W 2018 r. belgijski rząd zamówił 34 nowe myśliwce typu F-35. Pierwsze egzemplarze mają trafić do kraju ze stolicą w Brukseli za trzy lata.

Obecna infrastruktura w bazach wojskowych jest jednak przestarzała dla tego rodzaju nowoczesnych maszyn, opisuje flamandzki portal vrt.be. Konieczna jest więc budowa nowych hangarów, zdecydowało ministerstwo obrony.

Rząd zarezerwował na ten cel 600 mln euro. Przetarg na realizację tego projektu wygrało belgijsko-holendersko-amerykańskie konsorcjum. W jego skład wchodzą trzy firmy: Jan De Nul (Belgia), Arcadis (Holandia) oraz Burns&McDonnell (USA).

Pierwsza część projektu powinna być gotowa w 2024 r. Chodzi tutaj o nowe budynki i hangary w bazie wojskowej we Florennes (prowincja Namur). To w sam raz na czas, bo już w 2025 r. do Belgii trafią pierwsze F-35. Do 2027 r. Lockheed Martin, producent tych myśliwców, przekazać ma Belgii wszystkie 34 zamówione egzemplarze.

Pełna nazwa tych samolotów to Lockheed Martin F-35 Lightning II. Są to jednosilnikowe myśliwce wielozadaniowe z miejscem dla jego pilota. F-35 waży 12 ton i może zabrać drugie tyle uzbrojenia. Długość maszyny to ponad 15 m, a rozpiętość skrzydeł niespełna 11 m.

15.04.2022 Niedziela.BE // fot. Van der Wolf Images / Shutterstock.com

(łk)

W ubiegłym roku do Flamandzkiego Urzędu Statystycznego VDAB wpłynęło ponad 1,2 tys. ofert pracy dla kierowców autobusów. Tylko jednak 600 bezrobotnych wyraziło zainteresowanie tego rodzaju pracą.

Oczywiście nie każdy może zostać kierowcą autobusu flamandzkich linii De Lijn, brukselskich MIVB czy prywatnej firmy dowożącej np. dzieci do szkoły, opisuje dziennik „Het Laatste Nieuws”. Konieczne jest np. posiadanie prawa jazdy typu D, ukończenie specjalnego szkolenia oraz znajomość języka (np. niderlandzkiego, francuskiego lub obu).

Według portalu jobat.be kierowcy autobusów zarabiają w Belgii średnio około 3.460 euro brutto miesięcznie. Netto daje to kwotę około 2.230 euro. Oczywiście im większe doświadczenie i staż pracy, tym większe zarobki.

Początkujący kierowcy muszą się liczyć z niższym wynagrodzeniem niż średnia. MIVB płaci kierowcom rozpoczynającym karierę w tym zawodzie około 2.400 euro brutto miesięcznie (czyli około 1.820 euro netto). Z kolei w De Lijn nowi kierowcy zarabiają około 16,34 euro brutto na godzinę.

Pracodawcy często jednak opłacają kierowcom dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne, zwracają im koszty lunchu (tzw. maaltijdcheques, chèque-repas) oraz dają im prawo do dodatkowych dni wolnych, informuje „Het Laatste Nieuws”.

14.04.2022 Niedziela.BE // fot. Alexandros Michailidis / Shutterstock.com

(łk)

Pod koniec ubiegłego roku belgijskie gospodarstwa domowe dysponowały środkami finansowymi o łącznej wartości 1.204 mld euro – poinformował belgijski bank centralny.

Za środki finansowe uznaje się między innymi pieniądze (gotówka, środki na kontach bankowych, lokaty), akcje, obligacje, udziały w spółkach (w tym w spółkach giełdowych), a także środki zgromadzone w funduszach emerytalnych i inwestycyjnych.   

W ubiegłym roku łączna wartość środków finansowych netto belgijskich gospodarstw domowych zwiększyła się o 62 mld euro. Pod koniec 2021 r. mieszkańcy Belgii dysponowali środkami finansowymi o 43% większymi niż dekadę wcześniej – poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

W ubiegłym roku wartość udziałów w funduszach inwestycyjnych mieszkańców Belgii zwiększyła się o prawie 24 mld euro, a wartość posiadanych przez nich akcji firm giełdowych o 16 mld euro. W przypadku udziałów w firmach nienotowanych na giełdzie wzrost ten wyniósł ponad 5 mld euro.

Rosną też zobowiązania finansowe belgijskich gospodarstw domowych. Pod koniec 2020 r. wynosiły one 315 mld euro, a pod koniec 2021 r. już 330 mld euro. To przede wszystkim skutek większego zadłużenia hipotecznego. Zwiększyło się ono w ubiegłym roku o 14 mld euro.

15.04.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Liev Schreiber przyjechał do Polski, żeby pomagać ukraińskim uchodźcom. To już kolejna zagraniczna gwiazda, która zaangażowała się w akcje dla uciekających przed wojną.

Jednym z pierwszych, o ile nie pierwszym, był reżyser i aktor Sean Penn. Gwiazda Hollywood pojechała na Ukrainę jeszcze przed wybuchem wojny. Penn kręcił tam film dokumentalny. Kiedy Rosja zaatakowała naszego sąsiada, aktor wsparł Ukrainę. Stamtąd kraju przedostał się do Polski. Ostatnie kilometry do granicy pokonał pieszo.

– Mieliśmy ten luksus, że mogliśmy zostawić swój wynajęty samochód na poboczu. To była dla mnie straszna rzecz – głównie dzieci i kobiety w grupach, często matki z dziećmi, w niektórych przypadkach na granicę przewozili ich mężczyźni, którzy potem zawracali. Nie widziałem przy tych ludziach żadnych bagaży. Chcieli wierzyć, że jeszcze tu wrócą – mówił aktor o fali uchodźców w jednym z wywiadów.

Potem Penn przyjechał ze Stanów Zjednoczonych do Polski, żeby w Rzeszowie ogłosić, że jego fundacja włącza się w realną, materialną pomoc uchodźcom.

Po Peenie w takie akcje zaangażowały się kolejne gwiazdy, m.in. Mila Kunis czy Sting. Teraz o swoich działaniach poinformował Liev Schreiber. To amerykański aktor znany z takich filmów jak „Kamerdyner”, „Spotlight”, a ostatnia główna gwiazda popularnego serialu „Ray Donovan”.

Schreiber przyjechał do Polski i w Przemyślu pomaga przygotowywać posiłki dla uchodźców.

„Barszcz dla 1500 osób! Dzień pierwszy w Przemyślu (Polska, tuż za granicą z Ukrainą). World Central Kitchen nadal jest gwiazdą rocka, która służy i karmi tych, którzy stracili prawie wszystko.

Ogromne podziękowania dla wszystkich niezwykłych wolontariuszy” – napisał na Instagramie i umieścił tam zdjęcie i film z Przemyśla.

15.04.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Wikipedia, Instagram Liev Schreiber

(sk)