Od końca stycznia liczba wyjazdów wakacyjnych rezerwowanych w TUI jest większa niż w tym samym okresie przed pandemią – poinformował we wtorek ten wielki międzynarodowy koncern turystyczny.

Minione dwa lata były bardzo trudne dla branży turystycznej. Z powodu pandemii i wprowadzonych obostrzeń ludzie o wiele rzadziej wyjeżdżali na zagraniczne wakacje. Trudno się dziwić, szczególnie na początku pandemii wyjazdy zagraniczne były utrudnione lub wręcz niemożliwe, a rządzący i eksperci w wielu krajach świata namawiali ludzi do pozostawania w domach.

Teraz jest już lepiej, ale jak pokazuje przykład TUI także ostatnie miesiące były trudne. W ostatnim kwartale 2021 r. z usług tej założonej w Niemczech firmy skorzystało 2,3 mln podróżnych, poinformował portal nu.nl.

Z jednej strony to aż cztery razy więcej niż w tym samym okresie 2020 r., z drugiej strony TUI jest nadal na minusie. W czwartym kwartale 2021 r. straty wyniosły 274 mln euro. Na pocieszenie można dodać, że w ostatnim kwartale 2020 r. TUI straciło aż 676 mln euro.

Kolejne miesiące będą zapewne lepsze. Do 30 stycznia już około 3,5 mln ludzi zarezerwowało w TUI wyjazdy na tegoroczne lato. To jedynie o około jedną czwartą mniej niż w tym samym okresie 2019 r., a więc jeszcze przed pandemią. Na początku lutego liczba rezerwacji wzrosła jeszcze bardziej i było ich już nawet więcej niż przed pandemią, czytamy w nu.nl.

09.02.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Wybór imienia dla dziecka to wyzwanie dla przyszłych rodziców. Jedni kierują się tradycjami rodzinnymi, inni panują modą. Żeby ułatwić zadanie tym drugim, przygotowaliśmy zestawienie najpopularniejszych imion nadawanych w Polsce w ubiegłym roku. Prezentujemy również najczęściej występujące w kraju nazwiska.

Osoby o często spotykanych imionach mogą się zastanawiać, jak wiele osób w Polsce przedstawia się w ten sam sposób. Okazuje się, że największym prawdopodobieństwo spotkania swoich imienników dotyczy Anny i Piotra. Według danych zgromadzonych przez Ministerstwo Cyfryzacji to właśnie te personalia są obecnie najpopularniejszymi w naszym kraju.

Najpopularniejsze imiona żeńskie:

1. Anna – 1 053 032
2. Katarzyna – 606 814
3. Maria – 601 501
4. Małgorzata – 581 732
5. Agnieszka – 549 842
6. Barbara – 491 058
7. Ewa – 481 613
8. Magdalena – 434 596
9. Elżbieta – 425 218
10. Krystyna – 423 395

Najpopularniejsze imiona męskie

1. Piotr – 694 913
2. Krzysztof – 649 962
3. Andrzej – 552 430
4. Tomasz – 539 395
5. Paweł – 509 349
6. Jan – 493 283
7. Michał – 490 588
8. Marcin – 451 581
9. Jakub – 416 804
10. Adam –  401 076

Jeśli chodzi o najmłodsze pokolenia, to część imion króluje od dziesięcioleci i wygląda na to, że nie zamierzają ustąpić miejsca w rankingu. O ile najchętniej wybierane współcześnie imiona dziewczynek zdecydowanie różnią się od hitów z poprzednich pokoleń, o tyle chłopcy nazywani są teraz podobnie jak ich ojcowie i dziadkowie.

Najpopularniejsze imiona nadawane dziewczynkom w ubiegłym roku

1. Zuzanna – 6562
2. Zofia – 6325
3. Hanna – 6065
4. Julia – 5954
5. Maja – 5585
6. Laura – 5569
7. Oliwia – 4770
8. Alicja – 4767
9. Lena – 4599
10. Pola – 4483

Najpopularniejsze imiona nadawane chłopcom w ubiegłym roku

1. Antoni – 7821
2. Jan – 6975
3. Aleksander – 6919
4. Franciszek – 6629
5. Jakub – 6427
6. Leon -  5296
7. Mikołaj – 5205
8. Szymon – 4962
9. Filip – 4884
10. Stanisław – 4679

Oprócz imion, równie duże zainteresowanie wzbudzają najpopularniejsze nazwiska. Z tymi, które znalazły się w pierwszej dziesiątce, każdy z nas spotyka się bardzo często. Oto one:

1. Nowak – 202 132 osób (101 978 kobiet i 100 154 mężczyzn)
2. Kowalska/Kowalski –  136 545 - (68 813 k. i 67 732 m.)
3. Wiśniewska/Wiśniewski – 108 977 (55 063 k. i 53 914  m.)
4. Wójcik – 98 128 (49 567 k. i 48 561 m.)
5. Kowalczyk – 96 814 (49 003 k. i 47 811 m.)
6. Kamińska/Kamiński – 93 961 (47 478 k. i 46 483 m.)
7. Lewandowska/Lewandowski – 92 142 (46 971 k. i 45 171 m.)
8. Zielińska/Zieliński – 88 839 (44 305 k. i 44 534 m.)
9. Szymańska/Szymański – 87 507  (44 253 k. i 43 254 m.)
10. Woźniak – 87 173 (43 900 k. i 43 273 m.)

12.02.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

W ostatnich miesiącach ubiegłego roku rządzący hucznie ogłaszali, że cała polska gospodarka zyska nowy porządek. Polski Ład miał przynieść Polakom korzyści i ułatwienia. Już w pierwszych dniach rewolucji okazało się jednak, że program ma aż tyle niedociągnięć, że w kraju zapanował chaos.

Polski (nie)Ład

Polski Ład to przede wszystkim zmiany w ulgach podatkowych. Teoretycznie podniesienie kwoty wolnej od podatku i dodatkowe przywileje rekompensujące straty tzw. klasie średniej to pozytywne strony tego przedsięwzięcia. W praktyce okazało się jednak, że niektóre grupy pracowników otrzymały niższe pensje niż przed "rewolucją". W poniedziałek 7 lutego rząd poinformował o przyjęciu dymisji ministra finansów Tadeusza Kościńskiego, tłumacząc, że polityk poczuwa się do odpowiedzialności za wszystkie niedociągnięcia Polskiego Ładu. Nieoficjalnie mówi się, że podobny los czeka m.in. wiceministrów tego resortu.

Kto jest winny całego zamieszania?

Choć decyzja o odsunięciu Kościńskiego była do przewidzenia już w chwili, kiedy zaczęto wspominać o ewentualnych dymisjach, sami Polacy nie są do końca zgodni z obciążaniem ministra odpowiedzialnością za nieudaną reformę. Tak wynika z badania przeprowadzonego przez United Surveys na zlecenie RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej”. Analitycy zapytali uczestników sondażu, czy i kto powinien ponieść konsekwencje tego zamieszania.

Większość respondentów (37,5 proc.) ocenia, że odpowiedzialni za reformę podatkową są „wiceministrowie finansów i wysocy rangą urzędnicy Ministerstwa Finansów, którzy pracowali nad wdrożeniem reformy", jednak nie dotyczy to konkretnych nazwisk, a całego zespołu.

Niewiele mniej, bo 36,1 proc. niechlubnych głosów otrzymał premier Mateusz Morawiecki. Kolejnych 8,1 proc. ankietowanych twierdzi, że nie widzi potrzeby wyciągania konsekwencji wobec kogokolwiek. Z kolei zaledwie 7,7 proc. pytanych popiera wczorajszą dymisję Tadeusza Kościńskiego. Pozostałych 10,6 proc. badanych nie wyraziło jednoznacznej opinii.

Źródło: United Surves

09.02.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. gov.pl

(sl)

NASA nie tylko wysyła pojazdy kosmiczne na Marsa, ale ma zamiar zapoczątkować nową erę. Zamierza wystrzelić rakietę z czerwonej planety na Ziemię. Po co?

Swoimi najnowszymi poczynaniami pochwaliła się amerykańska agencja kosmiczna: zawarła kontrakt z firmą Lockheed Martin Space na zbudowanie pojazdu Mars Ascent Vehicle (MAV). To mała, lekka rakieta, która ma zostać wystrzelona... z Marsa w stronę Ziemi.

– To przełomowe przedsięwzięcie ma zainspirować świat, gdy pierwsza misja robotów w obie strony pozyskuje próbkę z innej planety – znaczący krok, który ostatecznie pomoże wysłać pierwszych astronautów na Marsa – powiedział administrator NASA Bill Nelson. I dodał: – Inwestycja Ameryki w nasz program Mars Sample Return spełni najwyższy priorytet w dziedzinie planetologii i zademonstruje nasze zaangażowanie w globalne partnerstwa, zapewniając, że NASA pozostanie liderem w eksploracji i odkrywaniu.

Kiedy uda się sfinalizować program, to MAV będzie pierwszą rakietą wystrzeloną z innej planety. Czemu ma to służyć? Otóż NASA ma zamiar umieścić w rakiecie próbki skał, osadów i atmosfery z powierzchni Marsa. NASA zaznacza, że to krok do pierwszej podróży robotem w obie strony.

Jak ma wyglądać ta kosmiczna operacja? Znane są już jej założenia. Otóż najpierw MAV zostanie dostarczony na powierzchnię Marsa i wyląduje w pobliżu lub w kraterze Jezero. Tam zbierze próbki, które teraz gromadzi łazik Perseverance. Lądownik  z kolei posłuży jako platforma startowa, z której MAV odleci w kierunku Ziemi. Ale rakieta tu nie dotrze. Na orbicie Marsa kontener zostanie przechwycony przez statek kosmiczny Europejskiej Agencji Kosmicznej, a ten przetransportuje próbki na naszą planetę.

– Zbliżamy się do końca fazy koncepcyjnej tej misji Mars Sample Return, a elementy łączą się, aby sprowadzić do domu pierwsze próbki z innej planety. Będąc na Ziemi, można je badać za pomocą najnowocześniejszych narzędzi, zbyt skomplikowanych, aby można je było przetransportować w kosmos – powiedział Thomas Zurbuchen, zastępca administratora ds. nauki NASA..

Trzeba jednak pamiętać, że taka operacja jest bardzo skomplikowana i wymaga przygotowań. Dlatego wystrzelenie lądownika w kierunku Marsa jest planowane najwcześniej w 2026 roku.
Rok 2022 w kosmosie

W tym roku w przestrzeni kosmicznej będzie działo się bardzo dużo. 28 lutego wystartuje misja Axiom-1 do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Stoją za tym firmy SpaceX i Axiom, a do lotu posłuży rakieta Falcon 9, która wyniesie statek Crew Dragon. Na jego pokładzie będzie Michael López-Alegría, Larry Connor, Mark Pathy oraz Eytan Stibbe. Na jesień zaplanowana jest kolejna taka podróż.

Kolejne wydarzenie to start rakiety SLS z misją księżycową. Miało to się stać już w 2021 r., ale ostatecznie to działanie zostało przesunięte na marzec tego roku. Rakieta wyniesie w stronę Księżyca statek Orion, a to wstęp do tego, co ma nastąpić w 2025 roku. Wówczas na Księżycu ma wylądować człowiek.

W ogóle Księżyc znajdzie się w obrębie zainteresowań naukowców. Już w pierwszym kwartale tego roku ma wystartować lądownik Nova-C z firmy Intutive Machines, która chce sprawdzić (na zlecenie NASA), czy i jak da się dostarczyć na Księżyc ładunki.

To znak, że w kosmosie zaczyna się poważny ruch towarowy. W tym roku odbędzie się pierwsza z sześciu zaplanowanych na kolejne lata misja miniwahadłowca Dream Chaser. Jego zadaniem będzie dostarczenie na Międzynarodową Stację Kosmiczną sprzętu naukowego. Statek wyniesie w kosmos rakieta Vulcan.

Łuna 25 to nazwa rosyjskiego lądownika, który w tym roku zostanie wysłany na księżyc. Ostatnią taka misję Rosjanie przeprowadzili 45 lat temu i teraz chcą wrócić na srebrny glob. Start rakiety Sojuz 2, bo to ona wyniesie lądownik, planowany jest na lipiec.

To jeszcze nic, bo 2 października będziemy świadkami wydarzenia, jakie do tej pory mogliśmy oglądać w kinach. Sonda Dart uderzy w księżyc Dimorphos, który krąży wokół planetoidy Didymos. Po co? Aby sprawdzić, czy takim działaniem można zmienić kurs ciała niebieskiego, czyli przetestować obronę Ziemi przed potencjalnie zagrażającej jej asteroidzie.

Wygląda na to, że pomysły pisarzy science fiction zaczynają być wcielane w życie. Pod koniec 2022 roku firma Intuitive Machines wyśle na Księżyc kolejny lądownik. Tym razem z misją górniczą. Ma sprawdzić, jakie są możliwości wydobywania tam lodu.

09.02.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. NASA

(sl)