Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Hakerzy atakują. Ofiarami 850 tys. klientów Orange
Tak Polacy oceniają żądania Putina wobec Ukrainy. Sondaż
Belgia, praca: Bez urlopu latem? „Wiele plusów”
Polska: Sztandarowa obietnica trafiła do kosza. Cios w pracodawców
Belgijski samolot wraca do domu po misji w Strefie Gazy
Polska: Za chwilę startuje rok szkolny, a nie ma kto prowadzić lekcji
Temat dnia: Późniejsza emerytura w Belgii, dodatkowych 100 mln euro dla państwa
Polska: Czarny Księżyc nad nami. Ciemne niebo już w ten weekend
Słowo dnia: Volkoren
Belgia: Potaniał o 5%. Jest w prawie każdej kuchni
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Kontrole cen w sklepach. Ktoś stanął po stronie biznesu

Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców wkracza na wojenną ścieżkę z rządowym urzędem. Punktuje, że w Polsce mamy wolny rynek, a sama obniżka podatku VAT nie musi mieć wpływu na cenę towarów w sklepach.

Jeszcze przed obniżeniem podatku VAT na produkty spożywcze Urząd Kontroli Konkurencji i Konsumentów zaczął kontrolować sklepy. Ostrzegał, że za niezgodne z prawem działania może grozić kara w wysokości nawet 10 proc. rocznych przychodów. Zaznaczmy, że obniżka podatku to część Tarczy Antyinflacyjnej 2.0, z pomocą której rząd chce walczyć z drożyzną. Od 1 lutego ceny wielu produktów spożywczych miały spać o 5 proc. Tak zakładała władza, obniżając podatek. Jednocześnie ten nakaz jest tylko prośbą, bo nie ma żadnego przepisu zmuszającego sklepy do obniżek.

Mimo to są kontrole cen. UOKiK powołuje się na art. 24 Ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Wskazuje on np. że „przez praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów rozumie się godzące w nie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami zachowanie przedsiębiorcy”.

Teraz stanowisko zajął Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców. Stwierdza to samo, co wcześniej mówiła branża handlowa: obniżka VAT nie gwarantuje niższych cen. Na nią składają się różne koszty, a jeżeli rosną, to cena produktu musi temu odpowiadać.

"Firmy w Polsce działają na wolnym rynku, którego ograniczenie może być wprowadzone wyłącznie na drodze ustawy. Obecnie nie ma ustawy, która ograniczałaby dowolne kształtowanie marży handlowej przez sprzedającego, a co za tym idzie ceny końcowej dla konsumenta" – punktuje Abramowicz.

Przypomina o zasadzie wolności działalności gospodarczej i tłumaczy mechanizm sprzedaży. Polega on na tym, że nabywca akceptuje cenę produktu lub nie. Sprzedawca, narzucając za wysokie stawki, ryzykuje, że nie sprzeda towaru. W Polsce – jak zaznacza rzecznik – nie ma możliwości, aby oczekiwania sprzedawcy i klienta za bardzo się różniły.

Wróćmy jednak do kontroli w sklepach. Abramowicz zauważa, że muszą być one uzasadnione, a obniżka VAT w żaden sposób nie daje podstaw do oceny, czy cena na półce sklepowej jest właściwa. „Zapowiadane przy tym środki, które mają być podejmowane przez instytucje państwowe, nie zostały dotychczas legislacyjnie sprecyzowane i wdrożone” – zaznacza rzecznik. I zachęca, żeby osoby kontrolowane, które uznają, że naruszono przepisy, zwróciły się do biura Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców.

„Jeżeli wniosek będzie uzasadniony Rzecznik MŚP wejdzie do postępowania administracyjnego i będzie bronił przedsiębiorcę przed organami kontrolnymi i sądami” – zapewnia Abramowicz.

05.02.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(ss)

 

Belgia: Ponad 300 mld euro oszczędności! „Ale kiedyś oszczędzaliśmy jeszcze więcej”

W grudniu łączna kwota oszczędności zgromadzonych w belgijskich bankach przekroczyła 300 mld euro. To dwa razy więcej niż jeszcze 15 lat temu – wynika z danych belgijskiego banku centralnego.

Jeśli spojrzeć na to, jaką część dochodów mieszkańcy Belgii obecnie oszczędzają, okaże się, że kiedyś odkładali dużo więcej. Na początku XXI w. statystyczne belgijskie gospodarstwo domowe zaoszczędzało aż 18% dochodu. W Unii Europejskiej jedynie Niemcy byli równie oszczędni, przypomina portal vrt.be.

Po kryzysie finansowym, który rozpoczął się na przełomie 2008 i 2009 r., to się zmieniło. W 2018 r. mieszkańcy Belgii zaoszczędzali już jedynie 12% dochodu. To mniej więcej tyle, co średnia dla całej strefy euro. Chodzi tu o pieniądze, których nie wydawano na konsumpcję, ale lokowano w bankach lub przeznaczano na zakup obligacji i akcji lub inwestowano np. w nieruchomości.

Do oszczędzania zniechęca między innymi niskie oprocentowanie lokat. Także zmiany demograficzne odegrały tu pewną rolę. Najwięcej oszczędzają ludzie w wieku od 30 do 50 lat, ale już emeryci odkładają dużo mniej. Belgijskie społeczeństwo się starzeje, więc rośnie w nim udział nieoszczędzających emerytów, opisuje portal vrt.be.

06.02.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Polska: Tusk goni Kaczyńskiego i zmniejsza dystans [SONDAŻ]

Pracownia sondażowa Research Partner zbadała preferencje polityczne Polaków. Wciąż prowadzeni Zjednoczona Prawica, ale Koalicja Obywatelska jest coraz bliżej najwyższego podium. Jarosław Kaczyński - jak pokazuje sondaż - miałby teraz poważny problem ze zbudowaniem większościowej koalicji.

Gdyby wybory miały odbyć się w najbliższą niedzielę, to najwięcej głosów zdobyłaby Zjednoczona Prawica, którą poparłoby 31,3 proc. ankietowanych, co oznacza niewielki spadek w stosunku do badania sprzed dwóch tygodni (-0,4 proc.).

Na drugą w kolejności Koalicję Obywatelską zagłosowałoby 27,3 proc. badanych (wzrost o 3,4 proc.). Jak widać, dystans dzielący KO o ZP jest coraz mniejszy

Polska 2050 Szymona Hołowni mogłaby liczyć na 11,6 proc. głosów Polaków (+0,5 proc.). W parlamencie znalazłaby się także Konfederacja, z poparciem 7,9 proc. (-1,1 proc.) oraz Lewica z dorobkiem 6,7 proc. głosów (-1,3 proc.). Pozostałe partie znalazłyby się poza parlamentem.
9 proc. badanych nie zdecydowało, na kogo oddać swój głos (-3,2 proc.).
Szacowana frekwencja wyborcza wyniosłaby 58 proc.

03.02.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Research Partner

(ss)

 

Belgia: Pytania egzaminacyjne za seks? Studentka się poskarżyła, minęły dwa lata - i nic

Doktorant na Uniwersytecie w Gandawie miał zaproponować jednej ze studentek wykradnięcie pytań egzaminacyjnych w zamian za seks. Studentka zgłosiła tę sprawę uniwersytetowi, ale ten przez dwa lata nic z nią nie zrobił.

O tej sprawie poinformował między innymi flamandzki dziennik „De Morgen”. W styczniu 2020 r. w rozmowie za pośrednictwem komunikatora internetowego doktorant złożył studentce informatyki propozycję przekazania pytań egzaminacyjnych.

„Nie jestem jednak tani”, napisał doktorant. Według studentki mężczyzna sugerował, że zapłatą za pomoc w zdaniu egzaminu miał być seks. Studentka poinformowała o tym incydencie pracownika uczelni odpowiedzialnego za tego rodzaju sprawy. Rozpoczęto odpowiednią procedurę, ale jak się okazało, prowadzono ją bez pośpiechu…

Po dwóch latach nadal nic w tej sprawie się nie wydarzyło. – To oczywiste, że studentka zbyt długo musiała czekać na naszą reakcję w jej słusznej sprawie. Zrobimy wszystko, by w przyszłości nie dochodziło do takich sytuacji – powiedział rektor Uniwersytetu w Gandawie Rik Van de Walle, cytowany przez dziennik „De Standaard”.

04.02.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
 
(łk)

Subscribe to this RSS feed