Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Królowa Belgii wzywa do globalnej polityki żywnościowej
Polska: Za chwilę do tych specjalistów pójdziemy już bez skierowania
Belgia: Autonomiczne autobusy już w Leuven!
Polska: Biedronka zmienia system parkowania. Znikną biletomaty
Temat dnia: Belgia zalegalizuje... gaz pieprzowy?!
Polska: Mobilizacja. Te osoby mogą być powołane w pierwszej kolejności
Słowo dnia: Ziekteverlof
Belgia: Powolny jak... belgijski student?
Belgia: W Belgii prognozowana długość życia dłuższa niż w Polsce…
Polska: To zrobi Polak, kiedy butelkomat zwróci mu butelkę. Sondaż

Belgia: Auto wjechało w stację paliw, nie żyje Holender, dwie osoby ranne

Belgia: Auto wjechało w stację paliw, nie żyje Holender, dwie osoby ranne fot. Quinta / Shutterstock.com

Belgijski kierowca wjechał w budynek na stacji paliw Texaco przy autostradzie E40 (w kierunku Brukseli). Do wypadku doszło w poniedziałkową noc. Jedna osoba nie żyje, dwie zostały ciężko ranne. Jak twierdzi VRT, wszystkie poszkodowane osoby to Holendrzy.

Belgijska gazeta Het Nieuwsblad poinformowała, że trzech zaprzyjaźnionych Holendrów piło właśnie kawę w budynku na stacji paliw, gdy nagle wjechał w nich samochód. Mężczyzna, który wskutek wypadku poniósł śmierć, był w średnim wieku. Jego dwóch kolegów odniosło poważne obrażenia, jednak ich stan jest obecnie stabilny.

Samochód stał przy dystrybutorze paliwa, gdy nagle z dużą prędkością ruszył w kierunku sklepu. Pochodzący z Oostende (Belgia) 54-letni kierowca został natychmiast aresztowany. Według VRT, był pod wpływem alkoholu. Odniósł jedynie niewielkie obrażenia.

"To było, jak eksplozja bomby" – w rozmowie z VRT, powiedział jeden ze świadków tragedii. "Poczułem się bardzo mały i zobaczyłem, jak wokół fruwają kamienie i odłamki. To było straszne. Dopiero po kilku minutach zrozumiałem, że to był samochód. I wtedy zobaczyłem leżących ludzi". Kasjerzy są wciąż w szoku. "Nie mogę zrozumieć" – mówi jeden z nich. "Widziałem go wcześniej przy dystrybutorze; i zanim się zorientowałem, usłyszałem huk. Odłamki były wszędzie. Poza tym chaos, panika i niedowierzanie".

Policja czeka na nagrania z kamer monitorujących, aby zobaczyć, co dokładnie wydarzyło się na stacji paliw – twierdzi dziennik Telegraaf. Obecnie przypuszcza się, że był to wypadek.

 

23.01.2018 KK Niedziela.BE

 

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież