Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
We Flandrii prognozowany spadek liczby świń. „Lepiej dla klimatu"
Belgia: W ciągu 5 lat trzykrotnie wzrosło zużycie danych mobilnych
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek 21 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Wzrost podróży pociągami międzynarodowymi o 50%!
Belgia: W 2024 roku broń palna spowodowała 20 zgonów i 81 obrażeń
Belgia monitoruje członków satanistycznej sieci terrorystycznej
Belgia: Rekordowa liczba studentów medycyny!
Belgia: Tutaj przeprowadza się najwięcej obcokrajowców
Belgia: Młodzi-społecznościowi… „Korzysta z nich aż 90%”
Niemcy: Coraz więcej osób żyje samotnie

Belgia: 32 tys. euro kary za fatalne warunki mieszkaniowe Polaków

Belgia: 32 tys. euro kary za fatalne warunki mieszkaniowe Polaków fot. Shutterstock

Właściciel złomowiska ze starymi samochodami w Ostendzie, który zakwaterował pracowników w starych, brudnych, pozbawionych toalet i ogrzewania przyczepach kempingowych, będzie musiał zapłacić 32 tys. euro grzywny – zdecydował belgijski sąd.

Prokurator oskarżał 71-letniego mężczyznę o inicjałach P. C. o „handel ludźmi”, za co groziło mu nawet 5 lat więzienia. Ze względu na wiek oskarżonego prokurator nie domagał się dla niego kary więzienia, ale wysokiej grzywny, przekraczającej 50 tys. euro.

Ostatecznie sąd w Ostendzie skazał P. C. na grzywnę w wysokości 32 tys. euro, poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

- Przyczepy kempingowe były brudne i pełne puszek po piwie. Nie pozwoliłbym w nich mieszkać nawet zwierzętom – tak kontroler belgijskiej Inspekcji Pracy opisał warunki, w jakich mieszkało czterech Polaków.

Prokuratura zainteresowała się 71-latkiem po tym, jak w kwietniu ubiegłego roku na terenie jego firmy natrafiono na dwie stare, brudne i zagracone przyczepy kempingowe, w których P.C. zakwaterował pracowników z Polski.

- W środku nie było ogrzewania, ani kuchenki. Jedynie w budynku właściciela mogli korzystać łazienki, ale w trakcie weekendu budynek był zamknięty. Przez dwa dni w tygodniu ofiary nie miały więc dostępu do toalety – powiedział kontroler, cytowany przez „Het Laatste Nieuws”.

W trakcie przeprowadzonej kilka miesięcy później kontroli w przyczepach nadal mieszkali pracownicy. Sam oskarżony nie widział w tym nic złego. P. C. powiedział w sądzie, że nie zmuszał pracowników do tego, by mieszkali w przyczepach („mogli sobie pójść do hotelu”), a sam przez wiele lat mieszkał w podobnych warunkach.

- Życie w przyczepie kempingowej nie wydawało się mojemu klientowi czymś nienormalnym – tłumaczył 71-latka w trakcie pierwszej rozprawy w październiku jego adwokat. – Społeczeństwo oczywiście inaczej na to patrzy i mój klient teraz to rozumie – dodał obrońca. Jednocześnie zapewnił, że obecnie pracownicy nie mieszkają już w przyczepach na terenie firmy.

 

22.11.2019 Niedziela.BE

(łk)

 

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież