Belgia: 4 na 10 osób nigdy nie korzysta z AI w pracy
Wojna: Trump obwinia Putina: przełom w narracji o wojnie
Niemcy: 200 policjantów podejrzanych o ekstremizm
Sport: Straszna cena kibicowania: Nowe prawo piłkarskie po zamieszkach na stadionie
Belgia: Inflacja cen żywności przekracza 4%!
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 9 maja 2025, www.PRACA.BE)
Kardynał Robert Francis Prevost z USA został wybrany nowym papieżem i przyjął imię Leon XIV
Wojna: 600 północnokoreańskich żołnierzy zginęło w Ukrainie, walcząc po stronie Rosji – alarmuje Seul
Polska: Nawrocki przekazuje mieszkanie na cele charytatywne. Ale to nie kończy afery
Wypadek w centrum Brukseli. 8 osób rannych
Ciepłe myśli na belgijską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie
Agnieszka Steur
Fotograficzne wspomnienia
Jeśli rozpocznę mój dzisiejszy tekst pisząc, że fotografie są wspaniałym sposobem zapisu naszych wspomnień, prawdopodobnie dla nikogo nie będzie to nowa informacja. Każdy z nas uwiecznia ważne i mniej ważne chwile na zdjęciach. Mimo, że nie jest to żadna nowość, pragnę dziś poświęcić choć chwilę właśnie temu tematowi. Do napisania dzisiejszego felietonu zainspirowało mnie kilka wydarzeń… a będąc bardziej precyzyjną: nowe opcje w moim telefonie. Teraz już tylko profesjonaliści i pasjonaci używają aparatów fotograficznych, większość z nas robi zdjęcia telefonami.
Już wyjaśniam. Zazwyczaj do zdjęć z przeszłości zasiadamy świadomi, ponieważ chcemy powspominać. Czasem na przykład sprzątając, spada pudło ze zdjęciami i robimy przerwę, aby zebrać fotografie i wspomnienia. Wtedy wspominania są niezaplanowane. W moim przypadku jest jeszcze inaczej. Ostatnio do takich wspomnień zmusza mnie mój telefon. Już od jakiegoś czasu powiadamia mnie codziennie o tym, co robiłam rok, dwa, pięć lat temu. Robi to wyświetlając zdjęcia, które owego dnia wykonałam. Oczywiście nie robię zdjęć codziennie, ale przez te lata nazbierało się wspomnień. Dlatego powiadomienie otrzymuję każdego dnia, czasem nawet kilka. Jednego ranka dostałam informację o tym, co robiłam w ubiegłym roku. Mój telefon przypomniał mi, że w lutym 2021 zasypał nas śnieg. Mój kot nie mógł pojąć, co stało się ze światem. Czy to białe przed drzwiami jest niebezpieczne, czy można po tym stąpać? Był przezabawny, dlatego na telefonie wyświetliło się wiele zdjęć mojego mruczącego pupila.
Innego dnia otrzymałam wspomnienie sprzed dwóch lat. Zdziwiłam się, ponieważ wtedy w moim ogrodzie kwitły już krokusy. Zdjęcia te zrobiłam, ponieważ kwiaty posadził ktoś, kto żyje już tylko we wspomnieniach. Każdy rok jest inny. Dziś za oknem jest ponuro i deszczowo, ani to wiosna sprzed dwóch lat, ani zeszłoroczna zima.
Zdarza się również, że na ekranie mojego telefonu pojawi się selfie, tak ja je również czasem sobie robię… proszę nie pytać, nie wiem, dlaczego. Może takie zdjęcia są prawdziwsze, ponieważ patrzę na siebie tylko ja, nie pokazuję ich nikomu. Teraz pojawiają się na moim telefonie i we wspomnieniach widzę trochę inną mnie. Na zdjęciach nie wiem, tego, co wiem już dzisiaj. To taka prywatna podróż w czasie. Czasem komórka przypomina mnie sprzed wielu lat. Chwilami wspomnienia sprawiają mi przykrość, ponieważ przypominają bolesne wydarzenia z przeszłości. Czasem pojawiają się na nich ważne osoby, które odeszły. Uśmiechają się do mnie z ekranu i przez chwilę mogę prawie poczuć ich obecność. Innym razem zdjęcia są tak błahe, że zastanawiam się, dlaczego w ogóle je zrobiłam. Może próbowałam nowe oświetlenie? A może akurat ta świeczka na stole z jakiegoś powodu wtedy była dla mnie ważna. Nie pamiętam.
Banalne wydarzenia były początkiem rozważań do mojego dzisiejszego niedzielnego tekstu. Z czasem polubiłam te fotograficzne wspomnienia, mimo że czasem robi mi się smutno, innym razem dziwię się sama sobie, a jeszcze innym razem się irytuję. Przyjemnie jest przez bardzo krótką chwilę, wrócić do tego, czego już nie ma.
Z czasem zauważyłam, że do łez doprowadzają tylko te dobre wspomnienia, dlatego będę robić mnóstwo zdjęć, które będą mi przypominać o tym, co rodzinne, dobre, smaczne, ciepłe, przytulne, puchate, słoneczne… Aby za rok przypomniały mi o tym, co robiłam dziś. O mnie takiej jaką jestem teraz. Zrobię zdjęcie kawy, kota i poszukam krokusów w ogrodzie. Nie zrezygnuję również z błahych zdjęć ani z selfie. Niech każde z nich wraca do mnie i przynosi coś dobrego.
Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.
Agnieszka
20.02.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
(as)