Premier Belgii opublikował właśnie książkę!
- Written by Redakcja
- Published in Belgia
- Add new comment
„Kryzysy można rozwiązać jedynie wtedy, gdy istnieje współpraca i ludzie sobie ufają” - twierdzi premier Belgii, Alexander De Croo, w swojej nowej książce „Waarom het beste nog moet komen” („Dlaczego najlepsze dopiero przed nami”).
Szef belgijskiego rządu zaprezentował książkę na początku tego tygodnia w siedzibie swojej partii, a w prezentacji wziął także udział premier Holandii, Mark Rutte.
W książce De Croo przekonuje, że współpraca się opłaca i odwołuje się do konkretnych przypadków, takich jak jego ścisła współpraca z federalnym ministrem zdrowia, Frankiem Vandenbroucke w czasie pandemii, czy rola ówczesnej minister spraw zagranicznych, Sophie Wilmès, oraz minister obrony, Ludivine Dedonder, w procesie repatriacji osób z Afganistanu w sierpniu 2021 roku.
„Nieustanny strumień negatywnego użalania się nad sobą powinien się zakończyć w Belgii” – to kluczowe przesłanie De Croo. Chociaż nie wymienia z nazwiska przywódcy flamandzkiej, prawicowej partii N-VA, Barta De Wevera, jasne jest, że premier rozlicza się z jego działaniami.
Sześć miesięcy przed wyborami książka ta stanowi wyraźną próbę zmiany pozycji De Croo i zaangażowania siebie i swojej flamandzkiej liberalnej Open VLD w kampanię wyborczą. Partia przeżywa ostatnio trudny okres, a rezygnacja ministra sprawiedliwości, Vincenta Van Quickenborne, jest ostatnim z serii problemów wewnętrznych.
Książka jest drugą książką De Croo po „Wiek kobiet: dlaczego feminizm wyzwala także mężczyzn” (2019 rok).
30.11.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
(kk)
Latest from Redakcja
- Polska: Wojsko nie zabierze ogrodów działkowych. Działkowcy są bezpieczni
- Polska: Urzędy skarbowe sama ściągną nam pieniądze z konta. Trudniej będzie unikać tej opłaty
- Polska: Kalendarz szkolny 2025/2026. Ferie zimowe w trzech turach
- Polska: Bo dziecko dostanie się do gorszej szkoły. Straszą brakiem oceny z religii w średniej
- Polska: Wróciły! Paragony grozy znad morza i z gór. Jajecznica za 67 złotych