Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Takiego odszkodowania za błędy w leczeniu jeszcze nie było
Belgia: Relikwie św. Bernadetty w antwerpskiej katedrze
Polska: Matura poza szkołą? Właśnie pojawiła się taka propozycja
Belgia: Alert bombowy na lotnisku w Charleroi był fałszywy
Polska: Rząd szykuje zmiany w korzystaniu z dowodów osobistych
Temat dnia: Ile pracuje się w Belgii? W Polsce tydzień pracy dużo dłuższy
Polska: Kosiarze weszli między bloki. To bolesna pobudka dla wielu osób
Belgia odpadła z Eurowizji!
Niemcy: Handlarze migrantami zatrzymani przez niemiecką i belgijską policję
Polska: Jutro już ostatni dzień. Bez tego nie zagłosujesz poza domem [WIDEO]
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Biedronka, Lidl czy Auchan? Sprawdź, gdzie warto wybrać się na zakupy

Biedronka, Lidl czy Auchan? W którym z tych sklepów najtaniej zrobimy zakupy?

Dziennikarze portalu o2.pl sprawdzili, w którym z tych trzech sklepów - Biedronka, Lidl, Auchan – najmniej zapłacimy za zakupy. Wybrali 20 produktów i porównali ich ceny. Oto one:

chleb,
masło,
1 kg mąki tortowej,
1 litr oleju,
1 kilogram cukru,
0,5 kilograma sera,
1 litr mleka,
10 jaj eko,
1 kg schabu bez kości,
100 g polędwicy sopockiej,
1 kg ziemniaków,
1 kg cebuli,
0,5 kilograma włoszczyzny,
1 kilogram pomidorów,
1 kilogram bananów,
1 kilogram jabłek,
600 gramów ryżu,
1 kilogram cytryny,
0,5 kilograma kawy,
92 torebki herbaty.

I tak, za litr oleju w Auchan można zapłacić 3 złote mniej niż u konkurencji (9,99 zł). Jak czytamy dalej, ser najtańszy był w Lidlu (17,40 zł za pół kilograma), a cebula w Biedronce (2,79 zł za kilogram).

Jak podkreślają jednak dziennikarze, "ceny w tych sklepach rzeczywiście są bardzo podobne, a w niektórych przypadkach wręcz takie same".

„Najtańszy z wybranej przez redakcję o2.pl trójki okazał się Auchan – czytamy w serwisie. –  Za 20 produktów zapłaciliśmy tam 159,95 zł. Rachunek z francuskiej sieci był prawie o 8 zł niższy od najdroższego Lidla (167,86 zł) i nieco ponad 5 złotych niższy od Biedronki (165,40 zł)”.


31.08.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(ss)

 

  • Published in Polska
  • 0

Bez unijnych pieniędzy z KPO nie wróżymy Polsce dobrej przyszłości [SONDAŻ]

Oczekiwanie na wypłatę ponad 35 mld zł powoduje, że wielu z nas zaczyna wątpić, czy ta transakcja z UE zostanie sfinalizowanie. Trudno nam jednak uwierzyć, że odbudujemy gospodarkę samodzielnie.

Po miesiącach wątpliwości pod koniec pierwszego półrocza Komisja Europejska zaakceptowała przygotowany przez Polskę Krajowy Plan Odbudowy. Chodzi o niemal sto inwestycji i reform, które mają pomóc naszemu krajowi przywrócić dobry stan gospodarki, która ucierpiała w wyniku pandemicznych obostrzeń. Na ten cel przeznaczono niespełna 24 mld euro dotacji oraz 11,5 mld euro w formie pożyczek. Komisja Europejska zastrzega, że wypłata pieniędzy nastąpi dopiero po osiągnięciu przez Polskę tzw. kamieni milowych. Rząd – pokreślmy – sam te kamienie opisał i wynegocjował z Brukselą.



Głównym wątkiem, który odwleka w czasie wypłatę środków, jest reforma sądownictwa w Polsce. W połowie lipca w życie weszła nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, na mocy której przestała istnieć Izba Dyscyplinarna, a zastąpiła ją Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Ma to być jeden ze sposobów na dopełnienie wymogów stawianych przez KE. Choć szefowa komisji Ursula von der Leyen uznała nowelizację za ważny krok, to w jej ocenie przepisy wymagają jednak dalszych poprawek.



– Nowa ustawa (nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym) nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej – wyjaśniała w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.



Czy Polska poradzi sobie bez unijnych pieniędzy?

Odpowiedzi na to pytanie poszukiwali ankieterzy United Surveys na zlecenie RMF FM i DGP. Zdania respondentów są w tej kwestii mocno podzielone, choć większość z nich wskazuje jednak, że jako kraj nie będziemy w stanie odbudować gospodarki bez dodatkowych środków.



Na pytanie: Czy Polska poradzi sobie z nadchodzącymi problemami gospodarczymi nawet bez pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy? odpowiedzi „zdecydowanie tak” udzieliło jedynie 9,5 proc. ankietowanych. Kolejnych 27,6 proc. pytanych uznało, że „raczej tak”. Przeciwnego zdania jest ponad połowa pytanych, z których 13,7 proc. wybrało odpowiedź „raczej nie”, a aż 41,9 proc. „zdecydowanie nie”. 7,3 proc. pozostałych rozmówców nie miało zdania.

03.09.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot iStock

(ss)

 

  • Published in Polska
  • 0

„Rozbita rodzina” sposobem na większy dodatek węglowy

Niektórzy Polacy nie są usatysfakcjonowani dodatkiem na węgiel w wysokości 3 tys. zł. Chcąc tę kwotę zwielokrotnić. Znaleźli na to prosty sposób. I to zgodnie z prawem.

Czy jeśli kilka rodzin zamieszkuje pod jednym dachem i korzysta ze wspólnego pieca, to każda z nich ma prawo do odrębnego dodatku w wysokości 3 tys. zł. na zakup węgla? – to jedno z pytań dominujących w ostatnim czasie na forach internetowych. Odpowiedź na nie jest prosta. Przepisy przewidują opisywaną sytuację i są skonstruowane w taki sposób, żeby nikt nie był pokrzywdzony.

Separacje, skłócone rodziny, samodzielne dzieci…



Wielu Polaków postanowiło jednak skorzystać z tej możliwości w taki sposób, aby zwielokrotnić kwotę świadczenia. Jak opisuje portal prawo.pl, liczba separacji i skonfliktowanych rodzin rośnie w ostatnim czasie w zastraszającym tempie, choć „nie jest to trend socjologiczny”.

Chodzi m.in. o małżeństwa deklarujące życie w separacji czy rodziców i dorosłe dzieci, które pod jednym adresem prowadzą kilka gospodarstw. Mieszkańcy nierzadko twierdzą, że prowadzą też jednoosobowe gospodarstwa, a urzędnicy załamują ręce.



– Sporo tych, którzy składają wniosek o dodatek węglowy twierdzi, że prowadzi gospodarstwo jednoosobowe i jak my mamy to sprawdzić? – pyta cytowana w publikacji urzędniczka z gminnego ośrodka pomocy społecznej. Zgodnie z prawem każdej z tych osób należy się osobny dodatek węglowy, choć często ich deklaracja jest daleka od prawdy.



Jako przykład portal podaje gminę Niedźwiedź w powiecie limanowskim. Tam do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków zgłoszono 3 tys. pieców, a o 3 tys. zł. dopłaty do węgla wnioskowało aż 15 tys. gospodarstw.



Resort problem widzi i chce uszczelnić przepisy



Potwierdziła to m.in. Aleksandra Świderska, zastępca dyrektora departamentu elektroenergetyki i gazu Ministerstwa Klimatu i Środowiska. – Widzimy potrzebę doszczelnienia systemu – zauważyła.  W jej ocenie urzędnicy mogliby weryfikować prawdziwość składanych deklaracji m.in. na podstawie PIT lub deklaracji śmieciowych. Nie wszyscy podzielają jednak tę opinię.



– Tylko jaka jest podstawa żądania przez nas PIT? Zgodnie z przepisami mamy weryfikować zgodność wniosku tylko z ewidencją emisyjności budynków – wskazuje w rozmowie z prawo.pl Paweł Mierzwiak, burmistrz Nowogrodu Bobrzańskiego.



Choć problem niekontrolowanego mnożenia gospodarstw został zauważony i wiadomo już, że przepisy wymagają poprawek, w dalszym ciągu nie jest jasne, w jaki sposób urzędnicy mogliby sprawdzać, kto z kim w rzeczywistości gospodaruje.

03.09.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(ss)

 

  • Published in Polska
  • 0

Ceny jajek drastycznie wzrosną. I może ich zabraknąć

Do kłopotów, jakie czekają nas jesienią i zimą, dojdzie kolejny – bardzo drogie jaja. Ich ceny mogą być nawet o kilkadziesiąt procent wyższe niż dziś – prognozują producenci.

Przyczynę tak drastycznych podwyżek wskazuje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz: za mało kur nośnych.

– W ostatnich tygodniach niechęć hodowców do uzupełniania stad przybrała na sile w sposób nie oglądany w naszym kraju od kilkunastu lat – mówi w rozmowie z Portalem Spożywczym Mariusz Szymyślik, dyrektor do spraw analiz w KIPDiP.

W lipcu tego roku wielkość wylęgów niosek podliczono na niespełna 1 mln 665 tys. sztuk – podaje Portal Spożywczy. Oznacza to spadek w stosunku do lipca poprzedniego roku o ponad 52 proc.!

To z kolei wynika ze znacznej podwyżki cen pasz dla zwierząt, która po części została wywołana przez wojnę w Ukrainie. Zbiory u naszych sąsiadów będą o wiele niższe niż przed wojną.

Wpływ na to mają również zapowiadane ograniczanie dostaw energii elektrycznej i cieplnej, a także naciski organizacji ekologicznych na zmianę sposobów chowu kur. Rolnicy obawiają się kosztownych błędów – podsumowuje Portal Spożywczy.

– Wszystko razem powoduje, że Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz spodziewa się bardzo znaczących podwyżek cen jaj – podkreśla Mariusz Szymyślik.

30.08.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Pixaby

(ss)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed