Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Logo
Print this page

Belgia: Bunt belgijskich pasażerów lecących na Teneryfę. „To jakieś szaleństwo”

Belgia: Bunt belgijskich pasażerów lecących na Teneryfę. „To jakieś szaleństwo” Fot. Alexandros Michailidis / Shutterstock.com

W samolot linii Brussels Airlines, lecący z Brukseli na Teneryfę, uderzył piorun. W związku z tym maszyna wylądowała na innej kanaryjskiej wyspie, Gran Canari.

Po wylądowaniu w Las Palmas 155 pasażerów usłyszało, że w samolocie jest „niewielka dziura”, ale może on bezpiecznie odbyć jeszcze jeden lot. W związku z tym samolot z pasażerami wróci do Brukseli, by tam przeprowadzić kontrolę. Na Teneryfę pasażerowie mieli ponownie polecieć następnego dnia.

Wielu pasażerom ten plan się nie spodobał. - Chcieli nas zmusić do tego, żebyśmy spędzili kolejnych 4,5 godz. lecąc do Brukseli samolotem z usterką, ale nie chcieli się zgodzić na to, by ten sam samolot odbył trwający 15 minut lot na Teneryfę. To jakieś szaleństwo - powiedział jeden z pasażerów, cytowany przez dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Według tej gazety, na pokładzie stojącej w Las Palmas maszyny doszło do buntu. Pasażerowie nie chcieli wracać do Belgii i domagali się wypuszczenia ich z samolotu. Zamieszanie trwało tak długo, że w końcu nie było wyjścia: dopuszczalny czas pracy załogi został przekroczony, więc lot do Brukseli i tak nie był już możliwy.

Brussels Airlines nie oferuje jednak żadnych usług na lotnisku w Las Palmas, więc pasażerowie byli zdani na samych siebie. Linie obiecują jednak, że zwrócą pasażerom poniesione koszty, między innymi na hotel czy dojazd. Oprócz tego podróżni mają prawo do odszkodowania w wysokości maksymalnie 600 euro, zapewniają przedstawiciele Brussels Airlines.

08.12.2022 Niedziela.BE // fot. Alexandros Michailidis / Shutterstock.com
 
(łk)

 

Niedziela.BE