 637 zgonach. Łączna liczba pozytywnych testów od początku pandemii w Polsce zbliżyła się w czwartek do 800 tys.

19.11.2020 Niedziela.BE

(łk)

Słynna brytyjska antropolożka i biolożka, Jane Goodall, została uhonorowana przez Uniwersytet w Hasselt tytułem doktora honoris causa. Z powodu pandemii, ceremonia nadania tytułu miała miejsce on-line.

86-letnia Goodall jest cenioną badaczką w dziedzinie prymatologii, etologii i antropologii. Zwłaszcza jej wkład w badania nad zachowaniami szympansów jest znaczący. Uniwersytet w Hasselt przekazał, że jest dumny z faktu, że może uhonorować Goodall.

Ceremonia przyznania tytułu odbyła się, ale z powodu trwającej pandemii, za pośrednictwem połączenia wideo. Goodall wygłosiła również wykład, w którym przekazała m.in., że „jesteśmy winni lekceważenia natury i dzikich zwierząt”. Dodała przy tym, że mimo wszystko wierzy, iż wkrótce uda nam się pokonać pandemię.

19.11.2020 Niedziela.BE

fot. posztos / Shutterstock.com

(kk)