Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela, 24 sierpnia 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Drzewa przedwcześnie tracą liście. Powodem susza
Coraz więcej pielęgniarek w Belgii pracuje na własny rachunek
Belgia: Revolut wprowadza codzienne oprocentowanie oszczędności
Belgia, praca: Kobiety w IT? Wciąż mało
Belgia: Marka rowerów elektrycznych Cowboy jeszcze nie bankrutuje?
Belgia: Nowy pociąg z Louvain-la-Neuve do Dzielnicy Europejskiej w Brukseli
Belgia: Chleb droższy, ale tylko trochę
Belgia: Spada liczba firm budowlanych
Słowa dnia: Bruin stokbrood
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Pałac Kultury i Nauki ma 66 lat. Jakie skrywa tajemnice?

Przez dekady musiał być na każdej panoramie stolicy. Koncertował tu zespół The Rolling Stones i odwiedzał go Kim Ir Sen. PKiN ma już 66 lat.

Został otwarty dokładnie o godzinie 16, 21 lipca 1955 roku. Od tego czasu Pałac Kultury i Nauki nierozerwalnie został związany z Warszawą, choć co kilka lat pojawiają się pomysły, aby go zburzyć. Niektórzy traktują gmach jako symbol zniewolenia Polski, bo przecież wznosili go Rosjanie i był darem od Związku Radzieckiego.

Trzy lata

Budowa trwała dokładnie 1175 dni. Pałac zaprojektował Lew Rudniew, a Rosjanie plac budowy zaczęli organizować już w styczniu 1952 roku. Ściągnięto setki robotników i w maju rozpoczęły się w maju. Oczy całej Polski przez trzy lata były skierowane na plac budowy. Gazety informowały o postępach, wychwalano robotników i wskazywano przodowników pracy. O niektórych sprawach nie mówiono, jak np. o wypadkach śmiertelnych. Na budowie było 3 500 osób, a zginęło 16 robotników.

Historyczne miejsce

To było wydarzenie. Ambasador ZSRR, Pantelejmon Ponomarienko i premier rządu PRL, Józef Cyrankiewicz podpisali protokół o przekazaniu budynku Polsce i w 1955 roku otrzymał on imię Józefa Stalina. Dzień później, 22 lipca do budynku mógł już wejść każdy, a ludzie byli zachwyceni. Ogromne, zdobione pomieszczenia robiły na nich oszałamiające wrażenie, a trzeba pamiętać, że działo się to zaledwie 10 lat po zakończeniu II wojny światowej, w której Warszawa została niemal całkowicie zniszczona.

Nie każdemu jednak PKiN się podobał. Publicyści pozwalali sobie na krytykę. Nazywano budynek „Pekinem”, co nawiązywało do skrótu, a także nazwy przedwojennych domów uciech. Złośliwi żartowali, że 30. piętro gmachu jest najlepsze, bo z niego nie widać pałacu.

Wielkie nazwiska. Nie da się jednak nie przyznać, że budynek wpisał się w Warszawę, a także w historię Polski. Tu był przyjmowany pierwszy człowiek w kosmosie, Jurij Gagarin, I sekretarz KPZR Nikita Chruszczow, szach Iranu Reza Pahlawi, przywódca Korei Północnej, Kim Ir Sen. To tu odbył się, w 1990 roku, ostatni zjazd PZPR.

Jednak wiele osób pamięta koncert zespołu The Rolling Stones. Zagrał w tym gmachu 1977 roku i był to pierwszy występ takiej, zachodniej gwiazdy za żelazną kurtyną. „Pamiętam ten koncert jako straszliwą magmę wrażeń. Nie dlatego, że minęło tyle lat, ale dlatego, że byłem tak przejęty tym wydarzeniem w tamtej Polsce. Stonesi to był żywioł. W tej statecznej Kongresowej, przygotowanej na zjazdy partii, na scenę wychodzi Jagger i Brian Jones, całe towarzystwo fruwa po scenie. W tym huraganie muzyki i ruchu zapamiętałem taką statyczną postać Jonesa.

Z tą blond grzywą na oczach, z tą gitarką. Jakby to szaleństwo dokoła nie do końca go dotyczyło.” – wspominał po latach dziennikarz muzyczny, Wojciech Mann.

Liczby

Pałac Kultury i Nauki ma 42 piętra i 230,68 m wysokości (licząc do wierzchołka iglicy). Na 30. piętrze, na wysokości 114 m, mieści się galeria, z której można oglądać panoramę miasta. W budynku jest 3288 pomieszczeń, w tym Sala Kongresowa na 3 000 osób. Działają tu teatry, kina, kawiarnie i muzea.

Pałac można zwiedzać. Bilety wstępu kosztują od 15 do 22 złotych. Ta ostatnia opcja to zwiedzanie nocne.

23.07.2021 Niedziela.BE // źródło:News4Media // fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

(sl)

 

11 aplikacji, które mogą kraść dane z twojego telefonu. Usuń je natychmiast

Posiadacze smartfonów koniecznie powinni przejrzeć pobrane ze sklepu Google Play aplikacje. Niektóre z nich mogą wykradać z urządzenia kontakty i treść SMS, a nawet powodować płatne subskrypcje bez zgody użytkownika.

Wykryli Jokera

Badacze z grupy Zscaler ThreatLabz przyjrzeli się aplikacjom dostępnym do pobrania dla użytkowników Sklepu Play dedykowanych dla systemu Android. Okazało się, że 11 z nich zainfekowanych było wirusem określanym jako „Joker”, którego zadaniem jest pozyskiwanie danych z telefonu. Złośliwe oprogramowanie ma również zdolność do subskrybowania płatnych usług WAP. Programy zostały pobrane łącznie ok. 30 tys. razy.

Kradną kontakty i SMS

Za pośrednictwem Jokera możliwe jest pozyskanie listy kontaktów użytkownika oraz treści jego wiadomości tekstowych, które zapisane są na urządzeniu. To właśnie ta funkcja naraża użytkowników na nieświadome zapisywanie się do płatnych subskrypcji, które mogą wymagać potwierdzenia chęci przystąpienia do nich, poprzez podanie kodu z SMS. Joker przechwytuje taką wiadomość, dzięki czemu może posłużyć się kodem. Osoby, które nie sprawdzają regularnie stanu swojego konta, mogą nie zauważyć, że znikają z niego pieniądze.

Które aplikacje należy usunąć?

Google posiada informację o zainfekowanych aplikacjach, jednak nawet usunięcie ich ze Sklepu Play nie spowoduje, że znikną również z naszych smartfonów. Jeśli jesteśmy w posiadaniu takiego programu, koniecznie musimy usunąć go z pamięci urządzenia samodzielnie. Dopiero taki zabieg może zagwarantować nam bezpieczeństwo, jeśli dane jeszcze nie zostały użyte. Wśród zainfekowanych Jokerem programów znalazły się m.in. komunikatory, aplikacje dotyczące zdrowia oraz sportu, a także obróbki zdjęć. Oto ich nazwy:

- Free Affluent Message,
- PDF Photo Scanner,
- Delux Keyboard,
- Comply QR Scanner,
- PDF Converter Scanner,
- Font Style Keyboard,
- Translate Free,
- Saying Message,
- Private Message,
- Read Scanner,
- Print Scanner.

Jeśli posiadasz w swoim telefonie którąś z wymienionych pozycji, odinstaluj ją niezwłocznie.

23.07.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. News4Media

(sl)

 

Koronawirus w Belgii: Najnowsze dane (22.07.2021)

Choć liczba koronawirusowych zgonów wciąż utrzymuje się na niskim poziomie, to liczba nowych hospitalizacji w dalszym ciągu rośnie – poinformował w piątek (23.07.2021) instytut zdrowia publicznego Sciensano.

W okresie od 15 do 21 lipca do belgijskich szpitali przyjmowano średnio 26,6 pacjentów z Covid-19, co oznacza wzrost o 31% w porównaniu z poprzednim tygodniem. Łącznie w czwartek (22.07.2021) w belgijskich szpitalach przebywało 287 pacjentów zakażonych koronawirusem (co oznacza wzrost o 22 osoby w porównaniu z niem poprzednim), z czego na oddziałach intensywnej terapii leczono 83 pacjentów (-1). Z respiratorów korzystały 52 osoby (wzrost o 4 osoby).

W okresie od 12 do 18 lipca Covid-19 diagnozowano u średnio 1 407 pacjentów dziennie, co oznacza wzrost o 19% w porównaniu z poprzednim tygodniem. Od początku wybuchu epidemii, koronawirusa zdiagnozowano łącznie u 1 112 161 mieszkańców Belgii. W grupie tej znajdują się osoby aktualnie zakażone, wyleczone, a także te, które przegrały walkę z chorobą. Co więcej, na przestrzeni ostatnich 2 tygodni zarejestrowano średnio 157,4 przypadków zakażeń na 100 tys. mieszkańców, co oznacza wzrost o 158%. Choć liczba zakażeń stale rośnie, to wzrost nieco spowolnił, w porównaniu z poprzednimi dwoma tygodniami.

We tym samym okresie odnotowywano średnio 0,9 śmiertelnych przypadków Covid-19 dziennie, co oznacza liczbę najniższą od września ubiegłego roku. Od początku pandemii z powodu Covid-19 zmarło łącznie 25 217 mieszkańców Belgii.

W zeszłym tygodniu przeprowadzono dziennie średnio 72 692,7 testów na obecność koronawirusa (co oznacza wzrost o 18% porównaniu z poprzednim tygodniem), z czego 2,1% miało wynik pozytywny. To zarazem najwyższa liczba od kilku ostatnich miesięcy.

Łącznie do zeszłej niedzieli ponad 7,8 mln obywateli Belgii otrzymało co najmniej pierwszą dawkę szczepionki przeciwko Covid-19, co oznacza 82,7% populacji w wieku powyżej 18 roku życia. Ponadto prawie 6 mln osób (62,7% dorosłej populacji) otrzymało już drugą dawkę preparatu, co oznacza, że osoby te są w pełni chronione przed wirusem.

Współczynnik reprodukcji wirusa spadł nieco do wartości 1,13, ale wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie. Współczynnik jest stosowany przez epidemiologów do śledzenia zdolności danego wirusa do rozprzestrzeniania się wśród ludzi. Jeśli wzrasta powyżej 1,0, oznacza to, że jedna osoba zakażona Covid-19 zaraża więcej niż jedną osobę, a zatem epidemia dalej będzie się rozwijać. Jeśli spada poniżej 1,0, oznacza to, że epidemia zaczyna hamować.


23.07.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

Polska: Ceny mieszkań znów w górę. Przez lata podrożały najmocniej w Europie

Mieszkania w Polsce są coraz droższe. Najnowsze dane wskazują, że u nas własne lokum podrożało najbardziej.

To już kolejny kwartał, w którym eksperci od rynku nieruchomości raportują o rosnących cenach mieszkań w Polsce. Sami przyznają, że w czasie pandemii trudno było przewidzieć zachowanie rynku, ale teraz widać, że po chwilowej stagnacji kupując mieszkanie, trzeba wydać bardzo dużo. „Nieoczekiwanie chwilowa stagnacja przerodziła się dość szybko, bo już po 2-3 miesiącach, w prawdziwy boom. Nietypowa sytuacja, w której się znaleźliśmy, spowodowała wzrost zainteresowania lokowaniem nadwyżek finansowych na rynku nieruchomości. Poza mieszkaniami, które już od dłuższego czasu cieszyły się zainteresowaniem inwestorów, z oferty bardzo szybko znikały działki budowlane, a także rekreacyjne. Zwiększony popyt widoczny był także na rynku domów.” – opisuje sytuację Marcin Jańczuk z sieci biur nieruchomości Metrohouse, współautor raportu Barometr Metrohouse i Gold Finance.

I będzie drożej

Jednak nie każde mieszkanie drożeje. W porównaniu do poprzedniego kwartału, ceny mieszkań na rynku wtórnym uległy obniżce. Tak było we Wrocławiu, gdzie za m kw. płacono średnio 8 188 zł oraz Gdańsku, gdzie m kw. lokum to koszt średnio 8 616 zł. To spadki o 2 procent. W Warszawie natomiast są podwyżki cen i to spore. „Po raz pierwszy w historii średnie ceny przekroczyły 11 tys. zł za m kw. Analizując wzrosty cen rok do roku widać, że to właśnie w Warszawie ceny wzrosły najbardziej w stosunku do pierwszego pandemicznego kwartału zeszłego roku. Różnica wynosi 11,4 proc.” - mówi Jańczuk. Eksperci przewidują, że to nie koniec, bo najlepsze oferty (np. od 35 do 50 m kw.) nadal będą osiągały wysokie ceny. Dzieje się tak, bo nadal kupno mieszkania jest dobrą inwestycją, która daje zarobić np. na wynajmie.

Wielki skok

Według Eurostatu, w pierwszym kwartale tego roku ceny w Polsce urosły 11 procent. To nie jest rekord, bo np. w Danii jest to 17 proc., a w Luksemburgu 22 proc. Jednak piorunujące wrażenie robią dane zebrane z 15 ostatnich lat. Jak wyliczyła firma Expander w żadnym kraju unii koszty własnego lokum nie wzrosły tak bardzo, jak u nas. Podrożały o aż 142 procent i jest to najwyższy wynik w UE. Oznacza to, że mieszkanie kosztujące w 2005 r. 200 tys. zł, w 2020 r. było warte 483 tys. zł. Dla porównania w Luksemburgu jest to 141 proc., w Szwecji 135 proc., w Estonii - 125 proc., a w Czechach i na Malcie - 121 proc.

23.07.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(sl)

 

Subscribe to this RSS feed