Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Król Belgii z wizytą w Czechach z okazji 80. rocznicy wyzwolenia Pilzna
W Polsce lepiej leniuchować, niż pracować? Zasiłki są całkiem spore
Belgia: Ruch na liniach metra 2 i 6 w Brukseli ponownie przerwany
Polska: Smartfony w szkołach. Wiemy, co rodzice sądzą o zakazie korzystanie z nich
Belgia: Utrudnienia na E40 w pobliżu Bertem. „Beton spadł z mostu"
Polska: Wybory 2025. Mieszkanie pogrąży Nawrockiego? Gorący koniec kampanii
Temat dnia: Minister postuluje wyższy wiek użytkowników social mediów
Polska: 133 kardynałów wybierze nowego papieża. Jutro zaczyna się konklawe
Dwoje belgijskich turystów zginęło w powodzi w Jordanii
Belgia: Loty Brussels Airlines do Tel Awiwu pozostają zawieszone

Belgia, biznes: Belgia za bardzo się zadłuża. „To się może źle skończyć”

Belgia, biznes: Belgia za bardzo się zadłuża. „To się może źle skończyć” Fot. Shutterstock, Inc.

W kolejnych latach głównym problemem belgijskiej gospodarki może być nie inflacja, ale dług publiczny – ostrzegają ekonomiści z Belgijskiego Banku Centralnego.

W 2024 r. deficyt budżetowy osiągnie najprawdopodobniej poziom 5% PKB – wynika z prognoz opublikowanych w poniedziałek przez Belgijski Bank Centralny. To dużo więcej niż unijna norma, zalecająca państwom członkowskim deficyt na poziomie maksymalnie 3% PKB.

W tym i w przyszłym roku belgijski dług publiczny co prawda się zmniejszy, ale będzie to skutek wysokiej inflacji. Duży wzrost cen oznacza bowiem wzrost wpływów do budżetu np. z podatku btw (VAT) nakładanego na coraz droższe towary i usługi.

W maju tego roku inflacja w Belgii wyniosła aż 9%, ale po wakacjach powinna zacząć spadać, a pod koniec 2023 r. wynieść ma już jedynie 2% w skali roku – wynika z prognoz banku centralnego.

W 2024 r. problemem będzie jednak deficyt i dług publiczny. Jeśli dojdzie wtedy do recesji, to mocno zadłużona Belgia nie będzie na nią przygotowana. – Nie będziemy mieć środków finansowych, by sobie z tym poradzić – powiedział szef Belgijskiego Banku Centralnego Pierre Wünsch. Tym bardziej, że stopy procentowe rosną, a to oznacza wyższe koszty obsługi długu.

Według niego politycy muszą przestać przekonywać ludzi, że rząd jest w stanie zrekompensować wszystkie negatywne skutki inflacji. Tego rodzaju rekompensaty kosztują miliardy euro, a to oznacza większe wydatki budżetowe i wzrost zadłużenia publicznego. To się może w przyszłości boleśnie zemścić, wynika z analizy ekonomistów z banku centralnego, zachęcających rządzących do większej dyscypliny budżetowej.

18.06.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
 
(łk)

 

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież