Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek, 26 sierpnia 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Aż tylu młodych rowerzystów korzysta z telefonów. „Bardzo groźne”
Polska: Wiatraki wpędzają nas w chorobę? Wyniki badanie temu przeczą
Belgia, Borgerhout: Protest przeciwko wycince drzew
Polska: Ostatni moment na zapisanie dziecka. Korepetycje nadal w cenie
Belgia: Pożar firmy zajmującej się utylizacją odpadów przypadkowy
Polska: Miliony podrożeją. Los Lotto już nie za 3 zł. Wygrane także w górę
Temat dnia: Tu potrzebują pracowników. „Ponad 4 tys. euro miesięcznie”
Polska: Od dziś w aptekach więcej szczepień. Zabieg jest darmowy
Słowo dnia: Woede
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Sport: Belgrad 2022. Aniołki pobiegły jak diablice

Polscy lekkoatleci z mistrzostw świata w Belgradzie wracają z 2 medalami. Do trzeciego Ewę Swobodę dzieliły dwie tysięczne sekundy.

Zakończyły się już Halowe Mistrzostwa Świata w lekkoatletyce. Polska reprezentacja, choć osłabiona, jechała tam po medale. Już w pierwszym dniu zmagań nasi zawodnicy pokazali, że liczą się w grze o najwyższą stawkę. Sprinterka na 60 metrów Ewa Swoboda nie miała żadnych problemów z awansem do półfinału. Na metę dobiegła jako pierwsza z czasem 7.10. Pia Skrzyszowska pokonała dystans 60 metrów w 7.23 i zajęła drugie miejsce w szóstej serii. Justyna Święty-Ersetic oraz Natalia Kaczmarek też bez przeszkód przeszły dalej, a Kajetan Duszyński był w swoim biegu eliminacyjnym na 400 metrów trzeci z czasem 46.75.

Kolejne dni to coraz wyżej postawiona poprzeczka i nie każdemu udało się ją przeskoczyć. I to dosłownie. Norbert Kobielski finał skoku wzwyż rozpoczął od udanych prób na 2.15 i 2.20. Potem jednak dopiero w trzecim skoku zaliczył 2.24, a konkurs zakończył trzema nieudanymi podejściami do 2.28. Ostatecznie Kobielski zajął 9 miejsce.

Lepiej poszło biegaczkom. Justyna Święty-Ersetic w finale na 400 metrów wystartowała mocno i utrzymywała się w połowie stawki. Przed metą chciała zaatakować miejsce na podium, ale nie tylko ona miał ataki plan. Polka ostatecznie dobiegła jako czwarta z czasem 51.40.

- Dałam się z siebie maksimum. Starałam się mocno ruszyć i początek był taki, jak zaplanowaliśmy z trenerem. Bieg jednak potoczył się inaczej - mówiła korespondentowi Polskiego Związku Lekkoatletycznego.

Srebro

Polskie biegaczki wciąż liczą się w walce o medale. Pokazała to w pięcioboju Adrianna Sułek. Konkurs w skoku w dal zaczęła od pobicia rekordu życiowego (6.43), ale żeby walczyć o medal musiała znakomicie pobiec na 800 metrów, żeby być szybszą o 5 sekund od liderki zestawienia - Belgijki Noor Vidts.

Podczas finałowego biegu cały czas zajmowała trzecią pozycję, ale nagle została mocno zaatakowała i na metę dotarła jako druga. Uzyskała czas 2:09.56 i ostatecznie w pięcioboju zajęła drugie miejsce. Co więcej, otrzymała 4851 punktów i pobiła tym samym rekord Polski.

- Nigdy przed tymi zawodami nie mówiłam, w jaki medal celuję. Jest kosmiczny wynik i srebrny medal. Trochę liczyłam na to, że 4800 punktów może dać jednak złoto. A tutaj rekord Polski pozwolił zdobyć srebro. Poziom całej konkurencji był bardzo wysoki. Belgijka prezentowała się świetnie - mówiła Sułek.

Aniołki Matusińskiego

Tym mianem określa się polską sztafetę 4x400 w składzie Natalia Kaczmarek, Iga Baumgart-Witan, Kinga Gacka, Justyna Święty-Ersetic. Matusiński to nazwisko ich trenera.

W finale zawodniczki miały zmierzyć się głównie w Jamajkami. Na pierwszej zmianie pobiegła Natalia Kaczmarek, potem była Iga Baumgart-Witan, a za nią Gacka i Święty-Ersetic. Finiszując, musiała dać z siebie wszystko, ale to i tak było za mało na złoto. Zdobyły brąz.

- Przyznam się, że obserwowałam, co dziewczyny wyczyniają na bieżni. Patrzyłam i myślałem: "Kurczę, znowu będzie walka do samego końca". Czułam się jednak dobrze, czułam, że przewożę Femke Bol i że udaje mi się odpierać jej ataki. Mogłam pewnie zostać na pierwszym torze i wtedy może byłoby srebro. Ale tego nie wiemy, ja podjęłam taką decyzję, a nie inną. Mamy brązowy medal mistrzostw świata, a nasze apetyty są niezaspokojone - mówiła Święty-Ersetic.

Pech Ewy

Wspomniana Ewa Swoboda jechała do Belgradu po medal. Może nawet złoty. W pierwszych próbach biegła znakomicie. W półfinale miała genialny czas 7.03, ale sam finał nie poszedł dobrze. Dobiegła jako trzecia z czasem 7,04 – takim samym jak Amerykanka Marybath Sant-Price. O tym, kto otrzyma brązowy medal, zdecydował hiperdokładny pomiar. Według niego reprezentantka USA była jednak szybsza od Polki. O dwie tysięczne sekundy. Ewa Swoboda zajęła czwarte miejsce.

21.03.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Marek Biczyk / PZLA

(sm)

 

  • Published in Sport
  • 0

Belgia: „Nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, do jakich zbrodni tam dochodzi”. Belgijski korespondent o tragedii Mariupolu

Mieszkańcy Mariupolu żyją w ciągłym strachu i są świadkami tego, jak ich miasto jest niszczone. – Byłem poruszony ich opowieściami – powiedział Rud Vrankx, belgijski korespondent w Ukrainie.

- Nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić tego, czego oni doświadczają, do jakich dochodzi tam zbrodni. To jest Aleppo, to jest Grozny, to jest Stalingrad – powiedział Vrankx w rozmowie ze stacją radiową Radio 1.

Aleppo to syryjskie miasto, kilka lat temu kompletnie zniszczone przez rosyjską armię pomagającą syryjskiemu dyktatorowi Assadowi. Grozny to z kolei miasto w Czeczeni, prawie zrównane z ziemią przez Putina na początku jego rządów.

Także teraz Putin stosuje w Ukrainie tę samą taktykę, co w Syrii i Czeczenii, a najboleśniej doświadcza tego Mariupol, opisują media. Miasto już od wielu dni jest bombardowane, większość budynków została zburzona lub uszkodzona, a straty wśród ludności cywilnej są bardzo wielkie.

Taktyka stosowana przez Rosjan w Ukrainie jest wyjątkowo perfidna, stwierdził Vrankx. – Nie są w stanie wygrać walki na ziemi, więc atakują z powietrza. Bombardują, otaczają i niszczą miasta, mająca nadzieję, że ludzie tego nie wytrzymają i ich opór się załamie – powiedział belgijski korespondent z Ukrainy.

21.03.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

Belgia: Most nad autostradą E313 w Wommelgem rozmontowany!

W sobotę wieczorem (19 marca) rozebrano i usunięto most nad autostradą E313 w Wommelgem w prowincji Antwerpia.

Prace związane z usunięciem mostu doprowadziły do tymczasowego zamknięcia autostrady, która do tej pory została ponownie otwarta.

Most usunięto, ponieważ był w bardzo kiepskim stanie. To jeden z 250 mostów ulokowanych w Regionie Flamandzkim, które wymagają naprawy lub całkowitej wymiany.

Jeszcze w tym roku nad autostradą powstanie nowy, szerszy most. Nie wiadomo, kiedy rozpoczną się prace nad nową konstrukcją.

21.03.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

WOJNA: Doradca ministra Czarnka grozi sznurem „zdrajcom Polski”

Osoby związane z PiS chcą wieszać zdrajców Polski. Doradca ministra edukacji Przemysława Czarnka posunął się nawet dalej: podał nazwiska.

Tego rodzaju wpisy w internecie to nawiązanie (a autorzy postów tego nie ukrywają) do sprawy Emila Czeczko, który zdezerterował z polskiego wojska. Pod koniec ubiegłego roku został wysłany na polsko-białoruską granicę. Była to misja zabezpieczająca tę część granicy przed tłumami uchodźców m.in. z Syrii, których do Polski wpychał reżim Aleksandra Łukaszenki.

W grudniu Czeczko uciekł na Białoruś. I od razu stał się gwiazdą tamtejszych mediów. Udzielał wywiadów, w których opowiadał kłamstwa – jak te, że Straż Graniczna kazała strzelać do „Arabów”. I podawał konkretną liczbę uchodźców zabitych przez polskich żołnierzy. Z każdym wywiadem ta liczba była coraz wyższa.

W czwartek 17 marca białoruskie służby podały, że Czeczko został znaleziony martwy w domu w Mińsku. Powiesił się, ale śledczy nie wykluczają żadnej wersji wydarzeń – także zabójstwa.

I to właśnie tego dotyczy internetowy wpis Marka Kuny. To pracownik Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Lublinie, a także doradca ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka (PiS). Kuna na Twitterze umieścił grafikę. Widać na niej stryczek i napis: „Pamiętaj jak skończył Emil Czeczko”. Dodał jeszcze opis: „Przesłanie do wszystkich zdrajców Polski tusków, lisów, giertychów, budków, lasków, kohutów itp. (pisownia oryginalna)”. Nie trzeba wyjaśniać, że wskazał lidera PO Donalda Tuska, dziennikarza Tomasza Lisa czy prawnika krytycznego wobec władzy PiS i byłego polityka Romana Giertycha.

Wpis Kuny wywołał burzę w internecie. Zareagował m.in. poseł PO Jan Grabiec. „Właśnie tacy ludzie powinni zniknąć z życia publicznego w ramach deputinizacji. Nawet jeśli pełnią funkcje doradców ministrów rządu PiS” - napisał w swoim komentarzu na Twitterze.

Ale sprawa ma ciąg dalszy, bo z kolei słowa Grabca skomentowała Marzena Paczuska. To także związana z PiS była członkini zarządu Telewizji Polskiej. „Nie zgadza się pan z zasadą, że zdrajcy powinni być karani stryczkiem?” – zapytała.

Właśnie tacy ludzie powinni zniknąć z życia publicznego w ramach deputinizacji. Nawet jeśli pełnią funkcje doradców ministrów rządu PiS. Więcej: TUTAJ.

Na krytykę już zareagował sam Kuna, którego wpisu już nie ma w sieci (teoretycznie). „Z prywatnego konta usunąłem wpis, w którym na przykładzie wskazałem, co robią obce służby z zrekrutowanymi i wykorzystanymi agentami. Tyle! Reszta to nadinterpretacja i manipulacja. Urażonych przepraszam” - podał.

21.03.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. screen Twitter

(sm)

 

  • Published in Wojna
  • 0
Subscribe to this RSS feed