Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Europejczycy, w tym Belgowie, coraz starsi
Belgia: Populacja Belgii rośnie, a Polski - szybko spada
Polska: Sejm zaostrza przepisy. E-papierosy niedostępne dla nieletnich
Belgia: „Antykoncepcja nadal odpowiedzialnością kobiet"
Belgia: Tutaj ludzie najczęściej mają samochody
Belgia, Flandria: Te reformy najpopularniejsze
Belgia: Eurostar planuje zwolnienia
Niemcy: Co czwarta osoba ma korzenie migracyjne!
Belgia: Polska emerytami stoi? W Belgii mniej
Słowo dnia: Koopkrachtstijging
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Zdrowie: Prawie połowa populacji świata ma problemy z zębami!

Nowy raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dotyczący globalnego stanu zdrowia jamy ustnej, przeanalizował kluczowe obszary i wskaźniki zdrowia w 194 krajach.

Analiza pokazuje, między innymi, że liczba przypadków problemów dentystycznych wzrosła o miliard w ciągu ostatnich 30 lat. WHO wyjaśnia, że głównym powodem jest to, że wiele osób nie ma dostępu do profilaktyki i leczenia.

Najczęstsze choroby jamy ustnej to choroby dziąseł, utrata zębów i nowotwory jamy ustnej, podczas gdy próchnica zębów jest najczęstszą chorobą na całym świecie, dotykającą około 2,5 miliarda ludzi, niezależnie od regionu i poziomu dochodów.

Tylko niewielki procent światowej populacji jest objęty podstawowymi usługami w zakresie zdrowia jamy ustnej. Inne bariery to niezwykle wysokie koszty opieki dentystycznej, prowadzące do obciążeń finansowych dla rodzin i społeczności, a także wysoce specjalistyczny, zaawansowany technologicznie sprzęt, który jest bardzo drogi i słabo zintegrowany z modelami podstawowej opieki zdrowotnej.

„Zdrowie jamy ustnej od dawna jest zaniedbywane na świecie, ale wielu chorobom jamy ustnej można zapobiegać i można je leczyć (...)” – poinformował dyrektor generalny WHO, dr Tedros Adhanom Ghebreyesus.

22.11.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)


 

Polska: Żyjemy coraz skromniej, wydajemy coraz mniej. Jak Polacy radzą sobie z drożyzną?

Inflacja, galopujące ceny, coraz droższe gaz i energia… Jak dużym wyzwaniem stało się dla Polaków utrzymanie domu w czasach drożyzny? Takie pytanie zadał Polakom serwis interviewme.pl.

Co wynika z badania „Praca w trudnych czasach. Jak Polacy radzą sobie z kryzysem?”? Najogólniej, że 85 proc. Polaków stara się żyć skromniej, a 83 proc. obawia się, że niedługo ich zarobki nie wystarczą im na życie na poziomie, do jakiego przywykli. Dlatego 41 proc. chce poszukać lepiej płatnego zajęcia, a 44 proc. bierze nadgodziny.

Jakich wydatków najbardziej boimy się dzisiaj?

I tu raczej nie ma zaskoczeń. Jak pokazało badanie, aż 91 proc. badanych odczuwa lęk związany z utrzymaniem domu (czynsz, wynajem, opłaty), bo staje się to dzisiaj coraz poważniejszym wyzwaniem. Z kolei rosnące ceny energii spędzają sen z powiek 90 proc. uczestników badania.

Jednocześnie 70 proc. Polaków uważa, że państwo słabo wspiera swoich obywateli w związku z inflacją i rosnącymi kosztami zużycia energii. Mimo tak nagłaśnianego wsparcia przy utrzymaniu niższych cen gazu i prądu. W tej sytuacji ludzie muszą sobie radzić sami. Dlatego:

● 49 proc. badanych podejmuje dodatkową pracę,
● 44 proc. badanych bierze nadgodziny, żeby dorobić sobie do pensji,
● 41 proc. badanych rozważa zmianę pracy na lepiej płatną,
● 36 proc. badanych oszczędza na dojazdach do pracy.

— To badanie tylko potwierdza, że wysoka inflacja i kryzys energetyczny bardzo mocno wpływają na życie Polaków. Koszty codziennego funkcjonowania stają się na tyle wysokie, że wielu z nas jest zmuszonych do szukania dodatkowych źródeł dochodów. Jednocześnie nie czujemy, żeby państwo wystarczająco wspierało obywateli w tych trudnych czasach. Pomimo że rząd podniósł płacę minimalną i wprowadził tzw. tarczę antyinflacyjną, to wciąż zwykły Kowalski musi starać się zwiększać dochody na własną rękę — komentuje Wojciech Martyński, ekspert kariery w InterviewMe.

Podwyżka dla najlepiej zarabiających

Z badania wynika również, że 21 proc. Polaków dostało podwyżkę, związaną z galopująca inflacją, ale poprosiło o nią 36 proc. badanych.

— Tyle że podwyżkę inflacyjną zaoferowano przede wszystkim najlepiej zarabiającym (ponad 4500 zł brutto). Korzystanie z tarczy antyinflacyjnej przysługuje jedynie najbiedniejszym. Wygląda więc na to, że mamy w Polsce ogromną grupę ludzi, którzy w obliczu wzrastających cen pozostają bez pomocy. — komentuje wyniki badania jego autorka Marta Rojewska.

Co jeszcze wynika z ankiety interviewme.pl?

● Prawie połowa (49 proc.) badanych obawia się dziś o stabilność swojego zatrudnienia w związku z dodatkowymi kosztami, na jakie narażone są lub będą firmy.
● Tylko 22 proc. badanych uważa, że ich firma wspiera ich w trudnych czasach.
● Aż 80 proc. ankietowanych deklaruje, że już zaczęło oszczędzać w domu prąd.

Co to oznacza w praktyce?

Tak szybko rosnące ceny powodują, że Polacy kupują inaczej. Jak wynika z danych GfK Polonia, które przedstawiła „Rzeczpospolita”, z podstawowych dóbr mocno ucierpiała żywność oraz zakupy ubrań i obuwia. Tyle że takie zachowania wpływają na cały rynek.

– Po 9 miesiącach 2022 r. wartość dóbr spożywczych zakupionych przez gospodarstwa domowe wzrosła o 10,3 proc. Był to jednak efekt wzrostu cen. W tym samym czasie wielkość zakupów skurczyła się o 2 proc. Kupujemy już mniej, ograniczając wydatki, ale płacimy więcej – ocenia dla dziennika Szymon Mordasiewicz, dyrektor komercyjny Panelu Gospodarstw Domowych GfK Polonia.

23.11.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

 

  • Published in Polska
  • 0

Polska: W Polsce będą progi zwalniające na autostradach. To nie żart. Wyjaśniamy o co tu chodzi

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zamierza montować progi zwalniające na autostradach. Szaleństwo, czy jednak rozsądne rozwiązanie?

Leżący policjant – tak często kierowcy nazywają progi zwalniające. Montuje się je np. na osiedlowych uliczkach, żeby zmusić kierowców do zmniejszenia prędkości. Kiedy na taki próg najedzie się za szybko, samochodem zatrzęsie, może podskoczyć, uderzyć podwoziem w nawierzchnię a kierowcy zaczyna szybciej bić serce, bo obawia się, że właśnie urwał jakąś część.

Radio Zet podało elektryzującą wiadomość. Zgodnie z jej treścią progi chce położyć instytucja zarządzająca najważniejszymi trasami w Polsce.

- Na autostradach i ekspresówkach pojawią się progi zwalniające. Testy ruszą jeszcze w tym miesiącu. "Progi mają być rozkładane tymczasowo" - mówi Szymon Piechowiak z GDDKiA. Sprawdzane jest jak przy dużych prędkościach reagują na nie samochody osobowe, ciężarówki i motocykle – tak podali dziennikarze.

I to rozpętało internetową burzę. Ludzie zaczęli się zastanawiać, czy jest to przemyślana decyzja. Zaczęli stawiać ważne pytania o to, jak na progu zachowa się samochód jadący z prędkością dużo większą niż 100 km/h. Wiele osób stwierdziło wprost, że to nieodpowiedzialne i niebezpieczne, bo może doprowadzić do wypadku.

Jak zatem pomysł tłumaczy GDDKiA? - Wielokrotnie podczas spotkań z branżą podnosiliśmy temat bezpieczeństwa osób prowadzących prace na drogach krajowych oraz użytkowników tych dróg. W okresie od lipca 2020 r. do czerwca 2022 r. na drogach krajowych doszło do 179 zdarzeń z udziałem firm wykonujących prace w pasie drogowym. Niestety zginęło w nich 14 osób, a 63 osoby zostały ranne. Większość tych zdarzeń to najechanie na pracowników służb utrzymaniowych lub wykorzystywane przez nich pojazdy – informują drogowcy i dodają, że szukają najlepszych rozwiązań gwarantujących bezpieczeństwo.

- Dlatego, aby wzmocnić oznakowanie prowadzonych robót i jednocześnie ostrzec kierowców, którzy wjadą na pas awaryjny, planujemy wdrożenie pilotażowego rozwiązania, polegającego na ułożeniu specjalnych szerokich listew właśnie na tym pasie. Najechanie kołem pojazdu ma „obudzić” kierowcę, by zdążył zmienić pas ruchu – wyjaśnia GDDKiA i dodaje:- Takie rozwiązania stosowane będą wyłącznie w czasie prowadzenia prac utrzymaniowych. Podobnie jak w innych krajach, gdzie już się doskonale sprawdziły, m.in. w Niemczech.

22.11.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. GDDKiA

(sl)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Uwaga! Dziś policja będzie latała dronami i zaczyna polowanie nie tylko na kierowców

Nie chodzi wyłącznie o przekroczenia prędkości i nieprawidłowe wyprzedzanie. Policyjne drony mają więcej funkcji.

Kiedy policja przeprowadza na drogach specjalne akcje, to często o tym informuje. Ale zazwyczaj nie robi tego, kiedy ma używać dronów. Teraz ostrzeżenia także  nie ma, ale „Dziennik Gazeta Prawna” informuje, że właśnie od wtorku zaczyna się lotnicza akcja mundurowych.

Drony weszły do służby jakiś czas temu i dostała je każda komenda wojewódzka. Maszyny używane są co jakiś czas przez komendy powiatowe i z ujawnianych nagrań wynika, że są skuteczne.

Jak to działa? Dron lata wysoko nad drogami i ulicami. Rejestruje obraz. Nagrywa, kiedy np. jakiś kierowca przekracza podwójną ciągłą linię.

Na ziemi znajduje się operator drona, który widzi wszystko na monitorze. Daje znać o wykroczeniu patrolowi znajdującemu się w pobliżu. Ten już wie, które auto ma zatrzymać do kontroli. Kierowcy są zaskoczeni, bo nie zdają sobie sprawy, że kilka kilometrów wcześniej zostali nagrani.

Drony są używane nie tylko wobec kierowców. Od wtorku mają także śledzić pieszych. Chodzi nie tylko o przechodzenie przez przejście dla pieszych na czerwonym świetle.

Drony mają za zadanie rejestrować także osoby, które przekraczając jezdnię, korzystają z urządzeń elektronicznych (np. smartfonów).

Przypomnijmy, że takie zachowanie to wykroczenie karane mandatem w wysokości 300 złotych.

22.11.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. policja

(sl)

 

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed