Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Flandria walczy z komarami tygrysimi!
W belgijskim zoo urodził się rzadki nosorożec indyjski!
Temat dnia: Bruksela jak Dziki Zachód? „Wielka fala przemocy”
Belgia: Szerszenie azjatyckie zaatakowały drona!
Belgia: Uwaga na klocki hamulcowe z AliExpress. Zawierają azbest!
Belgia: Premier pod naciskiem. Partie domagają się działań przeciwko Izraelowi
Belgia: Oni śmiecą najbardziej
Belgia: Dwóch mężczyzn zatrzymanych za gwałty w Bois de la Cambre
Belgia, Flandria: Nie płuc lub jelita. Ten rak najczęściej atakuje mężczyzn
Belgia: Nauczyciel religii zwolniony. Wysyłał uczennicy niestosowne wiadomości
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Łańcuch, który ratuje życie. Jak go utworzyć?

Coraz częściej podczas akcji ratowniczych nad morzem słyszymy o "łańcuchu życia". Czym jest i jak go utworzyć?

"Łańcuch życia" uratował dzieci

Tylko w ostatnim tygodniu doszło do dwóch, zakończonych sukcesem akcji ratunkowych na polskich plażach, w których udało się ocalić 16-letniego chłopca i 4 letnią dziewczynkę.

W relacjach z akcji ratowniczych czytamy: "kiedy ratownicy otrzymali wiadomość o zaginięciu na plaży w Sopocie czteroletniej dziewczynki, od razu zaczęli tworzyć "łańcuch życia". Pomogli im plażowicze. Po 10 minutach odnaleźli dziecko. Na całym kąpielisku rozbrzmiały oklaski, a wszyscy odetchnęli z ulgą" - relacjonuje RMF24.

Sukcesem zakończyła się także akcja na jednej z niestrzeżonych plaż w Międzyzdrojach tylko dzięki współpracy plażowiczów ze służbami. Pod wodą zniknął 16-latek. Chłopca udało się odnaleźć dzięki utworzonemu "łańcuchowi życia".

Czym jest "łańcuch życia" i jak go utworzyć?

"Łańcuch życia", znany też jako „sznur” to określenie zachowań grupy dorosłych ludzi, którzy jednoczą siły w próbie znalezienia osoby tonącej. Ratownicy z Sopotu tłumaczą, że tworzymy go, gdy poszukujemy kogoś w wodzie. Zamiast wprowadzać do wody kilku, czy więcej ratowników, możemy poprosić ludzi z plaży o pomoc. Zazwyczaj są to dorośli mężczyźni, którzy łapiąc się za ramiona lub pod ręce, wchodzą do wody i drepczą z jednego obszaru poszukiwania na drugi i z powrotem. Większe prawdopodobieństwo tego, że osobę będącą pod wodą znajdzie 50 osób niż trzy czy sześć osób, mimo że ci ostatni są ratownikami.

Korytarz życia nie tylko na drodze

Przy okazji akcji ratunkowych nad morzem, służby apelują, by plażowicze nie zabierali oraz nie blokowali miejsca tym, którzy ratują życie i zdrowie innych: „Zostawmy wolny pas o szerokości 5 metrów biegnący przez środek plaży, mając świadomość, że to właśnie dzięki naszej odpowiedzialnej postawie, ratownicy dotrą na czas do osoby walczącej o życie.” - ostrzega policja.


29.07.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Sopockie WOPR

(sl)

 

Polska: W niedzielę zawyją syreny. Sprawdź dlaczego

Już w niedzielę mieszkańcy polskich miast mogą usłyszeć wycie syren alarmowych. Okazja będzie wyjątkowa, bo uczcimy jedno z najważniejszych wydarzeń historycznych w naszym kraju. Tego dnia warto zatrzymać się i pozwolić sobie na chwilę zadumy.

63 dni chwały


1 sierpnia 1944 r., punktualnie o godz. 17:00, wybuchło Powstanie Warszawskie, czyli największa akcja zbrojna Armii Krajowej przeciwko wojskom niemieckim, które okupowały wówczas Warszawę.
„Żołnierze stolicy! (…) Stajecie dziś otwarcie z bronią w ręku, by ojczyźnie przywrócić wolność.” – tymi słowami przemówił do żołnierzy gen. Tadeusz Komorowski „Bór”, jednocześnie rozpoczynając jedną z najkrwawszych bitew w historii Polski. Przez 63 dni Polacy heroicznie starali się wyprzedzić rosyjskie wojska i samodzielnie pokonać wroga. Do walki stanęło 45 tys. osób. Zginęło 180 tys. cywilów i 18 tys. powstańców. 25 tys. walczących odniosło poważne rany. 2 października wojska powstańcze zakończyły klęską największe wystąpienie zbrojne Polskiego Państwa Podziemnego.

W 77. rocznicę powstania zawyją syreny

Krwawa walka nie zakończyła się dla Polaków zwycięstwem nad wojskami niemieckimi, jednak kolejne pokolenia doceniły odwagę i determinację powstańców, którzy ruszyli przeciwko swoim wrogom z niewielkimi zapasami broni (posiadał ją średnio co 10 walczący). Żołnierze, którzy często byli ledwie nastolatkami, pokazali całemu światu, że gotowi są walczyć o wolność i niepodległość swojej ojczyzny, bez względu na wynik nierównego starcia. Co roku 1 sierpnia, punktualnie o godz. 17:00, polskie miasta uruchamiają syreny alarmowe, które pozwalają na moment przenieść się w czasie i uhonorować pamięć bohaterów Powstania Warszawskiego. Na tę krótką chwilę zatrzymują się piesi i samochody, aby w chwili zadumy wspomnieć dramatyczne wydarzenia.

Pamiętamy

Choć większości walczących w 1944 r. powstańców nie ma już wśród nas, niektórzy z nich nadal żyją i dają świadectwo minionych wydarzeń. Powstały również produkcje filmowe, takie jak „Miasto 44” czy „Sierpniowe niebo. 63 dni chwały”, dzięki którym możemy bliżej poznać historię, z jaką zmagali się bohaterowie narodowego zrywu. Ponad 30 tys. eksponatów związanych z wybuchem powstania można zobaczyć w Muzeum Powstania Warszawskiego, które utworzono w stolicy Polski, aby wyrazić hołd i zachować pamięć po tych, którzy zginęli w walce o wolność ojczyzny.

30.07.2021 Niedziela.NL // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

 

Łańcuch, który ratuje życie. Jak go utworzyć?

Coraz częściej podczas akcji ratowniczych nad morzem słyszymy o "łańcuchu życia". Czym jest i jak go utworzyć?

"Łańcuch życia" uratował dzieci

Tylko w ostatnim tygodniu doszło do dwóch, zakończonych sukcesem akcji ratunkowych na polskich plażach, w których udało się ocalić 16-letniego chłopca i 4 letnią dziewczynkę.

W relacjach z akcji ratowniczych czytamy: "kiedy ratownicy otrzymali wiadomość o zaginięciu na plaży w Sopocie czteroletniej dziewczynki, od razu zaczęli tworzyć "łańcuch życia". Pomogli im plażowicze. Po 10 minutach odnaleźli dziecko. Na całym kąpielisku rozbrzmiały oklaski, a wszyscy odetchnęli z ulgą" - relacjonuje RMF24.

Sukcesem zakończyła się także akcja na jednej z niestrzeżonych plaż w Międzyzdrojach tylko dzięki współpracy plażowiczów ze służbami. Pod wodą zniknął 16-latek. Chłopca udało się odnaleźć dzięki utworzonemu "łańcuchowi życia".

Czym jest "łańcuch życia" i jak go utworzyć?

"Łańcuch życia", znany też jako „sznur” to określenie zachowań grupy dorosłych ludzi, którzy jednoczą siły w próbie znalezienia osoby tonącej. Ratownicy z Sopotu tłumaczą, że tworzymy go, gdy poszukujemy kogoś w wodzie. Zamiast wprowadzać do wody kilku, czy więcej ratowników, możemy poprosić ludzi z plaży o pomoc. Zazwyczaj są to dorośli mężczyźni, którzy łapiąc się za ramiona lub pod ręce, wchodzą do wody i drepczą z jednego obszaru poszukiwania na drugi i z powrotem. Większe prawdopodobieństwo tego, że osobę będącą pod wodą znajdzie 50 osób niż trzy czy sześć osób, mimo że ci ostatni są ratownikami.

Korytarz życia nie tylko na drodze

Przy okazji akcji ratunkowych nad morzem, służby apelują, by plażowicze nie zabierali oraz nie blokowali miejsca tym, którzy ratują życie i zdrowie innych: „Zostawmy wolny pas o szerokości 5 metrów biegnący przez środek plaży, mając świadomość, że to właśnie dzięki naszej odpowiedzialnej postawie, ratownicy dotrą na czas do osoby walczącej o życie.” - ostrzega policja.


29.07.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Sopockie WOPR

(sl)

 

70 proc. mieszkańców UE zaszczepionych już przynajmniej jedną dawką. Przodują Malta, Dania i Irlandia, Polska w ogonie stawki

W krajach Unii Europejskiej 70 proc. dorosłej populacji otrzymało już przynajmniej jedną dawkę szczepionki przeciw COVID-19, a w pełni zaszczepionych jest 57 proc. Te statystyki plasują UE w światowej czołówce, a niekwestionowanymi liderami szczepień są w tej chwili Malta, Dania, Irlandia i Holandia. Polska plasuje się raczej w dole stawki, jednak co istotne tempo szczepień w ostatnich tygodniach u nas zwalnia, podobnie jak w całej Europie. Dlatego coraz więcej państw bierze pod uwagę wprowadzenie przymusu szczepień albo ograniczenia swobód dla osób niezaszczepionych.

Jeśli chodzi o tempo szczepień, wszystkie kraje odnotowują postępy. Zwłaszcza Europa realizuje je szybko, ale mówię to z pewną ostrożnością, ponieważ mamy teraz lato i niektórzy ludzie bardziej się obawiają samej szczepionki niż COVID-19. Myślą, że skoro choroba przebiega łagodnie, to po co się szczepić. Dlatego ważne, aby wiedzieć, że dostępne szczepionki są bezpieczne, otrzymały je już miliony osób i lepiej się zaszczepić, niż chorować. Przebieg COVID-19 może być lekki, ale nie ma żadnej gwarancji. Przeglądałam dziś dane regionalne z Hiszpanii, które wskazują, że 20 proc. osób przebywających w tej chwili w szpitalnych oddziałach ratunkowych ma poniżej 40 lat – mówi dr Paloma Cuchi, przedstawicielka Światowej Organizacji Zdrowia w Polsce.

Jak poinformowała w trakcie wtorkowej konferencji prasowej szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w krajach UE w pełni zaszczepionych dwoma dawkami szczepionki przeciw COVID-19 (albo jedną dawką Johnson & Johnson) zostało już 57 proc. osób dorosłych powyżej 18. roku życia. Z kolei co najmniej jedną dawkę preparatu przyjęło 70 proc. Tym samym UE udało się wypełnić cele założone jeszcze na początku programu szczepień.

Ursula von der Leyen zauważyła, że te statystyki plasują UE w światowej czołówce pod względem postępów w szczepieniach. Jednocześnie podkreśliła też, że wariant Delta wciąż pozostaje niebezpieczny, dlatego każdy, kto ma taką możliwość, powinien się zaszczepić.

Ryzyko śmiertelnego albo poważnego, wymagającego hospitalizacji przebiegu COVID-19 istnieje niezależnie od tego, czy jest się osobą młodą, czy starszą. Szczepionka jest lepszym wyjściem. Są różne powody decyzji o zaniechaniu szczepień, ale nie należy jej podejmować w wyniku dezinformacji. Nie powinniśmy też odkładać szczepienia za względu na urlop – warto go zaplanować tak, żeby znaleźć czas na szczepienie. Im wcześniej, tym lepiej. Kolejna fala zachorowań może nadejść wkrótce i mogą pojawić się warianty, które są bardziej zaraźliwe lub skutkują większą liczbą zgonów. Im wcześniej się zaszczepimy, tym lepiej – podkreśla dr Paloma Cuchi.

Według aktualnej mapy Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) niekwestionowanymi liderami szczepień w Europie są w tej chwili: Malta (84 proc. przynajmniej jedną dawką i 82,7 proc. w pełni) oraz Islandia (odpowiednio 90,7 proc. oraz 86,2 proc.). Najwyższy odsetek zaszczepionych mają również: Dania (83,7 proc. i 60,9 proc.), Irlandia, (83,6 proc. i 68,8 proc.), Holandia (83,5 proc. i 59 proc.) oraz Belgia (82,7 proc. i 62,7 proc.). W czołówce mieszczą się jeszcze Luksemburg, Finlandia oraz Hiszpania i Portugalia, które zbliżają się do przekroczenia progu 80 proc. zaszczepionych przynajmniej jedną dawką.

Na przeciwnym biegunie są Bułgaria (18,5 proc. i 16,7 proc.) oraz Rumunia (31,1 i 30,1 proc.), które z programem szczepień radzą sobie najgorzej w Europie. Z kolei w mocnym środku stawki plasują się Francja, Niemcy i Włochy, gdzie odsetek mieszkańców w pełni zaszczepionych COVID-19 przekracza już 50 proc., a co najmniej jedną dawkę przyjęło ponad 70 proc.

Aktualne dane ECDC dla Polski pokazują zaś 58,4 proc. zaszczepionych co najmniej jedną dawką oraz 55 proc. z pełną ochroną. Z kolei według informacji Ministerstwa Zdrowia co najmniej jedną dawkę szczepionki przyjęło już blisko 18,1 mln Polaków, a ponad 15,7 mln zostało zaszczepionych w pełni.

Według medialnych doniesień z ostatnich dni tempo szczepień zwalnia jednak zarówno w Polsce, jak i całej Europie. Ten problem mają też m.in. Niemcy i Francja. Dlatego też nie milknie dyskusja o wprowadzeniu przymusu szczepień albo dodatkowych swobód dla osób, które już to zrobiły. W ostatnich tygodniach Włochy – jako pierwszy kraj w UE – wprowadziły prawny obowiązek szczepień przeciw COVID-19 dla wszystkich pracowników medycznych i farmaceutów, a za jego niedopełnienie grożą wysokie kary finansowe. Podobny krok zapowiedziały już Węgry, a przymus sczepień wśród medyków wprowadzają też Grecja i Francja, gdzie ustawa w tej sprawie czeka na ostateczny akcept parlamentu.

Jeśli mowa o tym, co poszczególne kraje mogą zrobić, żeby przyspieszyć tempo szczepień ważne jest posiadanie szczepionek i punktów szczepień, aby zapewnić ludziom jak najszerszy dostęp i pilnować, aby czas między przyjęciem dwóch dawek był krótki. Równie ważne są kampanie informacyjne, aby ludzie wiedzieli, że szczepionki są bezpieczne i są najlepszym sposobem uniknięcia zachorowania na COVID-19. To bardzo ważne, aby ludzie mieli świadomość, że szczepionki są bezpieczne, dostępne i że powinniśmy się szczepić – podkreśla przedstawicielka WHO w Polsce.

29.07.2021 Niedziela.BE // bron: newseria // tagi: COVID-19, koronawirus, pandemia, Światowa Organizacja Zdrowia, WHO, szczepienia przeciw COVID-19 // mówi: dr Paloma Cuchi, przedstawicielka WHO w Polsce

(sl)

 

Subscribe to this RSS feed