Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Nowe przepisy dotyczące reklam politycznych w Europie
Polska: „Kopciuchy do wymiany albo mandat 5 000 zł”. Ostateczny zakaz palenia w piecach bez norm
Belgia: Apel premiera o dyskrecję trafił w próżnię
Szokujący wyrok: za miejsce na cmentarzu nie trzeba płacić. Polacy mogą odzyskać tysiące złotych
Belgia: Jedna trzecia brukselskiego dobrobytu odpływa do innych regionów
Belgia: Masowe oszustwa na egzaminach na prawo jazdy. 151 kandydatów złapanych
Kolumbijczycy, Filipińczycy i Hindusi pracują w Polsce coraz częściej. Ukraińcy przenoszą się dalej na Zachód
Prognoza pogody dla Belgii - piątek, 24 października
Polska: Horror w gabinecie lekarskim. Pacjentka próbowała udusić lekarza stetoskopem
Belgia: 7 miliardów euro rocznie z Flandrii i Brukseli do Walonii. Nowy raport ujawnia skalę przepływów podatkowych

„Antwerpia kokainową stolicą Europy”

„Antwerpia kokainową stolicą Europy” fot. shutterstock

- W cztery lata zarobiłem 800 tys. euro. Po co miałbym chodzić do szkoły? – dziennik Het Nieuwsblad cytuje młodego mieszkańca Antwerpii, który przez lata był dealerem narkotyków. Według belgijskich mediów Antwerpia ma olbrzymi problem z kokainą.

Program „Pano” belgijskiej telewizji publicznej wyemitował niedawno długi reportaż na temat przemytu, handlu i zażywania kokainy w tym największym flamandzkim mieście.

Do niedawna to jeszcze port w Rotterdamie uchodził za główne europejskie „drzwi” dla kokainy z Ameryki Południowej, teraz jednak rolę tę przejęła Antwerpia. Tutejszy port ma większą powierzchnię i na jego terenie znajduje się więcej dróg, przez co policji trudniej go kontrolować. Poza tym to do Antwerpii przypływa więcej kontenerowców z owocami, a to właśnie w owocach przestępcom najłatwiej ukryć narkotyki, opisuje dziennik Het Nieuwsblad.

Przemytem i handlem kokainą zajmują się głównie młodzi Belgowie marokańskiego pochodzenia, uważają dziennikarze Pano. Czasami tym „biznesem” zajmują się całe rodziny, a zyski z tego procederu są inwestowane w nieruchomości w Maroku. Wielu młodych marokańskich Belgów widząc, jak ich starsi koledzy zarabiają wielkie pieniądze na narkotykach, rzuca szkołę i również zaczyna „karierę” w przestępczym światku.

Jest też inny problem: ponieważ narkotyki są łatwo dostępne, wiele osób je zażywa. Według portalu vrt.be standardowa cena za 1 gram kokainy to w Antwerpii już od dawna 50 euro. Według ekspertów większość osób kupujących ten narkotyk to nie narkomani, ale osoby, które od czasu do czasu (na przykład w weekendy, na imprezie lub kiedy mocno się stresują) lubią sobie „wciągnąć kreskę”. Pochodzą z bardzo różnych klas społecznych. „Robotnicy portowi, gospodynie domowe, adwokaci, lekarze, znane osobistości – wszyscy biorą”, opisuje vrt.be.

 


14.12.2017 ŁK Niedziela.BE

Last modified onczwartek, 14 grudzień 2017 20:50

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież